Chorobliwa zazdrość - leczenie

napisał/a: cynik 2008-05-13 23:13
ecik1983 napisal(a):Dobrze kombinuje ???


Bardzo dobrze kombinujesz i rób to, a nie baw się z Jej byłym.
napisał/a: ecik1983 2008-06-07 11:00
Znów sie szykuje tydzień bez mojego skarbu i ja mam shiza że w tym czasie ona z Kimś to robi dlatego ze mną nie chce...

Wiem że to nie zdrowe bo ona mi nie dała powodów by jej nie ufać...
Przyznała się tylko, że kiedys brała pigułki anty...a nie wiem kiedy i po jakim czasie zaczela TO robić a nie chce codziennie jej zagadywać..
jestem prawiczkiem jeszcze niestety

w dziale sex napisalem szerzej o moim problemiku

Byłbym bardzo wdzięczny za rady w tych .. i nie bluzganie mnie

To dla mnie bardzo ważne. bardzo ją kocham, w lipcu jedziemy wybrać pierścionek i do tego czasu chciałbym się wyleczyć ze schizów
napisał/a: ~gość 2008-06-07 13:42
Ja czytałem twoje oby dwa wątki i muszę przyznać że trochę to dziwnie wygląda ...
Jak dobrze przyswoiłem po 4 miesiącach się zaręczyliście ?
Trochę szybko ... ja rozumiem że bardzo się kochacie, ale nie uprawiacie sexu, a ona z poprzednim uprawiała ? nie rozumiem
Może tak szybko chce nowego związku aby zaleczyć ból po poprzednim ? Jakby połączyć te oby dwa wątki to wychodzi trochę kupowaty klimat
dwa że jakiś tam tekst poszedł że sex będzie "jak zasłużysz" ??? Tak mówi kobieta która jest zakochana ???????????
Stary ja na twoim miejscu bym to przemyślał i przestał się z nią pieścić, tym bardziej jeśli masz wobec niej poważne plany, pokaż trochę stanowczości
napisał/a: ecik1983 2008-06-07 13:49
ojjj stary to nie tak...

ona tym tekstem "jak zasłuzysz" sie ze mną droczy.

z poprzednim uprawiała ale nie wiem po jakim czasie... czy to był rok czy 1 dzien...

fakt, że u nas nie ma jak i chyba ona czeka wiedząc ze jestem prawiczkiem az bedziemy sami bez obaw, że ktoś wejdzie...

Ręczne robótki ale są kilka razy w miesiący a jak sie pytam czy mnie wpusci to mówi " jeszcze nie teraz kotku"

A z tymi zaręczynami to ja wypaliłem

Ona nie była pewna.. dopiero mi dała odpowiedź na drugi dzień

Ja myślę, że ona chyba po poprzednim związku ma złe doświadczenia ale nie wiem...

A nie chce zas codziennie o tym mowić bo pomysli że na sexie mi bardziej zalezy niż na niej
a tak nie jest...
napisał/a: ~gość 2008-06-08 11:54
No to nie wiem co ci doradzić ... ty ją znasz i ty już sam jak widzę chcesz dać szansę temu związkowi, tylko uważaj żebyś nie obudził się z ręką w nocniku... z tego co widzę to dzieciakami już nie jesteście, jesteście już dorosłymi ludźmi i jeśli nie potraficie gadać o sexie i poważnych sprawach to dla mnie jeszcze sporo pracy przed wami ... ale jak tobie to pasuje to powodzenia stary
napisał/a: grzesiek666 2008-09-04 22:12
Witam serdecznie
Mam na imię Grzegorz i mam bardzo wielki problem z którym chciałbym się z wami podzielić i proszę jednocześnie o nie naśmiewanie się ze mnie, bo wiem, że to wielki problem i muszę go jakoś rozwiązać..
Może przedstawię o co mi chodzi:

Parę miesięcy temu poznałem super dziewczynę. Z charakteru przypomina moją matkę gdyż jest bezpośrednia i szczera lecz ma problem z okazywaniem uczuć.

Problemem moim jest chora wręcz zazdrość i proszę was o szczere rady..

Sprawa wygląda tak, iż jest to moja druga dziewczyna (pierwsza robiła mi wałki więc troche jestem nieufny) i bardzo ją kocham i ona powiedziała, że mnie też...

