Co mam o tym myśleć..?

napisał/a: black_panter3 2008-08-06 19:59
Mojego obecnego narzeczonego poznałam na czacie. Po 1,5 roku bycia ze sobą zaręczyliśmy się.Mieliśmy ze sobą dobre i złe dni, ale wszystko było OK i myślałam, ze jesteśmy w stanie razem przejść wiele. Jednak po około pół roku po zaręczynach coś zaczęło być nie tak. On przestał być tak czuły jak kiedyś, nie mówi, ze mnie kocha a jeśli już to bardzo rzadko. Nie całujemy się już tak namiętnie jak kiedyś, nie spędza ze mną tyle czasu i twierdzi że z takiego siedzenia nic nie ma, nie pisze do mnie sms-ów, zawsze ja do niego dzwonię... ale to jeszcze nic. Często do mnie mówi: "ty to zawsze musisz spierdolić dobrą zabawę" "dlaczego nie jesteś taka jak.." bądź że taka jak.. ona daje sobie rade" "ty byś tylko chciała się przytulać"..niby każda nie mila rzecz jaką mówi jest powiedziana w żartach, ale to mnie boli:( ostatnio powiedział do mnie jak sę przytuliłam: "śmierdzisz"..Nawet nie chcę pisac jak mnie to zabolało... to był oczywiscie żart... Kiedy jest mi źle nie przytuli tylko powie: "trzeba być twardym". Zaczął nawet krytykować to, ze jestem źle wychowana, że byłam chowana pod kloszem...

Chcę poznać Wasze opinie co o tym sądzicie, bo mi już naprawdę ciężko z tym...
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-08-06 20:12
Ojjjj...taka sytuacja nie jest normalna...
A takie "żarty"...Kogo one śmieszą? za hasło "śmierdzisz" walnęłabym w twarz, a za przekleństwo skierowane w wypowiedzi do mnie - ziemia by się zatrzęsła...Ale nieważne, czekasz na opinię.
Sądzę - i Ameryki nie odkryję - że powinnaś powaznie porozmawiać ze swoim narzeczonym, bo on ma chyba jakiś problem. Jezli az tak się zmienił - na pewno jest tego jakiś powód. I kto wie - moze on tylko szuka pretekstu, żebyś go zostawiła? A może on ma jakiś głębszy problem...bo stwierdzenie "trzeba być twardym"...miał jakieś problemy w dzieciństwie? No i jeśli teraz krytykuje Twoje wychowanie...przeciez nie zna cię od dzisiaj...Sądzę, że musisz po prostu przetrzepać mu skórę (słownie oczywiscie), wykrzyczeć, wypłakać, wyrzucić z siebie cały żal i to, co Cię boli, pwoiedziec mu, że nie rozumiesz o co mu chodzi i zapytać, co się dzieje...A jeśli taka sytuacja będzie nadal...
Ja bym sobie na takie coś nie pozwoliła...bo poniżające żarty to nie żarty, tylko chamstwo...

Powodzenia...
napisał/a: ewe0005 2008-08-06 20:15
Nie mogę Ci napisać, że to normalne bo tak nie jest. Mój partner nigdy tak się nie zachowywał, chociaż ja jestem strasznym pieszczochem i czasem za często przylepiam się do niego, ale nigdy mi nie odmówił, chociaż nie jest jakiś strasznie wylewny. Mieszkamy razem, a mimo to jak jest w pracy to dzwoni, zapytać jak się czuję, i mówi że tęskni i mnie Kocha:) Wiem że przykro Ci to na pewno czytać, ale piszę Ci żebyś się zastanowiła jak on Cię traktuje. Przecież on po to jest, żebyś miała zawsze się do kogo przytulić i porozmawiać. Powiedz mu, że Cię to boli, a jak to nie pomoże to też zacznij go olewać, jak nie zacznie się starać to wydaje mi się, że nie jest Ciebie wart.
napisał/a: natali86 2008-08-06 21:14
radze ci zebys koniecznie z nim pogadala, bo szacunek do drugiej osoby to podstawa zwiazku jak rowniez rozmowa,jezeli tego zabraknie, uwierz mi bedzie coraz gorzej i sie rozstaniecie od nadmiaru zlych emocji...
napisał/a: Scarlett_666 2008-08-06 23:08
Mała T podsunęła, być może, słuszną myśl - możliwe, że koleś chce się rozstać... Faceci to tchórze jeżeli chodzi o rozstania:p Miałam kolegę co zachowywał się podobnie w stosunku do swojej dziewczyny - wyzywał ją, olewał, chciał nawet żeby go przyłapała z jakąś inną w łóżku...:(
Możliwe też, że poczuł się w Waszym związku zbyt pewnie... Zbytnio mu pobłażałaś, wybaczałaś drobne grzeszki i się rozpaskudził;)
Co do przytulania... W tym, że chcesz się przytulić nie ma nic dziwnego (złego?)... Wszak w ten sposób umacnia się bliskość z ukochanym:)

Przygotuj się do tej rozmowy, podaj konkretne przykłady kiedy Cię zranił żeby nie wyjść na gołosłowną. I nie daj się zbić z tropu.

