brak reakcji na zdradę ....

napisał/a: kasiasze 2009-03-11 22:20
albo ja niejasno pisze albo ..... hm

moj zwiazek pozamalzenski to nie byl zwiazek a 2-miesieczny romans.
maz nie wiedzial "caly czas" i nie cierpial latami. Najdluzej o TYM wiedzial 2 - 3 tyg. I nic mi nie powiedzial.

Po latach to on rzucil sie z w wir zdrad - zwiazkow, ale jakby ... "zadna go nie chciala" - dlatego zostal przy mnie.

To ja zakonczylam nasze malzenstwo - upokarzana wielce lata cale - lata! powtarzam.

Sadzicie ze te upokorzenia to byla reakcja na moja niewiernosc w poczatkach malzenstwa?
Gratulacje w takim razie.
napisał/a: sorrow 2009-03-12 08:41
kasiasze napisal(a):Sadzicie ze te upokorzenia to byla reakcja na moja niewiernosc w poczatkach malzenstwa?

Myślę, że to całkiem prawdopodobne. Takie zdarzenia potrafią całkowicie zmienić człowieka. Z twojego opisu widać, że twój były mąż był człowiekiem dość skrytym i "umiał" zatrzymać wiele emocji dla siebie. Nie wiadomo jakich spustoszeń te emocje dokonały w jego psychice.
napisał/a: Maćka 2009-03-12 09:23
kasiasze najwyraźniej chcesz się dokopać do przyczyn swoich niepowodzeń, prawda...

tylko ja nie rozumiem - skoro najdłużej o tym wiedział 2-3 tyg,,,to skąd lata upokorzeń...
napisał/a: marta1001 2009-03-12 10:13
Więc chcecie powiedzieć, że to jest tak:
-jeśli zdradzam, mąż z miłości albo kiedy już nie bardzo kocha albo dlatego ,ze nie chce zostać opuszczonym - nie reaguje
-ale zostaje w nim zadra, która po wielu latach, w sprzyjających okolicznościach, powoduje, że on zaczyna zdradzać
Czy tak?
Mój mąż dodatkowo oświadczył, że "rozbił małżeństwo" swojej kochanki - czyli ona też zdradzała z nim swego męża.
Rzeczywiście mój ex mąż też jest bardzo skryty, nie mówił nigdy wiele o swoich uczuciach, może dlatego milczał tak długo.

Zostaję z dwoma pytaniami:
-czy mąż zdradzony przed laty sam zdradza bo ma żal czy się mści, czy też po prostu jest taki jest, i i tak by zdradził po 7 latach małżeństwa?
-czy jeśli zdradziłam naście lat temu, to do końca życia nie mam szans na żaden dobry związek ( kara?)?
napisał/a: ~gość 2009-03-12 12:12
marta100 napisal(a):
Zostaję z dwoma pytaniami:
-czy mąż zdradzony przed laty sam zdradza bo ma żal czy się mści, czy też po prostu jest taki jest, i i tak by zdradził po 7 latach małżeństwa?
-czy jeśli zdradziłam naście lat temu, to do końca życia nie mam szans na żaden dobry związek ( kara?)?


Zdrada niszczy bezpowrotnie relacje pomiędzy małżonkami, umiera zaufanie, pojawia się podejrzliwość, chęć rewanżu, etc.
Marta,
uważam, że praprzyczyną rozpadu Twojego małżeństwa była Twoja zdrada i wiedza męża o tej zdradzie.
Opisana przez Ciebie ( w innym wątku ) scena na lotnisku w oczach Twojego męża wyglądała tak:
Żona stawia mnie ultimatum, jeżeli wyjadę z kochanką to koniec, ale przecież żona mnie zdradzała, więc musi tolerować moje zdrady to raz, dwa jeżeli mam wybrać to wolę kochankę która nigdy mnie nie zawiodła, niż żonę, która już mnie zdradziła.


Twoje relację z byłym mężem nie powinny w żaden sposób przełożyć się na relacje z nowym partnerem, oczywiście pomijając kwestię stosunku Twoich dzieci do całej sprawy.
napisał/a: ~gość 2009-03-12 12:29
marta100, moim zdaniem dla niego to było straszne upokorzenie. Nie dał tego po sobie poznać, bo nie chciał pokazywać jak bardzo go to zabolało.
Czekał na odpowiedni moment, żeby się zemścić.

To Tylko moja hipoteza.

Co do drugiego pytania, to nie wiem jak to jest. Ale moim zdaniem Ci co zdradzili powinni pokutować.
napisał/a: sorrow 2009-03-12 13:44
Brak reakcji na zdradę często może być mylony z brakiem uczuć... no bo przecież powinien zrobić awanturę, zlać żonę, połamać nogi kochankowi. Tymczasem to co na zewnątrz wygląda na ignorowanie problemu, wewnątrz człowieka może żyć zupełnie innym życiem. Tam mogą odbywać się depresje, burze emocji, mogą się przewartościować zasady, może się rozwinąć choroba psychiczna. Sami wiecie jak bogate można mieć życie wewnętrzne.

To nie znaczy, że zawsze tak jest. Na pewno są tacy, którym to wisi, że zostali zdradzeni i chętnie się później "zemszczą". Są tez tacy, którzy zatrzymają to dla siebie, ale korzystając z własnej, silnej psychiki poradzą sobie wewnętrznie. Inni nie mają tyle siły, bądź chęci.
napisał/a: marta1001 2009-03-13 22:04
Właściwie nie powinnam pisac w wątku KasiSze, ale może mi wybaczy.

