Boje się że mogę zaprzepaścić prawdziwą miłość...

napisał/a: marcinnn1 2008-06-25 00:45
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Jak zapewne się domyślacie mam pewien problem, który od pewnego czasu mi nie daje spokoju.
Dobra, do meritum...Chodzi o to że w technikum poznałem dziewczynę która poprostu od pierwszego spojrzenia wywarła na mnie piorunujące wrażenie Ku mojej ucieszę często zdarzało się że nasze wzroki się ze sobą spotykały. Proszę się nie śmiać ale sytuacja taka się ciągła do 4 klasy wiem że pomyślicie o mnie że poprostu dałem ciała ale uwierzcie mi że było naprawdę trudno...próbowałem podjąć próby rozmowy lecz było to bardzo trudne gdyż zawsze była w gronie swych przyjaciółek. Jasne...ktoś by powiedział żeby ją tylko wyciągnąć na chwilę i wtedy porozmawiać...niestety nie byłem w stanie się na to zdobyć.W 4 klasie trosze żeśmy się do siebie zbliżyliśmy bo mieliśmy 3 godziny wspólnych zajęć i nawet na jednej lekcji razem siedzieliśmy(było cudownie naprawdę się super dogadywaliśmy no i to spojrzenie z bliska ehhh). No teraz przejdę do problemu. Chodzi o to że jesteśmy po maturze i poprostu szkoła się skończyła a ona mieszka 10 km ode mnie, więc wogóle się nie widzimy. Sam nie wiem co mam zrobić. Myślałem o sms(ale nic mi rozsądnego nie przyszło do głowy co mógłbym napisać). Męczy mnie świadomość że przez moje gapiostwo mogę stracić naprawdę wyjątkową dziewczynę. Bardzo proszę o rady co mam zrobić osoby które były w podobnej sytuacji lub osoby które mają jakiś pomysł jak ten problem rozwiązać. Strasznie mi na tym zależy. z góry dziękuje za chęć pomocy. POZDRAWIAM
napisał/a: sorrow 2008-06-25 10:08
marcinnn, wszystkie rady, które tu otrzymasz i tak będą dla ciebie mało przydatne. Każda z nich będzie wymagała tego, czego ci tak brakuje... odwagi. Pisanie sms, zagadanie na gg, zaproszenie do knajpy, do kina, na wycieczkę rowerową... wszystko będzie wymagać od ciebie odwagi :). Musisz się przemóc, a jeśli ci się to uda to wtedy nie będziesz musiał pytać co robić, bo możliwości jest wiele. Nie ich brak cię wstrzymuje, tylko ciągle ta "nieśmiałość". Jak to mówią, do odważnych świat należy i w dużej mierze to racja. Jeśli jest coś na czym ci zależy, to wyciągaj po to śmiało rękę. Czas mija i jest nieubłagany dla zmarnowanych szans. Tak naprawdę, to jesteś w dobrej sytuacji teraz. Mieszkacie blisko siebie (10 km totyle co nic), ona została bez swojego towarzystwa, ma wolny czas... idalny moment na kilka spotkań we dwoje. Nie bój się, tylko proponuj! Nic ci się stać nie może oprócz tego, że czasem się ośmieszysz, a może ona ci odmówi... to jednak nic strasznego... zwykłe sprawy, których niepotrzebnie się boisz. Zyskac możesz dużo więcej, więc do boju!
napisał/a: marcinnn1 2008-06-25 10:51
Sorrow, dzięki za twoje słowa, biore je do siebie bo moim zdaniem jest tam bardzo dużo prawdy. Wiem, zdaje sobie sprawę z tego że ruch do którego się zamierzam będzie wymagał dużej odwagi-licze się z tym. Ale chodzi też o to w jaki sposób zrobić ten ruch?? Zbyt dużego doświadczenia w poznawaniu dziewczyn w tych okolicznościach nie mam. Metoda sms wydaje mi się nieco prymitywna choć napewno są osoby które mogą moją opinię podwarzyć i być może mają racje. Nawet jeśli...sms. Kompletnie nie mam zielonego pojęcia co mógłbym napisać(jak już pisałem brak doświadczenia). Czy możę jakaś inna forma poznania??
napisał/a: Nemeth 2008-06-25 11:23
Zgadzam się z Sorrow, musisz pokonać nieśmiałość!
10km to jest nic, praktycznie tyle dzieli mnie i mojego chłopaka, więc uwierz na słowo:P
Forma poznania przez sms jest dobra, chodzi tylko o to, byś się nie ograniczył do smsów, ale żebyś poprzez nie umówił się z nią na randkę!
Albo zadzwoń do niej, lepiej wyjdzie no i po jej głosie będziesz mógł wyczytać więcej;)
Powodzenia
napisał/a: CatchMeIfYouCan 2008-06-25 19:48
1. ustal sobie konkretny plan, na 1st randkę...musi być zaskakująca i oryginalna...

