Archiwum zdrad : 2008

napisał/a: iza19821 2007-01-16 17:18
palika napisal(a):ale nie kieruj sie radami innych


Rowniez sie z tym zgadzam...to co ktoras z nas napisze ....to jest z kazdej z nas nasze zdanie na ten temat...

Ale to ty jestes z ta dziewczyna(zona)na codzien a nie my ....
napisał/a: mala1 2007-01-16 17:32
palika napisal(a): lepiej sprobowac i zalowac, niz zalowac ze sie nigdy nie sprobowalo.

ja tez jestem tego zdania ale mysle ze pierwszy krok w ratowaniu tego zwiazku powinien nalezec do niej.
napisał/a: Anetka1 2007-01-16 22:08
Ja również po części zgadzam się z paliką
palika napisal(a):lepiej sprobowac i zalowac, niz zalowac ze sie nigdy nie sprobowalo
...ale z drugiej strony jeżeli wyraźnie widać że drugiej stronie na nas nie zależy to lepiej wycofać się z takiego układu...prawdziwa miłość kiedyś na pewno nadajedzie
napisał/a: mobilek2 2007-01-17 00:39
to ja ponownie, dzisiaj poszedłem do moich- naszych współnych znajowych na wódkę- raczej mi się to nie zdarza- żeby nie było że jestem ten zły.
ale nie mogę spędzać wspólnie czasu żoną bo za bardzo mnie to bobli. uwierzcie bądź nie ale dostałem strasznego kopa od życia.nie wiem ci z sobą zrobić więc szukam piecieszenia u znajomych- nie mam do kogo pójść, taki mój psi los, ale zadzwoniła zapytała gdzie jestem i czy wrócę na noc, odpowiedziałem że u znajomych i że tak będę na noc w domu, nie wiem czy ma to jeszcze jakiś sens ale nie będzę jej ułatwiał kontaktów z kochankiem tak doradzili mi znajomi oraz mój brat( 8 LAT STARSZY WIĘC MA WIĘCEJ DO POWIEDZENIA NISZ JA) przynajmniej tak mi się wydaje, mam do was szczere pytanie jako starszy faceba trzymać rękę t gdzie szyka się teraz tej jedynej ostatni raz byłem na podrywie 10 lat temu i nie wiem gdzie szykać tej jedynej której będę mógł zaufać- nie oznacza to że już chcę szukać ale trzeba trzymać rękę na pulsie.. nie bierzczie mnie za nieczułego faceta ale chyba nie będę potrafił jej wybaczyś choć znajomi twierdzoą że to chwilowe zauroczenie i że wróci do mnie. ja jednak jestem optimistą i nie wierzę w bajki. jeśli macie dla mnie rady gdzie szukać to proszę o pomoć. nie jestem frajerem ale pewne rzeczy mnie przerastają na tą chwilę nie mogę zapomnieć o tym że pier..... z innym facetem, może nie jestem święty ale nigdy jej nie zdradziłem. wspomnę o tym że byłem jej pierwszym facetem- co podobno ma wielkie znaczenie bo niby potrzebuje innego h...ja ale czy ma to jakiś sens. powiedzmy że do mnie wróci, że facet którym jest tak zauroczona gdy dowie się że zostawiła męża kopnie ją w dupę i z racji tego że jest to jej szef niechcąc robić sobie kłopoptów wywali ją z pracy( domniemania moich znajomych-chciałbym w to wierzyć) czy warto jej zaufać ponownie, czy nie będzię to chory związek ze wzgędu na brak zaufania? szczerze wątpię choć pisząc o swoich problemach liczę na pomoc i zrozumnienie osób dotkniętych tym problemem a także kobiet, które mogłyby znaleźć się w takiej sytuacji.. Czy powinienem walczyć- jest mi naprawdę zajebiście żal tego co zrujnowała, myślę że każdy facet jak i kobieta wolałby(ła) nie wiedzieć że jest zdradzanym. jedyne czego naprawdę mi brak w takiech sytuacji to strona z prawdziwego zdarzenia na takie tematy. Jako informatyk obecuję że dodam taką domenę bezpłatną która umożliwi nieograniczoną pomoc osobą takim jak ja- nigdy bym się nie spodziewał że moja kochana żona doprawi mi rogi, ale życ ie jest jak pudełko czekoladek- nigdy nie wiesz co weźmiesz jak powiaqdał Forest GUMP- świetna książka i film. Wracając do tematu, powiedzcie mi moi drodzy gdzie szukać tej jedynej i wiernej. jeżeli ktoś ma taki sam problem i potrzebuje się wygadać ( kobieta) proszę o kontakt może razem będzie łatwiej ( admin@kn.zgierz.pl ) Nie proszę o współczucie bo chyba mi się nie należy ale najbardziej mi brak rozmowy z kimś upodlonym tak jak ja. Próbowałem już rozmowy ze starszym bratem i przyjaciółmi na których mogę zawsze liczyć ale nie przynoszą one nic poza utwierdzeniem że to k..... jest a ja nie potrafię tak myśleć o kobiecie której poświęciłem 10 lat swojego życia. HElp