Jak tylko jestem w pracy a ona siedzi sama w domu to ja (bezpodstawnie bo nie dała mi powodu by myśleć inaczej) myśle, że spotyka się w tym czasie z kimś innym lub zaprasza kogoś do siebie...
Ona się ze mną droczy, bo próbowałem z nią porozmawiać a ona powiedziała tak jak zapytałem o zdradę...
" po co miała bym cię zdradzać" a potem jak mówiłem "ale powiedz szczerze" to ona " no mówię szczerze, nie zdradze cię i nie bede sie już więcej powtarzać...
Przełknąłem to na jakiś tydzień i znów zacząłem shizować....i podglądać jej profil na naszej klasie itd...
Powiedziałem jej znów o tym a ona na to "nie masz sie czym martwić"...
Powiedziałem jej , że jeśli ja dalej bezzasadnie będę ją oskarżał to ona mnie zostawi na co mi odpowiedziała " nie zostawię cię... poprostu ci wpier......"

Teraz już było lepiej lecz gdy tylko dotarło do mnie, że ona idzie dalej studiować i chce iść na staż to dotarło do mnie, że może tak kogoś poznać i mnie zostawi...

Powiedziałem jej tak : " Skarbie przepraszam ale znów to mam... boje się, że jak pójdziesz na studia to poznasz kogoś, jakiś lepszy model i mnie zostawisz...a ja nie wyobrażam sobie życia bez ciebie i bardzo cię kocham....
Jej odpowiedź był krótka " nie masz sie czym martwić... już raz ci coś mówiłam i nie będę sie powtarzać"... gdodzinę później w smsku na dobranoc napisała, że mnie kocha....

Niestety nie potrafię się wyleczyć z tego, że ona mnie zdradza.... bo jak się droczy ze mną tekstami typu " nie zdradzę cię" a po chwili dodaje "chyba" ...

Nie potrafię sie z tego wyleczyć mimo tego iż wiem że mimo tego, że ona ma problem z okazywaniem uczuć robię jej tymi podejżeniami krzywdę...

Teraz oprócz moich shizów doszło jeszcze to, że ona jutro wylatuje na 2 tygodnie do egiptu z rodzicami i oprócz shizów doszła jeszcze głęboka troska i smutek, że nie zobaczę jej, nie usłyszę i nie dotknę przez 2 tygodnie.... wycieczkę zaklepali dużo wcześniej jak jeszcze się nie znaliśmy..



Przed chwilką dostałem smska , w którym napisała "dobranoc, Kc bardzo mocno i nie płacz.. ja wrócę " napisała nie płacz bo zauważyła, że od 3 dni moje oczy robią się czerwone i mam łzy w oczach jak pomyślę ze jej nie będzie przy mnie 2 tygodnie...
Ona ma taką naturę, że to że np. mnie nie ma jeden dzien u niej ona przyjmuje normalnie i te 2 tygodnie też, choć ostatnio powedziała "no pewnie że będę tęskniła"...

To jest chore chyba i może ktoś jest w stanie mi pomóc..?
Ja nie potrafię już normalnie funkcjonować.. wszędzie widzę zdradę itd. itd.. i mam shizy
Czy ktoś mi pomoże ?? te 2 tygodnie od jutra chciałbym poświęcić na zmiany bo inaczej umrę młodo na zawał lub coś innego...

Na prawdę ją kocham i chciałbym resztę życia z nią spędzić.. i nie wyobrażam sobie zycia bez niej...

Proszę pomóżcie i przepraszam za zagmatwanie tego maila..
napisał/a: Monini 2008-09-04 22:36
nie mozesz wszedzie widzec zdrady, bo jesli bedziesz ja ciagle podejrzewal to to w koncu zrobi... wiec postaraj sie nie mierzyc ja miara tej poprzedniej. Ja mysle, ze ona jest szczera, piszcie do siebie w miare mozliwosci sms-y. Ale nie probuj sie dopatrywac wszedzie zdrady, bo to naprawde niszczy, ufaj, poki nie zauwazysz niepokojacych objawow... zycze powodzenia! Pozdrawiam
napisał/a: grzesiek666 2008-09-04 23:00
hmmm... piszesz "póki nie zauważysz niepokojących objawów" tak jakbyś wiedziała że ona to zrobi.. :(
Kurde ja wiem, że ją krzywdzę tymi podejżeniami i chcę się z tego wyleczyć..

Ja jej nawet zwracam uwagę jak siedzimy na ławce a ona spogląda co chwilę (bo ma taki błądzący wzrok) w kierunku swych kumpli czy jak ktoś przechodzi

Nie wiem już co robić..

Mówiłem jej ostatnio też tak " nie mogę tak nie ufać bo bez zaufania związek by nie istniał i kopnęła byś mi do d... i tyle bym miał a nie ciebie, poza tym przyjęłaś oświadczyny i kupiliśmy pierścionek to jak będę miał shiza to sobie przypomnę" i ona mi na to odpowiedziała: " weź skończ shizować... nie będe sie powtarzała, ale idź weź sie walnij 3 razy w słup głową to ci przejdzie, a jak nie to ja ci wpier...."

