a co powiecie na to?

napisał/a: jakasXtam 2007-06-14 20:14
mam 29 lat, jestem z moim partnerem od czterech lat. to zwiazek, ktory zrodzil sie z przyjazni. on jest dla mnie bardzo dobry, wlasciwie oprocz tego, ze po tych czterech latach wieje nuda oraz tego, ze kompletnie ze soba nie sypiamy, to nie moge sie niczego doczepic. on jest naprawde wspanialym mezczyzna, jest czuly, nie widzi swiata poza mna, non stop mnie piesci, gdy idziemy ulica potrafi mnie ni stad ni zowad pocalowac, od tak, w reke. jest pod tym wzgledem niesamowity. jest tez swietnym kompanem do rozmow, wlasciwie przestalam miec tzw. kolezanki od ploteczek odkad jestesmy razem, bo on mi wystarcza i zreszta vice versa. on nawet nie potrzebuje isc na piwo z kolegami, bo pije je ze mna przy meczu. moznaby rzec, ze pasujemy do siebie jak ulal. a jednak...
z mojej strony pojawilo sie zwatpienie. najpierw przeszkadzalo mi to, ze on nie potrafi dobrze calowac, jakos tak niezdarnie to robi. no ale myslalam, co tam, przeciez to nie koniec swiata, kiedys go "naucze", do dzis nic sie nie zmienilo.
od poczatku naszego zwiazku nie uklada nam sie lozku, to znaczy on jest zawsze zaspokojony, bo potrzebuje minutke, ja natomiast wrecz przeciwnie, nigdy nie mialam z nim orgazmu. probowalam mu pokazywac, jak mnie ma zaspokoic, ale tak sie zawsze wczuwalam, zeby wyszlo, ze jemu juz chyba reka dretwiala (lub jezyk jak kto woli, wiecie o co chodzi ;)). podejrzewam, ze dlatego tez nie sypia ze mna, po prostu wie, ze cos nie gra. ja mam to samo, nie mam ochoty, wole sie przytulac i zasypiac w jego ramionach, bo seks z nim wydaje mi sie wyzwaniem, ktoremu nie moge sprostac, a nie przyjemnoscia. czasem po lampce wina zdarza sie, ze sie kochamy, ale to tez konczy sie na niespelnieniu z mojej strony, mimo poczatkowego wielkiego podniecenia. wlasciwie to bez tej lampki przestal mnie fizycznie pociagac, nie wiem gdzie sie podzialy te chwile, gdy na sama mysl o nim dostawalam odlotow.
mieszkamy razem, planujemy wspolna przyszlosc, zalozenie rodziny, dzieci, czasem calkiem na powaznie wymyslamy wspolnie imiona dla nich. ogolnie swietnie sie rozumiemy jako kumple. jednak cala reszte diabli wzieli.
niedawno skonczylismy studia i zaczelismy prace, obydwoje rownoczesnie, ale w innych firmach. niestety niefortunnie trafilam na kolege z pracy, zonatego zreszta, ktory coraz bardziej staje mi sie nieobojetny. podejrzewam, ze zrobilabym jeden ruch i jego malzenstwo legloby w gruzach, czuje, ze z jego strony cos sie dzieje, mezczyzni nie umieja sie kamuflowac. ja natomiast robie to swietnie :) pod tym wzgledem jestem uzdolniona aktorka.
dzis w nocy nie moglam spac myslac o tym koledze z pracy, ile razy o nim pomysle, robi sie mi sie "cieplo" ;) strasznie mnie podnieca. moj chlopak jest pewnie z piec razy przyystojnieszy, ale nie odkryje ameryki, jezeli powiem, ze tu nie tylko o wyglad chodzi. w najblizszym czasie moj chlopak poprosi mnie o reke, ja oczywiscie powiem "tak", bo nie wyobrazam sobie wywrocenia swojego zycia do gory nogami, nie zniose mysli, ze juz nigdy nie zobacze jego rodzicow (swietni ludzie, prawie tak mi bliscy jak moi wlasni), ze juz nigdy nie bede z nikim tak zartowac, tak rozmawiac itd.
a jednak szlag mnie trafia, bo mi sie zdaje, ze to moze jest tchorzostwo! ze nie mam na tyle sily zeby sie przyznac, ze to predzej czy pozniej wyjdzie i bedzie murem miedzy nami, a wtedy to dopiero bedzie za pozno..