Jeżeli było tak, że rzeczywiście on wiedział o mojej zdradzie od początku, i przeżywał to i dojrzewała w nim zemsta czy cokolwiek, to DLACZEGO POTEM mieliśmy dwoje dzieci? Dzieci to decyzja na całe życie, a nie na przeczekanie.
Oczywiście , mógł mieć nadzieję, że to coś w NIM zmieni, ale nie zmieniło, mimo dzieci było mu źle, wiec sam też zdradził, zostawił dzieci i odszedł.
Tylko jaki to ma sens?

Jeśli tak bardzo potępiał mnie za ukryty romans, to dlaczego sam zrobił to samo i to wielokrotnie bardziej?

[ Dodano: 2009-03-13, 22:14 ]
Ale dół. Gorzej już być nie może.
napisał/a: sorrow 2009-03-13 23:11
marta100 napisal(a):Jeśli tak bardzo potępiał mnie za ukryty romans, to dlaczego sam zrobił to samo i to wielokrotnie bardziej?

Prawdopodobnie na początku czuł coś podobnego do tego, co ty obecnie. Widocznie nie dał sobie z tym rady i wypaczyło to jego psychikę na tyle, że zadał ci wiele bólu. Choć niewiele ci to pomoże, to przeżywając jego zdradę masz teraz szansę zajrzeć w jego duszę sprzed kilku lat. Mniej więcej wiesz co wtedy czuł... szkoda tylko, że sobie z tym nie poradził.
napisał/a: ~gość 2009-03-14 09:50
marta100 napisal(a):Jeśli tak bardzo potępiał mnie za ukryty romans, to dlaczego sam zrobił to samo i to wielokrotnie bardziej?


Umysł ludzki to nie komputer, gdzie naciśniesz "delete" i jest OK.

Zdradzony mąż, analizuje dlaczego ona mnie zdradziła, dlaczego mnie oszukała, dlaczego.....
Zdradzony mąż starając się normalnie żyć u boku żony do której całkowicie stracił zaufanie, płodząc z nią dziecko myśli, ona z nim też uprawiała sex, dlaczego ?
Zdradzony mąż dochodzi w końcu do wniosku -mam w d...e normy moralne, odpłacę żonie za zdradę w tej samej walucie.

Ponieważ myślałaś, że Twój romans został niewykryty, a Twój były mąż nie dał Ci do zrozumienia, iż jest poinformowany o Twojej zdradzie - nie miałaś możliwości wyrażenia wobec męża żalu za popełniona nielojalność, odkupienia za zdradę.
Twój mąż miał usprawiedliwione podstawy do przyjęcia, że ty wcale zdrady nie żałowałaś, co więcej romans wspominasz jako miłe spotkania poświęcone bzykanku z kochankiem.

Żyjąc wiele lat z ukrywaną frustracją w końcu zaczął traktować Ciebie tak jak ty potraktowałaś jego.

Nie rozumiem natomiast w jakim celu zadręczasz się analizowaniem zachowania byłego męża ?
Ten etap życia masz definitywnie zamknięty, po co do tego wracać i zadręczać się wspomnieniami.
Wyszłaś z tego związku, więc spuść na wspomnienia wodę jak w WC.
napisał/a: Magdalena32 2009-03-14 10:15
marta100 napisal(a):Jeżeli było tak, że rzeczywiście on wiedział o mojej zdradzie od początku, i przeżywał to i dojrzewała w nim zemsta czy cokolwiek, to DLACZEGO POTEM mieliśmy dwoje dzieci? Dzieci to decyzja na całe życie, a nie na przeczekanie.
Oczywiście , mógł mieć nadzieję, że to coś w NIM zmieni, ale nie zmieniło, mimo dzieci było mu źle, wiec sam też zdradził, zostawił dzieci i odszedł.
Tylko jaki to ma sens?

Jeśli tak bardzo potępiał mnie za ukryty romans, to dlaczego sam zrobił to samo i to wielokrotnie bardziej?


może sądził że dzieci wszystko zmienią, ale nie zmieniły może było tylko gorzej z jego myślami (może podejrzewał że to nie jego dzieci?)
może podejrzewał że dalej masz romans, każdy Twój fałszywy krok analizował na swój sposób i w końcu postanowił się odegrać? (bo skoro ukrywała swój romans, to może sobie zostawiła otwartą furtkę do kolejnych zdrad ze mnie robiąc idiotę?)
jedno jest pewne że w jego głowie odkąd dowiedział się o Twoim romansie trwał chaos który nie on wywołał a Ty bo może to wszystko by się potoczyło inaczej gdybyś była z nim szczera, a skoro nie byłaś to on mógł postanowić się odegrać, a że się zakochał to już inna sprawa.
napisał/a: marta1001 2009-03-20 22:18
onomatopeja12345 napisal(a):Ten etap życia masz definitywnie zamknięty, po co do tego wracać i zadręczać się wspomnieniami


No więc to mnie niestety dręczy. Czuję, że MUSZE wiedzieć jak to było. Po to żeby móc to zamknąć. I popatrzeć do przodu.
Dzięki za Wasze słowa, pomoc w zrozumieniu tej sytuacji.

Nadal nie do pojęcia jest dla mnie , dlaczego zdecydował się skrzywdzić dzieci?
Mógł olać mnie, poświęcić siebie, ale nie niszczyć im dzieciństwa. No, przynajmniej ja bym chyba tak zrobiła.
Zwłaszcza, ze sam został w wieku kilku lat opuszczony przez rozwodzących się rodziców. Więc wiedział jak to jest.