Wczesna ciąża a TSH

djfafa
napisał/a: djfafa 2014-06-30 10:19
Bo więcej tyroskyny przekształciło Ci się do trójjodotyroniny i tak można odczytywać wyniki.
TSH teraz rośnie bo spada HCG a oba hormony są ze sobą bardzo zależne.

Wyniki nie masz najgorsze, pilnuj abyś spożywała minimum te 225 mcg jodu a wszystko będzie ok. Dawkę leku nie masz małą, więc dziecko zapewne otrzymuje wystarczającą dawkę hormonów tarczycy. Zresztą za chwilę wykształci się jej własna tarczyca i tutaj jej jod będzie bardziej potrzebny.

lekarz kazał Ci co 2 tygodnie sprawdzać hormony? Bo to jakieś dziwne podejście, aby przy w miarę dobrych wynikach tak często je sprawdzać.

Jesteś w ciąży i rozwijający się płód + całkowicie rewolucja w Twoim ukłądzie hormonalnym sprawia że nawet jak codziennie będziesz sprawdzać wyniki to będą one inne. A jak zaczniejsz się za bardzo stresować to skończy Ci prolaktyna, która dopiero zacznie Ci mieszać czy to w TSH czy hormonach tarczycy.
napisał/a: emailica 2014-06-30 16:22
dzięki djfafa. HCG chyba jeszcze nie spada, to dopiero początek 12 TC (11+2). Do tego mam potężne mdłości (raczej wskazujące na kolejne wzrosty betyHCG niż jej spadek) przypominające silne zatrucie pokarmowe wraz z towarzyszącym mu znacznym osłabieniem.

TSH co 2 tygodnie sprawdziłam sama, po pierwszych dwóch od zmiany dawki, bo w tak wczesnej ciąży trzeba bardzo pilnować TSH, by nie przekroczyło wartości 2,5. A ja chciałam wiedzieć czy jestem już w bezpiecznej strefie, czyli poniżej 2,5. Po kolejnych dwóch, by zobaczyć jaki jest ogólny poziom po miesiącu.

W najważniejszym okresie kiedy budował się mózg moje TSH było zdecydowanie za wysokie. Optymalny wynik to oscylujący w okolicy 1 + ft4 na poziomie min. 50%. W dodatku mam zaburzoną konwersję ft4 w ft3 z powodu znacznej nadwagi. A przy za niskim ft3 dochodzi do poronień. Drugi raz nie chciałabym tego przeżywać.
Dawkę zwiększyłam do 88, bo TSH zaczęło rosnąć, przy jednoczesnym znacznym spadku ft4 (mając dodatkowo na uwadze zaburzoną konwersję...) a chciałabym utrzymać TSH na poziomie właśnie tego 1, przy tak szybkim wzroście ani bym się obejrzała a znów byłoby przekroczenie wartości 2,5 i znów groziłoby to niedorozwojem intelektualnym dziecka.
Wolę sprawdzić co 2 tygodnie niż później pluć sobie w brodę, że czegoś nie dopilnowałam. Wiem, że wyniki nie wychodzą idealne, ale są pewne założenia, których myślę należy się trzymać, a zmiany na poziomie 20% (na niekorzyść) zwłaszcza, kiedy założeń już nie spełniają, raczej powinny wzbudzać czujność i lepiej korygować mniejszymi dawkami niż później znów gwałtownie podnosić dawkę (jak z 50 na 75), bo nie ma czasu. Bo w ciąży nie ma czasu na powolne wprowadzanie większej dawki, tylko przyjmuje się od razu docelową. Przynajmniej takie inf znalazłam w zaleceniach polskiego towarzystwa gin i endo w przypadku ciąży.

I w miarę dobre wyniki nie są zadowalające. Nie dla mnie. Nie chcę mieć niedorozwiniętego intelektualnie, czy fizycznie dziecka, tylko dlatego, że wyniki "mieściły się" w normach i nic nie zostało zrobione żeby zapobiec katastrofie. Szkoda, że tak niewielu lekarzy wie, że samo "w normie" każdego z osobna może jeszcze nic nie znaczyć, a ważniejsze jest jak wyglądają poziomy ich hormonów względem siebie (bliżej górnej czy dolnej granicy i ich kombinacja). Drażni mnie też, że laboratorium podaje max normę TSH 4, podczas gdy dla ciężarnych wg PTG i PTE to 2,5. To też przekłamuje wyniki.
napisał/a: emailica 2014-06-30 16:53
djfafa napisal(a):Bo więcej tyroskyny przekształciło Ci się do trójjodotyroniny i tak można odczytywać wyniki.


Czyli spadek aż o 24,67% ft4 na rzecz jedynie 3,23% ft3?
Dawka przez cały miesiąc była 75.
Dlaczego po 2 tygodniach wyniki były lepsze niż po miesiącu?