Cisza. Zerwany kontakt

napisał/a: wolandina 2011-12-01 23:10
Chciałabym zapytać osoby mające doświadczenie w "randkowaniu" o opinię.

Przyznam, że pierwszy raz zdarzyła mi się sytuacja spotkania chłopaka na imprezie i poznawania go od zera podczas spotkań/randek. Wcześniej moje romantyczne relacje pojawiały się wobec osób, które znałam od dłuższego czasu, przyjaźniłam się.

Poznałam go na imprezie, urodzinach bliskiej mi osoby, rozmawialiśmy około godziny, musialam wcześniej jechac do domu. Poprosił o mój numer, zapytał, czy miałabym czas się z nim spotkać. Kiedy wracałam do domu, napisał że bardzo się cieszy, że mnie poznał, żałuje żen ie zostalam dłużej, liczy na szybkie spotkanie. W ciągu dwóch tygodni widzialam się z nim cztery razy. Każde spotkanie bylo bardzo mile, on wychodzil z inicjatywą każdego kolejnego spotkania, pisał jak miło mu się rozmawiało i ma nadzieję że sie jak najszybciej znow spotkamy, przyniosl prezent, objął podczas spotkania etc. Co prawda on w większosci przypadkow pisal pierwszy do mnie, ale ja rowniez dwa razy pierwsza sie odzywalam. Dwa dni po ostatnim spotkaniu napisalam z pytaniem co u niego slychac - nie odpisal. Nie odzywa sie od dwóch tygodni. Jest telefon, jest FB, wiec ma mozliwosc, ale co tu duzo mowic - najwyraźniej nie chce sie kontaktowac i po prostu tego nie robi. Gdyby ta sytuacja wydarzyla sie po pierwszym naszym spotkaniu - zrozumialabym, nie pasuje mu, nie czuje sie dobrze w moim towarzystwie. Ale po czterech? Tak jakos bez zadnej informacji ani wyjaśnienia.

Może ktoś z Was mial podobną sytuację, moze uświadomi mi, że zrobilam/powiedzialam cos, co go zniechecilo? Przyda mi sie na przyszlosc:)
napisał/a: ~gość 2011-12-02 03:23
Moze ma "legalna" dziewczyne, albo i... zone, a Ty bylas tylko chwilowa "odskocznia" i urozmaiceniem szarej codziennosci, niestety nadszedl czas powrotu do rzeczywistosci i sielanka sie skonczyla.
Moze w miedzyczasie poznal kogos w kogo postanowil "zainwestowac", a moze tez najzwyklej w swiecie sie Toba rozczarowal i odpuscil temat.Dlaczego wedlug Ciebie taka opcja moglaby byc prawdopodobna jedynie wowczas gdyby jego "znikniecie" nastapilo juz po pierwszym, i zarazem ostatnim, spotkaniu?Nie ma tu zadnych regul.Czasem juz po 15 minutach wiadomo, ze z danej maki chleba raczej nie bedzie, a czasem...decyzja "w prawo czy w lewo" wymaga nieco wiecej zachodu...Np. czterech spotkan...I to takich "pelnowymiarowych"...
Pytasz czy moglas zrobic cos co go zniechecilo-to pytanie do samej siebie i do tego chlopaka.Nikt z nas nie udzieli Ci na nie odpowiedzi, zwlaszcza ze w swym poscie nie zawarlas zadnych szczegolow dot. waszych spotkan czy opisow jakichs sytuacji czy zdarzen mogacych teoretycznie byc "przelomowymi".
Co do samego sposobu zakonczenia przez niego kontaktow miedzy wami, czyli "zapadniecia sie pod ziemie"...No coz, nie zdradze Ci chyba wielkiej tajemnicy gdy powiem, ze ten...hmm...malo elegancki, mowiac delikatnie, sposob to dosc powszechnie stosowana przez niektorych facetow "metoda" konczenia znajomosci z przedstawicielkami plci pieknej w sytuacjach gdy takowa "znajomosc" staje sie:niewygodna, zbedna, uciazliwa, ewentualnie moze byc zagrozeniem z punktu widzenia danego faceta...Na przyklad dla jego "wlasciwego" zwiazku, ktory on chcial sobie tylko "urozmaicic", a o ktorym najczesciej ta "trzecia" strona w ogole nie ma pojecia, a tu z roznych wzgledow sprawy zaczely sie wymykac spod kontroli...No i on sie wystraszyl...Albo po prostu poszedl po rozum do glowy...Albo sie zmeczyl...
Dlaczego tak bez slowa wyjasnienia?Ano troche z wygodnictwa i swego rodzaju "bezradnosci" oraz "stresu" z nia zwiazanego, bo jak niby wytlumaczyc drugiej osobie w racjonalny sposob, ze byla tylko zjawiskiem tymczasowym czy chwilowa "zabawka" i zabawa wlasnie dobiegla konca, troche ze strachu przed reakcja...Motywacja bywa rozna w roznych przypadkach.
Jak sie przed czyms takim chronic?Miec oczy szeroko otawrte i...troche szczescia tez.

