Chciałbym być chciany

napisał/a: tomekk_31 2011-03-17 00:34
Postanowiłem napisać , jestem w związku 9 lat w tym 6 w małżeństwie , moja żona i ja mijamy się , różnica temperamentów z każdym kolejnym rokiem uwidacznia się coraz bardziej . Pomimo moich setek prób , podejść , pomimo wykorzystania chyba całego zasobu sposobów jakimi mężczyzna może okazać kobiecie zainteresowanie – fiasko . Romantyczne kolacje , kradzione pocałunki , miłosne semsy, wypady za miasto, uśmiech ,miłość, troska, czułość i wsparcie na co dzień , zero złośliwości i wiele wiele więcej , nic. Nie jestem facetem który łatwo się poddaje , ale regularnie i systematycznie jestem odstawiany na półkę . Ona po prostu nie ma ochoty i to nie tylko jeżeli idzie o sam seks ale również sprawy wokół niego. Jeżeli się o coś kłócimy to właśnie o to . Czasami napięcie jest nie do wytrzymania i dzieje się to coraz częściej . Jeżeli ja mam ochotę kochać się kilka razy dziennie , a dzieje się to średnio raz na dwa tygodnie i tylko dlatego że ja inicjuję . Pogodziłem się już z tym że moje „ja chcę” nie ma prawa bytu ale byłbym szczęśliwy z seksu dwa , trzy razy w tygodniu . Czasami chciałbym ją zobaczyć w jakiejś sex bieliźnie , spróbować kochać się w innym miejscu . Ona kiedyś wyrzuciła mi że ja na nią naciskam i przez to ona się blokuje . Odpuściłem , efekt był taki że prawie miesiąc bez seksu i ona nie widzi problemu i gdy ja znów kolejny , kolejny raz zainicjowałem to znów jestem zły bo ją naciskam . Co ciekawe gdy się już kochamy Ona zawsze ma orgazm i to bardzo szybko , nie wiele jej trzeba , i w tedy momentalnie pojawia się jej zniechęcenie do dalszej zabawy , nie musi mi tego mówić bym to odczuł, tak jak gdybym już jej nie pociągał , a nie zmieniłem się przez ten czas- siłka ( ale bez sterydów itp. ), zadbany , zawsze mam coś ciekawego do powiedzenia itp. Zastanawiam się gdzie był tego początek i wydaje mi się że oboje trochę udawaliśmy – ja że jest ok gdy ona nie chce , a Ona trochę bardziej był na tak chodź być może czuła inaczej . Najlepsze jest to że ja ją kocham , lubię z nią spędzać czas , rozmawiać , tańczyć i robić masę innych rzeczy, jednak Ona cały czas gasi mnie do siebie. Buduje to sytuację w której powstają dwie rzeczywistości tą na której się spotykamy i ta w głowie z ukrytymi pragnieniami , fantazjami .Mam bardzo dużą wyobraźnie dotycząca sfery seksu i nigdy nie realizuję tych potrzeb , przybija mnie to momentami , zasypiam i budzę się „gotowy” , „rozładowuję” się sam - trzydziestojednoletni facet, na ulicy przyglądam się kobietą , staram się poczuć ich zapach … wiem że zabrzmi to groteskowo jak na faceta , ale chciałbym poczuć się czasami chciany .

Lubię towarzystwo kobiet i łatwo mi nawiązywać kontakty , ale to nie wszystko , dziś kolejna samotna noc , i bardzo potrzebuję kobiety , jej dotyku , pocałunków , pieszczot , ciała i tego błysku w oku w chwili udawanego wstydu.
napisał/a: ~gość 2011-03-17 09:16
no ale jak wiedziałeś o jej temperamencie wcześniej, to dlaczego nie pomyślałeś o tym, czy dasz radę ciągnąć to "do śmierci"? 3 lata byliście w związku przed ślubem, więc chyba był czas sprawdzić? a nie ma co liczyć, że po ślubie będzie lepiej, bo rzadko tak się dzieje... a może ona bierze tabletki anty?
napisał/a: basik1986 2011-03-17 11:59
Może są jakieś czynniki, które warunkują spadek libido u Twojej żony, takie jak np. brak pracy i problemy ze znalezieniem jej. Nie napisałeś też czy posiadacie dzieci. Być może ona czuje się jak "kura domowa" i każdy dzień jest dla niej podobny i już nie ma chęci na amory.
napisał/a: niceone 2011-03-17 15:10
To jest właśnie to "seks nie jest najwazniejszy, jeszcze zdazymy sie zgrac itp..."

