4 lata związku i... upadek

napisał/a: Rozsypany 2009-08-18 23:01
Forum polecił mi inny chłopak, któremu pomogliście Waszą wiedzą i doświadczeniem. Mam nadzieję że i w moim przypadku się uda.


Patrycja uważa, że ją kontrolowałem i czuła się niepewnie. Że byłem zazdrosny i jej nie ufałem.

To nie wzięło się z nieba.

Jakiś rok temu Patrycja poprosiła mnie o naprawę jej laptopa. Podczas odzyskiwania danych przypadkowo znalazłem rozmowy z jakimś gościem z Katowic, które miały mocno erotyczny charakter i chęć spotkania się w Katowicach na wspólny "czas". Mi powiedziała kilka dni wcześniej, że chce jechać do Katowic na jakieś spotkanie z koleżankami. Oczywiście powiedziałem jej o wszystkim i pokazałem te rozmowy. Rozpłakała się i zapewniła mnie, że to było zupełnie niewartościowe, że to taki niewinny flirt. Udało nam się to razem przejść, jednak zacząłem bardziej zwracać uwagę na to co robi, aby upewnić się, że mówi mi prawdę.

Minął dłuższy czas. Nie było mnie w Krakowie, Patrycja została bo chciała się napić trochę na domówce u nas w mieszkaniu ze swoimi koleżankami i naszym wspólnym kolegą. Oczywiście dowiedziałem się później, że spała z nim w naszym łóżku. Sprawę wyjaśniłem z nim i z nią. Do niczego nie doszło, tylko spali i jestem tego pewien. Kolejny smród. Wybaczyłem i prosiłem, aby nigdy więcej tego nie robiła.

Przed tym "czarnym miesiącem" układa się wszystko jak najlepiej. Zapewniamy się o swojej miłości. Patrycja nalega na zaręczyny. Traktuję to bardzo poważnie. Ona wyjeżdża do Bełchatowa i zostaje tam kilka dni przed wyjazdem do Darłowa, gdzie organizowała Festiwal Filmów Skandynawskich.

Znajduję mieszkanie dla nas obojga. Całe mieszkanie tylko dla nas. Zapłaciłem zaliczkę za mieszkanie aby było tylko nasze. Kupiłem nową obrączkę zaręczynową. I zacząłem się szykować na wyjazd nad morze, aby zrobić to co tak zaplanowaliśmy i co miało nam zapewnić szczęśliwe życie.

Patrycja wysyła mi SMS, że wiele się w jej życiu zdarzyło, żebym nie mówił jej tak często że ją kocham. Od tej chwili mam problemy z jedzeniem i ze snem.

Przyjeżdżam do Darłowa w tajemnicy niespodzianki. Okazuje się, że już każdy wie co się dzieje za wyjątkiem mnie. Spotykam ją na pizzy jedzonej z jej dwiema koleżankami i nim - kolegą z czasów gimnazjum.

Po ponad 16 godzinach jazdy pociągami i autobusami załamuję się. Nie wiem co się dzieje. Chcę się tego wszystkiego dowiedzieć. Mam do tego prawo, prawda?!

Mówi mi po ogromnych naciskach, że wypiła kilka piw na imprezie w Bełchatowie i się z nim całowała. Później gdzieś znowu drugi raz. Przyznaje się również do trzymania się w kinie za rękę. Tyle.

Pomimo całego tego bólu, wstydu i tragedii - walczę z tym. Chcę aby nas to wzmocniło - nigdy nie dzieliło.

Przedwczoraj było wszystko na najlepszej drodze do szczęścia. Byliśmy u moich rodziców, babci i dziadka. Umówilismy się na spotkanie w niedzielę aby spędzić razem część dnia.

Przychodzę, dowiaduję się, że z nami już koniec. Jej matka na mnie wrzeszczy i nie zwraca uwagi na to, że nie mogę oddychać. Mdleję.



Czy może mi ktoś doradzić jakieś leki na uspokojenie, pobudzenie apetytu, chęci do snu?
Jestem w tragicznym stanie psychicznym i nie wiem zupełnie jak się z niego podnieść.
napisał/a: wujek g 2009-08-18 23:12
hej.
opis bardzooooo przypomina mi moja historie.
rowniez wspolne plany, mieszkanie, planowanie zareczyn i nagle odkrycie jakiegos internetowego romansu, o ktorym ona mowi ze to zaden romans tylko "internetowa znajomosc" itp. jednym slowiem klamstwa i zenada jak sie potem okazalo.

