Zaburzenia erekcji

napisał/a: Dorg 2013-11-17 16:15
Witam.

Może od początku, mam 22 lata a pierwszy raz miałem w wieku 17 lat. Przez kilka lat regularnie współżyłem z jedną partnerką. Mój pierwszy raz nie wyglądał tak jak powinien i ze stresu nie doszło do penetracji. Był to spory cios ale problem dało się rozwiązać i po kilku kolejnych próbach nie było najmniejszych problemów. Po kilku latach rozstałem się z partnerką i skończył się regularny seks. Moja kolejna partnerka była całkowicie przypadkową osobą. Stres się powtórzył, jednakże doszło do stosunku, warto nadmienić, że pod wpływem alkoholu. Kilka godzin później już na trzeźwo nie było już absolutnie żadnego problemu i seks odbył się bez najmniejszych komplikacji. Moją kolejną partnerkę poznałem w podobnych okolicznościach i podobnym stanie upojenia i wtedy totalna klapa. Dziewczyna jednak nie zraziła się i umówiła się ze mną kolejny raz. I tu znów raczej słabo poszło bo stres po pierwszym spotkaniu został i mimo, że do stosunku doszło to był to bardzo szybki numerek ;) Warto dodać, że partnerka nie pociągała mnie szczególnie. Może istotne będzie to, że dziewczyna z którą spędziłem kilka lat w związku była bardzo apetyczna.

A teraz do sedna sprawy. Od pewnego czasu, spotykam się z nową dziewczyną. Naszą relację traktuję bardzo poważnie, jeśli to istotne.
Tak, więc jakiś czas temu wylądowaliśmy w łóżku i niby wszystko pięknie i cudownie, maszt postawiony ;) Ale zaczynają się w pewnym momencie wątpliwości, podświadomość się odzywa, czy dam radę, czy się uda to zrobić na takim poziomie jaki chciałbym jej zapewnić, stres. I ogólnie skubaniec lekko zmiękł i nie mogłem sfinalizować sprawy.

Warto nadmienić, kilka szczegółów i okoliczności sytuacji. Możliwe, że kilka drinków za dużo (chociaż będąc w stałym związku po wypiciu, urządzałem z partnerką prawdziwe maratony seksualne). Świadomość, że seks się odbędzie. Dziewczyna jest dla mnie atrakcyjna. Seksu nie uprawiałem już 4 miesiące.

Troszkę o mnie. Jestem osobą ambitną i jeśli pojawia się problem to szukam źródła i je usuwam. Jednak chyba w tym przypadku nie bardzo się to sprawdza bo o ile mi wiadomo trzeba po prostu się tym nie przejmować wtedy problem zniknie. Ogólnie jestem osobą nie stroniącą od sportu, jednak ostatnio troszkę się zaniedbałem, więcej piłem, mniej się ruszałem. Jednak ta sytuacja przywraca mnie do "pionu" i zacząłem się lepiej odżywiać, biorę witaminy, cynk, żeń-szeń,magnez itd. Ogólnie wzmacniam organizm.

Poranne erekcje normalnie występują, wzwód podczas masturbacji nienaganny ;)


Co Wy w ogóle o tym myślicie, bo dla mnie moja moc i nie moc seksualna jest bardzo dziwna. Raz na wozie, raz... Jeśli mógłbym prosić o jakieś sugestie, rady to będę bardzo wdzięczny. Starałem się opisać wszystko jak najbardziej szczegółowo.
Widziałem, w którymś wątku, że osoba mająca podobny problem zażyła 2-3 razy lek na potencję, aby uświadczyć się w swojej "mocy". Podobno problem zniknął. Myślicie, że to dobry pomysł żeby wygrać ze swoją podświadomością ?

Pozdrawiam