Zapominanie

napisał/a: Clone4 2013-12-13 13:57
Witajcie,

jakiś czas temu skończyłem studia, podczas których niezbyt dbałem o siebie. Od czterech lat żadnego sportu (jedynie stosunkowo dużo chodzenia), brak starań o różnorodne wyżywienie (przewaga mięsa, ryżu i kanapek z wędliną/serem, mniej owoców, mało warzyw), zbędne przesiadywanie do nocy zamiast wcześniejszego wstawania, odkładanie spraw związanych ze zdrowiem na później.
Być może to wpłynęło na pewne problemy z którymi muszę sobie teraz poradzić, ale jednego na razie nie rozumiem.
W tym roku miałem teoretycznie dużo stresu: dwie sesje egzaminacyjne, ślub, udział w trzech przeprowadzkach w tym dwie moje, obrona pracy dyplomowej, związane z codziennym życiem i poczętym dzieckiem troski dot. zarobków w pracy co trwa odkąd usłyszałem wbrew pierwotnym deklaracjom, że w najbliższym czasie nie mogę na nic więcej liczyć (a samo przejście ze zlecenia jako student na umowę o pracę oznacza kilkaset złotych mniej na rękę), troska o stan oraz przyszłość kraju i państwa itp. itd..
Niby dużo się działo, ale jako mężczyzna powinienem sobie chyba z tym poradzić. Natomiast zauważyłem, zwłaszcza w ostatnim okresie pisania pracy dyplomowej i w przygotowaniach do obrony (gdzie obie rzeczy się wlokły z powodu problemów z motywacją), że zaczynam zapominać więcej niż tylko ogrom planów i spraw odkładanych na później, które sobie zacząłem spisywać. Teraz łapię się na tym że nie pamiętam jaki był wczoraj dzień tygodnia, co miałem zrobić, coraz częściej te każdemu chyba znane "po co ja poszedłem do kuchni?", coraz częściej przeciążenia w postaci "zgubienia wątku", zdarzyło mi się nawet dwa razy zapomnieć o umówionym spotkaniu (choć umówione dzień wcześniej lub dzień wcześniej patrzyłem że to jutro mnie czeka). Zdarza mi się też zapomnieć że coś mówiłem do żony albo ona mi coś mówiła, dzięki niej jestem tego świadom. Czasem jak przypomni kontekst, trochę naświetli sytuację to sobie przypominam. Może to wszystko ma jakiś związek z problemami z koncentracją, jakimś rozkojarzeniem, a może w danej chwili chcę myśleć o czymś innym więc nie przykładam wagi - nie pamiętam. ;)

Tryb życia jaki prowadzę jest nieusystematyzowany, po kilku latach zapuszczania się dopiero opracowuję plan związany z dietą, aktywnością fizyczną i regularnym snem o wczesnej porze wraz z niekorzystaniem z komputera tuż przed snem.
W liczbie tych potencjalnych czynników czuję się zagubiony.

Gdzie powinienem rozpocząć poszukiwania przyczyn mojego stanu?
Czy są objawy które mogę u siebie zauważyć, a które mogą naprowadzić na rozwiązanie?

Pozdrawiam

Edit: I poza tym - czy lekarz rodzinny to byłaby dobra osoba do przedstawienia listy rozmaitych problemów zdrowotnych i objawów w celu ich leczenia/sprawdzenia punkt po punkcie?