Podbijam to co napisała vanilla - biorąc sobie za żonę kobietę która nie lubi za często i udając że to jest ok - trzeba było zrozumieć że ona sie nie zmieni po ślubie, a jeśli już to w drugą stronę. Standardowa zasada - widziałeś co brałeś. A jak myślałęś że dasz tak radę całe życie to teraz masz...

A teraz już bez wytykania błędów.

Po pierwsze większośc kobiet dalej myśli że seks dla facetów to tylko czyste bzykanko i zaspokajanie popędu (ah, ten zwięrzęcy, zły popęd, nad którym Ci barbarzyńscy faceci nie umieją panować - niestety to często powielany stereotyp). A co za tym idzie? Nawet nie licz że ona zrozumie że fakt iż odmawia Ci "erotyki" oznacza obnizoną samoocenę, spadek poczucia własnej wartości i de facto odbieramy to jak kobiety brak komplementów i kwiatów itp.

Pierwsze i najwazniejsze: byliście u specjalisty? Tego od ciała i tego od głowy? Są dziesiątki powodów z których może wynikać jej brak chęci, o większości z nich ona sama nawet nie miałaby pojęcia. Jesteście długo ze soba, jestescie malzenstwem, nawet nie pisz mi że ona sie wstydzi albo nie widzi w tym problemu.

Jeżeli jednak probowaliscie, badz chcesz czegos prostszego na poczatek - moze przestan sie starac. Mowisz ze ona ma wszystko, dbasz o nia, zaskakujesz, jestes romantyczny itp... Przestan (nie tak calkiem, ale odpusc z 50/60% na poczatek, wszystko to co nie jest konieczne w zyciu (niespodzianki, smsy, kwiaty, komplementy).
Moze to wyzwoli w niej te "zle" pierwotne instynkty - kobiety od wieków (az do tej pory) rozumialy (nawet podswiadomie) ze to iz moga dac facetowi seks jest ich najwiekszym atutem, jest gwarancja ze one w zamian otrzymaja cos na czym im zalezy i utrzymaja go przy sobie. Skoro ona ma to wszystko, starasz sie, pomimo iz ona z siebie nie daje prawie nic - to po co miala by to zmieniac? Te pare kłotni to przeciez nie taka wielka cena za troskliwego meza i brak koniecznosci zaspokajania potrzeb. Moze jak zacznie jej czegos brakowac to postara sie to odzyskac - dajac cos w zamian. Tak, wiem ze to nie koniecznie podniesie wlasna samoocene i nie zaspokoi potrzeb bycia chcianym, ale zakladam ze malo ktory mąż ma żone ktora kocha sie z nim tyle ile on chce i zawsze dlatego ze ona go pragnie. U Ciebie od paru lat tak sie nie dzieje wiec trudno miec nadzieje ze nagle to zaskoczy - a moze chociaz bedzie sie starac...
napisał/a: ~gość 2011-03-17 15:14
vanilla napisal(a):no ale jak wiedziałeś o jej temperamencie wcześniej, to dlaczego nie pomyślałeś o tym, czy dasz radę ciągnąć to "do śmierci"?
dołaczam się do pytania vanilki
i tego drugiego o tabsy

macie dzieci? oboje pracujecie?

tomekk_31 napisal(a):Czasami chciałbym ją zobaczyć w jakiejś sex bieliźnie , spróbować kochać się w innym miejscu
kupiles jej kiedys jakas seksowna szmatkę? proponujesz inne miejsca jak juz dochodzi do zblizenia? jak ona na to reaguje?