hmmmm, z tego opisu nie wynika czy zdradzila cie fizucznie. sam pocalunek jest juz w sumie forma zdrady, ale o sexie nic nie wspominasz. pewnie nie wiesz....a ona i tak prawdy ci nie powie - tego jestem na 100% pewny.
ja prawdy dowiedzialem sie podstepem.
teraz masz najgorszy okres, czujesz sie podle, zawiedziony i oszukany ze osoba ktorej ufales i ktora kochales zrobila ci takie cos, ale niestety tak czasami bywa.
musisz sie ogarnac. nie rozklejac sie bo to najgorsze co mozesz zrobic.

hmmmmmmmmmm moze warto jednak sie z nia spotkac i wymusic aby wyznala prawde co tak naprawde zaszlo i czemu w ogole takie numery ci odstawila....

niech bardziej doswiadczeni sie jeszcze wypowiedza.

pozdrawiam
napisał/a: Rozsypany 2009-08-18 23:18
Nie doszło do niczego więcej niż napisałem. Prawdę wyciągałem od niej godzinami.
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-08-18 23:21
Rozsypany,
ja Ci szczerze polecam wizyte u specjalisty. I to -prosze nie obraz sie- psychiatry. Masz depresje, na to potrzebne sa leki, psycholog nie moze ich wypisac. Wiem to z autopsji- sama sie lecze na depresje i juz jest lepiej. A doraznie na sen polecam persen- 3-4 tabletki i w ciagu 40 minut zasypialam bez problemu. Do czasu wizyty u lekarza mozna sie nim tez wspomagac w dzien- ja w ten sposob sie uspokoilam troche. Ale wizyta u specjalisty konicznie i to szybciutko.
Wiem ze to brzmi jak farmazony, ale zobaczysz ze predzej czy pozniej bedzie dobrze
napisał/a: Tigana 2009-08-18 23:22
Rozsypany, bardzo smutna historia. To wrecz niewiarygodnie jak lekko Twoja dziewczyna przekreśliła wasz związek. Szczególnie, że mieliście tyle planów na przyszłość.... zaręczyny, mieszkanie....
Wiem, jak bardzo teraz cierpisz, ale moim zdaniem nie ma w tym rozstaniu Twojej winy. A jeśli jest, to bardzo niewielka. Twoja była jest po prostu bardzo niedojrzała, nie rozumie, na czym prawdziwa miłość polega. Liczą się dla niej emocje związane z podrywem, uwodzeniem... nie liczą się Twoje. To niezdrowy ukłąd i choć teraz cierpisz, to powiem Ci, że naprawdę masz szczęście, że dowiedziałeś sie tego, jaka jest naprawdę, przed ślubem, a nawet zaręczynami.

Wierzę, ze uda Ci się przez to przejść z podniesionym czołem. Trzymaj się
napisał/a: Rozsypany 2009-08-18 23:43
Przed chwilą dowiedziałem się, że jedzie jednak do Włoch na wyjazd z uczelni Warszawskiej, gdzie studiuje ten chłopak z którym sie już całowała.

Właśnie poczułem coś strasznego w środku. Ręce mi się trzęsą. Co robić!?!!?!?!!?!?
napisał/a: Luca 2009-08-19 07:31
Rozsypany, witam Cię Stary hmmm.... ciężko zacząć ale jednak trzeba, więc jeśli chcesz ją odzyskać jest jeden sposób.... drastyczny... przestań dzwonić, błagać, prosić... totalna olewka!!!! Kobiety są przekorne, niecierpliwe i wścibskie...

Odmienne zachowanie pogrąży Ciebie emocjonalnie. Nikogo do uczucia nie zmusisz zresztą po co ??

Co do zdrady.... no cóż to nie jest ta osoba i tyle w temacie. Uzależnienie emocjonalne i fizyczne jest straszne.... ale kilku miesięczny odwyk poprawi samopoczucie. A po kilku latach będziesz się z tego śmiał. Ja po swoich doświadczeniach zdobyłem bezcenną wiedzą o drugim człowieku Nie jestem już tak naiwny i potrafię odróżnić zwykły pociąg fizyczny i sex od prawdziwego uczucia tj. miłości.

To że z kimś sypiam lub się całuje to nie oznacza, iż to jest piękna i cudowna miłość. W drugą stronę działa tak samo. Czasami ludzie są manipulowaniu pustymi frazesami, seksem ect. Ty wpadłeś w manipulacje i zostałeś zaramowany

Nic to Bracie strasznego, jesteś w Matrixie..... jak najszybciej wydostań się z iluzji. Nie straciełeś Miłości wierz mi

Żyj dalej i szukaj tak jak każdy kiedyś szukał tej Jedynej.... niektórzy znajdują więc głowa do góry
napisał/a: BOGINS 2009-08-19 08:50
Sprawa więc jest prosta szefie... co tu dużo mówić... laska zauroczyła się w tamtym frajerze i tyle...
Nie fajnie tylko z jej strony, że powiedziała ci to za nim wynająłeś mieszkanie i pierścionek załatwiłeś... ogólnie widzę, że jest jak chorągiewka.
W sumie chyba lepiej nie rozpaczać... po prostu ona miała swoją drugą stronę - tą obrzydliwą, która ukrywała przed tobą wszystko - po to by mieć ciebie blisko itd itp...
czyli dajesz sobie z tym spokój...
napisał/a: arturo1 2009-08-19 09:38
napisal(a):Pomimo całego tego bólu, wstydu i tragedii - walczę z tym. Chcę aby nas to wzmocniło - nigdy nie dzieliło.


