Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

co robic?

napisał/a: piotrekao 2009-12-19 14:21
Witam Wszystkich!

mam ogromny problem, zyje w zwiazku na odleglosc. ja jestem w anglii a Ona w polsce.
Planuje powrot do kraju tylko dla niej. mam dobra prace, wielu znajomych i che to wszystko rzucic zebysmy mogli byc razem.
Problem polega na tym, ze Moja Pani jest niepewna swoich uczuc. Ja wiem ze ja kocham i dla niej jestem w stanie zrezygnoac ze wszystkiego. Niestety czuje, ze z kazdym tydodniem robi sie gorzej. Mimo zaplanowanej daty mojego przyjazdu (koniec stycznia) zaczela sie ode mnie oddalac. Juz nie mowi mi milych slow, praktycznie kazda rozmowa (skype, telefon) konczy sie jakimis nieporozumieniami. powiedzialem jej ostatnio, ze zauwazylem ze sie oddala i ze nie wiem co sie dzieje. odpowiedziala mi ze nie moze mi powiedziec ze mnie kocha bo tego nie czuje, i ze nie moze mi nic obiecac.
Nie wiem czy to jest spowodowane tym ze odleglosc i nie przebywanie ze soba ja oddalilo czy po prostu mnie nie kocha i zaczela czuc ze to bedzie zbyt powazna zmiana w jej zyciu i nie jest gotowa na taki krok, na tak powazny zwiazek. Ja mam 27 ona 21 lat. Wiem ze jest to spora roznica ale wiem ze ona jest duzo dojzalsza niz przecietna 21-latka (bez obrazy).
Mowi mi ze chce byc ze mna(ze chce sprobowac).
I namawia mnie do tego.
Mam nadzieje,ze jak juz bedziemy razem na miejscu to wszystko sie ulozy. mam nadzieje.
Nie wiem co mam myslec i robic...
pomozcie bo sam juz bzikuje...
napisał/a: e_mciaa 2009-12-19 19:34
Witaj! Jak mówi znane przysłowie, co z oczu to i z serca. Jeśli zależy Ci na swojej dziewczynie, nie zwlekaj i wracaj do Polski. To jedyna szansa na to, że poprawią się Wasze stosunki. Na odległość nic nie wskórasz, może być tylko gorzej. Myślałeś o zaręczynach? Taki dowód miłości mógłby być przełomem i sprawić, że wszystko wróciłoby na właściwy tor
napisał/a: lilijka:) 2009-12-19 19:44
zareczyny !? Obawiam sie ze ten krok popsul by wszystko ... Autor powiedzial, ze ona sie waha, nie mowi ze go kocha, nic nie chce obiecywac tzn ze nie jest pewna swoich uczuc ... wiec zareczyn napewno by nie przyjeła, a obawiam sie ze to by przechylilo jej " czare" i spowodowalo by gwałtowne ochlodzenie. Czesto tak jest, ze jak czlowiek sie waha a ktos jeszcze bardziej okaze ze ten ktos jest całym jego światem, to z samej obawy przed zranieniem tej osoby ludzie sie oddalaja zeby przemyslec i zastanowic sie co czuja, a to nigdy nie przynosi dobrych rezultatow.
Poprostu wroc do polski i spedzcie kilka dni razem, sami gdzies na malych " wakacjach" zeby miala szanse fizycznie oswoich sie z Toba i swoimi uczuciami :)
napisał/a: e_mciaa 2009-12-19 20:04
Niekoniecznie, zaręczyny wcale nie muszą zostać odrzucone;) Może po prostu dziewczyna tęskni za nim, za okazywaniem uczuć, czuje się samotna i zaczyna szukać szczęścia gdzie indziej, gdy zobaczy, że wrócił dla niej do Polski, rzucił tam wszystko specjalnie dla Niej to poczuje się ważna, a zaręczyny mogą ją utwierdzić w tym przekonaniu, zresztą mogę się mylić, wszystko zależy od powodu dla którego Ona się oddala.
napisał/a: ~gość 2009-12-19 21:10
trochę nie rozumiem, dlaczego niekótrzy ludzie (nie mowię tylko o tym wątku) uważają, że zaręczyny są lekiem na kryzys. Moim zdaniem taki krok powinien być podejmowany jak jest dobrze, ma byc to wyjątkowa chwila, a nie że dziewczyna np zastanawia się co czuje, czy chce to ciągnąć dalej a facet jej z pierścionkiem wyskakuje... moim zdaniem to jest niszczenie tej magicznej chwili
