CO ZROBIĆ ... CO DALEJ...

napisał/a: staszekmi 2009-03-29 18:46
witam wszystkich
Trzy lata temu był nasz ślub było świetnie wszystko układało się jak najlepiej aż do tego dnia kiedy dowiedziałem się że moja żona spotyka się z innym mężczyzną. Serce pękło. Mamy dwie piękne córeczki Weronikę 5 lat i Kasandrę 2 lata. Weronika nie jest moim biologicznym dzieckiem ale kocham ją najmocniej jak tylko potrafię.Zawsze bałem się że pewnego dnia w naszych drzwiach stanie biologiczny ojciec Weroniki i nie wiedziałem jak się zachowam i co zrobię a tu taki numer. Gdy zadałem żonie pytanie "czemu " odpowiedziała że nie wie...
Zaczeliśmy rozmawiać o tym co będzie dalej jak będzie wyglądać to dalej usłyszałem odpowiedź że nie wie... Zadałem pytanie czy chce być z nim czy coś do niego czuje czy jej na nim zależy odpowiedziała że nie. O tym ze zona mnie zdradza dowiedziałem się od przyjaciela ktory zauważył ich razem w kawiarni z zawodu obaj jesteśmy policjantami także sprawdzenie z kim moja żona się spotyka i gdzie nie bylo dla mnie większym problemem. Nie chciałem sprawdzać żony na każdym kroku bo nie na tym polega życie miałem do niej zaufanie i nigdy nie pomyślałem że może zdradzić. Po rozmowie wyszło też że to ze wyszła za mnie za mąż głównie z powodu Weroniki ponieważ chciała aby miała ojca i pełną rodzinę co mnie strasznie zabolało. Jak zaczęliśmy rozmawiać o rozstaniu to zaczęła płakać i powiedziała że już sie z nim nie spotyka ponieważ boi się że zabiorę jej dzieci a one są dla niej wszystkim. Ja nie chciałbym aby to ona miała dzieci przy sobie zwłaszcza że dzieci są bardziej związane emocjonalnie ze mną aniżeli z nią. Nie wiem co mam zrobić biję się z własnymi myślami nie potrafię normalnie żyć cały czas myślę o tym co się stało. Nie potrafię żyć z nią rozmawiać a nawet patrzeć na nią ale też nie chcę aby dzieci straciły matkę (jak była w ciąży z Weroniką i odszedł od niej facet to chciała popełnić samobójstwo)
Może ktoś przeczyta to i w jakiś sposób ułatwi mi decyzjje co zrobić
Jak to napisałem to lżej mi się zrobiło
napisał/a: ~gość 2009-03-29 19:01
staszekmi napisal(a):

Po rozmowie wyszło też że to ze wyszła za mnie za mąż głównie z powodu Weroniki ponieważ chciała aby miała ojca i pełną rodzinę co mnie strasznie zabolało.

Jak zaczęliśmy rozmawiać o rozstaniu to zaczęła płakać i powiedziała że już sie z nim nie spotyka ponieważ boi się że zabiorę jej dzieci a one są dla niej wszystkim.


Może ktoś przeczyta to i w jakiś sposób ułatwi mi decyzje co zrobić
Jak to napisałem to lżej mi się zrobiło


Powiem tak, skoro Twoja żona nic do Ciebie nie czuje, kompletnie nic, jesteś tylko jej opiekunem, a z kochankiem zerwała nie dlatego, że czuje żal, wyrzuty sumienia, że jednak coś Was ze sobą łączy - ale dlatego, że boi się utracić dzieci, to ja żle wróżę temu związkowi.
Jak się zestarzejesz, dzieci dorosną, ona przestanie się obawiać już ich utraty to zostaniesz sam na starość z poczuciem zmarnowanego życia.

Na Twoim miejscu odeszłabym raczej - szkoda czasu na życie z osobą całkowicie obojętną.
napisał/a: Magdalena32 2009-03-29 19:29
wierz jej że się z nim nie spotyka to daleko zajdziesz, już pokazała jak możesz jej wierzyć i teraz jest podobnie, tylko zaczęła lepiej się maskować.
ja nie wierzę w nagłe powroty do rodziny, na tym forum już nie raz były właśnie przykłady takich powrotów gdzie wszystko dalej trwało tylko było lepiej ukrywane. jeżeli on czegoś nie zrobił jej to nie ma szans żeby ona sama tak z siebie zrezygnowała.
a skoro wyszła za Ciebie z powodu ciąży to już masz jeden główny powód do tego żeby odejść i nie zniszczyć sobie życia, a o dzieci możesz powalczyć!
napisał/a: no name 2009-03-29 22:44
staszekmi, kurcze, cięzka sprawa. Zrób to tak, aby dzieci jak najmniej cierpiały, one sa najwazniejsze tutaj. szkoda dziewzynek..i teraz zaczynaja sie schody...jak zostaniesz z żoną to będzie coraz gorzej...nie wracanie na noc, kłótnie, mniej czasu poświęconych dzieciom itd. napięta atmosferaw domu, i to wszystko co odbije się na dzieciach...dostaną ticków nerwowych, będą problemy z nauką itd. A gdy odejdziesz...zabraknie mamy... dwóm małym szkrabkom po prostu zabraknie mamy...mamy, która dla dziecka jest całym swiatem cokolwiek nie robi..czy zła czy dobra to mama. Odejdziesz sam...zabraknie tatusia... kazde wyjście jest zwiazane z tragedią... hmmm... czeba będzie jakoś zoptymalizowac decyzje... mając na uwadze dzieci, walic żonę... takich jest pelno, dziennie 3 na forum z nowinami, że zdradziły...i się pogubiły...

