to znowu Ja Nerwica

napisał/a: la_inca 2013-10-04 08:59
HEj,
Też się bałam, że zemdleję, dokuczały mi straszne zawroty głowy, z tego jakby wyszłam, czasem jeszcze miewam, ale już się ich nie boję. Na terapii psycholog powiedział mi, że nie ma możliwości zemdleć jak masz podwyższony puls. A jak się boisz, to tętno masz wyższe... trzeba sobie jakos to tłumaczyć. Kiedyś też miałam problem z tętnem, mierzyłam je dosłownie co chwilę, przeszło w zawroty, ale teraz chyba znowu sie denerwuje tętnem, bo co chwilę sprawdzam, wsłuchuję się w siebie, choć wiem, że to złe.
Czy może ktoś ma jakąś metodę na odwracanie uwagi? Co robić kiedy to "nadchodzi" i skupiam sie tylko na tym, nie potrafię przekierować myśli na inny tor.
Echhhh można zwariować ;)
napisał/a: aniolek27 2013-10-04 20:58
witam ponownie la_ inca..tez z tym mierzeniem pulsu miałam problem dosłownie mierzyłam z 50 razy dziennie a na pewno jak czułam ,ze już coś się dzieje ale teraz zmuszam się do nie mierzenia i to jest moja metoda chce mierzyć ale mowie,co mi to da choć zmierzę i tak mnie to nie uspokoi a jak będzie wysoki puls tym bardziej pogłębi mój atak..i zdarza mi się czasami mierzyć ale to tylko czasami i jakoś jak nie zmierzyłam nadal żyje,albo inny sposób nie mierzyłam jak mi baterie padły,nie kupiłam nowych albo dobrym sposobem jest jak ktoś mi schował bo wiedziałam,ze proszenie się nic nie da by mi oddali..ale teraz wypróbuje to co napisałaś o tym,ze nie zemdlejemy jak mamy podwyższony puls itp zobaczymy czy to skutkuje..a jeśli chodzi o te myśli to ja sama mam z tym problem wiec nie mam jak pomoc,ja myślę,ze trzeba stawić czoło nerwicy,przetrwać kolejny atak przyjmując go jako coś normalnego,wkacu tyle ataków się przeżyło,przetrwa się i ten..można wypróbować to możne Ci pomorze w jakim stopniu oczywiście to działa po czasie..ale najważniejsze to mówić sobie żyje,przeżyłam tyle,i już tyle sie zmagam z nerwica tagze to nie moze byc jakaś inna choroba..ja dzis idac do sklepu miałam atak i dałam rade doszłam do sklepu pogadałam,i wróciłam do domu i teraz czuje się oki..czekam na dalsze twoje posty i pozdrawiam...
napisał/a: madziuniaosw 2013-10-05 08:55
szczerze ,myślałam że już tu nikt nie zagląda .cieszę się że wogóle ktos odpisał i czuje się o wiele lepiej od kiedy wyżaliłam się własnie na tej stronie bo staram się unikać tematu nerwicy .Moje nerwice troche ustąpiły chodź przez cały czas czuje w sobie napięcie ciężko się go pozbyć ale walczę cały czas walczę z nim . i jak dotąd całkiem dobrze wychodzi.lęki wracają wydaje mi się że się dusze źle mi się oddycha ale mam nadzieje że to TYLKO ona, nerwica. jeśli chodzi o badania to nic nie robiłam z tego powodu ze jak chodziłam do lekarzy a byłam u 4 bodajże to każdy mowił dokładnie to samo . Nerwica wtedy była jeszcze (wegetatywna) także bazuje cały czas na opinii lekarzach .ale zastanawiam sie czy faktycznie nie iść i nie zrobić sobie jakiś badan . hmmm nie wiem . Staram sie skupić na czymś innym i totalnie o tym nie myśleć ale czasem jest ciężko. Powinnam znaleźć sobie jakieś zajęcie ale nie mogę niczego wymyśleć . Jeszcze jest teraz taki okres już powoli zimowy kiedy totalnie na nic nie mam ochoty i mój humor jest po prostu dobijający . Dziękuje jeszcze raz że ktoś odpisał :)
napisał/a: aniolek27 2013-10-05 13:39
Witam madziuniaosw...no to ja się tez ciesze ,ze ktoś wchodzi tutaj i chce się podzielić tym co go gnębi,bo kto najlepiej zrozumie człowieka z nerwica jak nie 2 człowiek z nerwica;)..szkoda,ze nie można się spotkać na żywo to by było jeszcze lepiej,ale lepsze to niż nic..tutaj możemy się wyżalić powiedzieć co czujemy bez strachu,ze nas wyśmieją,będą głupio patrzeć itp..a jeśli chodzi o to napięcie,to racja trudno go się pozbyć ja tez od jakiegoś czasu czuje się lepiej,choć własnie to napięcie pozostaje,te myśli tak samo,a wiadomo myśli nas nakręcają ale bardzo trudno to zmienić i ja to wiem najlepiej,ale trzeba się starać,wkacu nadal żyjemy i to jest najważniejsze..ja osobiście założyłam sobie bloga tak dla siebie pisze tam co u mnie jak się trzymam i o moich przemyśleniach,pomaga mi to..a jesli chodzi o lekarzy to ja tez praktycznie żadnych badan nie miałam na pogotowiu to jedynie ekg to wiem ,ze serce okey,i lekarka tylko na tarczyce kazała mi zrobić badania i to wszystko i z tego wywnioskowała nerwice..potem chciałam skierowanie to małpa za przeproszeniem nie chciała mi dać i no na tym kacza się wizyty u lekarzy..teraz staram się radzić sama i cieszyć się z każdego dobrego dnia..ale myślę tez jeśli aż 7 lekarzy mi powiedziało ,ze mam nerwice to chyba maja racje no nie:)..no i własnie idzie zima ale trzeba myśleć pozytywnie..jak to ktoś mądry mi powiedział nasz organizm sam się nie zabije..wiem ,ze straszne są nasze ataki bo ja zawsze jak taki mam myślę o zejściu z tego świata ale teraz nie lecę na pogotowie ani do rodzinki ,ze umieram tylko sama z tym walczę raz lepiej raz gorzej..wkacu tyle razy umierałyśmy i co nadal ŻYJEMY wiec chyba to jednak nerwica..3maj sie i pisz z chęcią poczytam napisze co u mnie i może dam jakaś rade..