Po pierwsze: Namierz fajne puby, miejsca (kręgielnie, etc.). Jezioro... (gdy umiesz grac na gitarze...) Możesz tam zorganizowac ognsko i ją zaprosic.

Po drugie: Wymyśl, jaka jej historię powiesz ze swojego życia...coś śmiesznego, fajnego..aby był jakiś temat a nie grobo cisza i aby się nie zanudziła

Po trzecie: Piszesz sms, wieczorem (bo wtedy laski sa bardziej optymalne na rozmyslanie etc. i tak jak u nas nad ranem kumuluje się testosteron i inne zwiazki odpowiadajace za....) tak u lasek wieczorem jest faza lekkiego rozmiekczenia, więc eska idzie wieczorem...bo jest szansa, że leżąc na łózku zechce podjać temat esemesowania... bedziecie wymieniali sie esemesami... złapiecie lepszy kontakt...

Sms 1: Cześć Beata (czy jak ma na imie). Trochę się steskniłem za kumpelą z ławy szkolnej. Co porabiasz? Masz jakies plany na wakacje? Pozdrawiam Marcin

Sms2: ( gdy odpowie na sms 1) Hejka, (czy inny zwro powitajacy) planuje jutro ognisko w gronie naszych znajomych (gdy opcja ognicho idzie...). Taka impreza nie może obejść sie bez Ciebie. Zapraszam. Postaram się o to, ze bedziesz sie świetnie bawić.

albo

Sms2: Hejka, właśnie wygrałem w konkursie radiowym bilety na kregielnie/cośtam innego/do kina. Jesteś jedyną osobą z która chciałbym podzielić się wygraną (ew. szczęsciem -ale to już hardcore...). Zapraszam więc jutro na....etc.

Gdy się waha:

sms3: Bedzie super. Fajnie spedzimy czas, wybawisz się. Powygłupiamy się i pozartujemy etc.

Gdy nadal nie zdecydowana:

sms4: a może reflektujez na herbate z rumem?

jak nie skapuje o co chodzi to leć hardcorem:

sms5: wbijemy się do mnie na klamę, walniemy dwa browce i z miejsca poznasz prawdziwego debesciaka.

Potem:

Realizujesz plan. Nie wolno za bardzo włazić w D. ale tez zbyt chamskim tez nie... Ma być fajnie, wesoło...i powoli z zabawy stan ma przejść w stan romantyczny... stopniowo....

Pamiętaj:

po wszytkim piszesz sms: dziękuje za fajnie spędzony czas. Bardzo fajnie mi się z tobą ozmawia etc.

zanim sie spotkacie, kup jakis kwiat... tzn. nie jakiś tylko różę, i tylko czerwona... zaskocz ja, jak zapyta z jakiej okazji...
odpowiadasz:
heh, dzisiaj jest międzynarodowy dzień pieknych dziewczyn...

Pozatym: wyczyść zeby, weź jakąs gume przed ale nie zuj jak się spotkacie, wypluj przed. Wyperfumuj się Calvinem -Obsession, ale nie mocno, ma być za uszami, na karku, i klata...
Zrób sobie fajną fryzurę... ubierz się modnie... nie rób wiochy typu adidasy i czarne skarpetki plus krótie szorty i t-shirt... bo to juz skreśa cię od pierwszej chwili. Nie możesz mić zegarka na rece, telefon wyciszony (laski kochaja to że szanuje sie czas spedzany z nimi) i gadane..najważniejsze to gadane...

Naucz sie kilku gadek typu: jak ja zobaczysz... lol, swietnie wygladasz... Mam nadzieję, ze na tym jednym spotkaniu sie nie skończy... etc.

Masz być sexi, pewny siebie ale nie chamski, szarmancki, zwariowany, towarzyski...romantyczny ale i twardy...

i laska twoja.

powodzenia

[ Dodano: 2008-06-25, 19:57 ]
sorrow napisal(a):marcinnn, wszystkie rady, które tu otrzymasz i tak będą dla ciebie mało przydatne. Każda z nich będzie wymagała tego, czego ci tak brakuje... odwagi. Zyskac możesz dużo więcej, więc do boju!


