Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Co dalej ze związkiem-jakieś rady?

napisał/a: Lesna 2009-11-21 21:45
Jesteśmy razem ponad 2lata. Naprawdę dobrze się dogadujemy,lubimy razem spedzac czas,mamy wspolne zainteresowania i plany. Cały okres razem potwierdzil,ze moj facet jest bardzo dobrym partnerem,lecz pojawia się pewne "ale" : on jest po rozwodzie,malzenstwo zawarte głupio w zbyt mlodym wieku trwajace krotko. Od momentu rozwodu nie rozliczyli jeszcze spraw finansowych i jego ex caly czas jest dla mnie "zmorą",poza tym ostatnio natknelam sie na materialy z ich slubu i poczulam cos w rodzaju,ze mimo tego,ze to malzenstwo bylo krotkie i nieudane,ona musiala byc dla niego najwazniejsza osoba w zyciu,skoro z nia zdecydowal sie na taki krok i ze drugiej takiej osoby juz nie bedzie... ze mimo naszego zwiazku,nawet jakby dalej trwal latami nie znaczylabym tego samego,ona zawsze by pozostawala gdziestam w przeszlosci jako ta "pierwsza",najwazniejsza. Ta sprawa jest dla mnie duzym obciazeniem psychicznym,przez to zaczelam sie zastanawiac nad samym naszym zwiazkiem,ale zaden jego aspekt nie sklonilby mnie do decyzji o rozstaniu. Moj facet jest niesamowicie czuly,dba o mnie,nie daje mi w zaden sposob odczuc zebym byla jakas "gorsza" ale jednak nie moge pozbyc sie tych mysli. Kocham go i zalezy mi na tym,zeby byl szczesliwy,gdy go zapytalam powiedzial mi ze najszczesliwszy bylby gdybym juz zawsze byla przy nim.

Jestem w rozterce-z jednej strony dobrze nam sie uklada i nie chcialabym sie rozstawac,a z drugiej caly czas męczę sie z tymi natretnymi myslami...

Jak się pogodzić z przeszłością i uwolnić się od niej aby móc cieszyć się w pełni związkiem? :confused: :(
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-11-22 09:19
Jeśli się kochacie i on nie ma dziecka to sprawę uznałabym za zamkniętą. Nie ma co myśleć o przeszłości, liczy się to co jest teraz ... w końcu jakby ona była dla niego najważniejsza i ta najlepsza to nie byłoby rozwodu.
Miłość kończy się rozwodem, gdy dwoje ludzi stwierdza, że popełnili największy błąd w swoim życiu lub gdy po prostu przestają się kochać.
Jakby Ta ich "miłość" na prawdę była taka trwała "ON " nigdy nie pozwoliłby jej odejść i nigdy nie byłby z Tobą, a ich małżeństwo nie byłoby takie krótkie.
Ten ślub na pewno zostawił jakąś oznakę w jego sercu, ale każdy przecież kiedyś w kimś się zakochał lub kogoś kochał nieprawdaż? A może Ty jesteś wyjątkiem i nigdy w nikim wcześniej się nie zakochałaś (nie ważne czy platonicznie czy też nie). On miał prawo kiedyś w kimś się zakochać i podobnie jak większość ludzi młodych popełnić błąd.
Pamiętaj jednak jedno, jeśli ważny jest dla Ciebie ślub kościelny, a on wziął go już z nią to ty już raczej na to z nim liczyć nie możesz. Jeśli nie jest to dla Ciebie ważne to po prostu daj sobie z całą tą sytuacją spokój. To, że on był z inną wcześniej nie oznacza że ty jesteś gorsza.
napisał/a: Lesna 2009-11-22 11:18
dzięki :) chyba rzeczywiście tak jest i postaram się.
dzieci nie mają. ślub kościelny mieli i z tym też miałam mnóstwo wahań,ale skoro zdecydowałam się na ten związek to już pozostanie tak a nie inaczej.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-11-23 19:22
Lesna, nie zawsze to co jest pierwsze, jest najważniejsze.
Skoro ich małżeństwo skończyło się, to widocznie nie było to aż tak głębokie i wyjątkowe uczucie-gdyby tak było, wciąż by trwało, jak już wspomniała Kasia.
Im dłużej będziecie razem i więcej będziecie mieć wspólnych wspomnień,
tym bardziej pamięć o poprzednim związku będzie się zacierać. To było krótkie małzeństwo, więc tym łatwiej będzie zapomnieć wiele rzeczy. Zresztą skoro związek się rozpadł, to wiele jest też niemiłych wspomnień -coś w końcu do tego rozpadu doprowadziło.
Nie to uczucie jest najglębsze, które jest pierwsze, lecz to, które potrafi przetrwać burze. Ich związek tych burz nie przetrwał.
Większość z nas kochała kogoś wcześniej, ale mało kto wraca pamięcią do eks... Jeśli się kochacie -dacie radę.
napisał/a: ~nataszarostowa 2009-12-02 17:29
Nie to uczucie jest najglębsze, które jest pierwsze, lecz to, które potrafi przetrwać burze.

