to znowu Ja Nerwica

napisał/a: emilk 2016-05-12 13:43
Witajcie ponownie ;) ja po małych epizodach lękowych,czuje się średnio ale znosnie,chyba nic.innego mi nie pozostaje jaK przyzwyczaić się do nerwicy i z nią żyć ;) Biorę wenlafaksyne 150mg ale praktycznie nie czuje już tego leku.Pozdrawiam Was ;)
napisał/a: marta 49 2016-06-07 09:36
Pozdrawiam cieplo wszystkie znane mi z tego forum dziewczyny.
napisał/a: Majcyk 2016-06-20 21:20
Pozdrowionka marta
napisał/a: marta 49 2016-06-21 10:11
Hej Majcyk! Milo ,ze sie odezwalas.Ta cisza swiadczy o jednym,ze wszystkie czujecie sie dobrze.
napisał/a: aniolek27 2016-06-21 21:05
Witam wszystkich ponownie, przepraszam ze od tak przestałam pisać... Hmmm u mnie wogole nie poprawiło się raz było lepiej potem znów gorzej, napady, lęki, strach i tak w kółko wiec nic nowego niestety. . Ciągle mam lęk ze umre różne objawy itp i nic nie pomaga, dlatego też przestałam pisać bo nie było czym się chwalić, przepraszam ale chyba nerwica mnie pokonała
napisał/a: aniolek27 2016-06-22 11:18
Witam ponowni, hmm nie wiem tak szczeże ilu nowych znajomych tutaj zawutalo ale witam wszystkich jeszcze nie mam siły czytać wszystkiego ale hak się poprawi nadrobie zaległości. Naprawdę nie chciałam pisać i mylić Wam jak to cały czas jest jak jest ehh, nie mówię ale czasami też było ok,tylko sama nie wiem teraz mam już wszystko gdzieś choć tak szczeże nie ale tak się czuje, siedzę słaba, oczy bolą, nie mam sił jak idę do szkoły ledwo ledwo jak niewyraźnie widzę jak w nocy się wybudzam i mam mega atak, jak tabletki juz nic chyba nie pomagają ehh no i sami widzicie chcieliście to wysłuchiwać a to tylko skromny opis co się dzieje. Znalazłam teraz bloga pewnej dziewczyny czy też kobiety nie wiem wieku i czytam może to w jakiś sposób mi pomoże. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i mam nadzieje, ze u Was lepiej niż tutaj
napisał/a: marta 49 2016-06-25 09:24
Aniolku milo,ze sie odezwalas. Nie zalamuj sie i nie poddawaj ,. Co z psychologiem?
Przesylam Ci zdjecie,ktore udalo mi zrobic bedac w Warszawie. Zaczynam widziec piekno .Tez musialam na to czekac a jednak[attachment=0:395cb8ja]BJLD9897.jpg[/attachment:395cb8ja].
napisał/a: aniolek27 2016-06-26 21:45
Hejka,Marta staram się nie poddawać jakoś funkcjonuje, tylko teraz więcej jest gorzej niż lepiej, do tego stałam się wredna tzn mówię to co pewnie bym nie powiedziała, jestem zła na wszystko i wszystkich a potem komuś się obrywa, prawie wogole nie wychodzę, zamykam się w domu, nocami często się budzę i ciągle mi słabo.
napisał/a: marta 49 2016-06-27 17:11
Aniolku tak sie dzieje bez fachowej pomocy.A Ty , o ile wiem nie otrzymalas takowej.
