brak... kropki nad

napisał/a: diego40 2011-08-21 10:47
Witam. Szczerze mówiąc założyłem to konto, bo mam problem, ne który brakuje mi już pomysłów na rozwiązanie...
Otóż od ponad pół roku jestem z dziewczyną, bardzo ją kocham planujemy wspólne życie... ale od jakiegos czasu wkradł się problem... nie mogę jej doprowadzić do orgazmu... wcześniej to robiłem... a teraz, kiedy wydaje się że już prawie, kiedy widać po niej, że zaraz do dojdzie... "to" nagle ucieka..., jakby ta chwila prysła jak bańka. Nie wiem czemu tak się dzieje, ona twierdzi, że również nie wie. Z początku to bagatelizowaliśmy, bo sie kochamy, cieszymy bliskoscia... ale problem nie znika i mnie to zaczyna już denerwowac i jest mi z tego powodu przykro, sam sobą jestem zawiedziony. Zacząłem o tym z nią rozmawiac przez co wydaje mi się, że tylko pogorszylismy sprawe, bo myslimy o tym, stresujemy sie. Przez to zamiast sie kochac jak wczesniej... to uprawiamy zwykly seks byleby moze tym razem udało się to osiągnąć. Oczywiscie nikt tego nie mówi, ale wiadomo na co się czeka po tak dłuższym czasie.
Proszę o pomoc, bo nie chcę tego u nas zabic, a to jest dziewczyna, z która chcę spędzić życie, dlatego bardzo mi na tym zależy.
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-21 18:50
diego40, pamiętaj seks to tort, orgazm to wisienka na torcie, bez tej wisienki sam tort nadal jest smaczny

cieszcie się bliskoscią jak to robiliscie do tej pory, orgazmy jak były, to same wrócą tylko sie na tym niepotrzebnie nie skupiajcie..

czy Twojej dziewczynie az tak bardzo to przeszkadza? bo moze to Ty się niepotrzebnie tyko frustrujesz.. a problem nie jest tak duzy jak Ci się wydaje..

pamiętaj, w seksie wazna jest bliskosc (a Wy ją zaczęliscie niszczyc tym analizowaniem czemu ona nie ma orgazmu) a nie ilosc czy chocby obecnosc orgazmów
napisał/a: Pitiful 2011-08-21 19:43
Dokładnie. Kobieta nie zawsze ma orgazm, ba są kobiety, które wcale go nie mają lub latami muszą się go uczyć. Spróbujcie innych pozycji albo technik. Może doprowadź ją do finału języczkiem albo paluszkami. Najważniejsze, że się kochacie, nie róbcie z tego problemu, bo stres odsunie was od jej orgazmu o lata świetlne. Cieszcie się sobą w łóżku, eksperymentujcie i dobrze się bawcie :) PS. a często uprawiacie sex? Może dla niej za często? Może kilka dni odpoczynku, po których Ona rzuci się na Ciebie jak wygłodniała lwica i wtedy dojdzie?
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-21 19:50
Pitiful napisal(a):PS. a często uprawiacie sex? Może dla niej za często?
o wlasnie wlasnie...
dołączam sie do pytania..

przemknęło mi tez, ze ona wczesniej udawała orgazmy, a teraz przestała... ale to tylko jedna malusieńka opcja..
napisał/a: ~gość 2011-08-21 20:29
Powiedziałeś jej, że chcesz z nią spędzić życie?
Może to jej zmniejszyło libido,
może w trakcie zaczęła myśleć że z tym do końca swoich dni...
Ile macie lat?
Może dajcie sobie spokój, jak wam zabraknie seksu
to się na siebie rzucicie i podniecenie będzie tez inne
przy takim spontanie... ;)
napisał/a: diego40 2011-08-22 00:56
To, że spędziemy ze sobą życie to jakby jej "inicjatywa" i szczerze mówiąc jestesmy ze soba w tej kwestii zgodni i nie wyobrażamy sobie inaczej. Oprócz łóżka i pożądania są inne kwestie, które za tym przemawiają, szczerze mówiąc nie ma kwestii, która by to negowała.

Raz udawała, pierwszy raz, ale wtedy sie "nie znalismy" pod tym względem, ale później było już wszystko dobrze, zaczęlismy siebie słuchać, wyczuwać itd.

Kochamy się dwa, trzy razy w tygodniu i obydwoje chcemy więcej jednak sytuacja na to nie pozwala.

Ja mam 23, ona 20 lat.

Szczerze mówiąc napięta sytuacja wyszła ode mnie, źle się z tym czułem, że, oczywiscie jak to facet, mogę dojsc za każdym razem, a ją "zostawiałem niezaspokojoną", mówiła że to nic, że jest dobrze itd, ale ja czułem się samolubny, nie chcę jej traktować jako narzędzia do osiągnięcia orgazmu nieodwdzięczając się. Poza tym to kwestia męskiej dumy, nie móc zaspokoić własnej kobiety wbrew pozorom bardzo boli.