Nie trzeba odwagi...no w sumie trzeba... ale....można tez cwaniacko...
wiesz, jak laski sa niesmiałe a ktos im się podoba, to starają sie przebywac w obecności tej osoby...ot takie przypadkowe wpadnięcie raz..drugi na ta osobe... za którymś wywiąże się rozmowa... zaproszenie na kawę... ale nie oczekuje od ciebie jazdy codziń 10km gdzieś aby na nią wpaść...ale warto wybadać co lubi, gdzie chodzi do klubu...co ją kręci w facetach...

sms to jest OK, jeśli jest sie w tym wieku, to nie jest mało romantyczne...ani złe, jeśli sa luzne gadki...tylko nigdy, przenigdy nie pisz: Kocham Cię w sms, pierwsze "Kocham Cię" ma iść w 4 oczy...to zal.pl gdy dostaje od laski sms'a: "kocham Cie"... zamiast mi to powiedziec prosto w twarz... ale z tym kocham to troche poczekaj...wyczaj moment, ale to za tydzień moze dwa....lepiej dwa...albo jeszcze później

jak chcesz ja podszyje sie pod Ciebie, zrobie Ci grunt pod inwestycję, wejdziesz na gotowe...
napisał/a: sorrow 2008-06-25 20:42
CatchMeIfYouCan, no co by tu... prawdziwy wyjadacz randkowy z ciebie :). Nareszcie jakieś konkretne rady marcinnn dostał.
napisał/a: Nemeth 2008-06-25 21:41
Wyjadacz randkowy? Może i tak, ale coś mi się wydaje, że jeśli na każdej randce ma taki gotowy plan (jak dla mnie to jest to cwaniaczenie), to pewnie udanych randek nie ma za wiele:D

Ogólnie, to po tych radach przepędziłabym kolesia jak najdalej od siebie, ale w sumie - każdy jest inny:)
napisał/a: marcinnn1 2008-06-25 21:47
CatchMeIfYouCan, no stary będe o Tobie pamiętał w modlitwie
tak na serio wielkie dzięki za pomoc, z pewnością je wykorzystam. A co do propozycji...heh dzięki ale sam muszę się przełamać, ale i tak chylę czoła
Sorrow, Nemeth wam również dziękuje. wasze rady też są dla mnie cenne...
POZDRAWIAM i jeszcze raz dzięki
napisał/a: sorrow 2008-06-25 22:05
Nemeth, no wiesz... człowiek potrzebował konkretów w tym przypadku. Długo możnaby to mu pisać... udważ się, napisz, zadzwoń. Nieśmiałość i trema może człowieka zjeść i czasem na początek nie jest źle mieć jakiś plan. Potem, to wiadomo, że wszystko spontanicznie się dzieje, ale jak masz plan na początku, to przełamujesz swój strach.

A tak poza tym, to nie do końca rozumiem który z ty sms-ów wywołał u ciebie taką żywą rekakcję. Czy już po pierwszym bys go przepędziła, czy dopiero po piątym?
napisał/a: CatchMeIfYouCan 2008-06-25 23:35
Nemeth

"wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia...czy mam przejść przed Tobą jeszcze raz?"

^^ takiemu textowi żadna sie nie oprze...

--- Pozatym to nie jest cwaniaczenie, ale próba (czasami nieudolna) zaimponowania lasce w celu poderwawczo-szpanerskim przy wykorzystaniu szerokiego wahlarza dostepnych na polskim rynku środków przewidzianych prawem...

Marcin, pamietaj, musisz na niej zrobić wrażenie, wasza randka musi być inna od przecietnych... Taką laskę nie mozna stracić. Nie zgodzę sie z tym, że napisanie smsa z podziękowaniami za fajnie spedzony czas jest cwaniaczeniem... no bo jakim? to tylko pokazanie klasy... Tak, jak odprowadzanie laski do domu z impry a nie puszczenie jej samopas... Wyłaczenie kom. jest okazaniem szacunku - tez nie cwaniaczeniem... To wszystko ma się składać na wizerunek gościa... że nie jest ćwokiem... bo która laska chce się umowiać z ćwokiem...

Na początku trzeb sie przygotowywać do randek, potem wyjdzie to już samemu, wejdzie w krew... obcowania z laskami, ich podrywania...zagadywania...spedzana z nimi czasu nikt nikogo nie nauczy...tylko samemu zdobywa się experienca...

