zastawki? migotanie?

napisał/a: amras84 2008-09-08 22:27
witam,

chcialem zapytac co moze byc przyczyna mojej dolegliwosci, gdyz trwa ona u mnie juz ponad 10lat i jest napadowa (ekg, holtery nie wykrywają)

moje problemy z sercem mogły się zacząć na tle nerwowym, w tej chwili mam drobny kryzys i zaburzenia sie pogłębiły (doszła arytmia po ataku)

Juz jako małe dziecko (lata podstawówki) zacząłem odczuwać dziwne zachowanie serca, nagle jakby pracowalo ze "szmerami" niewyraźnie, ale czuc było normalny rytm serca (zapewne skurcze komór), wtedy zrywałem się (leżąc czy siedząc, wstawałem lub siadałem) i brałem szybki i głęboki oddech i momentalnie objawy ustawały. Zgłosiłem siedo kardiologa i wszystkie badania miałem ok (ekg, holter, echo serca). Problem istniał, ale ja przerwałem leczenie.

Nigdy po wysiłku nic mi sie nie działo, nie mdlałem, nie mrowialy mi kończyny, etc. Żadnych objawów tylko te napadowe "szmery".
Napady często zdarzały się gdy lezałem w łózku przed zaśnięciem czy spokojnie siedziałem. Z tego co kojarze, to bez ingerencji z mojej strony takie "szmery" trwają dłużej.

Obecnie jestem po dość trudnym okresie w zyciu (1-2 lata). Ostanie pół roku to ciągły stres, przemęczenie, nedosypiane. W lipcu się skończyło. Niestaty zamiast byc lepiej jest gorzej. Dostałem skoków ciśneinia, arytmii. Wylądowałem w szpitalu gdzie traciłem przytomność przy pobieraniu krwi. Pojawiła sie silna hipotonia i dreszcze. Po kilku godzinach doszedłem w miarę do siebie. Omdlenie wiąże raczej z przemęczeniem, wyczerpaniem organizmu i calą nieprzespana nocą w szpitalu. Niestety to wydarzenei wywołalo u mnie zabudzenia lękowo-pourazowe :/

Po tygodniu po 1 szpitalu trafiłem do drugiego na oddzial kardiologiczny (uczucie omdlenwania, skok ciśnienia i arytmia - związany na 99% z nerwica i hipewentylacją). Tu przebadano mnie i wyniki mialem ok. Miałem robione ekg wysiłkowe, rtg klatki piersiowej, kilka razy ekg.

Zdarzają sie u mnie teraz (nie wiem czy były wcześniej) dodatkowe pobudzenia nadkomorowe serca. Holter w szpitalu wykrył ich 7. HR średni 62 (min 38, max 124). Po ataku "nerwicy" dostaję albo dreszczy albo arytmii (tu silnie odczuwam te dodatkowe pobudzenia).

Raz leżąc podpięty przed badaniem ekg w przychodni miałem jeden czy dwa cykle właśnie tej "szmerowatej" pracy serca, nietsaty pani pielegniarka nie uruchomiła jeszcze urządzenia i nic sie nei zapisało, ale juz prawie udało im sie to wychwycić. Oczywiscie jak miałem holter to żadnych odczuwalnych zaburzeń.

Pytanie moje jest następujące:
Czy moje dolegliwosci zwiazane z tymi "szmerami" moga wynikać z wad zastwek (np. wypadanie płatka zastawki mitralnej), czy sa raczej zwiazane z epizodami migotania przedsionków. Bo lekarze twierdzą, że jestw porządku, a ja wciąż mam te dziwne napady.

Moja ciotka (siostra mojego ojca) ma stwierdzone wypadanie płatka, a wyczytałem, że takie rzeczy są dziedziczne (Jednak ona miała częste epizody omdleń).

