złamanie kości śródstopia

Małe pytanko do chirurga, ortopedy lub znawcy złamań kości sródstopia :)
Około 6 tygodni temu, idąc szybkim tempem w butach na obcasach niefortunnie wykrecilam noge. Noga po skreceniu bardzo opuchła, a że opuchlizna nie chciała ustapic, następnego dnia pojecham do szpitala na prześwietlenie. Okazało się, że 4 milimetry zewnetrznej kości śródstopia prawej nogi odłamało się - dodam, ze stało się to w Manchesterze. Angielski lekarz do złamania podszedł raczej 'na luzie' - nic wielkiego się nie stało, szybko sie zagoi, śladu nie bedzie. Nawet mi tej nogi nie wsadzili w gips, 'bo nie bylo to konieczne'. Nosilam bandaż przez 3 tygodnie, po tym czasie poszłam do szpitala na sprawdzenie - niby wszystko było w porzadku. Na nastepną wizyte udałam się na po kolejnych 3 tygodniach. Tym razem okazalo sie, ze noga 'dziwnie wolno się goi'. Lekarz powiedzial nawet, ze to moze sie samo nie zagoic, i że konieczna moze byc operacja! Cały czas na stopie mam guza w miejscu złamania, ktory nie chce zmniejszyc swojej objętości... Pytanko - jak takie złamania leczone sa u nas? Czy chirurg wypusciłby do domu pacjenta bez gipsu na zlamanej nodze? Czy czas leczenia (juz ponad 6 tygodni) nie jest troche za długi? Ile przeciętnie goja się takie zlamania? Czy mogę jakoś 'pomóc' odłamanej części kości wrócić na swoje miejsce? ;) (masaż stopy, basen) Przyznaję, że perspektywa operacji w szpitalu w Anglii trochę mnie przeraża, bo jezeli od samego poczatku leczyli mnie błędnie, to co bedzie dalej?