Wsumie chyba racja, że zaufanie to podstawa... ona mówi że mi ufa... wsumie nie chciałbym żeby ona mi co chwilę mówiła że kogoś mam na boku czy coś bo też by mnie to krzywdziło takie bezpodstawne teksty..

Tylko problem z tym jak się z tego wyleczyc wszystkiego ??
3majcie sie
napisał/a: ~gość 2008-09-04 23:13
wiesz co, ja wiem co czujesz :/ ale powiem Ci też, że już duży sukces, że to widzisz i chcesz zmienić. Powiedz mi, ile czasu mineło od poprzedniego związku nim związałeś się z obecną dziewczyną? Bo widzisz, ja nie odpoczęłam w ogóle po poprzednim chłopaku i były momenty, że czułam jakby teraz była kontynuacja poprzedniego związku, który udany nie był. Zaś obecny chłopak jest całkiem inny, ale mimo że poprzedni nigdy mnie nie zdradził, nie zachwiał zaufania, to obecnemu miałam problem zaufać, u Ciebie jest to przynajmniej jakoś uzasadnione- złe wspomnienia z byłą. Musisz się niejako 'zresetować', wmawiaj sobie, że ta dziewczyna jest inna, że każdy jest indywidualnością i wcale nie jest powiedziane, że musi Cię zdradzić! Wiem, że panicznie się boisz zdrady, bo i ja tak mam, ale jak tylko mam jakieś 'zazdrosne wątpliwości', to staram się pytać i na tej podstawie buduję zaufanie, bo chłopak zawsze mi tłumaczy jak sprawa wygląda i zawsze to co widziałam w czarnych barwach okazuje się być normalne, a to moja bujna wyobraźnia przekręca wszystko i dopisuje scenariusze. Jeśli dziewczyna Cię zapewnia, że Cię nie zdradzi, to uwierz w to i tyle o tym nie myśl. Ale co do późniejszego dopisywania przez nią "chyba", to bym ją po prostu spokojnie poprosiła, by tego nie robiła, bo Ci to nie pomaga :) Ale zrobić z tym coś musisz, wierz mi, bo moja koleżanka ma podobny przypadek (tylko nie zazdrość a teksty typu, że chłopak na nią nie zasługuje i nie jest szczęśliwa) i ona ma dość już tego. Kobieta musi czuć się pewnie, a Ty taką zazdrością napewno nie pokazujesz pewności siebie przy niej. Ogólnie zauważyłam, że facetom łatwiej znieść podobne 'wybryki' kobiet, są cierpliwsi. Mój były był chorobliwie zazdrosny o mnie a ja o niego, ale to ja nie wytrzymałam, więc weź się w garść i odrzuć złe myśli, tak na siłę, zmuś się do tego, mi to pomaga, znajduję spokój powoli :)
napisał/a: sorrow 2008-09-04 23:21
grzesiek666, posiadanie dwóch kont na tym forum jest niezgodne z regulaminem. Masz już jedno - ecik1983, więc go używaj. Przynajmniej czytający będą mieli więcej informacji na temat twojej sytuacji. Więcej postów od grzesiek666 nie zamieszczaj, bo bedę kasował.
napisał/a: ecik1983 2008-09-05 22:17
witam ponownie powiem wam co zrobiłem OK ?? i powiecie, że czy zrobiłem dobrze, ale bez bluzgania na mnie ok ??

Zapytałem ją czy mogę ten raz ją jeszcze podenerwowa bo jutro leci do egiptu z rodzicami na 2 tygodnie, a ja muszę sie z tych shizów wyleczyc..
Zgodziła się i ja zacząłem swoje...

powiedziałem jej wprost, że boje się zdrady bardziej niż śmierci i miałem głupie myśli, że ona mnie zdradza" (mówiłem wam, że ona ma kłopot z okazywaniem uczuc).. i ona sie rozpłakała..
Zapytałem "dlaczego płaczesz ? czy to przez te moje shizy? " na co mi odpowiedziała "no zgadnij"
Powiedziałem jej wprost ale już płacząc, że nie chciałbym po prostu jej stracic i boje się że na rejsie statkiem albo gdziekolwiek ktoś może ją oczarowac i sie boje tego...." powiedziała mi, że nie mam sie martwi bo ona sie zna na ludziach Płakałem tak i płakałem aż wkoncu wydusiłem kolejny tekst : " czyli moge by spokojny... nie zrobisz mi tego nigdy, bo ja tobie nigdy" na co odpowiedziała "tak tuptuś ino już nie rycz"

Uspokoiliśmy sie troche i obiecałem jej, że nie bede juz shizował bo przez te 7 miesiecy a 4 od zareczyn cały czas jej robiłem krzywdę podejżeniami bezpodstawnymi....

