Co robić w tej sytuacji?

napisał/a: ~wolny79" 2006-12-17 18:34
Proszę Was o poważne potraktowanie mojej sprawy i wspomożenie radą w miarę
możliwości.
Sytuacja jest dość skomplikowana, z gatunku on jeden i one dwie, choć może nie
do końca. Całą historię długo by wyjaśniać, postaram się to uczynić w
kompaktowym skrócie.
Przez kilka lat byłem z jedną dziewczyną, nazwijmy ją A. Przeżywaliśmy jak chyba
w każdym związku kryzysy i wzloty, chwile doniosłe i mniej doniosłe. Podczas
jednej z tych drugich bardzo zżyłem się z dziewczyną B, ale nie doszło do
żadnych konkretów, po prostu potrafiliśmy przedyskutować o wszystkim przez całe
wieki przez gadu-gadu, to jest taka osoba, z którą im więcej się rozmawia, tym
więcej chce się rozmawiać i nigdy się to nie znudzi z obu stron, a często także
telefon, nawet raz się spotykając, choć jak pisałem, odwiedziłem ją w czasie
wycieczki w jej okolice, parę przejażdżek autem po mieście itp. Ona też była w
‘kryzysie’ choć zarzekała się, że spróbuje z byłym jeszcze jednej szansy, mimo
tych wszystkich zapewnień, że skończyła z nim. Przez cały okres intensywnych
dialogów, czyli jakieś 3 miesiące rozmowa nie zeszła na tematy bezpośrednie, po
części może wynikało to z mojej nieśmiałości w kontaktach międzyludzkich, a po
części z tego, że mimo kryzysu nie skończyłem z dziewczyną A. Po spotkaniu z B,
jeszcze raz podkreślam, przyjacielskim, wróciłem do A, ale zgoda trwała zaledwie
kilka tygodni i zaczęły się nowe niesnaski, wiadomo, każde będzie miało swój
pogląd na sprawę, więc nie wnikajmy w temat głębiej, powiem tylko, że skończyło
się wszystko definitywnie. Niestety po powrocie do A urwałem kontakt z B i nawet
nie wiem teraz, co się z nią dzieje, może wyszła za mąż, urodziła dzieci, itp.,
ale pozostał żal, że w pewnym momencie podjęło się błędną decyzję, jaką był
powrót do A i urwanie kontaktów i ciągle chyba zachowując miejsce dla B w swoim
życiu, a na pewno jak najlepsze wspomnienia o tych niekończących się rozmowach z B
Idą Święta i chciałbym jakoś odtworzyć jakby zapomniany kontakt, gdyż teraz
przynajmniej moja sytuacja jest zupełnie inna i mogę sobie pozwolić na kroki, na
które będąc z A nigdy bym się nie zdobył. Pomyślałem sobie, że wyślę B jakieś
życzenia świąteczne, może odpowie, może nie, można gdybać...
Mam wielką prośbę do forumowiczów zaprawionych w tych bojach, jakbyście
postąpili na moim miejscu, aby miała ona szczęśliwe zakończenie? Artykułując jej
wprost swoje odczucia pewnie się narażę, choć nie wiem na co i może wszystko
zostanie spalone w punktu wyjścia, choć może tylko ja tak sądzę.
Odrzuciłem pomysł, żeby zapytać jej znajomych, co się z nią dzieje, gdyż wydaje
mi się, że to także grozi ‘spalonym’.
To nie jest żaden żart ani trollowanie, sytuacja jest poważna i nie jest mi
bynajmniej do śmiechu, a obawiam się, że z czasem będzie tylko gorzej.
Uprzedzając stwierdzenie, że zachowałem się jak frajer nie przechodząc do rzeczy
w odpowiednim momencie, odpowiadam, że sytuacja była nieco inna, nie miałem
skończonej sprawy z A, a B miała w planach powrót do byłej sympatii, choć z tego
co opowiadała, dawałem im niewielką szansę, jak jest nie wiem.
No i jak tu zabrać się do rzeczy? Doradźcie coś bardzo proszę, każda rada będzie
dla mnie bezcenna bo rana się chyba nie zagoi. Myślę o tym coraz więcej i więcej
więc trzeba będzie znaleźć jakiś środek zaradczy, inny niż alkohol
Pozdrawiam i dziękuję


--


--
Archiwum postow odrzuconych: http://www.niusy.net/
napisał/a: ~Tomek 2006-12-18 13:50
Trudno cokolwiek doradzić, ponieważ natura kobiety jest trudna do
rozgryzienia.
Możesz spróbować wysłać życzenia świąteczne i popłynąć w nich nieco
głębiej niż tylko zdawkowe "Wesołych Świaiąt". Napisać życzenia płynące
z serca.
Może uda się tobie odnowić znajomość, choć uważam że dwa razy do tej
samej rzeki się nie wchodzi.

Nie będę moralizować, ani pouczać cię, bo jesteś doroslym człowiekiem i
sam musisz odpowiadać za swoje czyny i decyzje.
A decyzje podejmowane mają to do siebie, że po czasie wychodzą czy były
słusznie podjęte....
Takie życie..

Pozdrawiam cię i życzę powodzenia, abyś odnalazł ten wiatr co będzie
napełniać twe żagle , odnalazł tę wlaściwą pisaną tobie osobę...
Ja już znalazłam...

Wesołych swiat.
Karolina



--
Archiwum postow odrzuconych: http://www.niusy.net/
napisał/a: ~jakuboff" 2006-12-19 07:56
wolny79 wrote:
> (...)
> Doradźcie coś bardzo proszę, każda rada będzie dla mnie bezcenna
> bo rana się chyba nie zagoi. Myślę o tym coraz więcej i więcej więc
> trzeba będzie znaleźć jakiś środek zaradczy, inny niż alkohol Pozdrawiam
> i dziękuję

To może haszysz?


--
Archiwum postow odrzuconych: http://www.niusy.net/
napisał/a: ~Krynix ." 2006-12-21 06:02
boisz sie ze zadna poza A czy B juz Cie nie zechce, i jestes niejako
zdesperowany
gorzkie lecz prawdziwe


--
Archiwum postow odrzuconych: http://www.niusy.net/
napisał/a: ~Henry (k)" 2006-12-22 19:52
Dnia 17 Dec 2006 18:34:07 +0100, wolny79 napisał(a):

> Myślę o tym coraz więcej i więcej
> więc trzeba będzie znaleźć jakiś środek zaradczy, inny niż alkohol

Zostaw A, zostaw B, zacznij kręcić z C.

Pozdrawiam,
Henry

--
Archiwum postow odrzuconych: http://www.niusy.net/