Czego nauczyliście się od swojego patnera/partnerki ?

napisał/a: Misiaq 2009-03-01 10:16
Spokoju
napisał/a: ~gość 2009-03-01 12:02
A ja nauczyłam się przyznawania do błędów, mówienia przepraszam. Kiedyś miałam z tym straszny problem, teraz jest coraz lepiej
No i uczę się powoli panować nad sobą, ponieważ jestem strasznie wybuchowa...
napisał/a: ~gość 2009-03-01 15:24
Brania wszystkiego na rozum, a nie tylko na wiarę
Krytycyzmu
Otwartości umysłu
Liczenia pieniędzy- a raczej oszczędzania

No i tych wszystkich takich: mówienia przepraszam, czułości, itd.
napisał/a: Tigana 2009-03-01 18:42
ja nauczyłam się hmmm... wielu rzeczy przede wszystkim nabrałam pewnosci siebie. kiedyś np. nie wychodziłam z domu bez pełnego makijażu, teraz nauczyłam sie że i bez niego jest ok nauczyłam sie również rozmawiać o problemach, na bieżąco rozładowywać emocje. z natury jestem raczej skryta i tłumię emocje, a mój Mężczyzna uczy mnie je uwalniać
poza tym jestem raczej mało asertywna i często dawałam się wykorzystywać różnym osobom, w pracy czy na uczelni. dzięki M. uczę sie mówić nie i to naprawde wpływa też na moje poczucie wartości.
poza tym nauczyłam sie robić tortille. i, jak twóerdzi moja mama, mam coraz bardziej hiszpański akcent
napisał/a: krzema1 2009-03-02 02:00
Nauczył mnie np. gotować (niezbyt dobrze, ale wcześniej nawet ze zrobieniem parówek miałam problem...). Poza tym (ktoś już coś podobnego wspominał :P) nauczył mnie, że można czuć się dobrze, nie będąc w pełnym makijażu A teraz stara się uczyć mojego kota, żeby nie atakował bez powodu ludzi, nie sikał na ręczniki i nie wyżerał ze stołu, ale to już cięższy kawał chleba
napisał/a: Martwy 2009-03-02 10:39
Hm...
Ja chyba nauczyłem się trochę pilnowania swoich obowiązków, no, żeby to co mam zrobić dziś - zrobić jutro, a nie pojutrze

Przydaje mi się to jak diabli.
Czasem wydaje mi się że przy niej nauczyłem się tez trochę tolerancji dla ludzi - wczoraj jej wytknąłem że jest trochę jak duże dziecko, że nie potrafi się przyznać do błędu tylko próbuje zakrzyczeć "a u was biją murzynów".
Ale kocham ją aż strach, i się nauczyłem to akceptować Także u innych ludzi.
napisał/a: Dzwoneczek1 2009-03-02 13:27
Dzięki ukochanemu zaczęłam odczuwać parcie na wiedzę:)zaczęlam dużo czytać, zapamiętywać ciekawostki, myśleć o rzeczach z pozoru mało ważnych...inacze-rozwijam sie pełną parą, by być dla niego(i siebie) mądrzejsza
napisał/a: screwer 2009-03-03 01:17
A ja nauczyłem się ufać. Wyłącznie sobie
napisał/a: kiniunia2 2009-03-04 19:14
Ja zaczęłam być stała w uczuciach.
napisał/a: nando 2009-03-30 23:03
screwer napisal(a):A ja nauczyłem się ufać. Wyłącznie sobie

święta prawda.
napisał/a: Misia7 2009-03-31 13:13
Mój B. nauczył mnie nie szukac problemów tam gdzie ich nie ma. Zawsze potrafiłam przejmować się błachostkami, małymi rzeczami, które potrafiły sprawic mi wielką przykrość. Teraz dzięki niemu jest inaczej. Jestem bardziej twarda.
napisał/a: camille 2009-03-31 13:24
ja nauczyłam się ufać, bo wcześniej nie ufałam, nauczyłam się spokoju, opanowania i cierpliwości (nie mówię że taka jestem ale udało Mu się to obudzić we mnie a dotychczas spało całkiem ) nauczyłam się że mężczyzna wcale nie jest tak strasznie gruboskórnym stworzeniem, że ma uczucia i trzeba uważać żeby ich nie ranić, boli tak samo jak nas kobiety...dotychczas wydawało mi się że można powiedzieć wszystko, On nauczył mnie że czasem lepiej pomilczeć niż powiedzieć. Nauczył mnie też zebym nie brała do siebie wszystkiego co mówią inni, dzięki temu chroni mnie nawet kiedy nie ma go obok mnie. A z praktycznych rzeczy... nauczył mnie jeździć samochodem, i odróżniać samochody nie tylko po kolorach :) czy można Go nie kochać?