Chłopak traktuje mnie okropnie. pomocy

napisał/a: Stokrotka20 2007-06-17 16:15
Pomóżcie prosze. jestem z chłopakiem trzy lata i traktuje mnie okropnie. bardzo go kocham ale on ciagle mnie wyzywa mimo ze mówi ze to w zartach, wyzywa sie na mnie i zdarza sie ze mnie uderzy w twarz gdy mam dos jego zacowania i wychodze do domu
napisał/a: Anasigne 2007-06-17 17:03
ja podziwiam kobiety ktore twierdza ze kochaja faceta, ktory je poniza, wyzywa, bije. Stokrotka nie obraź sie, ale naiwnie patrzysz na zwiazek. zamiast szukac kogoś kto bedzie Cie sznował, twierdzisz uparcie, ze to co miedzy wami jest to milosc. a milosc nie polega na szykanach, przemocy i wyzwiskach. Kiss him goodbye
napisał/a: Stokrotka20 2007-06-17 19:29
ale jesli ja go zostawie to on mi nie daje spokoju zawsze mnie znajduje jak gdzies wyjde i robi awanture ciagle wydzwania na domowy i pisze sms dzwoni po moich kolezankach. nie mam siły tak dłuzej
napisał/a: aGuLa94 2007-06-17 21:22
moim zdaniem wariatow najlepiej ignorowac
napisał/a: ~malutkagw 2007-06-17 22:06
wiesz, zawsze jest jakiś sposób, żeby dał Ci spokój..
ale może najpierw pogadajcie poważnie o tym wszystkim(nic tak nie działa na kontakty międzyludzkie jak rozmowa), wyjaśnij mu, że bolą Cię jego wyzwiska i że nie odpowiada to Tobie. Podziel się z nim swoimi uczuciami i postanów coś(np. powiedz, że jeśli się nie zmieni to odejdziesz). tylko bądź konsekwentna i nie trać czasu przy kimś kto Cię nie szanuje, jesteś watra kogoś kto Cię będzie kochał, szanował i dbał o Ciebie(samopoczucie i samoocenę też). pozdrawiam :)
napisał/a: Anasigne 2007-06-17 22:41
no jesli sie chcesz godzic na status niewolnicy... to be his guest.
napisał/a: Stokrotka20 2007-06-18 07:15
nie chce byc niewolnica ale to on mi po prostu nie daje spokoju a ja sobie nie moge poradzic z nim. rozmawiałam z nim wiele razy i przez pewien czas po rozmowie było dobrze a potem znowu było tak jak dawniej
napisał/a: Mariva 2007-06-18 13:48
Słuchaj kotku,mężczyzn na świecie jest wielu.
Jesteś jeszcze młoda i na pewno odnajdziesz swoją wymarzoną drugą połówkę.
Nie załamuj się i nie obawiaj niczego.A gdybyście byli małżeństwem i mieli dzieci a on by od Ciebie odszedł.Jest mnóstwo takich sytuacji.
Dasz sobie radę!Trzymam za Ciebie kciuki,pozdrawiam.
Powodzenia!
Pamiętaj,nie jesteś sama z problemem.
napisał/a: niezapominajka 2007-06-18 14:12
http://www.samoobronadlakobiet.pl/asertywnosc.htm

polecam do przeczytania, długi ale bardzo mądry tekst.
napisał/a: Kredka 2007-06-19 00:01
Hej laski. Stokrotka jest w duzych klopotach i nawet jakby chciala od niego odejsc to nie da sie.
Stokrotka!
Udaj sie jak najszybciej do psychologa bo mimo ze chcialabys odejsc, nie uda Ci sie to, bo Twoj umysl pracuje troszeczke inaczej niz umysl innych kobiet. Jesli bylas w takim zwiazku dluzszy czas, to bardzo trudno bedzie Ci zyc bez niego. Najpierw musisz sie wyleczyc z tego uzaleznienia
napisał/a: Kredka 2007-06-19 00:04
ale jezeli chcesz z nim byc i go kochasz no to powodzenia, bo ja nigdy nie zrozumiem takiej milosci. Zycie moze byc takie cudowne jak ma sie kogos naprawde kochanego przy sobie... Radze tez takiego kogos znalezc
napisał/a: katharina79 2007-06-19 09:35
Stokrotko!
Wiem, ze to bardzo trudne zakonczyc taki zwiazek, poniewaz sama bylam w takiej sytuacji. U mnie skonczylo sie to niezbyt przyjemnie - tamten chlopak w koncu mnie dotkliwie pobil, a ja poznalam kogos nowego i udalo mi sie wyzwolic

Trzymam kciuki, zebys sama sobie z tym poradzila i nie trzeba bylo tak drastychnych sytuacji, jak u mnie