napisał/a: aniolek27 2013-10-05 14:27
weszłam jeszcze raz,bo chciałam się was coś zapytać,czy wy macie czasami uczucie totalnego osłabienia,może nie aż tak totalnego ale odczuwam to od środka i już wiem ,ze coś się dzieje,czasami nawet nie umiem opisać to co się ze mną dzieje to takie dziwne te objawy,teraz trochę własnie źle się zaczęłam czuć i dlatego szybciutko tutaj weszłam..a i często teraz zdarza mi się jak się przebudzę czuć ze boli mnie brzuch i jest mi niedobrze..i jak mam już ten atak to jestem zla,robie sie wściekła na siebie na to ze mam te ataki,ze nie umiem sobie z nimi poradzić ehh
napisał/a: aniolek27 2013-10-06 13:58
Dzień dobry dziś od samego rana czuje się nawet nawet,staram się nie myśleć o śmierci i o tym co powoduje powrót leku,choć wypiłam kawę i troszku tak poczułam się źle ale staram się naprawdę..mam wielka nadzieje,ze ta niedziela minie dobrze,bo naprawdę nie jestem tak silna jak niektórzy tutaj,moja psychika jest dość słaba,i nic na to nie poradzę,ciesze się z każdego dnia i naprawdę chce wygrać z ta choroba..czekam na inne posty...
napisał/a: la_inca 2013-10-07 09:45
Witam Was,
Tak Aniołku, niestety jak żyjesz cały czas w napięciu, to tak jest, że czujesz osłabienie. Ja cały czas czuję się osłabiona i zmęczona i tylko wsłuchuję się w siebie co mnie boli. Czy zaboli noga, czy ręka? a może w głowie jakiś dziwny ból poczuję...Idzie oszaleć, nie da się tak żyć. Oraz najchętniej to bym cały czas leżała...
Miałam taki eksperyment na terapii, skupić się na dużym palcu od nogi, tak nie wiem 5 minut, mysleć tylko o tym palcu. I faktycznie palec jakby zdrętwiał, zaczął boleć. Czyli jest wytłumaczenie na to, że jak skupiamy się na czymś to faktycznie boli.
napisał/a: aniolek27 2013-10-07 12:19
Witam Cie la_inca,dziś muszę powiedzieć,ze od rana czułam się dobrze,choć teraz z niczego znowu czuje się osłabiona,nio i zgadzam się z tobą tak nie da się żyć,wiem,ze dla innych wyglądam normalnie ale ja nie czuje się normalnie,za dużo myśli,za dużo tego wszystkiego,ciesze się tylko z tych chwil gdy jest dobrze,ale powiem Ci ,ze znowu jak jest za dobrze od razu myśli,ze tak nie może być ,ze na pewno zaraz coś się stanie i wtedy wraca pogorszenie głupie co nie,i ja tez mam tak,ze jak tylko coś poczuje się nie tak już strach już lek,ze to coś złego a przecież mamy prawo źle się poczuć to normalne i trzeba tak sobie to powtarzać...i fajny sposób z tym palcem,muszę to wypróbować może i u mnie zadziała:)..często się wkurzam,ze dlaczego mnie to spotkało ta nerwica,bo to okropne..ale przecież nie jestem sama wiele osób zmaga się z ta choroba..a poza tym z jednej strony trzeba się cieszyć,ze naprawdę to nic poważnego,bo wiadomo ludzie maja raka,i wiele innych poważnych chorób,a my tak naprawdę zmagamy się z nasza psychika.wiem tez,ze trudno tak nam uwierzyć,ze to,te nasze dolegliwości tak realne mogą być tylko naszym wymysłem,i pamiętam jak mi było głupio jak byłam w przychodni niemal,ze umierająca a obok jakiś Pan siedział i mówi,ze ja taka młoda i chora a on co ma powiedzieć ma coś z sercem itp na pewno coś bardziej poważnego niż ja,i w jednym momencie strasznie głupio mi się zrobiło,ze ludzie maja naprawdę problemy,są chorzy ale z 2 strony my nie udajemy,my naprawdę to odczuwamy,tylko nie umiemy sobie z tym poradzić..szkoda,ze niema takich spotkań z osobami ,którzy cierpią na nerwice,myślę,ze takie spotkania wiele by zdziałały i na pewno pomogły,bo my się naprawdę rozumiemy,a spędzenie tak czasu wiele by dało nam,i to nie tak jak idziemy do psychologa i płacimy,no oczywiście nie mam nic przeciwko,ale nie każdego stać na taki wydatek wiec takie spotkania na mieście na kawie,po prostu by pogadać,posiedzieć wiele by dało,a na pewno mi...wiele bym dala by spędzić po prostu czas z kimś kto mnie rozumie kto wie co czuje...pozdrawiam i czekam na więcej postów...