napisał/a: e_mciaa 2009-12-19 21:20
Vanilla mimo to, czasem warto zaryzykować i zrobić wszystko (a przynajmniej postarać się zrobić wszystko) żeby uratować związek na którym nam naprawdę zależy, a taki dowód miłości jest tym bardziej piękniejszy jeśli uratuje związek wiszący na włosku.
napisał/a: rocky3 2009-12-19 22:14
vanilla, podpisuje sie pod tym w 100%!! Zareczyny to nie jest lek na cale zlo, to powinna byc dojrzala decyzja dwojga pewnych swoich uczuc ludzi. A nie remedium na kryzys.
napisał/a: ~gość 2009-12-19 22:24
e_mciaa, ale zaręczyny nie mają niczego ratować :/ to ma być krok do przodu, a nie że tak to ujmę trochę śmiesznie, krok z poziomu minus do poziomu zero-normalnego... Ja szczerze mówiąc miałabym żal do chłopaka, gdyby w ten sposób chciał ratować związek. Są inne sposoby ratowania, nawet może dać pierścionek, ale np srebrny, tak jak chłopak chciał w innym wątku. Ale nie zaręczać się. Z resztą może być tak jak ktoś wyżej pisał, że dziewczyna z litości, niepewności czy czegokolwiek przyjmie te oświadczyny, a potem nie da rady tego odkręcić i będą się ze sobą mordować całe życie ;)
napisał/a: e_mciaa 2009-12-20 10:50
A dlaczego uważasz, że przyjęcie zaręczyn może spowodować męczenie się z facetem całe życie?:) Zaręczyny to nie ślub i można je zerwać w każdej chwili, gdy którejś ze stron coś nie pasuje. Moja przyjaciółka miała bardzo podobną sytuację i zaręczyny uratowały jej związek, wiele praktycznie identycznych przypadków można spotkać opisanych na forum wizaż.pl w którym też subskrybuje pewne wątki, no ale cóż ile ludzi tyle poglądów, niech założyciel wątku sam zdecyduje co dla jego związku będzie najlepsze;)
napisał/a: ~gość 2009-12-20 10:57
e_mciaa napisal(a):A dlaczego uważasz, że przyjęcie zaręczyn może spowodować męczenie się z facetem całe życie?:)
dobrze napisałaś, uważam że może, nie napisałam że musi :) tak jak wcześniej to wyjaśniłam, różni są ludzie i może być taka sytuacja, że dziewczyna jest nie pewna, nie wie czy chce na pewno zerwać, więc przyjmie te zaręczyny niejako "na wszelki wypadek", a potem jednak będzie jej źle, a może nie mieć odwagi zerwać, bo zaręczyny, to mimo wszystko jakieś zobowiązanie- przynajmniej dla mnie. Ja miałam tak, że no koło roku mój poprzedni związek się kończył, było niesamowicie trudno, jak widzisz, skoro próbowaliśmy się rozstać przez rok ;) i założę się, że gdyby był poczyniony ten krok w przód, czyli zaręczyny, to byłoby jeszcze trudniej. Jasne, że one mogą czasem uratować związek, ale osobiście nie chciałabym być poddana takiemu ryzyku :)
napisał/a: e_mciaa 2009-12-20 19:33
Ciekawe, co na to sam Piotrekao
napisał/a: parvati1 2009-12-20 21:49
jesli jest taka mozliwość, to nie pal za sobą mostów w Anglii, bo różnie się może ułożyć. Jeśli nic nie wskórasz i panna dalej będzie Cię zwodzić, to nie pozostanie CI nic innego jak wracać tam, gdzie jest CI dobrze = Anglia.

Przyjedź do Polski, wyjedźcie gdzies na krótkie wakacje. Spędzajcie razem duzo czasu. Jeśli sytuacja się nie porpawi (czego Ci nie życzę), nie pozostanie nic innego jak IŚĆ DO PRZODU. (czy jest sens tkwić w związku z kims, kto Cie nie kocha?).

6 lat to spora różnica, nie obrażając nikogo - nie kazda 21 latka jest gotowa na powazny związek.