[ Dodano: 2007-01-17, 00:42 ]
przepraszam za literówki ale jestem po mały co nieco jak powiadał miś puchatek:)
napisał/a: iza19821 2007-01-17 07:05
mobilek, gdzie szukac milosci....
hmm niech pomysle...
dyskoteki,kino,znajomi,tzw.randki internetowe...kto wie moze za rogiem czeka juz na ciebie kolejna milosc
napisał/a: ami1 2007-01-17 11:40
Mobilek nic dziwnego, ze czujesz się wściekły. W tej sytuacji chyba nie umiałabym wybaczyć. Jeszcze mogłabym zrozumieć głupie zauroczenie. Ale oszukiwanie, kłamstwo już nie. Najbardziej ukułoby mnie: nie kocham cię i chyba nigdy nie kochałam. Czy można to wybaczyć? Nie wiem. To by mnie chyba najbardziej zabolało. Czy da się zaufać takiej osobie? Nie wiem, bo twoja żona tego nie żałuje. Co innego, gdy ktoś zrobi błąd i zdaje sobie z tego sprawę. Jeśli nie żałuje, to nie masz pewności czy nie zrobi tego raz jeszcze. Nie umiałabym w takiej sytuacji zaufać. A bez tego nie ma związku, szczerego i prawdziwego. Nie można polegać na tej drugiej osobie. Daj sobie czas, przemyśl czy warto. Czy chcesz spróbować? Czy jesteś w stanie jej to wybaczyć? Gdzie spotkać drugą osobę: w pubie, barze, dyskotece. Tam chyba najłatwiej. Po kilku głębszych na odwagę . Trzymam kciuki, aby wszystko się ułożyło, abyś znów poczuł się szczęśliwy.
napisał/a: samsam 2007-01-17 13:37
Ja bym tak łatwo sie poddała. Dlaczego jakiś gogus ma odebrać Ci żonę???? Twoją miłość życia.
Dlaczego ta łątwo rezygnujesz???? Nie pozwól mu zniszczyć Waszego związku!!!!

To, ze ona nie chciałą definitywnie tego zakończyć, moim zdaniem oznacza, ze nie jest do końca przekonana, ze chce odejść. Myslę, że warto owalczyć.

A jak sie nie uda, cóż.... z pewnościa sotkasz taką, która zasługuje na Twoje uczucie.
napisał/a: mobilek2 2007-01-17 18:53
to znowu ja.
kilka nowych wieści jak i moich przmyśleń.

1. postanowiłem zawalczyć- strasznie się boję rozmowy która mnie dzisiaj czeka ale mam miękkie serce -więc chyba i twardą d...
2. odważyłem się na rozmowę z teściami- podczas naszej rozmowy z żoną że chce rozwodu zapytałem ją co na to jej rodzice- wydaje mi się że są bardzo za nami.
Okazało się że nic im nie powiedziała tylko tyle że się pokłuciliśmy- ja usłyszałem od nie że jeśli chce się rozwodzić to jej decyzja- trochę mnie ta rozmowa podbudowała, bo przynajmniej wiem że oni są za tym by to ukrucić i będą o to walczyć -jak ja.
mam nadzieje że się opamięta choć z drugiej strony boję się że nie będzie chciała nic naprawiać bo ten drugi jest teraz taki fantastyczny9 przynajmniej się jej tak wydaje)- staram się w to wierzyć.
Postanowiłem ostro zawalczyć solidną szczerą do bólu rozmową. jeżeli wykarze się uczciwością i o wszystkim mi opowie i będzie chciałą z tamtym skończyć, będę chciał od razu gdzieś wyjechać na wczasy tylko we dwoje, odciąć się od teraźniejszości i próbować budować lepszą przyszłość. Oczywiście będzie musiała zrezygnować z tej pracy- inaczej nie da mi to spokoju ducha. Naturalną sprawą będzie okres pełnej kontroli nad jej poczynaniami przynajmniej przez kilka miesięcy. no i oczywiście wykazanie chęci naprawy tego co zniszczyła oraz absolutnej skruchy.Jeżeli mnie jeszcze kocha to wierzę że dam sobię z tym radę natomiast jeżeli nie, nie powie mi prawdy prosto w oczy i nie będzie chciała nic zmienić to sela vie.
Ale przynajmniej będę wiedział na czym stoję.

