Uzależnienie od pornografii

napisał/a: simma 2014-09-09 23:48
Mam dość poważny i złożony problem, nie wiem już gdzie się zgłosić.
Mianowicie chodzi o mojego narzeczonego i pornografię.
Po pierwsze jak odkryłam, że mój narzeczony ogląda zdjęcia i filmy pornograficzne coś we mnie pękło...sama straciłam jakieś poczucie wartości, porównywania z tymi kobietami itp. Ale to jakby za mało zobaczyłam co on ogląda i się po raz kolejny załamałam...bo ogląda tylko stare kobiety (ja jestem młodsza od niego, dbam o siebie), takie typy, że brak słów.
Po drugie on może to oglądać od rana do nocy i codziennie...ważne by mieć czas i by mnie nie było.
Jak tylko mija parę dni i nie ogląda jakiś dziwny się robi, nerwowy.
Chciałam z nim porozmawiać to, że nie ma o czym i staje się agresywny, że to normalne, że ogląda i skoro to mi przeszkadza to nie możemy być razem.
Czy pornografia może być ważniejsza niż swoja kobieta? Nie wiem już co myśleć o tym wszystkim
napisał/a: Konstans 2014-09-10 08:43
Witaj,
bardzo Ci współczuję, bo masz/macie poważny problem.
Uzależnienie jakiekolwiek, od czegokolwiek nie jest niczym dobrym a jeśli dodamy do tego pornografię, robi się nie ciekawie :(
Jesteście razem, jak rozumiem, dośc długo, skoro jesteście narzeczeństwem ? Wydawać by sie mogło, ze sie znacie i jest Wam razem dobrze, skoro wciąz stanowicie parę. A tu taki placek :(

Jeśli z nim rozmawiałaś i po jego rekcji widzisz, że on się blokuje na Twoje argumenty, staje sie agresywny, nie dopuszcza tego, co mówisz, jak cierpisz, jak Ci z tym żle - to sprawa raczej oczywista. Nie po drodze Wam razem.
Wiem, ze łatwo powiedzieć ale sama się zastanów - chciałabys takiego męża na całe życie i ojca dla swych dzieci ?
Czy chcesz przez resztę zycia wyciągać go z tego uzaleznienia?
Jeśli jest tego wart, to jestem z Tobą. Ale zwykle gra nie jest warta świeczki.
Rozumiem tez jak potwornie - jako kobieta - możesz sie czuc w takiej sytuacji. Mnie by to zdołowało i podłamało ale walczyłabym o związek, gdyby to był mąż (przynajmniej na początku). Dla chłopaka, który ma tak nie do przyjęcia dla mnie uzaleznienie, nie miałabym siły. Ale to moja opinia i włóż ja między ksiązki :)
Pisz jak masz ochotę i potrzebę - po prostu - pogadania :)
Pozdrawiam :)
napisał/a: simma 2014-09-10 10:36
Najgorsze, że on nie chce właśnie rozmawiać, bo niby nie ma o czym..Że to ja mam problem, bo to normalne.
Czy to jest uzależnienie?
napisał/a: Konstans 2014-09-10 10:51
simma napisal(a):Najgorsze, że on nie chce właśnie rozmawiać, bo niby nie ma o czym..Że to ja mam problem, bo to normalne.
Czy to jest uzależnienie?


Na pewno to uzależnienie i dewiacja jak dla mnie.
Nie broń go, bo po to człowiek wybiera sobie partnera, by mu w pełni odpowiadał. Wiąze sie z nim, dzieli życie (smutki, troski i radości) i się dopełnia. A skoro już teraz on szuka czegoś Innego, Coś Innego go kręci to przepraszam bardzo !!!! Cos tu nie halo !
I jeszcze nie widzi w tym problemu to tylko potwierdza, ze on uznaje to za Normalość a tak przeciez nie jest.

Oszszz... poniosło mnie ! Wybacz :)
Działaj i zmyj mu głowę. Łagodnym i powściągliwym tu być nie można. Każ odstawić te świństwa i niech sam wybiera.
Ja rozumiem,ze pary moga sobie urozmaicac pożycie i wspólnie ogladac takie filmiki. Jeśli obie strony to akceptują i lubią to jest OK. ale żeby tak w pojedynkę, mając stałą, kochająca partnerkę ?
Wlałabym mu. O ! :)
Pozdrawiam.
napisał/a: simma 2014-09-10 11:06
Odkąd pamiętam zawsze oglądał, kiedyś mi powiedział, że nigdy by się ze mną nie związał gdyby mi to przeszkadzało.
JA rozumiem obejrzeć godzinkę, ale cały dzień jeśli jest taka okazja? Po co? Dlaczego?
Emocjonalnie mu to pasuje? Przyzwyczajenie?
Nigdy nie chce na ten temat rozmawiać, bo nie? Nie chciał odpowiedzieć, dlaczego stare i takie...
Stwierdził, że nie możemy być razem, bo oglądał i będzie.
Ale ja mam nadzieje?
napisał/a: Konstans 2014-09-10 11:18
Widzisz i tu niepotrzebnie sie na niego zdenerwowałam, bo on, jak sie okazuje, był od początku z Tobą szczery w tym swym uzaleznieniu/słabości/patologii ! ?
Wiedziałaś co bierzesz, tylko pytanie dlaczego w to weszłaś ?
Masz ciężki orzech do zgryzienia, bo zaangażowałas sie emocjonalnie, przyzwyczaiłaś, kochasz a on - jak mowisz - może Cię rzucić w każdej chwili, bo co ? - nie akceptujesz jego nałogu !!!!
Co to za miłośc z jego strony, skoro nawet nie próbuje z tym zerwać ?
Relacja partnerska nie na tym polega.
Jak dla mnie niedojrzały facet, dogłębnie zatracony w swym nałogu.

