Zakrzep na twarzy.

napisał/a: SobieSam 2010-11-24 12:30
Dzień dobry.
Jak spora część użytkowników, ja też zaglądam tutaj ponieważ potrzebuje jakiś konkretniejszych informacji. Jakieś dwa tygodnie temu miałem nieprzyjemny incydent, w wyniku którego zostałem uderzony w brodę, broda strasznie napuchła lecz z czasem wszystko ładnie schodziło (był też siniak). Opuchlizna zeszła do pewnego momentu i teraz od kilku dni już nie schodzi (siniak już zniknął ). Pod opuchlizna jest wyczuwalna mała kulka (5 x 7 mm), zainteresowany tym zjawiskiem poszedłem oczywiście do lekarza, tam dowiedziałem się że prawdopodobnie zrobił się zakrzep, został mi przepisany żel Lioton 1000. To było w poniedziałek, wcześniej stosowałem altacet ale stan opuchlizny się nie zmienia. Oczywiście starałem wypytać się lekarza jak długo może się to utrzymywać itp. Pan doktór powiedział że to może schodzić dość (ale nie był wstanie się sprecyzować czy mam tygodnie czy miesiące?) ale zdarza się że tak już zostaje, wtedy jak będę chciał przepisze mi skierowanie do chirurga ale wątpi żeby dało się cos z tym zrobić.

Jakiś czas temu miałem wypadek w wyniku którego doszło do kilku urazów, jeden jest urazem twarzy, trudno było mi po nim się pogodzić z tym co się stało i jak teraz wyglądam ale po czasie udało i się zaakceptować nowego siebie, odzyskałem w końcu pewność siebie a tu teraz to. Czy naprawdę z powodu głupiego uderzenia może się okazać że tak opuchlizna nie zejdzie i na nowo będę się musiał zmierzyć z próbą własnej akceptacji? Czy takie głupie zdarzenie może zmienić moje życie…

Oto kilka pytań na które chciałbym uzyskać jakieś konkretniejsze informacje (mój lekarz nie bardzo potrafił mi konkretniej odpowiedzieć):
1) Jakie jest prawdopodobieństwo pozbycia się zakrzepu?
2) Czy jeżeli zakrzep zostanie to opuchlizna która jeszcze jest też zostanie?
3) Jak długo goją się takie rzeczy?
4) Po jakim czasie od braku jakichkolwiek zmian powinienem się ponownie udać do lekarza?
5) Czy chirurg naprawdę nic nie będzie wstanie na to poradzić?

Wiem że ludzie mają tu większe problemy ale dla mnie ten aktualnie też jest ważny, najbardziej boje się tego że tym razem już nie uda mi się wygrać bitwy o samoakceptacje.

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, te poważnie i te mniej poważne.