P.S. jak coś będę wiedział dalej to dam znać.
napisał/a: sandra.b. 2007-01-17 19:26
mobilek no coz......zle sie dzieje, u mnie tez nie najlepiej .Jetsem w pdobnej sytuacji do Twojej ...tylko ,ze ja na innym stanowisku...na stanowisku tej 3.Wiem co przezywasz bo wiem co przezywa zona (ktora podejrzewa o romans swojego meza)

Jezeli moge Cie pocieszyc to jest wiele szczerych i uczciwych kobiet,ktore czekaja na tego jedynego.
A jak trzymac na plusie swoje szczescie? 100%ZAUFANIA POPARTEGO PEłNA KONTROLą

Ja dzis albo jutro skoncze te chora znajomosc-mimo ,ze tto tylko znajomosc internetowa-ZNamy sie od listopada ja mieszkam we wloszech on w warszawie,ja mam 23 lata i zadnych zobowiazan,on 31 lat 2 zone (ktora tez poznal na czacie) i jej dziecko,. jeszcze nigdy sie z nim nie spotkalam bo caly czas mam swiadomosc ,ze robie zle chce to skonczyc ...musze !! CHCE NORMALNEGO FACETA!! MAM DOSC CHOREGO TOKSYCZNEGO ZWIAZKU...mysle,ze Ty tez powinienes odejsc od Zony...

jezeli Ci zdradzila to nie znaczy,ze cos zle robiles ,to znaczy,ze Cie nie kocha,ze nie szanuje Ciebie i tego zwiazku. Gdyby chciala moglaby Cie uchronic przed calym zlem...nie chciala....jezeli bedziesz chcial pogadac ....to napisz trzymaj sie
napisał/a: samsam 2007-01-17 19:46
mobilek napisal(a):postanowiłem zawalczyć- strasznie się boję rozmowy która mnie dzisiaj czeka ale mam miękkie serce -więc chyba i twardą d...

Trzymam mocko kciuki
mobilek napisal(a):odważyłem się na rozmowę z teściami

Myślę, że to dobry pomysł.
mobilek napisal(a):bo ten drugi jest teraz taki fantastyczny

Przestań tak myśleć A Tobie czego brakuje??? Ty jesteś fantastyczny, Ty jesteń nr 1. Pamiętaj o tym
mobilek napisal(a):P.S. jak coś będę wiedział dalej to dam znać.

Czekamy.

POWODZENIA
napisał/a: ami1 2007-01-18 00:23
sandra.b. napisal(a):CHCE NORMALNEGO FACETA!! MAM DOSC CHOREGO TOKSYCZNEGO ZWIAZKU...

I słusznie. Na pewno spotkasz takiego. Na pewno... Zyczę ci dużo szczęścia.