napisał/a: la_inca 2013-10-07 12:34
To myślenie o którym piszesz to tzw błędne koło, które im wiecej mysli tym wiecej objawów. I tak w kółko. Co z tego, ze ja to wiem? NIC, bo nie potrafię teraz tego przerwać.
U mnie najlepsze jest to, ze ktoś mówi, ze dobrze wyglądam, że nic nie widac, zebym się źle czuła, a ja patrząc w lustro widzę siebie starą i zmęczoną... z podkrążonymi oczami i na dodatek bladą. A podobno tak nie jest, nie umiem uwierzyć w to co mówią inni, wiem swoje, najlepiej.
Jak tak narzekam jak mi to źle, jak źle sie czuję to mąż mówi, żebym nie przesadzała i pomyslała o tych co są naprawdę chorzy...
ale tak naprawdę, to my się źle czujemy prawda?
Miłego tygodnia życzę, ma być ładna pogoda, może ona choć trochę wpłynie na lepsze samopoczucie.
napisał/a: aniolek27 2013-10-08 11:32
Witaj..w pełni sie z Toba zgadzam, ze to nasze mysli przywoluja lęk, ale łatwo powiedzieć by sie nie myslało niż to zrobic bo to dla nas nie jest takie proste,,i co z tego, ze inni widza nas w taki sposób jakby bylo wszystko dobrze, ale czesto tak nie jest, i tak czujemy sie źle my sobie tego nie wymyslily i wiele bysmy dały za tę normalnosc.Puki co dzis czuje sie dobrze, tylko żoładek mnie cos boli i już 3 razy ladowałam w kibelku eh..I wiem, ze z jednej strony racje ma twój mąż, bo jest wiele osób naprawde chorych, umierających a z punktu widzenia rodziny zachowujemy sie nie normalnie, a ja bedac tą nie normalna wiem jak sie czujemy, jak nam trudno, i pewnie głupio, ze nie umiemy sobie z tym oradzić.I czesto własni mówie sobie, ze to tylko nerwica, ja nie umieram a inni maja naprawde ciezkie choroby i walczą, wiec ja też moge walczyc..i własnie pogoda super..ale dzis jestem zła na siebie bo jestem zbyt nerwowa i przezucam tą zlosc na synka a nie mge tak robic, teraz jak bede zla zanim wyzwe nie potrzebnie syna policze do 10 może to podziała, bo nie chce by potem mój syn był taki nerwowy..wiec damy rade..a napewno jesli bedziemy sie wspierac..wiec mysle, ze jak bedziesz sie czuła zle lepiej siąć przy kompie i napisz..ja już w domu nikomu nie mówie, ze czesto jest ze mna źle, bo to nic nie da..wkącu jak by bylo cos powaznego dawno leżały bysmy w szpitalu lub tp. Ja wiem, ze jestem słaba psychicznie i za bardzo sie przejmuje, histeryzuje itp, ale walcze i sie staram i napewno od jakiegos czasu jest lepiej.
napisał/a: aniolek27 2013-10-08 16:35
Hey,weszłam bo oczywiście,źle sie poczułam,a nie chce sie nakręcać,spocily mi sie ręce,tak dziwnie się czuje,i jestem wkurzona,ze nadal nie daje rady kurde jestem wściekła na siebie..ale nie bede walczyc jak padne to najwyzej juz wiecej nie napisze,mam dosc tego i nie bede sie przejmowac...3majcie kciuki jak co wejde potem.
napisał/a: la_inca 2013-10-08 17:05
hej, spokojnie nie padniesz!!!!
Ja od wczoraj czuje sie fatalnie, jakbym chodzila po statku, tak mna buja, zastanawiam sie co jest tego przyczyna?
nie nakrecaj sie, bedzie dobrze, oddychaj gleboko, straja sie wyluzowac, zajmij czyms glowe, mysl o czyms innym.
"Wiem co czujesz, ja czuje to samo" -) to tak na rozluznienie cytat z filmu.