Co z nim zrobic?

napisał/a: lost 2009-04-25 15:10
Witam! Cala historia zaczela sie krotko przed Bozym Narodzeniem. Cos sie skonczylo i cos sie zaczelo. Spotykalam sie jakis czas z pewnym chlopakiem, ale nie wyszlo nam, bo ktos nas rodzielil kiedy juz zaczynalo sie ukladac:/ Ale chce mowic nie o tym co sie wtedy skonczylo, lecz o tym, co sie zaczelo...
Poznalam kogos nowego. Z poczatku pisalismy przez net i okazalo sie, ze mieszkamy 8 km od siebie i mijalismy sie prawie co dzien w pociagu, w ogole nie bedac tego swiadomi. Rozmawialo nam sie naprawde badrzo dobrze. Pewnego dnia zaprosil mnie na kawe i od tego czasu zaczelismy sie widywac. Potem zaczynalo byc coraz lepiej.
Stwierdzilismy nawet kiedys oboje ze pasowalibysmy do siebie..
Byly tez pytania czy chcialabym z nim byc i tym podobne sprawy.
Krecimy ze soba, a moze powinnam powiedziec krecilismy? do czasu..
kiedy to weszlam na nasz komunikator i zobaczylam jego opis, ktorego pierwsze zdanie mowi samo za siebie "Kocham cie X;(" (nie bede podawala imienia, ale powiem, ze nie jest ono moje) a dalej byl smutny wiersz lub tez fragment piosenki o milosci..
Zapytalam go wiec czy jest w kims zakochany. Odpowiedz byla twierdzaca, ale gdy zapytalam czy ma dziewczyne zaprzeczyl i zapytal dlaczego tak mysle..Powiedzial mi tez kiedys wczesniej, ze mial pecha do kobiet..
Przycisnelam go wiec troszeczke i przyznal sie, ze nie potrafi sie pozbierac po swojej ex.. Zrobilo mi sie go zal. Rozumiem, co musi teraz czuc. Sama tez kiedys sie tak meczylam probujac o kims zapomniec, potrzebowalam prawie..dwa lata zeby sie wtedy pozbierac(chyba dlatego, ze z pewnych wzgledow bylam zmuszona widywac tego kogos codziennie:/). Gdybym mogla sprobowalabym mu jakos pomoc, wesprzec.
On pomogl mi, choc o tym nie wie, pozbierac sie po tym, co opisane w trzech pierwszych zdaniach tego postu. Dodam tez, ze nie jest mi obojetny...
Prosze poradzcie, co powinnam zrobic. Probowac mu jakos pomoc? Dac spokoj, zeby sam sie z tym uporal? Czy moze w ogole odpuscic(czego bym nie chciala:()
napisał/a: Ankaaaa 2009-04-25 15:38
moim zdaniem niczego sobie nie musisz odpuszczac,ale angazuj sie z glową.on sam musi sie "uporac" z tamtym uczuciem, Ty nie mozesz byc "zamiast" lub "z braku laku". nie probuj mu "pomoc" bo zle na tym wyjdziesz, Ty sie zaanazujesz, a trudno powiedziec, na ile on tamta dziewczyne kochal/kocha. najlepej zrobisz, jesli niczego nie bedziesz zmieniac miedzy Wami, przyjaznijcie sie dalej,zobaczysz,jak sie to rozwinie.

najgorsze, co mozesz zrobic to wcielic sie w role pelnej poswiecenia pocieszycielki i przyjaciolki- potem mozesz z tej roli juz nie wyjsc i bedziesz miala zal, ze on widzi w Tobie juz tylko kumpele.jego sprawy zostaw jemu do zalatwienia-Ty to odrebny rozdzial.