Dzisiaj podeszlismy do tego luźniej, ale było tylko "prawie"...

Jest też kwestia tego, że ona z poprzednim chłopakiem była 4 lata... To jednak czas kiedy ludzie, zwłaszcza kiedy był pierwszym, wypracowują swoje schematy, zachowania... i zmiana nie zawsze jest jakby to powiedziec przyjęta przez organizm... Wiem, ona zresztą też, że gdybym był pierwszym byłoby zupełnie inaczej, o wiele lepiej, bardziej "niepowtarzalnie".
napisał/a: ~gość 2011-08-22 09:53
Nie musicie się kochać, możecie się pieścić a właściwie Ty ją... ;) Nastrój, cierpliwość i powoli, powoli wszystko wróci do normy... Znajoma tak miała i wszystko wróciło do normy. Róbcie to tylko wtedy kiedy macie naprawdę ochotę... To bardzo miłe i ładne z Twojej strony, że żyjesz tym problemem ale nie frustruj się...
Ja jestem egzemplarzem kobiety która miała 3 partnerów i tylko z obecnym szczytowałam i to przy pieszczotach... To wina mojego "upośledzenia seksualnego", nie masturbowałam się. Doszło do tego, że kupiłam sobie mini wibratorek (taki paluszek) i maść rozgrzewającą i osiągam orgazmy jak na razie tylko łechtaczkowe ale jak się teraz kochamy to czuje o wiele więcej i że jestem blisko. Powoli "ćwiczymy" ;) Te "ćwiczenia" też są baaardzo przyjemne... Po dłuższej przerwie kiedy obojgu zabraknie i kiedy ten sex robi się bardziej wyczekiwany to jest o wiele bardziej przyjemny. Wtedy też robimy sobie maratonek i nie wychodzimy z łóżka ;)
Może zastosujcie taką maść (tylko ona jest do sexu klasycznego nie do sexu oralnego).
napisał/a: ~gość 2011-08-22 10:58
Spokojna napisal(a):Powiedziałeś jej, że chcesz z nią spędzić życie?
Może to jej zmniejszyło libido,
może w trakcie zaczęła myśleć że z tym do końca swoich dni...

napisał/a: ~gość 2011-08-22 11:09
śmiech to zdrowie ;) śmieszne ALE to było powodem rozpadu związku znajomych...
napisał/a: ~gość 2011-08-22 12:34
Spokojna napisal(a): śmieszne ALE to było powodem rozpadu związku znajomych

Ze ktos komus powiedzial, ze chce z nim spedzic zycie...?
Chyba kazdy tzw.powazny zwiazek ma to do siebie, ze w zalozeniu moze byc tym ostatnim...
O ile powiedzenie tego na glos i perspektywa spedzenia zycia z dana osoba maja wystraszyc kogos do tego stopnia, ze spowoduje to jego rozpad...To chyba lepiej wczesniej niz pozniej...
napisał/a: dziewczynkaa 2011-08-22 13:07
Spokojna,
napisal(a):śmieszne ALE to było powodem rozpadu związku znajomych...


Mi też się to wydaje dziwne, że z takiego powodu związek się rozpadł... musiało być coś innego na rzeczy ;)
Mnie to by może i mogło przestraszyć, ale jakbym usłyszała takie wyznanie po kilku randkach, a autor wątku jest z dziewczyną pół roku :D
No chyba, że jednak ten brak orgazmu to dla niej faktycznie problem i tylko tak mówi, ze niby nie i jak sobie bidulka pomyślała o tym, że spędzając z nim resztę życia przy nim nie zazna orgazmu to mogła się przestraszyć ;) haha żartuje oczywiście... Nie sądzę, żeby tak było. Wszystkiego trzeba się nauczyć i nie ma co robić z tego jakiegoś problemu, bo dla kobiety niekoniecznie orgazm jest celem samym w sobie.
Diego40 a Ty z nią rozmawiałeś co ona lubi i jak? ;)
napisał/a: ~gość 2011-08-22 13:10
On był doświadczony, miał kilka dziewczyn, ona tylko jego. Przyjęła pierścionek ale odkąd go nosiła i zbliżała się do daty ślubu tym bardziej była przeciwna bycia z jednym mężczyzną. Doszła do wniosku, że to za wcześnie, że chciałaby jeszcze sobie pożyć, że jest młoda i atrakcyjna - faktycznie budziła duże zainteresowanie. Widocznie to był związek platonicznie poważny. Są też tacy którym podoba się jak jest. Żyją sobie razem we dwoje i tyle i też są szczęśliwi. Czasem po ślubie życie się komplikuje.
Jedne marzą o pierścionku i ślubie a inne uciekają od tego... Czasem facet nie jest taki dobry w łózko i jak dziewczyna myśli, że będzie musiała już tak do końca swoich dni to też się zwija... Więc u niektórych słowo ślub obniża libido ;)