Takich filmów nie da sie oglądać non stop !!!
Zapytaj innego mężczyznę, niech sie wypowiedzą faceci z jajami ! Mogą poogladać, popatrzeć, pobudzić się, dodac sobie pikanterii w łóżku ale nie cały czas, nie non stop, nie w kazdej wolnej chwili !!!!

To ogladanie stało się substytutem życia, oddychania, bycia. on ucieka w świat filmów, fantazji ale dlaczego w taki świat?
A jaki jest w łóżku? sprawdxa sie? podnieca Cię i Ty jego? Często chce to z Tobą robic ? dąży do kontaktu typu: przytulanie, dotyk, patrzenie na Ciebie, ocieranie sie? etc.
napisał/a: simma 2014-09-10 11:31
Ja nie wiedziałam, że on tyle tego ogląda z czasem się wydało. Z czasem coraz to więcej zaczęło się wydawać...tylko czekał, aż mnie nie ma i booom do oglądania.
Ostatnio szczerze mu wszystko powiedziałam, od mojej seksualności, poczuciu wartosci i co...na kłótni się skończyło. Bo on nie ma z tym problemu tylko ja??? Że mi seks się zmienił, bo cały czas mam w głowie porno jego...no ale to ja mam problem

Gorzej jak będzie potrzebował coraz to więcej bodzców do seksu.
Do przytulania to on nigdy się nie garnął; seks jak seks gorzej dochodzi (ale to po tym jak obejrzy coś)
napisał/a: Konstans 2014-09-10 11:49
No to sama sobie odpowiedzialaś czy warto w to dalej brnąc !
Przykro mi, że fajna dziewczyna musi przechodzic przez takie kongo. Ale nie daj się urabiać. Za mądra jesteś na to.
Pora poszukac normalnego chłopaka, który poświęci Ci czas, uwagę, szacunek, oddanie, miłośc. I przy którym będziesz kwitła a nie usychała z braku dowartościowania.
A dochodzi niech sobie sam, wspomagany (jak dotychczas) filmikami.
Trzymaj sie dzielnie :)
napisał/a: simma 2014-09-10 11:52
Byle sobie nie wmawiać, że to ja mam problem.
Tylko to boli, że przegrywam ze starymi, obleśnymi babami
napisał/a: Konstans 2014-09-10 12:02
simma napisal(a):Byle sobie nie wmawiać, że to ja mam problem.
Tylko to boli, że przegrywam ze starymi, obleśnymi babami


NIE TY MASZ PROBLEM !
I wypisz to sobie na lustrze, w które wpatrujesz sie kazdego ranka ! :)

A ze starymi nie przegrywasz (bo i stare bywa ładne), tylko z jego chorym umysłem.
Nie powinnas tak na to patrzeć, ze jesteś powiedzmy - gorsza od tych starszych kobiet. One tu niczemu nie winne. Facet ma nierówno w głowie i jeszcze Ciebie w to wciąga.
Poczytaj sobie o strumieniu myślowym człowieka uzaleznionego !!! Sam nie widzi problemu ale ma jednocześnie tak słabą konstrukcję psychiczną, że zawsze pociąga za sobą innych, obwiniając o jego słabości. Musi na innych zrzucić jarzmo odpowiedzialności, obarczyć innych tym złem/słabością, które sa jego udziałem.
Spychologia ! - dla nas a dla niego - ratunek, by mógł dalej robic to, co robi, a Ty żebyś sie odczepiła.
Bardzo to smutne ale tak to funkcjonuje.
napisał/a: simma 2014-09-10 15:17
Ja siedzę i ryczę tak naprawdę
Że coś takiego przekreśliło moją miłość
napisał/a: Konstans 2014-09-10 20:27
simma napisal(a):Ja siedzę i ryczę tak naprawdę
Że coś takiego przekreśliło moją miłość


Ale to było uczucie JEDNOstronne ! Co Ci po uczuciu,które jest nieodwzajemnione, poniewierane i lekceważone ?
No właśnie. Czego tu załować? To okrutne, co mówię ale związek, w którym rany liże druga osoba to chory związek.
Nie wiem ile masz lat ale życie jest za krótkie i cenne, by je marnowac na faceta z takim umysłem i zaburzeniami. Niech sobie żyje w pojedynkę ze swoimi filmikami a Ciebie uwolni ! sama musisz sie uwolnić !!!
A teraz sobie popłacz. To naprawdę oczyszcza i odświeża umysł, zrzuca napięcie, dodaje siły!!!
A jutro mi napisz jak sie czujesz !?
Trzymam kciuki za konsekwencje !
Pozdrawiam :)