zachowanie seksualne u nastolatka

napisał/a: minolta1 2014-10-26 02:32
Witam. Mam duzy problem, nie wiem co robic jestem zdruzgotana. Wczoraj odwiedzila nas rodzina, kuzynka z 5 letnia corka. Moj syn ma 12 lat, dzieci maja czesty kontakt, sa ze soba blisko. W czasie zabawy dziewczynka przyszla do mamy i powiedziala ze moj syn kazal jej pocalowac siusiaka, przypuszczam ze nie klamala, ale syn sie wypiera. Co mam robic, jak postapic. Wiem ze wkracza w trudny okres, po za tym przeraza mnie wszedobylska pornografia, przed ktora ciezko sie ochronic. Nigdy nie bylo z nim problemu typu onanizm, zdjecia czy filmy, ale nie jestem w stanie kontrolowac go w 100% po za domem itd. Zamierzam powrocic do tematu, na co zwrocic uwage i jakie kroki podjac?
napisał/a: Konstans 2014-10-27 08:40
Witaj,
trudny temat przed Tobą. Przede mną zresztą też ale za kilka lat.
Na pewno nie możesz pozostawic tego problemu/zachowania syna a muzo. Trzeba rozmawiać i drążyć, póki temat gorący.
Nie chodzi o to, by sie "znęcać" nad dzieckiem, by poczuło sie nagabywane, napadnięte przez Was - rodziców. Ale ja na pewno wzięłabym syna na rozmowę.
I drążyła temat - skąd zaczerpną takie wzorce zachowania, poste\ępowania?
gdzie to widział?
skąd sie o tym dowiedział?

I mówiłabym o tym, jakie to niewłaściwe zachowanie, źle odbierane, za które w tym wieku czekać go może jedynie kara.
Pomijam fakt, ze to wystraszyło małe dziecko.
Odwołaj sie do jego odpowiedzialności.
Do zaufania jakie w nim pokładasz.
Do rozczarowania, jesli takowe miało miejsce.

Wiem, ze to trudne ale taka rozmowa musi sie odbyć i to szybko. W innym razie syn będzie miał sygnał, ze w zasadzie cóż sie takiego stało, robią wielkie halo ale i tak obeszło się bez pogadanki.
Nie wiem na ile "ułożony" jest Twój syn ale wierzę, ze macie dobre relacje.
Powinien tez uwzględnić Twój punkt widzenia - zażenowanej, zawstydzonej, zatroskanej mamy.

Ja swojemu - o wiele młodszemu synkowi- nieustannie przy jakichś okazjach mówię, jak jego zachowanie podziałało na mnie, na innych. Chcę by miał świadomość, ze zadne zachowanie nie pozostaje obojętne, często rani otoczenie i trzeba brać zawsze odpowiedzialnośc za swoje słowa i czyny.
Nie wiem na ile teraz to do niego dociera ;) ale ja musze mu tak mówić. Wierzę, ze ziarno posiane teraz - kiedys zaowocuje.
A może to kolejne utopijne podejście matki do swego dziecięcia ;)
Pozdrawiam i napisz jak sprawa sie potoczyła :)