Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Chcę opuścić narzeczonego

napisał/a: antylopa1987 2009-10-21 07:46
Witam nie będę orginalna jak napiszę że jestem w takiej samej sytuacji jak niektórzy tu. Tylko że w moim przypadku jest tak ze to ja chce opuścić mojego nażyczonego.
Od momentu kiedy kupiliśmy auto to się kłócimy często o niego. Kiedy chce wziąść auto i gdzieś sama pojechac to robi taką minę jakbym zabiła mu matkę i dzwoni do mnie co jakiś czas czy nic sie nie stało (oczywiście chodzi czy nie rozbiłam auta albo go nie uszkodziłam). Wczoraj udowodnił mi że opel calibra test ważniejsza niż ja. Jak wiecie jest to auto sportowe i ma niskie zawieszenie a nasze ma jeszcze niższe niż standardowe i każdy wjazd na krawężnik powoduje zatrzymanie bicia serca. I stało się jak wjeżdżałam do garażu a tam trzeba wjechać na krawężnik to urwałam z jednej strony spojler i zaczęło się. Wydarł się na mnie, zaczął klnąć (choć nigdy nie klnie) i nie odezwał sie do mnie przez cały wieczór. A jedynie wspomnę ża dwa miesiące temu zrobił to samo a miesiąc temu urwał całe lusterko, ale wtedy nic się nie stało bo to on zrobił.
Jesteśmy ze sobą juz 5lat a za półtora roku miał sie odbyć nasz ślub: sala juz zarezerwowana, suknia już prawie kupiona, goście prawie powiadomieni a tu takie coś. Ja juz nie daje rady walczyć z autem o miłość mojego nażyczonego. Proszę o pomoc czy to juz koniec naszego zwiążku i czy w tej sytuacji lepiej wrócić do mieszkania rodziców (bo juz mieszkamy razem.)
Proszę i bardzo dziękuje za wszystkie rady
napisał/a: sorrow 2009-10-21 08:46
A ten samochód oboje kupiliście? Za wspólne pieniądze? Tak pytam, bo auto sportowe i jeszcze po jakimś tuningu to bardziej na "zabawkę" i hobby faceta wygląda niż na "normalne" auto do użytkowania na codzień.
napisał/a: antylopa1987 2009-10-21 09:27
Witam tak kupiliśmy za wspólne i to jest nasze auto do jazdy nie na pokaz. Ja sie na autach nie znam jedynie moge stwierdzić czy mi sie podoba i czy ma ładny kolor. Teraz żałuje że wydałam pieniądze przeznaczone na ślub na ten cholerny złom.
napisał/a: Nikita8 2009-10-21 09:52
I jak rozumiem nie da się porozmawiać z Twoim narzeczonym na ten temat? Wyjaśnić na spokojnie że to tylko samochód? Ja rozumiem jego troskę itp, ale jednak jest to Wasze wspólne auto a nie jego, więc masz prawo nim jeździć jak również coś zepsuć - takie same jak on. Jak chciał sobie kupić zabawkę mógł to zrobić za własne pieniądze. Ty za to przez nieznajomość rzeczy zgodzilaś się na jego zachciankę i teraz cierpisz.
Coś komunikacja Wam szwankuje w związku chyba.
napisał/a: angelaxxx 2009-10-21 10:10
antylopa1987, ja bym z nim porozmawiala skoro kupiliscie auto razem masz do niego takie samo prawo jak narzeczony i porozmawiaj z nim o tym szkoda rezygnowac ze slubu. narazie trzeba pogadac o tym co jest nie tak i co ci przeszkadza
napisał/a: antylopa1987 2009-10-21 10:17
Dzięki za pomoc. Piszecie żebyśmy przeprowadzili poważna rozmowę na temat co jest dla nas ważne tylko ze takie rozmowy sie odbyły i obiecał że już bez niczego będzie mi dawał nasze wspólne auto i mówił że to jest tylko skorupa, ale jak sami widzicie nic te rozmowy nie dały. Po prostu auto jest ważniejsze niż ja a ja nie umiem przejść koło tego obojętnie gdy rzecz jest ważniejsza. Jeśli chodzi o sprzedanie auta to już też poruszyłam ten temat ale on na to że mi odda pieniądze które mu dałam na auto i że on je sobie zostawi. Więc na nic moje prośby, groźby i błagania
napisał/a: Nikita8 2009-10-21 10:30
To może tak zróbcie? Niech on odda Ci kasę, Ty kup sobie własne autko i po sprawie.
napisał/a: angelaxxx 2009-10-21 11:08
Nikita8 napisal(a):Niech on odda Ci kasę, Ty kup sobie własne autko i po sprawie.

wlasnie mialam to napisac. i to jest rozwiaznie i nie bedziecie sie klocic.
napisał/a: AgainstTheWorld 2009-10-21 11:28
To musi być wielka miłość, skoro z powodu auta, chcesz opuścić swojego narzeczonego. Tak przynajmniej rozumiem, bo o innych problemach w zwiazku nie wspomnialas. Nie od dziś wiadomo, że faceci mają bzika na punkcie swojego "cacka", choć w tym przypadku cacko jest za wspólne pieniądze. Zrób jak napisali inni, kup własne auto, albo patrz na to z przymrużeniem oka, mając na uwadze, że samochody, to taki nasz mały fioł.
napisał/a: Stranger 2009-10-21 11:29
Nikita8 napisal(a):To może tak zróbcie? Niech on odda Ci kasę, Ty kup sobie własne autko i po sprawie.

Tylko ja uważam, że tu nie chodzi o tę kasę, tylko o fakt, że dla chłopaka urwany spojler jest ważniejszy niż nerwy i rozczarowanie kobiety, z którą ma zaplanowany ślub i teoretycznie chciał spędzić życie...
Ja też należę do facetów, którzy samochód traktują całkiem inaczej niż tylko jako bezduszne narzędzie pracy, ale mimo wątpliwości (nigdy nie wypowiedzianych) powierzyłem swoje auto żonie. I przez myśl by mi nie przeszło, żeby ochrzaniać ją o to, że gdzieś kiedyś je mogła zarysować. No chyba, że zrobiłaby to celowo :)

Analizując tę historię dochodzę do wniosku że autorka wątku i jej facet są dość młodymi osobami. Może myślę stereotypowo, ale mając świadomość jakie auto jest bohaterem historii, nie mogę się oprzeć także wizerunkowi tego faceta jaki mi się nasuwa. W konsekwencji wyciągam wniosek, że ten pan może po prostu nie być wystarczająco dojrzały by poważnie się wiązać... Niby pięć lat to kawał czasu, ale czy ten ślub nie został zaplanowany trochę za wcześnie?

pzd
napisał/a: angelaxxx 2009-10-21 11:32
Stranger napisal(a):Niby pięć lat to kawał czasu, ale czy ten ślub nie został zaplanowany trochę za wcześnie?
a to juz chyba nie jest do naszej oceny. kazdy bierze slub kiedy chce.
napisał/a: antylopa1987 2009-10-21 12:31
Stranger masz rację tu nie chodzi o żadna kasę tylko o to że auto ważniejsze jest niż ja. Tak jesteśmy młodzi bo mamy dopiero po 23 lata. Ja myślałam że mam dojrzałego faceta ale chyba sie grubo pomyliłam. Dzięki za pomoc i rade
Pozdarwiam

[ Dodano: 2009-10-21, 12:43 ]
angelaxxx widzę że jesteś w ciąży gratulacje i szczęści życzę