tomekk_31 napisal(a):Ona po prostu nie ma ochoty i to nie tylko jeżeli idzie o sam seks ale również sprawy wokół niego.
bo moze ona kazdy Twoj dotyk odbiera jako wstep do seksu - nie jest tak? tlumaczyles jej ze tesknisz także po prostu za jej bliskoscią.. nie ozacza to ze od razu zamierzasz się na nią rzucac..

czy mowisz zonie ze jest dla Ciebie atrakcyjna? moze ona ma jakies kompleksy...
napisał/a: ~gość 2011-03-17 21:13
niceone napisal(a): Nawet nie licz że ona zrozumie że fakt iż odmawia Ci "erotyki" oznacza obnizoną samoocenę, spadek poczucia własnej wartości i de facto odbieramy to jak kobiety brak komplementów i kwiatów itp.
hm w sumie racja... a ja jakoś o tym zapominam czasem :( dzięki za uświadomienie, też muszę o tym pamiętać bardziej!
Izaczek napisal(a):bo moze ona kazdy Twoj dotyk odbiera jako wstep do seksu - nie jest tak? tlumaczyles jej ze tesknisz także po prostu za jej bliskoscią.. nie ozacza to ze od razu zamierzasz się na nią rzucac..
oj ja tak miałam kiedyś biorąc jeszcze tabletki :/ kurcze no dosłownie każdy buziak już był dla mnie zaczątkiem seksu :P ale w końcu o tym porozmawialiśmy i podobnie jak u was ustaliliśmy przerwę, żeby mi to wrażenie minęło i żebym mogła odetchnąć i później tylko ja miałam inicjować seks. Tylko, że oboje byliśmy tego świadomi, a Ty piszesz że odpuściłeś i dla niej to było ok. Tylko że to się odbyło jakby niewerbalnie, ona mogła nie być świadoma, że oczekujesz, że potem ona przejmie inicjatywę. U nas skutek był taki, że potem wręcz nalegałam, żeby mój zaczynał, bo to mnie zaczęła już spadać samoocena :P Na początku był nieugięty, ale teraz już jest ok :) no przy czym tabletek też już nie biorę
napisał/a: KokosowaNutka 2011-03-17 21:31
Jak ja nie znosze ' typowo kobiecego' podejscia do seksu.. pornosy beee bo on woli inne a nie mnie i foch, nic seksownego nie ubiore bo jestem Twoja zona a nie jakas dziwka i foch, w ogole seksu dzis tez nie bedzie bo ty mnie nie doceniasz i nie kochasz takiej jaka jestem i foch, ale konia tez sobie nie wal bo to obrzydliwe i foch.


I dolaczam sie do pytan powyzszych :P
napisał/a: niceone 2011-03-18 15:14
KokosowaNutka napisal(a):Jak ja nie znosze ' typowo kobiecego' podejscia do seksu.. pornosy beee bo on woli inne a nie mnie i foch, nic seksownego nie ubiore bo jestem Twoja zona a nie jakas dziwka i foch, w ogole seksu dzis tez nie bedzie bo ty mnie nie doceniasz i nie kochasz takiej jaka jestem i foch, ale konia tez sobie nie wal bo to obrzydliwe i foch.


I dolaczam sie do pytan powyzszych :P



Dziesiątki lat wmawiania kobietom że seks to ich obowiązek - i proszę, są efekty. A wystarczy żeby kobieta dodawała kryterium seksu do wyboru partnera, nie wstydziła się szukac tego z którym będzie jej dobrze, a nie że dobry, zarabia, nie pije to się przemęczę bo dbanie o seks to takie prymitywne - i sama by sie starała, i mąż by się czuł ok bo zona by leciała na niego a nie tylko spełniała obowiązek małżeński, i czuła by się seksownie ubierając seksowna bieliznę. Mąż by nie myślał o dziwkach czy młodszych sekretarkach mając w domu taka "kocicę". A porno to już była by tylko kwestia gustu ;)