Life is brutal and full of zasadzkas...Jak to mowia...
napisał/a: kasiasze 2011-12-02 11:50
olaola, przecież kompletnie nie wiadomo co się dzieje, dlaczego sie nie odzywa. Czy coś się nie satło? Wypadki się też zdarzają ... Czy wiesz ogólnie że się dobrze się miewa - tylko się nie kontaktuje?
Nia ma tu żadnej rady poza przeczekaniem. Trudno cos doradzić, najwyżej odezwij sie ponownie za kolejne dwa tygodnie ...? To wszystko od Ciebie.
napisał/a: wolandina 2011-12-02 15:37
Dzięki za odpowiedzi. Sądząc po jego obecności na FB (ach ten wirtualny świat) myślę, że nie zdarzył się żaden wypadek. Mieć oczy szeroko otwarte...no właśnie - chyba nie opanowałam tej umiejętności, skoro takie zakończenie tej sytuacji było dla mnie zaskoczeniem.
napisał/a: Betka86 2011-12-02 15:39
Hmmm moim zdaniem można go usprawiedliwić, może nie dostał Twojej wiadomości, a nie chciał się narzucać, może jest szpiegiem i właśnie wysłano go na tajną misję gdzieś na Bliski Wschód? ale prawda jest taka, że cokolwiek by się nie działo facet zawsze znajdzie sposób, żeby się odezwać, jeżeli mu na prawdę zależy na dziewczynie. Mówisz, że przynosił Ci prezenty,a widzieliście się tylko cztery razy, jak dla mnie to też daje do myślenia, jeszcze zrozumiem kwiatek, ale jak facet jest już od początku taki hop do przodu, to moim zdaniem jest podejrzane. Przychylam się do zdania Mariusza, facet chyba się po prostu rakiem wycofał....
napisał/a: wolandina 2011-12-02 16:14
Prezent był jeden, miałam tego dnia urodziny. Zgadzam się, że jak komus zależy, to zawsze znajdzie sposób, by się odezwać, więc nie oszukuję samej siebie "tajną misją":D Zastanawiam się tylko, jak uniknąc następnym razem takiej sytuacji i, jakby nie było, rozczarowania.
napisał/a: Betka86 2011-12-02 17:54
Z tego co napisałaś nie wynika, żebyś zrobiła cokolwiek, co by go miało zrazić do Ciebie, no chyba, że zapomniałaś wspomnieć, że na ostatniej randce stwierdziłaś, że chcesz być jego żoną i mieć z nim dzieci :P po prostu koleś okazał się być, jak dla mnie, niedojrzałym szczylem, który nie potrafi się zachować jak dorosły człowiek i powiedzieć wprost "zostańmy przyjaciółmi"- każde z was by wiedziało o co chodzi. Szczerze to nie wiem, czy da się uniknąć takich sytuacji, bo na takim etapie po prostu nie jesteś w stanie stwierdzić, czy ktoś traktuje Cię poważnie, czy jak chwilową zabawkę... czekam na głosy facetów w tej sprawie.
napisał/a: kasiasze 2011-12-03 07:07
olaola, moim zdaniem nie ma recepty, by uniknąć. Jesli jesteś wrażliwa na słowa, na gesty, otwarta - to zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że się "sparzysz". Raczej wpisz to ryzyko i mniej emocjonalnie po prostu podchodź. Jego strata, było fajnie - ale cóż. Dopóki nie padły słowa wielkie, nie zaistniała bliskość, to jest ok.
Uważam, że nie ma co być zbyt zamkniętą, zbyt kontrolującą.
Proponuję odezwanie się do niego i na tym Twoja rola się kończy, o.
Pozdrawiam