Macie może jakies sugestie?
napisał/a: angel3 2008-09-11 16:33
Jeśli byłby to zespoł botalla, to okdryto by został w echu serca, także wszelkie wady serca w tym zastawek są wykluczone. 7 pobudzeń nadkomorowych nie stwarza problemu. tutaj w grę wchodzi nerwica.
napisał/a: amras84 2008-09-11 18:06
angel napisal(a):Jeśli byłby to zespoł botalla, to okdryto by został w echu serca, także wszelkie wady serca w tym zastawek są wykluczone. 7 pobudzeń nadkomorowych nie stwarza problemu. tutaj w grę wchodzi nerwica.


rozumiem, czyli zastawki w porządku (choć lekarz przy wypisie ze szpitala mówił, że może płatek zastawki mitralnej być "wiotki" i czasem sie uwypuklac czy niedomykać), ale opis echa serca zrobili mi w porządku

w takim razie te "szmery" to dodatkowe pobudzenia serca, ktore zaburzają jego prace, wtedy jak miałem holtera czułem sie dobrze, choć ja rozrózniam te szmery od typowej arytmii (jesli istnieje coś takiego)
napisał/a: angel3 2008-09-12 16:20
szmery sercowe to określenia dotyczące nieprawidlowości w OSŁUCHU serca. Je można jedynie usłyszeć, nie czuć.
napisał/a: amras84 2008-09-12 16:38
angel napisal(a):szmery sercowe to określenia dotyczące nieprawidlowości w OSŁUCHU serca. Je można jedynie usłyszeć, nie czuć.


najprawdopodobniej nieprecyzyjnie się wyrażam, nie potrafię dokładnie opisać problemu, a że diabelstwo jest napadowe, to i trudno uchwytne

juz mi kardiolog mówił, że szmerów na sercu nie słychać :) poprostu ja swoje odlegliwości źle opsuje :/

na jednym z ostatnich ekg spoczynkowych mi napisano: niespecyficzne zmiany odcinka ST-T, dla mnie to nic nie mówi, zaburzeń tez mi nie nazwano

dziś przy dośc nagłym wysiłku tez miałem taki cykl pracy serca z tym "szmerem", później praca serca wydawała mi sie jakaś dziwna

wydolny fizycznie byłem średnio, ale nigdy nie miałem problemów z zaslabnięciami (poza ostatnim incydentem) i nie sprawiało mi to problemów
po górach jak łaziłem to co prawda przy wiekszym wysiłku serce mi waliło strasznie mocno i dość szybko, ale chwile odpoczywałem i szedłem dalej, zero objawów dodatkowych
no i biegi na dłuższe dystnse w szkle średniej na W-F, przy tym najdluzszym, nie pamiętam ile to km, jak dobiegłem to myślałem, że mi serce wysokczy... jak teraz na to patrze to sie zastanawiałem po co biegłem... bez zaprawy, przygotowania, nagle taki wysiłek - głupota

obecnie zastanawiam się, czy nie jest to jakiś rodzaj dodatkowych pobudzeń przedsionków... żyje z tym już ponad 10 lat więc chyba nie jest to nic powżnego

dopada mnie w różnych sytuacjach: przed zaśnięciem, rzadko przy wysiłku nagłym
szukalem opisów po necie chorób serca/zaburzeń, ale żadna mi nie pasowała

poza ta zastawką mitralną, ale skoro piszecie, że w badaniu echo na pewno by jakakolwiek wada została wykryta to już sam nie wiem

poczatkiem października idę prywatnie do specjalisty na konsultacje, niech w końcu stwierdzi co mi jest, bo jak narazie nikt mi od tylu lat nie potrafi pomóc

swego czasu brałem jakiś beta-bloker i w tym okresie z tego co kojarze tez miałem takie epizody (dostałem beta-bloker bo miałem problem z ciśnieniem - pomogło)