Mam siostre i wiem jak brutalnie potrafi objechać kolesia po randce... że ubrany był tak czy inaczej... laski zwracaja uwage na takie szczegóły nawet jak paznokcie...zarost... gdzie nas..facetów to tak obchodzi jak zeszłoroczny snieg...

To jest stara szkoła prezentowana przez Formę, a teraz Mens Health... (czyli meska wersja Cosmopolitan - ten sam własciciel/wydawca). MH kupił Formę.

Bo po randce ona poleci cała w skowronkach do kumpeli i powie: lol, wiesz co..ten koles Marcin..dał mi różę... (aby sie wylansować wśród kolezanek, które nontoper e sobą rywalizuja która jest atrakcyjniejsza...). You send her floating... imponujesz jej = jest twoja... Tak samo na dysko, albo umiesz sexi tańczyć i widzisz jak laski ciągną za toba wzrokiem, te odważniejsze podchodzą ci pod nos...te mnie maja plan: kolezanka mnie popchnie na ciebie...to zwrócisz uwage, a inne tylko zerkaja ukradkiem...albo robisz za reszte masy...

Co do uioru, laski tez patrza na to, czy kolo się wysilił i jakos postarał o sexi wyglad..czy przyszedł do nich tak jak chodzi na codzieeń... ona musi czuć sie przy Tobie wyrózniona, musi czuć sie swobodnie i atrakcyjnie...Musi widzieć, że umiesz szanować laski, ale nie jesteś też taką głupawą ciotą, która rumianek w słoiku przynosi co by sobie nogi wymoczyła...

Pamiętaj o tym, że ty walczysz o nią bo ja kochasz..a nie żeby zaciągnąć do łóżka...

To tyle, Nemeth, ja juz od dawna nie cwaniakuje i nie wyrywam lasek... Ide na łatwiznę, sam daje sie podrywać... to jest złe...ale co zrobie... Pozatym, to jest jego first time, wiec kilka rad konkretnych jak tel. jak żucie gumy...i inne sie przydadzą, ja identycznie byłem szkolony przez siostrę i jej koleżanki...szczególnie kolezanki...gdzie całowac, jak całować..kiedy całowac etc. Nie uważam siebie za cwaniaka, ani nie cwaniakuje na forum... Mam skilla to sie dziele nim...bo zalezy mi aby Marcinowi sie udało, choc jemu sie uda z naszej forumowej paczki to bedzie gites...

pozdrawiam
napisał/a: marcinnn1 2008-06-26 00:22
Moim zdaniem poprostu Nemeth postrzega Cię jako podrywacza króry traktuje dziewczyny w sposób przedmiotowy... i postępuje według określonego schematowi, dzięki któremu podrywa każdą dziewczynę.
Ja się z tym stanowczo nie zgadzam. Osobiście Twoje uwagi bardzo cenie i naprawdę nic złego w nich nie widzę. Wydaje mi się Nemeth poprostu źle odebrała Twoje rady. Ona zapewne uznała to za gotowy plan na podryw.
W rzeczywistości to są wskazówki z których warto skorzystać i wziąć sobie do serca podczas przygotowań do randki.
Jeżeli nie mam racjii to nie zdziwie się jak zostanę przez nią nazwany prostakiem, który jest sztuczny i ma płytką osobowość.
CatchMeIfYouCan jeszcze raz dzięki za wskazówki i za dobre słowo.
pozdrawiam
napisał/a: Nemeth 2008-06-26 10:33
Nie, nie postrzegam w ten sposób CatchMeiFYouCan. Postrzegam go jako 16-latka o wybujałej wyobraźni, którego opowieści na tym forum (jak mniemam) w 98% są wyssane z palca. I denerwuje mnie podchodzenie do spraw miłosnych jak do układanki, do dziewczyny jak do prostej RZECZY.

Jeśli chcesz 'zarwać foczkę', typu tipsy, tlenione włosy, fanka Dody, to skorzystaj z jego rad.
Jeśli jednak dziewczyna, o której pisałeś jest wartościowa i warta zachodu, a Tobie zależy na tym, by nie tylko bliżej ją poznać, ale być z nią długo, to nawet nie czytaj tych idiotycznych instruktaży. Radzę Ci to jako dziewczyna, bo chwalenie się koleżankom, że się dostało kwiatka to się praktykuje w podstawówce, natomiast osoby dorosłe podchodzą do związków w inny sposób.