We łbie się tu komuś poprzewracało

napisał/a: Alduar 2013-03-02 17:52
Nieźle, skoro już pisze na jakimś forum o swoich problemach to faktycznie coś jest nie tak. Jestem po prostu kretynem, głupim zidiociałym kretynem, który nic nie potrafi zrobić. To tak na początek. Boje się bliższego kontaktu z innymi, każdą relację odruchowo niszczę w zalążku mimo, że narzekam na brak prawdziwych przyjaciół czy dziewczyny. Nawet w rozmowie z kolegami czy koleżankami (ta jasne , mam koleżanki) jedyne co potrafię wybełkotać to "Tak, też uważam, że saga "Zmierz" to najlepsza saga od zawsze" choć czasem zdarza się powiedzieć coś o większej wartości logicznej, ale z reguły nic mądrego z tego nie wynika i muszę kogoś bardzo długo (i dobrze) znać, żeby jakoś pogadać. Dobra, nie mogę powiedzieć, że nie mam kolegów, bo zawsze jest z kim posiedzieć czy pogadać o głupotach, ale zauważyłem, że nikt nie żywi do mnie specjalnie wielkiej sympatii, ani nikt nie chcę ze mnie zrywać pasami skóry i spalić na stosie. Pozostaje na poziomie neutralnym. W szkole też wszystko się wali, zazwyczaj to 2-3 było, ostatnio wszystko mnie przerasta, szczególnie, że nie chcę mi się uczyć po powrocie ze szkoły. Hobby? Marzenia? Zainteresowania? Jasne, mam, chciałbym zaistnieć na scenie youtubowej (takie popularne ostatnio...) przy okazji pracować w telewizji dla graczy (Tak, tak, nie mam życia, całymi dniami siedzę i gram w komputer, możliwe, że tak, ale wolę spędzić czas w domu niż udawać paralityka w najbliższym "Elektro"), ale tu też plama, wydaje mi się, że ktoś tam na górze ma niezłą zlewę z utrudniania mi wszystkiego. Tu guziczek nie włączony, tam się nie nagrało itp. Wartość merytoryczna tych materiałów też nie reprezentuje klasy światowej. Ciągle mam nadzieje, że w końcu się uda, ale nadzieja matką wiadomo kogo.
Dostałem od lekarza środki uspokajające, chyba tylko po to, żebym dał mu w końcu spokój, bo za kilka minut przerwa, i wydaję mi się, że jak biorę te prochy to chodzę na większym chillout'cie. Powtarzam sobie co chwila "Who cares?". Efekt Placebo? Bardzo prawdopodobne. Poza tym gdy myślę o sobie, o swoim zachowaniu, wadach, zaletach (tfu) to zawszę tworzy mi się jakieś błędne koło, co ostatnio zaczęło mnie strasznie...irytować.


Dobrze więc. Co mi jest, jak mi pomóc, ile mogę tego kupić, gdzie, za ile i dlaczego tak drogo. "Zdejmijcie swe czarne płaszczę i zapraszam do tańca!"



A, no i dzień dobry czy jak to tam szło...
napisał/a: wikam2 2013-03-03 11:55
Odbierz pw.