zatrzymanie w szpitalu

napisał/a: marekm_3 2010-09-06 12:57
Witam.
Moją przyjaciółkę zatrzymano w szpitalu psychiatrycznym po przedawkowaniu leków które było niezbyt zdecydowaną próbą samobójczą, a raczej próbą postraszenia że chce sie zabić. Sama sie do tego przyznała.
Zażyła tyle leków że miała małe szanse żeby sie udało zejść. Ale mogła sobie zaszkodzić.
Nieciekawie zrobiło sie w szpitalu, bo została wbrew swojej woli zatrzymana bez możliwości wyjścia na czas nieokreślony.
Nie wiem czy lekarz miał przesłanki do tego żeby sklasyfikować to jako próbę samobójczą. Nie znam sie na farmakologii. Widział jakie leki zażyła i w jakiej ilości. Kazdy kolejny lekarz opiera sie już na diagnozie (moze błędnej) tego pierwszego i przymuje to jako próbe samobójczą bez wnikania w temat.
Pytanie czy można podważyć tą decyzję i na tej podstawie zarządzać wypuszczenia ze szpitala?
Mam podejrzenia że lekarz był negatywnie nastawiony i z automatu wysłał ją do szpitala zamknietego.
Wiem że można odwołać sie do sądu, ale lekarze w szpitalu odradzają mówiąc że to gorsze rozwiązanie. Zaczynam w to wątpić, bo przy procedurze sadowej są określone terminy, a w tej chwili to oni mogą ją trzymać tak długo jak chcą.
Dodam na koniec że nie zdarzyło jej sie wczesniej coś takiego i nie jest osoba z grup o skłonnościach samobójczych.
No i nie musze dodawać że w szpitalu są okropne warunki. Śpi na łóżku polowym w korytarzu gdzie kręcą sie ludzie z poważnymi zaburzeniami psychicznymi.
dzieki z góry za odpowiedź.
napisał/a: Agusia1982 2010-09-06 14:37
Ehhh teoretycznie nie powinni jej kierowac do zakładu psychiatrycznego po jedenej probie samobójczej.
Pisze teoretycznie bo tutaj wszystko zależy od lekarza...on przyjmując takiego pacjenta MUSI zlecić konsultacje psychologiczną,psychiatryczną(różnie to bywa)po której zostaje podjęta decyzja co dalej.
Taka konsultacja zazwyczaj odbywa się w szpitalu.
Decyzje w takiem przypadku:skierowanie na leczenie psychiatryczne(terapia nie zakład zamkniety).
Bądź wypis i pacjent ma się zająć leczeniem we własnym zakresie jeśli chce.
Jeśli psycholog,psychiatra po rozmowie stwierdzi,że osoba mimo sytuacji dalej ma ochote skończyć życie,bądź wykazuje jakieś specyficzne zaburzenia psychiczne:silna depresja,brak kontaktu,omamy itd może zostać skierowany do zakładu zamknietego.
Nie wiem na jakiej podstawie została podjęta taka decyzje ale według mnie ktoś coś zawalił.
A może jest coś o czym nie wiesz?
napisał/a: marekm_3 2010-09-06 16:04
Dzieki za odpowiedź. Mam wrażenie że to totalne nieporozumienie!
Wyglądało to tak, że lekarz z pierwszego szpitala zalecił konsultacje psychiatryczną i została przewieziona karetką do Instytutu psychiatrii.
Tu lekarz przyjmujący wysłał ją na oddział mówiąc że bedzie mogła w każdej chwili wyjść, a jak juz trafiła na oddział i przyszedł kolejny lekarz dyżurny to powiedział że jej nie wypuści!!! Gdyby wczesniej było wiadomo że tak bedzie, to nie weszlibyśmy do tego instytutu!
Moim zdaniem skandaliczna sytuacja.
W te chwili mydlą jej oczy np tym ze nie ma ordynatora i nie może nikt inny podjać decyzji o jej wypuszczeniu.
Wzieła 10 dzienną dawkę jakieś leku antydepresyjnego... dowiem sie co to.
Czy orientujesz sie czy rzeczywiście mają podstawy prawne żeby ją trzymać?