co tym sądzicie?

napisał/a: katasia 2009-08-16 16:36
mam taki problem, kilka miesięcy poznałam faceta...niestety zonatego o czym wiedzialam os samgo początku.zreszta sama jestem w trakcie rozwodu.umowilam sie z nim poniewaz strasznie mu zalezalo na tym. mowil ze mu sie z zona nie uklada. zdradzila go przed slubem czego jej do konca nie wybaczyl. i utrzymuje kontakty z innymi facetami- wyjechala nawet zagranice w celu blizszego poznania jakiegos goscia. podobno nie sypiaja ze sobą i nie kocha jej. po kilku spotkaniach zacząl dawac mi do zrozumienia ze szkoda ze sie wczesniej nie spotaklismy ze jestem kobieta jego marzen itp.sypiamy ze soba regularnie. wiem ze jego zona domysla sie ze on kogos ma. zaczela sie bardziej starac o niego.
kiedy zapytalam go jak on widzi nas w przyszlosci powiedzial ze moze sie rozwiedzie a moze nie. bo nigdy nie bylo u nich tego tematu.dzieci nie maja bo jego zona nie chce z nim miec dzieci.
ja zakochalam sie w nim. ale nie chce rozbijac ich zwiazku jezeli ma szanse na przetrwannie.
napisał/a: gdziesens 2009-08-16 16:42
moje zdanie jest taki.. nigdy, przenigdy nie pakowałabym sie w zwiazek z zonatym facetem.. on moze ci mowic ze jej niekocha ze oim sie nie uklada ze ona go zdradza czy tam Bóg wiec co a prawda moze byc inna i bedac z tym czlowiekiem niszczysz zycie jego zonie. wiem to z doswiadczenia. zreszta i tak bedziesz z nim sypiac i moje zdanie sie nie liczy ale postaw sie na jej miejscu.. fajnie tak jak jakas kobieta odbija ci meza?? zreszta sam dal ci do zrozumienia ze sie nie rozwiedzie.. widocznie chcial sie rozwiesc bo plonien przygasl ale jak sama napisalas zona zaczela sie starac wiec pewnie uczucie odzylo i jestes na straconej pozycji.
napisał/a: meduza243 2009-08-29 20:21
moim zdaniem on kocha zone a ty jestes tylko zabawka. jesli jej by nie kochal to by odszedl od niej to proste,zastanawialas sie kiedys jak ty bys byla na jej moejscu i maz cie zdradzal nie buduje sie szczescia na nieszczesciou innych to do ci sie jeszcze odbije z nawiaska
napisał/a: kobietka29 2009-08-30 20:07
to nie jest takie proste, ze jesli on nie kochalby zony to by odszedl. wiekszosc malzenstw dorasta przez lata do decyzji o rozwodzie, choc mysla o tym duzo wczesniej. zadna z nas nie wie dokladnie jak wyglada to jego malzenstwo, nawet Ty Katasia. ale jesli by mu bardzo zalezalo, to nie powiedzialby, ze moze sie rozwiedzie,a moze nie. raczej opowiadalby jak to bedzie jak juz sie rozwiedzie. wiec z tego powodu nie wydaje mi sie, zeby odszedl od zony. przytrzymaj go troche na odleglosc i zobaczysz czy zmieni nastawienie czy nie.