napisał/a: aniolek27 2016-06-27 18:16
Powiem tak od początku po ataku zaczęłam szukać przyczyny chyba po 6mies zaczęłam brać leki i prawie od razu tez poszłam do pani psycholog prywatnie chodziłam do niej i szczeże czułam się o niebo lepiej potem była przerwa bo nie przyjmowała i po tej przerwie nie wróciłam z przyczyn finansowych leki tez wtedy przestałam brać bo tata hak zauważył ze ok stwierdził że nie ma potrzeby juz brać i płacić i sama odstawiłam bo rodzice finansowali mi to i potem nawrót a rodzina nic nie wie myśli ze wsio ok,nie chce mówić i słyszeć znów to samo, wmawiasz sobie, pewnie by się martwili ale nic by nie umieli zaradzić a wozenie znów po szpitalach bez sens.. A nie stać mnie znow na psychologa bo jak już wróciłam bym do tej samej ale nie mogła bym też wyjść bez tłumaczeń gdzie jadę jak nie mieszkam w mieście nie mam prawka syn by musiał zostać no i tak to wygląda pewnie by uznali ze z nudów nie mam co wymyślać i na co kasy tracić nie winie ich bo sama kiedyś nic o nerwicy nie wiedziałam i jak bym spotkała taka osobę nie wiem jak bym zareagowała a od dwóch lat nic nie wiedzą,zachowuje się normalnie, nie skarze się nie wariuje ze coś się dzieje, jestem z tym sama,i co nagle mam im oznajmić ze tak naprawdę nadal mam ataki to wszystko co wtedy ehh...
napisał/a: katarzyna2220 2016-08-03 13:58
Aniołku fajnie że napisałaś.Ja też miewam ataki - paniki,kołatania serca - i próbuję nauczyć się z nimi żyć.Najgorzej jest jak się z kimś gdzieś umówię,to właśnie tego dnia często taki atak się przytrafia.Chyba jestem słaba z natury,bo ratuję się tabletkami na lęki,pomagają ale nie zawsze.
A wogóle to chcialam zaapelować do wszystkich którzy kiedyś pisali w tym wątku - ludzie,odezwijcie się,napiszcie co u Was?Niech to forum żyje,reanimujmy je razem!Przecież chyba wszyscy razem nie wyjechaliście na wakacje?Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję,że się uaktywnicie...
napisał/a: wARTownik 2016-08-03 17:16
Witajcie.
Sprawdzałem dziś, czy jeszcze ktoś poza mną wciąż zastanawia się, kiedy dostanie zawału. I tak własnie trafiłem na to forum. Smutne jest to, że od pierwszego posta założycielki jej stan znacząco się nie poprawił. Bardzo mi przykro, ale mocno trzymam za Ciebie kciuki.
Tak, jak wspomniałem, mam problem z tym, że wciąż wsłuchuję się w bicie serca. Pół roku temu miałem pierwszy atak paniki. Od tego czasu lęk towarzyszy mi niemal przez cały czas. Miałem teraz dwa względnie spokojne dni i przez sekundę pomyślałem, że być może sobie poradzę. Ale nocka szybko wytrąciła mi tę myśl. Budzę się i skanując ciało zastanawiam się, czy ten zawal przyjdzie właśnie teraz. Bodźcem akurat wczoraj było to, że chciałem poćwiczyć na rowerku, więc zacząłem czytać o której najlepiej ćwiczyć. Doczytałem, że ludziom starszym może zdarzyć się zawał, jeśli będą ćwiczyć rano. I to mi wystarczyło. Ktoś mi kiedyś powiedział, że najwięcej zawałów ma miejsce około 4 nad ranem. Obudziłem się więc po trzeciej i wystraszony nie mogłem jakiś czas zasnąć. Serducho oczywiście weszło na wyższy poziom prędkości.
Nie jest to fajne. Wziąłem już skierowanie do psychologa. Zobaczymy, co będzie. Sam nie poradzę. Wciąż się zamartwiam, teraz na przykład wyszło mi za niskie żelazo. To kolejne badania. I tak w kółko. Oczywiście kilka EKG, echo serca, holter dobowy i próba wysiłkowa zrobione, wyniki ok.
Mam nadzieję, że trzymacie się wszyscy dzielnie, a to, że jest nas jednak spora ilość wpływa na Was pozytywnie. Każdy ma inną historię, ale mianownik mamy ten sam :) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!