Zaburzenia erekcji i libido - nietypowy przypadek

napisał/a: Skipper 2011-09-03 13:11
Witam,

Mam 21, cierpię na zaburzenia lękowe (lęk uogólniony /fobia społeczna), jestem wcześniakiem z nietypowym rozwojem mózgowia (Abnormal Brain Development ).

Masturbować zacząłem się w wieku około 12-13 lat i byłem wtedy nad aktywny seksualnie. Onanizowałem się od kilku do kilkunastu razy dziennie, siedem dni w tygodniu.

W wieku 18 lat poznałem dziewczynę, z którą odbyłem pierwszy stosunek płciowy i kilka następnych w odstępie kilku miesięcy. Wszystko było jak najbardziej w porządku, podczas jednej nocy potrafiłem osiągnąć wytrysk nawet osiem razy przy pełnym wzwodzie. W trakcie tych wszystkich igraszek nie przychodziła mi do głowy żadna myśl o niepowodzeniu.

Po rozstaniu się z dziewczyną (znajomość z nią trwała około 4 miesięcy - nie był to typowy związek albowiem zaburzona była sfera uczuciowa i priorytety znajomości), wróciłem do masturbacji. Nie zwracałem nigdy wtedy uwagi na czas refrakcji po wytrysku i na poziom popędu, jednak obecnie wydaje mi się, że właśnie wtedy zaczął słabnąć. W wieku 19 lat udałem się na studia i zacząłem przyjmować leki przeciwdepresyjne (paroksetynę - bardzo silnie obniża libido). Nawiązałem nowe znajomości, poznałem kilka dziewczyn, przy czym z kilkoma miałem bliże kontakty, w tym seksualne. Z erekcją nie było żadnego problemu, zatem jedynie był przedłużony czas refrakcji i czas potrzebny do osiągnięcia wzwodu i wytrysku (efekt brania leku). Na rzecz tego, by to zmienić i móc więcej razy podczas jednego stosunku, zacząłem suplementować się budzygankiem naziemnym - zwiększa poziom testosteronu. Efekty były odczuwalne.

W ubiegłe wakacje, w czerwcu odstawiłem paroksetynę i zaburzenia związane z tym lekiem w sferze seksualnej minęły. Poznałem obecną dziewczynę z którą jestem już ponad rok i właśnie od pierwszego razu z nią problem się zaczął.

Obecna dziewczyna jest osobą, którą kocham i z którą wiążę przyszłość, na której mi zależy. Gdy doszło do pierwszego razu między nami (ona była dziewicą), po pierwszym wytrysku, który nastąpił bardzo szybko nie byłem w stanie osiągnąć kolejnego wzwodu (chciałem by nastąpił od razu - tak jak to było w wieku 18 lat), następnie moje myśli się zapętliły i już nic z tego nie wyszło. Kolejnego razu, następnego dnia już nawet przy pierwszym razie nie byłem w stanie osiągnąć erekcji. Od tamtego momentu (było to jakoś w lutym b.r.) większość swojej uwagi skupiam na erekcji i libido. Nie jestem w stanie czasem nawet osiągnąć wzwodu podczas masturbacji (przy niej też skupiam się na tym by mi stanął), suplement na testosteron który brałem i wcześniej pomagał, teraz nie daje rezultatu żadnego (swoją drogą testosteron i prolaktynę mam w normie), innych leków też nie przyjmuję. Byłem u urologa i przepisał mi viagrę która podziałała, jednak wiadomo - działa ona mechanicznie i nie na libido (które u mnie drastycznie spadło) lecz powoduje jedynie wolniejszy odpływ krwi z członka - mogę po niej kochać się bardzo długo jednak mam w tedy problemy z osiągnięciem wytrysku.

Jakiś pomysł co jeszcze mogę zbadać lub jak z tego wyjść?

Jeżeli napisałem coś zawile/niezrozumiale lub są jakieś niejasności, proszę śmiało pytać.

Bardzo proszę i z góry dziękuję za pomoc.

Pozdrawiam,

P.
napisał/a: Christine1 2011-09-03 13:30
Po przeczytaniu tego, co napisałeś, radziłabym wybrać się do seksuologa, a nie do urologa i nie po Viagrę, bo masz 21 lat, więc tu nie chodzi tylko o to, żeby osiągnąć wzwód.

Przyczyn obecnych problemów może być kilka, więc nie ma co zgadywać, lecz warto iść do seksuologa.
napisał/a: ministerpl 2011-09-03 13:57
ja na twoim miejscu bym spróbował od abstynencji seksualnej przez 3 tygodnie nawet do miesiąca , a potem powoli wracać do zbliżeń z dziewczyną.