Minęło pare minut i ona znów zaczęęła płakac mówiąc "ja nie chce wyjezdzac"... i tak potem w spokoju dotarliśmy do wieczora gdzie nadeszło pozegnanie i pozliśmy na parking obok mojego auta...

I tu ja sie rozryczałem i mówiłem tak"Ja nie chce się żegna, ja nie chce .... kocham cie skarbie.... ja nie wiem jak wytrzymam bez ciebie 2 tygodnie skoro jak codzien sie żegnamy to ja już tęsknie" itd. itd. itd..
Powiedziała tak "to masz moj pierscionek i noś go przez te 2 tydnie, a ja spakowałam sobie twoj kubeczek"
Płakałem jeszcze długo i potem jak już sie opanowałem to ona powiedziała "przestań to tylko 2 tygodnie... bedzie dobrze... wrócę.. masz to jak w banku" odpowiedziałem "OK skarbie.. kocham cię" na co ona "ja też cie kocham bardzo bardzo mocno"

KONIEC

I powiedzcie mi jak ja mam sie wyleczyc z tych shizów itd. ?? ja chce by po jej powrocie było ok i żebym już nie shizował i nie robił jej tym krzywdy...

Ja mam tak zryty beret, że już dzis pomyslalem, że ona na statku kogoś pozna albo w hotelu i ten ktoś to wykorzysta...

Pomóżcie prosze...

Aha.. chwilke temu dostalem smsa tej tresci:
Ja juz bede sie kladla spac.. dzieki ze dzis wpadles. Kc bardzo mocno pimpuś. Napisze rano przed odlotem. Dasz rade... Milej i spokojnej nocy.. Buziaki :*

Pomóżcie jak nie shizowac i przetrwac te 2 tygodnie bez glupich mysli..
Strasznie mi jej brakuje a dopiero co sie pozegnalismy...

i nie bluzgajcie mnie prosze..
Ja chce z tym walczyc..
papatki
ja nie wyobrazam sobie zycia bez niej..... :(
napisał/a: ecik1983 2008-12-08 08:34
Witam serdecznie po dosyć długiej przerwie..

Mam problem taki, że nie potrafię przesteć shizować i pisać różne scenariusze... ale juz wyjaśniam o co chodzi..

Jestem już prawie rok z dziewczyną i jesteśmy już nażaczeństwem ..

Pare miesięcy temu nażeczona poleciała do egiptu z rodzicami i wtedy właśnie się zaczęło, bo bałem się, że tam mnie zdradzi itd. itd.... mój głupi umysł dopowiadał sobie nawet teksty typu " tak tak.. pisze ci, że cie kocha co wieczór a potem leci do innego"...

Niedawno powiedziałem jej znowu o tym, że boje się, że tam jednak coś było to ona mi odpowiedziała zamiast mnie pocieszyc "nie myśl tyle"
Fakt, że wczesniej też jej marudziłem i mówiła że z jej strony nie mam sie czego obawiać..

Teraz jest nowy motyw..
Nażeczona znalazła pracę w biurze na odludziu, gdzie jest non stop sama i raptem paru petentów dziennie przychodzi...
I ja się już boję, że ona się tam z kimś spotyka, że zasłania żaluzje zamyka drzwi i jazdaaaa....., że jak podjadę tam niespodziewanie żeby zrobić jej niespodziankę to ją z kimś zastane tymbardziej, że 2 razy w tygodniu jakiś radca prawny czy ekonomista tam przyjeżdża...
Mam też obawy, że pozna tam kogos i mnie zostawi...

Proszę pomóżcie jak z tym walczyć ?? pytam, bo bardzo ją kocham... fakt, że ona ma trudny charakter ale ja chcę z nią być..Kiedyś byłem zdradzony i nie chce wiecej... boje się tego bardziej niż śmierci...

i proszę się ze mnie nie śmiać.. ja chcę z tym walczyć...


ooo.. własnie dostałem esemeska, że już dotarła do pracy cała i zdrowa, życzy mi miłego poranka i kocha mnie mocno...

Wczoraj też to powiedziala i powiedziała nawet, że chce być ze mna juz do konca i zaczynamy zbierać na mieszkanie..

Jak przestac tak myslec ??? jeszcze mnie to denerwuje jak ja jej czasem mowie, że ją kocham i bede zawsze a ona odpowie " i vice versa kochanie" :).. moja mama tez tak zawsze mowi i są podobne do siebie..


Ok, ale nie nachodzę już... byłbym bardzo wdzięczny za pomoc i rady
może ktoś miał podobnie ??

Pozdrawiam serdecznie