Co dalej robić?

napisał/a: Prev 2014-12-30 15:04
No więc mam 20 lat i koło miesiąca temu zdarzyło mi się że poznałem fajną dziewczynę, która początkowo nie była moim obiektem zainteresowań pod kątem miłości, ale sporo się spotykaliśmy i było całkiem miło. Jednak zacząłem coś do niej czuć, coś czego nie rozumiałem, aż do czasu kiedy byliśmy w klubie i pod wpływem alkoholu zaczęliśmy się sporo całować. Wtedy poczułem że ją kocham i byłem niesamowicie szczęśliwy. Dawała mi ewidentne znaki, że czuje coś do mnie, pytała się czy jutro jak już będziemy trzeźwi przywitam ją takim samym pocałunkiem itd. Niestety, kiedy wyszliśmy z klubu - złamała mi serce, mówiąc że jeden z chłopaków którzy też byli w klubie to koleś z którym kręci, a kiedy zobaczył nas razem to uciekł wkurzony. Wtedy też w mojej obecności do niego zadzwoniła i zaczęła go prosić by się spotkali. Dla mnie było to za dużo, powiedziałem sporo szczerych słów co myślę o całej tej sytuacji i poszedłem do siebie. Następnego dnia, kiedy obudziłem się czując się odrzucony i wykorzystany dostałem od niej smsa, w którym pisała że wszystko zepsuła, że prawdopodobnie nigdy więcej się nie zobaczymy i że mnie przeprasza. Spotkałem się z nią, było mi ciężko rozmawiać, ale powiedziałem jej że nie zamierzam być jej przyjacielem, jedyną opcją jest bycie razem. I tak sobie trwałem jako jej znajomy, starałem się unikać spotkań sam na sam, aż do świąt. Teraz po świętach gdy wróciłem do miasta w którym aktualnie mieszkam, ona przyszła do mnie, trochę wypiliśmy i zaproponowałem jej nocleg jako że do siebie ma dobrą godzinę jazdy miejskim. Słyszałem ogólnie że jej związek z tamtym kolesiem się sypie, jednak jako że są jeszcze razem nie robiłem nic ponad koleżeńskie stosunki. Jednak ona wyraźnie chciała byśmy spali w jednym łóżku. Oglądaliśmy film, trochę żartowaliśmy, jednak kiedy przyszła pora snu ona przytulała się do mnie i cały czas patrzyła mi w oczy z ewidentnym zainteresowaniem. Odwzajemniałem to przez jakiś czas, odczytywałem sygnały i gdy nadeszła chwila w której zdecydowałem się znów ją pocałować, ona się odsunęła jakby przestraszona, po czym wciąż patrzyła na mnie w ten sam sposób, chwytała moją dłoń w swoją i szczerze mówiąc w tym momencie zgłupiałem do reszty Poszedłem spać, rano siedziała u mnie długo po przebudzeniu, jednak wciąż leżeliśmy w jednym łóżku i ona wciąż dawała te sygnały, tj. patrzyła mi głęboko w oczy, uśmiechała się i wyglądała na szczęśliwą, ale niestety doświadczeniem z przed zaśnięcia poczułem się wykastrowany i nie miałem ochoty na nic więcej. Potem zaczęła mówić, że musi porozmawiać z tym kolesiem, że nie chce z nim spędzać sylwestra i że nie chce tego ciągnąć. Sylwestra spędzam razem z nią i innymi znajomymi, więc na pewno będzie okazja do dalszych prób. Jednak proszę, doradźcie mi, bo ja jestem totalnie pogubiony, w tak głupiej sytuacji nie byłem jeszcze nigdy i sam nie wiem co o tym myśleć. Czy może ona czeka, aż zakończy sprawę tamtego związku? Z jej zachowania i tego jak jest szczęśliwa w moim towarzystwie mogę wnioskować że coś do mnie czuje, ale czemu odmawia kiedy ja robię krok? Dodam jeszcze że jest to typ dziewczyny raczej nieśmiałej.
napisał/a: e-Lena 2014-12-30 17:22
Prev napisal(a):Dodam jeszcze że jest to typ dziewczyny raczej nieśmiałej.

Na podstawie Twojego opisu określiłabym ją raczej mianem "perwersyjnej". Obok nieśmiałej dziewczyny chyba nawet nie stała.

Przeżyłeś pierwsze zauroczenie, ale chyba - skoro już tu napisałeś - czujesz, że coś jest mocno nie tak i nie tak to powinno wyglądać, prawda? Daj sobie spokój z pannicą uderzającą na dwa fronty i sam postaraj się poznawać dziewczyny na trzeźwo. Po alkoholu idzie Ci kiepsko.
Prev napisal(a):pytała się czy jutro jak już będziemy trzeźwi przywitam ją takim samym pocałunkiem

A to zdanie mnie wyjątkowo rozczuliło.
napisał/a: mattuspl 2015-01-07 10:30
Zgadzam się z przedmówczynią. Stary, jak ona tamtemu robi takie akcje, to Tobie nie będzie robić? :) Ma chłopa i spotyka się, ba!, nawet nocuje u innego, to niezła artystka z niej jest. Jakby była fair to by wytłumaczyła Ci, że spotkacie się kiedy zakończy z tamtym. A w ten sposób ona robiła coś w stylu koła zapasowego. Ma jednego, szuka drugiego, a jak się uda z drugim, to pierwszy znika. Ot co, sprytna, ale nie fajna taktyka.