jak jestem niewyspany i przemęczony to cały czas czuję, że serce nie pracuje tak jak należy (po przebudzeniu), bije "niewyraźnie", później jakoś się to poprawia
jak jechałem taki niewyspany i przemęczony na uczelnie, to pare razy na zajęciach dopadaly mnie właśnie te niby "szmery" czy tez jakies zaburzenia rytmu, ale tu też radziłem sobie wdechem nagłym i napięciem mięśni
raz też jak wracalem taki wymordowany samochodem i obok mnie ciężarówka zatrąbiła na kogoś to dostałem takiego "ataku" sercem mi troche pomiotało i przestało, więc pewnie to związane jest z jakimiś dodatkowymi pobudzeniami, które tak wchodzą w cykl pracy serca, że wywołują opisane przezemnie doznania

jestem już zmęczony tym wszystkim
lubię jak jest diagnoza postawiona i można się wtedy doleczyć, a tak czlowiek ma w głowie, że cos tam ma niedoleczone

mialem okresy w życiu, że o zaburzenie występowalo bardzo rzadko... nie potrafię jednak dokładnie okolicznści
napisał/a: amras84 2008-09-12 19:45
no i własnie mnie złapały dodatkowe pobudzenia serca, poobserwowałem sobie jego pracę i jestem prawie pewien, że moje objawy sa z tym związane

ciśnienie mam przy tym 136/82 puls 67 czyli ok (lekko podwyższone)

w zależności kiedy m ten impuls trafi w rytm serca, odczuwam różne dolegliwości:
- lekkie uczucie uciśnięcia w górnej części serca
- uczucie uciśnięcia calego serca (jakby cale się lekko skurczyło na mment)
- dodatkowe skurcze
- dodatkowe skurcze jakby przedsionkowe z tym charakterystycznym dla mnie "szmerem"
- dodatkowy mocny skurcz w późniejszej fazie cyku (jakby komorowe)

mam wrażenie, że sa chwile gdy przedsonki wpadają na chwilę w jakiś szybsz rytm i stąd te szmery :/
troche się naczytałem o zaburzeniach rytmu i najbardziej boje sie, żę to jakieś zaburzenia pracy komór, że dostanę migotania :/
napisał/a: angel3 2008-09-13 21:25
uważam że jest to sprawa na tle nerwowym
napisał/a: amras84 2008-09-13 21:27
angel napisal(a):uważam że jest to sprawa na tle nerwowym


na ile takie zaburzenia są groźne?
napisał/a: kayahh 2008-09-18 20:11
amras..mialeś jakies problemy?? w życiu?? czegoś się boisz?? może powinieneś się wybrać do specjalisty psychologa?? bo też mi się wydaje że to jest nerwica...a wiem sporo o tej chorobie...niestety:(
napisał/a: amras84 2008-09-18 20:23
kayahh napisal(a):amras..mialeś jakies problemy?? w życiu?? czegoś się boisz?? może powinieneś się wybrać do specjalisty psychologa?? bo też mi się wydaje że to jest nerwica...a wiem sporo o tej chorobie...niestety:(


miałem:) nerwica... tak

ostatni rok mnie rozlożył całkowicie
zawsze mialem lekkie zaburzenia serca
a ostatnio pojawiły sie problemy z ciśnieniem i pourazówka :/
z pourazówki sie wygrzebuję, natomiast zastanawiaja mnie moje zaburzenia rytmu serca na tyle nerwowym co je mam już ponad 10 lat

pytałem, czy moga być groźne:) choć skoro mam je 10 lat i żyje to chyba nie...
napisał/a: kayahh 2008-09-19 22:04
arnes niewiem ale to co opisujesz to dla mnie nerwica wegetatywna ale ja nie lekarz po prostu mam podobne objawy i to u mnie stwierdzono jest to dokuczliwa choroba ale ponoć się z nią żyje ja juz tak sie męczę 5 lat...
napisał/a: kayahh 2008-09-19 22:05
amras84 przepraszam za nick pomylka...:) w nicku oczywiście