P.S. Abstynencja czyli kompletne odstawienie seksu i masturbacji i wszelkich czynnosci ktore mogą wpłynąć na podniecenie.
napisał/a: Skipper 2011-09-03 13:58
Byłem. Seksuolog stwierdził, że to na tle emocjonalnym/lękowym/depresyjnym. Nie mam pieniędzy na terapię. Co dalej ; ]?
napisał/a: Christine1 2011-09-03 14:05
Tłumaczenie, że nie masz pieniędzy na terapię, jest wykrętem, bo takie terapie są dostępne także w ramach NFZ. - Trochę się czeka na pierwszą wizytę, ale lepiej się zapisać i poczekać, niż nic z tym nie robić i popadać w coraz większą frustrację.
Jak widzisz, nie urolog i Viagra są Ci potrzebne, tylko pełna abstynencja przez jakiś czas i terapia u psychologa/seksuologa.
napisał/a: Skipper 2011-09-03 14:16
W jaki sposób abstynencja ma pomóc? Wzbudzić pożądanie? Poprawić erekcję? Próbowałem i tego, co prawda nie na tak długi czas, ale i tak - efektu to nie przynosi. Osoby z wysokim/normalnym libido nie potrzebują abstynencji. Viagrę przyjmowałem ze względu na dziewczynę, nie siebie. Czekam na wyniki z rezonansu magnetycznego - może gdy zacznę brać leki od neurologa - karbmazepina - stabilizator nastroju, lek przeciw padaczkowy - problem z nakręcaniem się że nie stanie podczas seku i w czasie masturbacji minie...chociaż z drugiej strony, lek ten obniża libido - ale myślę że to mniejszy problem niż te natrętne myśli, co sądzicie?
napisał/a: Christine1 2011-09-05 12:03
Biorąc pod uwagę Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, że bez terapii się nie obejdzie, bo Twoje lęki siedzą w Twojej głowie.
Abstynencja mogłaby pomóc, gdyby przyczyna nie miała podłoża psychologicznego, ale jak sam stwierdziłeś, za krótko trwała, żeby się o tym przekonać.
Leki możesz przyjmować, ale już widać, że z góry zakładasz, że pogorszą Twoje libido...
Pomoc psychologa/psychoterapeuty jak najbardziej wskazana. - Na NFZ też można znaleźć dobrych terapeutów.
napisał/a: twin 2011-09-05 13:53
Co do abstynencja, może pomóc ale nie na długo.
Po powrocie pierwszy wytrysk gwarantowany przedwczesny, potem będzie Ci się chciało i to dużo, ale to też minie. Może przez tydzień będziesz odczuwał pozytywne efekty, ale potem sytuacja się unormuje.
napisał/a: Christine1 2011-09-05 14:02
twin napisal(a):Może przez tydzień będziesz odczuwał pozytywne efekty, ale potem sytuacja się unormuje.

Może nie tyle "unormuje" co może powrócić do stanu pierwotnego, jeśli przyczyna jest psychologiczna, a nie fizyczna.
napisał/a: Skipper 2011-09-05 16:47
napisal(a):Leki możesz przyjmować, ale już widać, że z góry zakładasz, że pogorszą Twoje libido...


Nie muszę zakładać - wiem to ponieważ przyjmowałem już takie leki - to po prostu ich skutek uboczny.

napisal(a):Pomoc psychologa/psychoterapeuty jak najbardziej wskazana. - Na NFZ też można znaleźć dobrych terapeutów.


Jestem ze śląska a od października wracam do Torunia na studia, więc na NFZ raczej nie mam co liczyć, zresztą szukałem seksuologa w Toruniu i nici.

Co do abstynencji to spróbuje, ale jeżeli miałbym mieć wysokie libido to było by one takie bez względu na wszystko.

Jakieś inne pomysły Christine? Hormony, leki, cokolwiek?

Pozdrawiam i dzięki za pomoc.
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-09-05 19:30
[url_special=http://seks.wieszjak.polki.pl/zaburzenia-seksualnosci/289453,Zabojcy-twojego-libido.html:1yh1esig]http://seks.wieszjak.polki.pl/zaburzenia-seksualnosci/289453,Zabojcy-twojego-libido.html[/url_special:1yh1esig]
napisał/a: Skipper 2011-09-05 19:33
świetnie, odniosłeś mnie do strony z informacjami z zakresu podstawówki i dotyczącymi osób po 60tce, dzięx