pięknie powiedziane! :)
Skoro partner o Ciebie dba, i wprost powiedział Ci, że najszczęśliwiej czuje się będąc z Tobą, w dodatku sama uważasz Wasz związek za dobry, to naprawdę niczym się nie przejmuj odnośnie jego byłej ;)

Mnie się w pierwszym momencie wydawało, że może rzeczywiście nigdy nie będziesz znaczyła dla swojego chłopaka tyle, co była żona. Ale potem pomyślałam: zaraz... co to za bzdura? :rolleyes: Przecież jest z Tobą, kocha Cię, a tamta kobieta to po prostu pomyłka, która na pewno wiele go nauczyła i tyle. Nie sądzę, żeby jakoś specjalnie się nią przejmował ani choćby o niej myślał: jak się jest w nowym związku, naprawdę zapomina się o poprzednich, TYM BARDZIEJ, gdy były złe...
rosie
napisał/a: rosie 2009-12-02 20:03
Lesna napisal(a):Jesteśmy razem ponad 2lata. Naprawdę dobrze się dogadujemy,lubimy razem spedzac czas,mamy wspolne zainteresowania i plany. Cały okres razem potwierdzil,ze moj facet jest bardzo dobrym partnerem,lecz pojawia się pewne "ale" : on jest po rozwodzie,malzenstwo zawarte głupio w zbyt mlodym wieku trwajace krotko.(


Nie dorabiaj teorii do tego, że ona była "pierwsza i najważniejsza", sama przyznałaś że to był impulsywna decyzja z jego strony. Z Tobą jest świadomie i skoro sama piszesz że to dobry związek, nie zadręczaj się tym że on jest rozwodnikiem!
napisał/a: KasiaKubus 2009-12-02 22:08
Witam.Wiem to nie jest łatwe bycie z mężczyzną,który miał żonę zawsze pozostaje myślże być może ona stanowi dla niego ważną część jego życia.Zgadzam się z dziewczynami,że skoro jest czuły w obec Ci3ebie to przeszłość nie jest ważna>Jeśli go kochasz to przełamiecie ą barierę wspólnie.Najlepiej chyba by było gdybyś uczciwie powiedziała mu o swoich obawach razem na pewno byłoby wm łatwiej;)
napisał/a: Seta 2009-12-15 20:06
Sama napisałaś,że te małżeństwo było zawarte z głupoty, na dodatek w młodym wieku, w którym to czasie ludzie miewają naprawdę głupotę w głowie :)
Skoro On mówi Ci, że ten związek to przeszłośc, po co psujesz sobie humor "tą pierwszą"?
Pierwsza nie znaczy najlepsza! Skoro z nią nie jest, to chyba logiczne, że ma ją gdzieś, ewentualnie jest to dla niego "rozdział zamknięty".
Wspomnienia pozostają, ale nie warto się tym męczyć.

Pozdrawiam :)