napisał/a: bogda1911 2007-06-14 21:45
Witaj...czytam ta Twoja historie i widze smutek ,z tego co opisujesz to on bedzie dobrym mezem i ojcem a tamten ? nie wiadomo.. rozmawiacie o wszystkim ale porozmawiaj z nim o sexie ,o tym czego oczekujesz,czego chcesz.Mezczyzni pod tym wzgledem nie potrafia sie otworzyc,mysla,ze robia to dobrze a nam jednak brakuje czegos, niby jest dobrze ale brakuje tej chwili -ulamka,ktory konczy sie spelnieniem. Sex jest bardzo wazny w malzenstwie dla kobiety rowniez.Jestes na pewno rozsadna i walcz o tego co jest ,mysle,ze moze byc dobrze miedzy Wami,tylko troche wysilku z jego strony niech sie nie zraza tak szybko i niech mu reka dretwieje ! nic mu nie bedzie az dojdzie do wprawy! Zycze powodzenia !!!!
napisał/a: jakasXtam 2007-06-14 22:35
dzieki bodga1911 za rade, moj rozum podpowiada mi to samo, gorzej z realizacja :)
wiem, ze to tez jest troche moja wina, jestem zasrana egoistka, oczekuje idealow, ale palcem w bucie nie kiwne, zeby cos zmienic.
no i oczywiscie ten dreszczyk emocji, ktorego dawno nie czulam, wreszcie go mam, ale to donikad mnie nie zaprowadzi. tluke sobie do glowy jak moge, ze nie warto zaczynac podwojnego zycia. mam kumpele, ktora wlasnie to robi, zdradza faceta i cholernie sie z tym meczy psychicznie, ale czasem takie rzeczy sa silniejsze od nas, niestety jestesmy tylko ludzmi, choc powinnam powiedziec zwierzetami, bo kierujemy sie instynktem zamiast rozumem ;)
napisał/a: bogda1911 2007-06-14 22:47
Nie jestes zadna egoistka ! nie rozumiem dlaczego nam sie nia ma nalezec cos od zycia? to nie sredniowiecze!!! ten dreszczyk jest swietny ale na krotka chwile,to chwilowe rozwiazanie,jesli sprobujesz i bedzie rewelacyjnie ,zaczna sie pretensje i zgrzyty a chyba nie chcesz tego.Z tego co piszesz on jest dobrym czlowiekiem w zyciu,tamten moze byc dobry tylko w lozku.Wiem ... to bardzo duzo - to lozko.
napisał/a: Kredka 2007-06-15 00:52
Zastanow sie dobrze zanim przyjmiesz oswiadczyny. Seks nie jest najwazniejszy, ale prawda jest, ze jak sie w tym aspekcie nie uklada, to w zadnym innym tez nie bedzie, bo w koncu zacznie Cie wszystko wkurzac z tego powodu. Nie wyobrazam sobie wychodzic za faceta, z ktorym nie sypiam i ktory mnie nie zaspokaja. Napisz, jak widzisz swoja przyszlosc z nim?? Bedzie super przyjacielem dla Ciebie i ojcem Twoich dzieci, a poza nim bedziesz musiala jeszcze miec kogos, bo watpie, zebys cale zycie dala rade przezyc bez satysfakcji w lozku. Zastanow sie dobrze, w zwiazku musi byc cos wiecej niz przyjazn. Zastanow sie co do niego czujesz, milosc kobiety do mezczyzny, siostry do brata, czy moze przywiazanie. Odpowiedz na to pytanie powinna rozwiac Twoje watpliwosci.
napisał/a: katharina79 2007-06-19 09:18
Hmm..
To troche przypomina historia mojego zycia, choc nie do konca.
Ja jestem z moim mezem troche dalej, bo mamy juz dziecko i tak prawde mowiac teraz dopiero zaczelo sie dobrze ukladac.
Ale przez ten caly czas ciagnela sie za mna jedna rzecz z przeszlosci - krotka przygoda z moim kolega ze studiow. Caly czas myslalam, ze to byla wlasnie ta prawdziwa milosc, o ktora nie walczylam zbyt mocna i dlatego sie nie spelnila. Ale spotkalam go po 8 latach, serducho zabilo chyba jeszcze mocniej niz kiedykolwiek, a z jego strony? Hmm... to wlasnie jest w tej historii najdziwniejsze - powiedzial, ze mnie dalej kocha, nigdy nie przestal, ale wie, ze mam rodzine itd. A co ja zrobilam? Poszlam z nim do lozka ;) . Ale nie nie, nnie od razu. Dalam mu i sobie miesiac. I przez ten miesiac co chwile maile i smsy z prosba, zebym w koncu przyjechala itd.

