Wiotkość więzadeł kolanowych

Witam

Krótko mówiąc mam luzy w kolanach. Łapiąc za udo i ruszając na boki łydka goni w kolanie na boki. Bylem u lekarza, który stwierdził wiotkość więzadeł bocznych. Miałem miejscowe mrożenie na które chodziłem oraz rehabilitację którą sobie odpuściłem ponieważ po zbadaniu stawów Pan na rehabilitacji stwierdził, że wszystko jest ok (w sensie z jego strony). Powiedział mi żebym wykonywał jakieś tam ćwiczenia (w tym ośrodku), żeby on mógł mi podbić karteczkę. Ze względu na to, że te ćwiczenia nie miały żadnego sensu, odpuściłem je bo po co tracić tylko czas. Chodziłem tylko na krio. Główny lekarz u którego się wszystko zaczęło zalecił mi jedzenie galaretek ze względu na żelatynę. Jadłem je i nadal to robie, ale choć bym zjadł ich cały wagon to i tak nic nie da bo dotychczas nie poczułem jakiejkolwiek poprawy.

Z lekarzem doszliśmy do wniosku, że powodem wiotkości więzadeł jest ich nadmierne rozciągnięcie w okresie "szybkiego wzrostu". Kości rosły szybko a więzadła nie nadrabiały i się zaczęły rozciągać, potem urosły tyle ile mają to zakodowane, więc skończyłem z luzami ;/

Mi do głowy nie przychodzi żaden sposób w jaki można by je naciągnąć oprócz tego jednego na który mam średnią ochotę. Ew. po wykorzystaniu wszystkich innych rozsądnych metod.

Jeśli ktoś może pomóc to bardzo proszę o post ;)

Pozdrawiam

ps. Mam 17 lat.