Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

co mam robic?

napisał/a: milka86 2009-09-29 22:14
Mam problem z facetem. Otóz on od roku nie pracuje. Ja stracilam prace pol roku temu jednak szukam jej nadal intensywnie, moj partner natomiast jest leniwy i wcale nie szuka mowi, ze ja przesadzam ze ciagle szukam ze jak praca ma byc to bedzie. No ale czy przyjdzie sama ? Mam anielską cierpliwosc, uwierzcie mi. Moj facet ma lepszy zawod bardziej oplacalny i wiem, ze jakby nie byl taki leniwy to by mial pieniedzy w brut. Ja łapie sie dorywczych zajęć. jak mam pieniadze to mu pozyczam oczywiscie on tego nie liczy. jak juz serce
moze mu drgnie to mowi slodko : kochanie jeszcez zobaczysz zarobie na nas na ślub itp.... nie bedziesz musiala pracowac. Tylko, ze ja jestem kobieta niezalezna i chce pracowac zeby miec swoje pieniadze do tej pory tak bylo. cale wakacje
nigdzie nie wyjechalismy bo nie mial kasy. jak chcialam gdzies wyjsc to za moje narobil mi pare dlugow, splacilam je. nie jestem z tych kobiet ktore rzadaja od facetow kasy i basta. potrafie duzo zrozumiec. nie piszcze mu co tydz ze chce isc do clubu do kina. rozumiem, ze niema kasy. no ale ile mozna? kiedys cierpliwosc sie skonczy, mi chyba juz sie konczy skoro tutaj pisze. jak sie z nim kloce to mowi ze wykańczam go tym gadaniem, ze mam dac spokoj mu. obiecuje zlote gory choc ja nie wymagam ...na obietnicach sie kończy.....pozyczyl cos od mojego kolegi, nie oddaje juz pol roku a kolega sie upomina do mnie i ja sie tlumacze.

Poradzcie mi cos bo ja juz niewiem jak mam do niego dotrzeć ;/ kocham go i to bardzo bo kiedys byl inny....niechce zrywać z takiego powodu bo wiem, ze on tez mnie kocha no ale nic nie robi zeby bylo lepiej.....

p.s napisalam mu dzis ze niech sobie znajdzie inna taka naiwna dziewczyne ze ja mam juz dosc. i cisza....jednak wiem,. ze jutrosie odezwie jak gdyby nigdy nic a mi serce zmięknie i pojde do niego albo on przyjdzie do mnie. i wroce do punktu wyjscia...;/
napisał/a: ~gość 2009-09-29 22:53
milka86 napisal(a):jak mam pieniadze to mu pozyczam oczywiscie on tego nie liczy.

Prosta rada: przestań pożyczać. Odetnij si.ę od jego długów, nie spłacaj tego, co zaciągnie u kolegów.
Ja bym tak zrobiła.
Na razie to wygląda tak, że on nie czuje presji, bo wie, że Ty zawsze mu pożyczysz i za niego spłacisz.
napisał/a: aniap2020 2009-09-30 10:10
milka86 Musisz sprawę postawić jasno, powiedz mu że kochasz go, zależy Ci na nim ale nie możesz całe życie byc jego utrzymanką, bez przesady. Jeżeli on nie zmieni swojego podejścia do pracy powiedz jasno, że to koniec. Jeżeli mu będzie zależalo na Tobie a wydaje mi się że tak jest to zrobi wszystko żeby Cię nie stracić, nawet znajdzie pracę bo zacznie jej szukać. Musisz być twarda bo on widzi że może na Ciebie liczyć bo go kochasz. Utnij mu kasę, zobaczysz co się będzie działo dalej. Mam nadzieję ze to u niego przejściowe, Tobie życze powodzenia
napisał/a: ~gość 2009-09-30 15:56
aniap2020 napisal(a):nie możesz całe życie byc jego utrzymanką
gwoli ścisłości utrzymanka, to kobieta utrzymywana przez faceta, a nie utrzymująca go ;)
napisał/a: Fila 2009-09-30 16:15
milka86, ja próbowałabym zmobilizować faceta.
Najpierw spróbuj ustalić, czy dlatego nie szuka pracy, że jest leniwy, czy dlatego, że boi się kolejnej porażki. Jak sama wiesz, utrata zatrudnienia to duży cios, a bezczynność, im jest dłuższa, tym bardziej deprymuje.