Ciekawe, czy zgadniecie, jak to sie skonczylo?
napisał/a: nicole10X07 2007-06-19 10:06
hmmmmmmmmm. Czytam twoją historię i trochę mnie to wszystko dziwi. Może wy jesteście stworzeni dla siebie ale tylko jako dobrzy przyjaciele. Bo jak sama mówisz dogadujecie się świetnie we wszystkim. Jak po 4 latach w związku może wiać nudą. To co będzie po 20 latach skoro planujecie ze sobą przyszłość. Jak sama mówisz ,,od poczatku naszego zwiazku nie uklada nam sie lozku" .... ???.... nie wiem, może ja jestem dziwna ale tego też nie potrafię pojąć. Ja rozumiem że nie sex jest w związku najważniejszy ale nie oszukujmy się - jest ważny. Porozmawiaj z nim o waszym sexie, o tym że ty też chcesz być zaspokojona. A wogóle to on wygląda na egoistę w tych sprawach. Bo jak to wygląda? Kochacie się, po minucie u niego jest po wszystkim i powrót do rzeczywistości... bez sensu. Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji
napisał/a: aga7 2007-06-25 13:52
Hej Jakaś tam! Dlaczego chcesz brać z nim ślub? żeby mieć kolegę? że rodzice są fajni? żeby poprostu wyjsć za mąż? Przemysl to i pogadaj z nim. To jest wazna decyzja. Potem będą dzieci i będzie trudno, dylematy, rozterki....Ja nigdy nie byłam, że tak powiem "niewyżyta sexualnie" wydawało mi sie, że to co jest to wystarczy...ale powiem Ci, ze prawdą jest iż z wiekiem potrzeby rosną- no i nie ma co ukrywać- spelnienie jest- cudownym uczuciem... a pocałunki... niby sex nie jest najważniejszy, ale jednak...dobrze mieć i przyjaciela i kochanka i ojca-wszystko w jednym...życzę Ci szczęścia-najważniejsze to rozmawiać ze sobą o wszystkim...przemilczenie prowadzi do nawarstwiania sie problemów, do frustracji...no a wtedy ginie radość-a wiec trzymaj się i podejmij słuszna decyzję!!
napisał/a: Mari 2007-06-26 00:49
Podpisuję się pod słowami Agi, ślub odłożony....:(do momentu ,aż w łóżku będzie grać inaczej z tego nic nie będzie.
napisał/a: gosiunia101 2007-06-26 02:28
Jestem w dosyć podobnej sytuacji.Tzn wszystko jest suuper ale czegoś brakuje.Tyle że u mnie seks jest niezły!Prawie zawsze jest dostatecznie dobrze. Kiedys było zawsze fantastycznie!!Teraz pojawił się ktoś nowy.Seksu jeszcze nie było, bo boję się, szczerze mówiąc rozczarowania,ale mimo wszystko coś mnie kręci!Mam straszny dylemat.Boję sie że strace tego jedynego.Ale może on nie jest jedyny jeśli mam wątpliwości?/Ratunku?
napisał/a: Akane 2007-06-26 07:00
Mi cale zycie rodzice wbijali taka rzecz - pamietaj abys zawsze zwiazala sie z kims kto bedzie dla ciebie przede wszystkim przyjacielem. Uroda,milosc, porzadanie... to wszystko przemija z czasem , a warto zestarzec sie z kims kto bedzie dla nas tym najwazniejszym przyjacielem.
Masz ogromne szczescie ze znalazlas kogos takiego. Ja niestety takiego szczescia nie mam, jak narazie zyje w zwiazku z kims kto przyjacielem dla mnie nie jest, to typowy "facet" kumple piwo telewizor, praca i tak w kolko, mamy razem dziecko. Zastanawiam sie co bedzie za 10 lat kiedy nie beda juz nas cieszyc te 10 minutowe "wyznania milosci" nic nam wtedy nie zostanie...
dlatego jeszcze raz to powiem , wg mnie masz ogromne szczescie, a chwilowy sex z kims innym moglby to jedynie zniszczyc, chyba ze bedziesz postepowac madrze tak zeby Twoj sie nigdy nie dowiedzial - ale to juz kwestia czy ty sama potrafilabys z tym zyc.

Goraco pozdrawiam mam nadzieje ze wszystko ulozy sie pozytywnie
napisał/a: bonnie 2007-06-28 15:14
Moim zdaniem dlatego pociaga Cie tamten kolega z pracy, o nim myślisz, czy on Cię podnieca, bo a nóż z nim by było lepiej w łózku, czy może on lepiej całuje. Ale to jest tylko złudzenie. Myślisz o tym bo tego Ci brakuje. Powinnaś porozmawiać z mężęm na temat i pocałunków i sexu. Wszystko się da załatwić, rozwiązać. Potrzeba czasu, może fachowej pomocy osób trzecich. Ale naprawde szkoda niszczyć tak wielkiej przyjaźni i miłości jaka jest pomiędzy Wami tylko ze względu jakim jest sex czy pocałunek. Oczywiście jest to bardzo ważne ale czy najważniejsze. Wolisz być z kimś kto jest świetny w łóżku, a nie szanuje Cię, poniża, ma inne na boku? Czy może własnie lepiej taki facet, który Cię kocha, przytula, pieści, a w łózku fakt faktem nie jest najlepiej, ale z tym zawsze się coś da zrobic? Pomyśl o tym.