Kolejny "walczacy".... ehh bede to powtarzal do znudzenia chcesz WALCZYC Z NIA O NIA ? Czy nie widzisz bezesnsu tej sytuacji ? Laska ma Cie gleboko [Mod: pip-pip] a Ty bedziesz walczyl - tak na przekor jej ?

Czy zauwazyles, ze ona wcale (przynajmniej tak wynika z posta) NIE POCZUWA SIE DO WINY !!!
Jesli juz ktos ma o cos walczyc to chyba NIE TY.

Radze Ci bys sie jak najszybciej podniosl z ziemi - bo pozycja kleczaca to tylko przy zareczynach :) Powiedz jej, ze droga wolna nikt nikogo nie trzyma na sile... uprzedz tylko, ze to droga w jedna strone i do Ciebie powrotow nie ma !!!
napisał/a: ~gość 2009-08-19 10:12
wujek napisal(a):hmmmmmmmmmm moze warto jednak sie z nia spotkac i wymusic aby wyznala prawde co tak naprawde zaszlo


No ja tam nie wiem, czy to ma sens. Jeśli jedna strona nie chce i już nie czuje, to jak zmusić kogoś do Miłości? A jeśli dowiesz się że Cię zdradziła, to będzie Ci z tym lżej? Sądzę, że gorzej.

Mrs.Hyde napisal(a):
ja Ci szczerze polecam wizyte u specjalisty. I to -prosze nie obraz sie- psychiatry. Masz depresje, na to potrzebne sa leki, psycholog nie moze ich wypisac. Wiem to z autopsji-


Z tym też nie byłabym taka skora się zgodzić. Leki to zawsze jest ostateczność, sam musisz czuć, czy dasz radę przetrzymać ten okres; spróbuj jakichś domowych metod- znajdź sobie zajęcia, przemaluj pokój, wytapetuj, odwiedź kumpli, wyjdź na miasto, czytaj, słowem. Na mnie w trudnych chwilach działa układanie puzzli, może to głupie, ale skuteczne. Jeśli poczujesz, że już na prawdę nie możesz i nie dasz rady, wtedy wybierz się po tabletki. Musisz sam to wyczuć, nikt na forum "z własnego doświadczenia" nie poradzi Ci tu dobrze.

Co do dziewczyny- musisz zadać sobie jedno pytanie: czy jeśli się zejdziecie, będziesz jej umiał zaufać i puścić to wszystko w niepamięć? Czy potrafisz sobie wyobrazić, że ona będzie wychodziła gdzieś ze znajomymi a Ty zniesiesz to ze spokojem? Czy będziesz umiał przestać myśleć o tym, jak się zachowała?
Dobrze jest ratować związek, ale jeśli się ktoś na to decyduje, to musi podjąć próbę nakreślenia "grubej linii" i zaczęcia wszystkiego od nowa. Czy byłbyś w stanie to zrobić? Jeśli nie, to powroty nie mają sensu. Związek nie budowany na zaufaniu nie może być źródłem szczęścia.
Jeśli umiałbyś zapomnieć, to pytanie, czy Twoja byłą będzie chciała wrócić? Czy jeśli wróciłaby, to z miłości a nie z litości lub innych głupich powodów?
napisał/a: Fila 2009-08-19 10:18
Rozsypany, myślę, że, jedynym lekarstwem będzie czas. Tak jak Kaczusia, sugerowałabym wyjście do ludzi, zajęcie się czymś. Rozmowa z tą dziewczyną... no cóż, nie wiem, czy to nie będzie rozdrapywanie ran. Może lepiej wyrzuć wszystko, co z nią związane i odetnij się od tej znajomości. Taki definitywny koniec kontaktów pozwoli Ci się zmobilizować, żeby z tego wyjść.
napisał/a: Rozsypany 2009-08-19 10:25
Wiem, ale na to potrzeba czasu. Ja potrzebuję czegoś na teraz, zaraz!

Przed kilkoma minutami zemdlałem, ocknąłem się na podłodze i wymiotowałem własną śliną.