Spróbujcie ustalić plan dnia, według którego oboje działacie. Codziennie przez określoną ilość godzin wysyłajcie CV, szukajcie ogłoszeń, pytajcie znajomych z Waszego otoczenia/branży zawodowych o wolne posady. Niech to przypomina wam pracę na etat - 8h (czy mniej) ku stałym zarobkom. Trzymajcie się godzin - wstajemy o tej, jemy obiad o tej porze i tak codziennie od poniedziałku do piątku.

Razem dzielcie się doświadczeniami - wspieraj Twojego chłopaka na duchu, pokazuj mu co robi w życiu dobrze. Rób to konkretnie, chwaląc go za rzeczy realne ("kochanie, jesteś prawdziwą złotą rączką - świetnie to naprawiłeś", "jak na to wpadłeś? Pomysłowy jesteś"). On teraz "przegląda się w oczach innych" - szuka potwierdzenia swojej wartości. To bardzo ważne, by dać mu pozytywnego kopa.

Niech Twój chłopak zastanowi się, co konkretnie chce robić. Może jego zawód tak naprawdę nie jest dla niego? A może przeciwnie, tylko na chwilę stracił zapał? Opracujcie w punktach plany powrotu do zatrudnienia - jakie konkretne umiejętności możecie podszkolić, aby zwiększyć swoje szanse (język obcy, znajomość obsługi jakiegoś nowego programu?).
napisał/a: milka86 2009-10-01 21:29
Przez długi czas próbowałam go zmobilizować. Gdy mieszkalismy razem planowalam nam dzień. ze wstajemy rano robimy to i to i szukamy ciagle tej pracy. Ja robilam oczywiscie tak jak planowalam. Wstalam rano, ogladalam oferty pracy itd....a on co robil? spal! jak go budzilam to krzyczal na mnie, ze on malo spal w nocy i ze czuje sie nie wyspany. Tak tylko, ze ja poszlam spac o 23 i wstalam o 8 i bylam calkowicie wyspana. A on siedzial na kompie do 2-3 gral w beznadziejne gierki potem filmy ogladal i kladl sie. Moja metodą od zawsze była spokojna rozmowa we dwoje. Siadamy i razem rozmawiamy o problemach. Jednak jak zaczynalam opowiadac np planowac gdzie wysle CV i gdzie on moglby wyslac to zaczynal wymyslac....kręcic ze tam nie pojdzie...ze ten pracodwaca taki ten sraki....i tak w kolko. w koncu nie wytrzymalam i wydarlam sie na niego ;/ no bo ile mozna walić jak słupem o ściane a on nic :( juz niewiem jak do niego podejsc. Potrzebne sa ciagle jakies pieniadze a ja juz jestem spłukana. A on wcale nie mysli zeby coś wykombinowac. Ciagle sa klotnie wlasnie o pieniadze, o to, ze on jest leniwy, ze ja sie boje jakim bedzie ojcem w przyszlosci....;/ jak narazie zero odpowiedzialnosci :( ale kocham go strasznie mocno.....tylko zmienil sie :( a ja niewiem jak do niego dotrzec.


Dziekuje za rady napewno sa trafne ale ja juz to wszystko robilam. Teraz nie odzywam sie juz 2 dzien do niego po tym jak napisalam mu ze odchodze a on na to : TO SOBIE ODCHODZ! i ze mu wiercę dziurę w brzuchu ze ciagle sie czepiam.


nAPISALAM MU ze sie wstydze go :( np przed rodzicami ze spi do poludnia nic nie robi ;/