A tak mamy szowinizm - "żona musi zawsze" i feminizm - "kobieta powinna wykorzystać seks przeciwko facetowi". I mase problemów na forach internetowych ;)
napisał/a: krasnolud1 2011-03-18 15:32
tomekk_31, to co napisze niekoniecznie jest zgodne z moim przekonaniem, ale znam ludzi z 30letnim stażem małżeńskim, ktorzy przerabiali to samo (przynajmniej tak opowiadają) - facet powiedział swojej żonie że on szanuje jej brak potrzeb, ale ona też musi uszanować że on ma swoje i albo znajda kompromis albo się rozejdą. Jak dla mnie to bardzo radykalny krok, ale w ich przypadku pomógł - kazdy związek jest inny - starasz się, ale jak widać mijacie się. Porozmawiaj z żoną prosto w oczy o wszystkim tym co napisałes tutaj, uświadom jej co czujesz, a może znajdziesz przyczynę dlaczego ona nie lubi seksu... Piszesz że jest Wam dobrze w pozostałych kwestiach, a tym temacie odnosze wrażenie, że brakuje zaufania i szczerej rozmowy o uczuciach, potrzebach i pragnieniach... jeśli sami nie dacie rady podołać zaproponuj wizytę u seksuologa

[ Dodano: 2011-03-18, 15:39 ]
aaa jest fajna książka jakiegoś seksuologa czy psychologa "17nieseksualnych powodów dla ktorych ludzie uprawiają seks" jest napisana naprawdę ciekawie, bardzo lekkim językiem i z dużym poczuciem humoru, pokazuje jakie mechanizmy blokują człowieka/pary, dlaczego ludzi się mijają, co warto zmienić... może sam ją przejrzyj, a potem podsuń ją żonie
napisał/a: tomekk_31 2011-03-19 13:06
vanilla napisal(a):no ale jak wiedziałeś o jej temperamencie wcześniej, to dlaczego nie pomyślałeś o tym, czy dasz radę ciągnąć to "do śmierci"? 3 lata byliście w związku przed ślubem, więc chyba był czas sprawdzić? a nie ma co liczyć, że po ślubie będzie lepiej, bo rzadko tak się dzieje... a może ona bierze tabletki anty?


Przed ślubem było inaczej chodź faktycznie raczej coraz mniej . Ale to nie takie łatwe w ocenie gdy się kogoś kocha, bo bierzesz pod uwagę również inne rzeczy . Gdybym miał tą wiedzę co teraz , ale nie miałem , ale nawet wtedy nie chciał bym się rozstawać przez sex , chodź może , sam nie wiem . Po prostu starałem się być ok tak jak chyba większość normalnych facetów i chowałem to w sobie , mogłem być chamem i od samego początku robić awanturę może wtedy związek by nie trwał dłużej niż dwa lata , a może po prostu miłość i seks nie idą w parze

P.S. Mamy dziecko , i oboje pracujemy , nie nie jest sama w obowiązkach , pomagam jej dużo i często , ma czas tylko dla siebie itp .
napisał/a: ~gość 2011-03-19 13:27
vanilla napisal(a):a może ona bierze tabletki anty?
co z tabsami?
a moze boi się nastepnej ciazy?

kupujesz jej czasem cos seksownego? zeby poczula sie jeszcze bardziej atrakcyjna? moze po ciazy troche zmienila jej sie figura i ma z tego powodu jakies blokady w lozku.. ale jak piszesz ze zawsze bylo tego seksu mniej niz bys oczekiwał...
napisał/a: tomekk_31 2011-03-19 15:25
Izaczek napisal(a):
vanilla napisal(a):a może ona bierze tabletki anty?
co z tabsami?
a moze boi się nastepnej ciazy?

kupujesz jej czasem cos seksownego? zeby poczula sie jeszcze bardziej atrakcyjna? moze po ciazy troche zmienila jej sie figura i ma z tego powodu jakies blokady w lozku.. ale jak piszesz ze zawsze bylo tego seksu mniej niz bys oczekiwał...


Nie bierze tabletek używamy prezerwatyw . Tak kupuję jej różne , a raczej kupowałem zawsze zwraca towar lub po prostu nigdy tego nie zakłada bo mówi że się w tym nie czuje , chodź jest bardzo ładna