Brak seksu w małżeństwie :(

napisał/a: @ndrzej 2014-06-01 22:05
Jednak nic z tego, ona nie chce rozmawiać o tym. Twierdzi że nie ma problemu. Po prostu jest przemęczona i nie ma ochoty na zbliżenia.

Szkoda sobie zawracać głowy, od jutra oprócz codziennych zajęć jak już syna położę spać idę do siłki i ćwiczę, aby wracać do pokoju jak juz Ona będzie spać. Masturbacja musi wystarczyć. Nie mam zamiaru raz na miesiąc uprawiać seksu i czuć się wykorzystanym, bo tak się zazwyczaj czuje. A po każdym stosunku ja bym chciał znowu, organizm mi szaleje, nie myślę o niczym innym tylko o tym kiedy znowu będę się kochał.
Lepiej dać sobie spokój.

Dziękuję wszystkim za rady i życzę bardziej udanych zbliżeń od moich :).
napisał/a: errr 2014-06-02 10:45
@ndrzej napisal(a): aby wracać do pokoju jak juz Ona będzie spać.
tak, na pewno to pomoże rozwiązać Wasz problem...
napisał/a: @ndrzej 2014-06-02 11:02
errr napisal(a):
@ndrzej napisal(a): aby wracać do pokoju jak juz Ona będzie spać.
tak, na pewno to pomoże rozwiązać Wasz problem...


To co innego mam zrobić? Skoro to ja mam problem, a nie Ona ?
napisał/a: errr 2014-06-02 11:32
oboje macie problem a nie Ty.

Wyłóż kawę na ławę.
Powiedz jej ile pociągniesz bez seksu, jak się kończą związki bez seksu i przypomnij, że współżycie jest jej małżeńskim obowiązkiem. Zapytaj w czym tkwi problem i co może go rozwiązać. Jeśli nie będzie chciała rozmawiać to strzel jej monolog.
Powiedz to w miarę spokojnie, tak aby miało szansę do niej dotrzeć co do niej mówisz bo słowa wypowiedziane w gniewie nie zawsze traktuje się poważnie.
Dopiero jak będziesz miał pewność, że nie ma między Wami niedomówień, że na daną chwilę zrobiłeś wszystko co mogłeś (włącznie z prośbą o wybranie się do specjalisty) i wszystko zostało głośno i wprost wypowiedziane to jak dla mnie możesz lekko odpuścić by odpocząć i nabrać sił ale nadal czekać na jej ruch.
W końcu jesteście małżeństwem - nigdy nie powinieneś tracić nadziei na poprawę sytuacji.
napisał/a: @ndrzej 2014-06-05 07:56
Sytuacja z wczoraj, wracam z siłowni i pytam czy zrobi mi masaż bo zakwasy mam straszne :P. Wziąłem prysznic i robi mi ten masaż, najpierw plecy, później klatka. Siedziała tak na mnie, że ciągle obcierała mi małego, jej piersi widziałem że również były napięte i chętne na pieszczoty, ale sobie myślę, jak ona nie zrobi pierwszego kroku, to ja tym bardziej. Do tej pory zawsze ulegałem i pierwszy wkraczałem do akcji. Mały sterczący jak cholera gotowy do dzieła, a tu nic. Zawziąłem sie i nie rozpoczynałem pieszczot. Skoro ona nie chciała to trudno. Później pół nocy kręciłem sie jak głupi na łóżku.
Ciekawe jak długo tak pociągnę, boje sie że w końcu zrobię skok w bok.

Sorry za moje wypociny, ale czasami nie potrafię złożyć ładnych zdań :).
napisał/a: e-Lena 2014-06-05 08:48
Ofertę masażu przyjęła z łaską czy z kokieterią? Ja nie do końca rozumiem zachowanie Twojej żony, więc nawet nie wiem co można tutaj doradzić
napisał/a: @ndrzej 2014-06-05 13:08
Ofertę masazu przyjęła z ochota i robiła to bardzo namietnie. Tak jak by chciała abym ruszył do dzieła.
napisał/a: errr 2014-06-05 13:09
ale nie ruszyłeś bo strzeliłeś focha...
napisał/a: Annie 2014-06-05 13:30
@ndrzej i tak się będziecie nawzajem odrzucać? Raz ty ją, raz ona Ciebie?
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-05 18:28
Ach..ciagle to samo.. :) Jedno chce a drugie nie. Co chwile zakladane sa podobne tematy. Tak sie zastanawiam czy taki problem da sie w ogole rozwiazac. Oczywiscie pomijam kwestie gdy chodzi o chorobe, zaburzenia hormonalne, ciaze zmeczenie, stres, itp a o zwykle NIE CHCE MI SIE, NIE POCIAGASZ MNIE, NIE MAM OCHOTY. Szczerze to to kiepsko to wszystko zawsze wyglada. Przeciez jedno nie zmusi sie do seksu albo drugie nie wlaczy sobie przycisku obnizajacego libido.

I tak to bedzie.. ciagle przepychanki i fochy.. potem placz, prosby, grozby.. nastepnie oddalenie sie od siebie, przeniesienie sie problemow lozkowych na inne plaszczyzny zycia, wreszcie zdrada albo/i rozstanie.
napisał/a: kasiasze 2014-06-05 19:03
KokosowaNutka, czekaj. Zarysowania wyżej sytuacja mówi (sam autor przyznał) - pani zona kokietowała go, masowała, może spoglądała odpowiednio, usmiechała zalotnie ... On uparł się (ok, tego potrzebuje ....), by to ona od początku do końca zainicjowała ... Nie rozumiem drogi @ndrzeju właściwie - czy ona naprawdę rzadko chce i często odmawia czy chodzi o to, że nigdy nie inicjuje? Bo zaczynam się gubić....
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-05 19:14
To, ze sie cieszyla nie znaczy, ze chciala seksu.. a Andrzeja rozumiem, ze nie mial ochoty setny raz dopierac sie do niej pierwszy.