Źle wyleczony tyłozgryz, foto
napisał/a:
zlewyleczony
2013-03-06 11:21
Witam.
Opiszę po krótce moją historię. Obecnie mam 26 lat i jestem po "wyleczeniu" tyłozgryzu. Miałem problem z zębami od dziecka i w sumie kupę czasu spędziłem u ortodontów. Jakby wszystkich zsumować to 10 myślę, że było lekko. Moja wada polegała nie tylko na cofniętej żuchwie, ale i wystających zębach górnych do przodu. Miałem aparaty przenośne, które były pomyłką i pod koniec podstawówki założyłem aparat na stałe, góra-dół z wyciąganiem żuchwy do przodu na noc, przez takie gumki. Po 2 latach został zdjęty i chyba wszystko było ok, jakoś nie zwracałem uwagę na cofnięta żuchwę, może wtedy aż tak nie było to widoczne jak jeszcze nie były kości twarzy wykształcone. Wada po kilku latach wróciła, zęby górne znowu do przodu, ogólnie masakra. Zacząłem znowu chodzić po ortodontach, zwiedziłem ich chyba z 4 i w końcu zdecydowałem się na aparat ponownie. Proponowano mi wtedy dwie opcje, albo założenie aparatu plus jakieś operacyjne wyciągnięcie żuchwy (co wtedy dla mnie było jakąś masakrą), albo usunięcie górnych czwórek, cofnięcie zębów, plus lekkie wychylenie łuku dolnego aparatem. No i tak jestem już po leczeniu z dobre 4 lata, fakt, że wada nie wraca. Ale jak ostatnio zobaczyłem swój profil na filmie koleżanki, to się załamałem. Nie wiedziałem, że z moją facjatą jest taka tragedia. Broda cofnięta, nos który jest duży, wydaje się jeszcze większy. I teraz mam pytanie. Czy ortodonci popełnili błąd od wczesnych lata, nie zakładając mi aparatu herbsta? Czytałem, że to pomaga i to całkiem nieźle. Co mam teraz zrobić z tym fantem? Widziałem filmiki genioplastyki, czy jakoś tak, przyznam, że trochę hardkorowe. Ostatnio natomiast widziałem na tvn program Sekrety hirurgii (chyba tak to się zwie), dziewczyna miała cofnięta brodę, wsadzili jej implant i niebo, a ziemia. Mało inwazyjna metoda, a efekt super. Jak myślicie? Wpakowałem kupę kasy w tą moją krzywą gębę i nadal jest lipa ;] Poniżej macie foto mojej okrutnej brody.
[attachment=0:3h9le2oz]asdf.jpg[/attachment:3h9le2oz]
Opiszę po krótce moją historię. Obecnie mam 26 lat i jestem po "wyleczeniu" tyłozgryzu. Miałem problem z zębami od dziecka i w sumie kupę czasu spędziłem u ortodontów. Jakby wszystkich zsumować to 10 myślę, że było lekko. Moja wada polegała nie tylko na cofniętej żuchwie, ale i wystających zębach górnych do przodu. Miałem aparaty przenośne, które były pomyłką i pod koniec podstawówki założyłem aparat na stałe, góra-dół z wyciąganiem żuchwy do przodu na noc, przez takie gumki. Po 2 latach został zdjęty i chyba wszystko było ok, jakoś nie zwracałem uwagę na cofnięta żuchwę, może wtedy aż tak nie było to widoczne jak jeszcze nie były kości twarzy wykształcone. Wada po kilku latach wróciła, zęby górne znowu do przodu, ogólnie masakra. Zacząłem znowu chodzić po ortodontach, zwiedziłem ich chyba z 4 i w końcu zdecydowałem się na aparat ponownie. Proponowano mi wtedy dwie opcje, albo założenie aparatu plus jakieś operacyjne wyciągnięcie żuchwy (co wtedy dla mnie było jakąś masakrą), albo usunięcie górnych czwórek, cofnięcie zębów, plus lekkie wychylenie łuku dolnego aparatem. No i tak jestem już po leczeniu z dobre 4 lata, fakt, że wada nie wraca. Ale jak ostatnio zobaczyłem swój profil na filmie koleżanki, to się załamałem. Nie wiedziałem, że z moją facjatą jest taka tragedia. Broda cofnięta, nos który jest duży, wydaje się jeszcze większy. I teraz mam pytanie. Czy ortodonci popełnili błąd od wczesnych lata, nie zakładając mi aparatu herbsta? Czytałem, że to pomaga i to całkiem nieźle. Co mam teraz zrobić z tym fantem? Widziałem filmiki genioplastyki, czy jakoś tak, przyznam, że trochę hardkorowe. Ostatnio natomiast widziałem na tvn program Sekrety hirurgii (chyba tak to się zwie), dziewczyna miała cofnięta brodę, wsadzili jej implant i niebo, a ziemia. Mało inwazyjna metoda, a efekt super. Jak myślicie? Wpakowałem kupę kasy w tą moją krzywą gębę i nadal jest lipa ;] Poniżej macie foto mojej okrutnej brody.
[attachment=0:3h9le2oz]asdf.jpg[/attachment:3h9le2oz]