Powodzenia:)
napisał/a: Izunia9975 2008-08-06 23:40
wiesz...pogadaj z nim wprost i zapytaj o co mu chodzi?????!!!!I czemu sie tak zachowuje i tak Cie traktuje.Z tego co napisalas,to chyba wczesniej Cie tak nie traktowal?Czyli jakis powod musi byc???
Koniecznie wez go na powazna szczera rozmowe.
napisał/a: gwiazda82 2008-08-07 14:33
Powód???? Dla mnie najprostsze wyjaśnienie to to, że się oświadczył i teraz myśli, że już nie musi sie wcale starać o Ciebie.

Nie pozwalaj mu na takie traktowanie, bo po ślubie lepiej nie będzie.
napisał/a: black_panter3 2008-08-07 14:51
NIe sądze, żeby chciał mnie zostawić, ponieważ mieliśmy taką sytuację, że chciałam zerwać, ale on powiedział, że wie czego chce i dlatego się ze mną zaręczył i nie chce słyszeć o zrywaniu ze sobą.

To co napisała gwiazda dało mi do myślenia i sądzę, że mój narzeczony nie chce już się starać.
Będę z nim rozmawiać i może troszkę zmienię również swoje postępowanie.

Dziękuje dziewczyny za odzew:)
napisał/a: Krutka 2008-08-07 15:58
Tak zmień postępowanie względem jego osoby, nie przytulaj sie nie próbuj na siłę się do niego zbliżyć stań się bardziej oziębła a wróci do ciebie jak trusia z przykulonym ogonem:P
napisał/a: Rosalee 2008-08-07 16:54
gwiazda82 napisal(a):Powód???? Dla mnie najprostsze wyjaśnienie to to, że się oświadczył i teraz myśli, że już nie musi sie wcale starać o Ciebie.

Nie pozwalaj mu na takie traktowanie, bo po ślubie lepiej nie będzie.


To, ze jej sie oswiadczyl wcale nie znaczy, ze ona stala sie jego wlasnoscia i juz nie musi sie starac, watpie, ze to ma cos do rzeczy. Moj narzeczony nie przestaje sie starac i kochac nawet na chwile, a zareczyny tylko umocnily nasz zwiazek. black partner3 - nie mozesz pozwolic sie tak traktowac, on musi widziec i czuc, ze nie jestes jego niewolnica, na kazde zawolanie, zdolna wybaczyc wszystkie jego chamskie zachowania i przykre slowa. Musisz calkowicie sie przed nim otworzyc, tak jak napisala MT - powiedziec, chocby wykrzyczec czy wyplakac jak bardzo Cie rani ! Jezeli Ty nie zachowujesz sie w podobny sposob w stosunku do niego to jakim prawem on obraza Ciebie?? Nie daj sie! Pokaz mu, ze moze Cie stracic przez swoja glupote i egoizm. Moze do tej pory myslal, ze te jego ,,zarty,, po Tobie splywaja i wyżywal sie na Tobie za jakies swoje niepowodzenia czy zly humor. Ale koniec z tym. Masz swoja godnosc i zaslugujesz na szacunek ,i na MILOSC, a milosc to takze przytulanie do ukochanej osoby- czeste i geste, w zaleznosci od Twoich potrzeb;) Pozdrawiam!
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-08-07 17:12
On nie chce słyszeć o zrywaniu...a Ty? I tak, jak mówią dziewczyny - nie jesteś jego własnością i nie powinien przestać się starać...A co, jeśli Ty przestaniesz...?
napisał/a: black_panter3 2008-08-08 22:59
Wiecie dziewczyny, po zmianie mojego zachowania szybko nadeszły efekty - on już przestał tak się zachowywać, jednak czasem sobie "pofolguje". Nie daje tego po sobie poznać, ale jak widzi lub usłyszy, ze jego znajomi traktują swoje partnerki jak królowe i nie zachowują się tak chamsko, jest mu głupio...
Moj narzeczony jest trudnym człowiekiem i czasem mu się wydaje, że dobre traktowanie swojej kobiety uwłacza jego meskiej dumie, a jak jeszcze się nasłucha od kumpli jakie to baby są głupie, niezaradne itp. no to wtedy już nie mam co myśleć o czułych gestach, słowach...wtedy dla niego jestem zwykłą kurą domową, która powinna mu jedynie gotować i rodzić dzieci...
Jednak nie poddaje się i staram go sobie "wychować", jednak czasem myśle, że to Syzyfowa praca:(