w zasadzie pofatygowanie się do gościa też nic nie da...bo nie tan, będzie inny...to fakt, ona Cię nie kocha... ale dzieci tak. I to miej na uwadze.
napisał/a: ann007 2009-03-30 01:41
hmy...przepraszam ale napisze szczerze co sadze jesli twoja zona myslala kiedykolwiek o samobojstwie to piwnna sie zglosic do jakiegos specjalisty!!! Bo wtedy myslala a kiedys moze to zrobic a co z dziecmi wtedy?? Powinna sie okreslic czy chce byc z toba czy cie kocha no i tez zasadnicze pytanie czy ty ja kochasz?? Bo jezeli bedziecie razem dalej a ona bedzie spotykala sie z innym to co to jest za zwiazek ...predzej czy pozniej on i tak sie rozpadnie Jesli oboje sie kochacie moim zdaniem ona powinna zglosic sie do jakiegos psychologa terapeuty bo to naprawde pomaga !!! Dzieci sa male jesli teraz sie rozstaniecie na pewno odczuja to i bedzie to dla nich cos okropnego wiem bo ja to przezylam kiedys....jesli sie nie rozstaniecie teraz a nie kochacie sie to i tak dzieci beda cierpiec patrzac na wasze klotnie a moze kiedys zoabcza matke z innym facetem ...masz duzy problem .... kwestia jest tego czy ona zrezygnuje ze swoich igraszek z innym facetem i poswieci sie dla dzieci by byc z toba ale nie tylko z obowiazku bo to nie jest zadna przyjemnosc tylko jedno wielkie oszukiwanie sie...a jesli cie nie kocha to nie ciag tego sad moim zdaniem przydzieli tobie dzieci patrzac na to ze probowalo kiedys poelnic samobojstwo no i masz swiadka ktory moze potwierdzic ze spotykala sie z innym facetem jest to do tego policjant czlowiek godny zaufania ...duzo mezczyzn wychowuje dzieci samo daja sobie rade....tylko nie traktuj mojej wypowiedzi jako jakiejs namowy!!! Polmysl co to bedzie za dom w ktorym ty bedziesz smutny i zraniony matka bedzie spotykala sie z innym przed dziecmi udawanie ze jest ok. a dzieci kiedy zaczna dorastac wszystko zauwaza i wtedy one tez beda cierpiec!!! Porozmawiaja z matka twoich dzieci bo tylko rozmowa pomoze !!! nie patrz na to ze ona moze cierpiec bo straci dzieci patrz na to ze przez nia twoje dzieci w przyszlosci moga cierpiec a ty przede wszystkim!!!Pozdrawiam i zycze powodzenia!!!!
napisał/a: marta1001 2009-03-30 16:02
Staszekmi,
a ja Ci radzę - przede wszystkim jeszcze raz rozmowę z żoną. Może żałuje i chce być z Tobą. Spróbuj dać temu szansę. Zawsze jest szansa - pytanie czy obie strony CHCĄ z niej skorzystać. Myślę, że próba ratowania małżeństwa to Wasz obowiązek.
W pewnym sensie łatwiej jest odwrócić się i odejść, "bo ona ...".

[ Dodano: 2009-03-30, 16:06 ]
PS: A co do opieki nad dziećmi - nie bądź pewny. W Polsce w 99% przypadków sąd przydziela małe dzieci matce, jeśli tylko ona nie jest przestępcą, narkomanką, czy coś jeszcze gorszego. To że jest winna rozpadu małżeństwa - to żaden powód.
Akurat mam takie przypadki w rodzinie , i chodziłam na spotkania dla rozwiedzionych rodziców - pełno tam ojców, którzy nie tylko nie mogą opiekować się swoimi dziećmi, ale często nie mogą ich nawet widywać, choć nie zrobili nic złego.