mobilek napisal(a):ostanowiłem zawalczyć

Trzymam kciuki
napisał/a: mobilek2 2007-01-18 00:48
no to już jestem po rozmowie. zacznę od początku by pokazać obraz całej naszej konwersacji.
1. jako pierwsze zadałem pytanie czy chce walczyć o nasz związek- chyba tak
2. czy mogę liczyć na całkowitą szczerość i prawdę z jej strony- tak
3. zapytałem ponownie gdzie była przez te 3 dni ( niby służbowego wyjazdu ) -otwierałam nową placówkę tak jak ci mówiłam i jest to możliwe że w centrali nic nie wiedzą ( znowu mnie to zdziwiło ale brnąłem dalej)
4. czy kogoś ma- ależ skąd ?????????
5. dlaczego tak zachowuje się z tym telefonem służbowym czemu go tak skrzętnie chowa - bo jest służbowy
6. czy może mi go pokazać- nie bo zostawiłam u brata
7. czy mogę na niego zadzwonić- a dzwoń se
8. no to zadzwoniłem- odezwał się u niej w torebce- no i co z tego ty nie będziesz mnie sprawdzał
9. co naprawdę powiedzieli teściowie jak powiedziałaś o rozwodzie- że to moja decyzja ( jak wcześniej pisałem byłem u teściów i nic o tym nie wiedzieli- tak mnie przynajmniej zapewnili- zadzwoniłem po całej rozmowie do teściów by jeszcze się upewnić - odpowiedzieli że dla nich rozwody nie istnieją.
10. zaproponowałem byśmy do nich na gorąco pojechali- nie bo ona nie ma dzisiaj ochoty.
11. zaproponowała mi jak poprzednio 3 tygodniową separację bo ona musi się przekonać czy warto- oczywiście powiedziałem że się nie wyprowadzę bo nie mam gdzie- mamy się traktować jak powietrze
12. na pytanie czy naprawdę mnie nie kochała i nie kocha odpowiedziała że tak i że była ze mną tyle z przyzwyczajenia, więc ripostą zapytałem to co te 3 tygodnie rozłąki mają zmienić- ona musi zobaczyć czy jestem jej potrzebny-tak to zrozumiałem.
próbowałem się dowiedzieć dlaczego tak się zachowuje co ją do tego skłoniło- odpowiedzi były raczej dziwne i wymijające, że nie czuje się ze mną bezpiecznie, że potrzbuje czułości, że jestem materialistą bo pierwsze co powiedziałem jak mi oznajmiła o rozwodzie że jeak się wyprowadzam to zabieram swój sprzęt- jestem audiofilem oraz samochód- wszystko jest na nia i w przypływie złości uznałem że jedyne po 10 latach związku co mam to auto i sprzęt- wydaje mi się to normalne ale mogę się mylić, może liczyła że pier... drzwiami i wszystko zostawie( ale dlaczego )
próbowałem tłumaczyć że to nie są powody do rozwodu, że można walczyć w brakiem pociągu fizycznego- też mi to wypomniała oraz dodała że nie czuje do mnie chemii- jaka nagle uczona. Na koniec oznajmiła mi że jeżeli nic nie wyjdzie to czy pomogę jej spłacać kredyt który mamy i że musi sobie kupić auto bo chce być całkowicie ode mnie niezależna- czyli jak coś to zabieraj gacie i spadaj- tak mi się wydaje. Powiem szczerze że ani na trochę nie przekonała mnie że mówi prawdę, że cały czas brnie w swoich kłamstwach i chyba już się tego nie naprawi- dlaczego mam się płaszczyć ja nic nie zrobiłem. probowałem jej powiedzieć że okazuje książkowe przykłady zdrady na co ona że nie byłaby taką świnią. Może za wiele powiedziałem bo przyznałem że mógłbym jej wybaczyć.Poza tym w jej zachowaniu podczas rozmowy wyczułem że się mną bawi i dobrze jej z tym jak się czuję, że wczoraj nie pojechałem po nią do pracy- jak dzień wcześniej chciała rozwodu, że to przykłąd że jej nie kocham, że rano wstałem i śpiewałem sobie przy goleniu jak nigdy- próbowałem nie myśleć o otaczającej mnie sytuacji która jak już zdążyliście wywnioskować mnie przytłoczyła. Czeka mnie jeszcze konfrontacja z teściami po tak zaplanowali- moja prawda to narazie tylko 30% - w sumie nie ma się czemu dziwić to ich córka. Prawdę mówiąc to straciłem już chyba definitywnie nadzieję że coś może się zmienić i nabrałem pewności że kogoś ma bo gubi się w zeznaniach. Ale chociaż przed teściami nie wyjdę na tego złego. Poza tym zarzuciła mi to że jak powiedziała o rozwodzie i zaproponowała przyjaźń to się roześmiałem- jaka przyjaźń w takiej sytuacji czy się mylę?
czeka mnie tarza okres 3 tygodni ciszy a potem co ?- cyba już nic takie odnoszę wrażenie albo utwierdzam się z przekonaiu że nie warto. Powiedziała mi jeszcze że jestem twardy i sobie poradze z czego wnioskuję że raczej muszę sobie zacząć radzić już teraz. I tyle od dzisiaj śpię w dużym pokoju i nie mam żony- Jezu jak się cieszę że nie mamy dzieci, bo zrobiłaby im straszną krzywdę. Kiedyś dawno temu jak zaczołem się z nią spotykać mojego przyjaciela matka - wiele mi w życiu pomogła powiedziała mi że jej z oczu źle patrzy i mie kiedyś wyroluje- teraz wiem że miała rację. Z dalczej części rozmowy wynikało że od teraz będą dwa portfele w domu bo ona może liczyć tylko na siebie czyli nie przwiduje tego żeby było dobrze.
Czekam na wasze opinie bo bardzo mi pomagają.
Pozdrawiam
Mobilek