Czuję się jak dziewica-staruszka...

Nie mam pojęcia co Ci doradzić. z jednej strony 24 lata i nic ... Jezu jak Ty wytrzymałaś dziewczyno?! Ja mając 17 lat już miałam ochotę na seks, mając 18 lat chciałam jeszcze bardziej a mając 19 w końcu to zrobiłam, nie było to jakieś super fajne przeżycie no ale cóż... Ale z drugiej strony iść do łóżka tylko dlatego, że już wzyscy znajomi to zrobili to też jest bez sensu. A czy jesteś teraz z komś w związku? Jeślki tak, to może warto się zdecydować, bo przcież ile będziesz czekć, do 30-stki? Nie wiesz co tracisz, seks to naprawdę superfajna sprawa, ale pod warunkiem, że kocha się osobę, z którą się idzie do łóżka. Ja osobiście nie potrafię odzielić uczucia od seksu, dla mnie musi to iść w parze. Najlepiej żebyś się zakochała z wzajemnością i cieszyła się z seksu - tylko na zawołanie uczucie nie przychodzi. Ciężka sprawa.

I tu jest problem, skarbie, bo nie jestem z nikim związana. Ostatni facet z którym zaczęłam się spotykać bardzo szybko mi powiedział, że jedyne czego ode mnie chce to moje ciało. Od tamtej pory jestem ostrożna.

Boże jakich beznadziejnych facetów spotykasz na swojej drodze! Ale też po Twojej wypowiedzi

joasienka napisal(a):

Od tamtej pory jestem ostrożna.

wydaje mi się, że się blokujesz. Przeciesz nie każdy facet dybie na Twoją cnotę. Wyluzuj trochę, otwórz się na nowe znajomości. Nie mówię, żebyś szła do łóżka od razu z każdym, ale też nie ma sensu żebyś tak się spinała i do każdego faceta podchodziła z wielkim dystansem.

To nie jest takie łatwe. Jak ktoś cały czas obrywa, w końcu odsuwa się od ludzi żeby nie narazić się na kolejne lanie...

Wiesz co? Mi się wydaje, że Ty już taką czujesz presję na "pozbycie" się cnoty, że w każdym facecie widzisz potencjalnego męża. Dziewczyno weź na wstrzymanie, jesteś młoda, baw się, poznawaj ludzi, a nie zamykasz się w sobie, bo sama robisz sobie na złość, sama sobie szkodzisz. To już nie chodzi o "pozbycie" się tej ciążącej Ci cnoty ale o to by nie być samej, żeby mieć kogoś bliskiego. Zacznij wychodzić gdzieś ze znajomymi, poznawaj ludzi, przede wszystkim wyluzuj, a na pewno w końcu trafisz na fajnego faceta.

to jest tylko Twoja sprawa kiedy i z kim zdecydujesz sie na seks, więc nie przejmuj się niczym, a jeśli kogoś dziwi Twoj "stan" to omijaj temat lub sie do tego nie przyznawaj przed ludźmi, dla których wiek w tej kwestii ma znaczenie.
mi się do 20. wydawało, że wszyscy mają to za sobą, potem okazało się, że to była tylko grupka nastolatków, a całkiem sporo ludzi ma dystans i czas, skoro okoliczności im nie "sprzyjają".

Nie ma w tym nic złego że masz 24 lata i jestes dziewicą.Świadczy to o twoim szacunku do siebie i odpowiedzialnosci a nie o tym ze sie zamykasz bo niechcesz dawac na prawo i lewo.Nie słuchaj takich komentarzy,sluchaj swojego serca a jak nadejdzie twój czas i bedziesz gotowa napewno to zauwazysz.

W zupełności zgadzam się z tym co napisała Annkaaaa i marionetka, będziesz wiedziała kiedy i z kim chcesz to zrobić, nie ma co brać do siebie opinii innych, a już na pewno nie w tak intymnej i osobistej kwestii. To wyłącznie Twoja sprawa i nikomu nic do tego. Nie wszyscy tak się rwą do seksu, dla niektórych jest to coś co chcą dzielić z osobą wyjątkową, nie z pierwszą lepszą. Ty najwyraźniej jeszcze takiej nie spotkałaś no i wszystko przed Tobą.

Ja mialam tyle coTy jak stracilam dziewictwo wiec sie nei przejmuj Nie wazne kiedy ale z kim Zdazysz odrobic te "stracone" lata. Tez uwazam ze lepiej z fajnym facetem ktory bedzie cie szanowal i dbal o ciebie niz dla samego faktu to zrobic.

marionetka26 napisal(a):

Nie ma w tym nic złego że masz 24 lata i jestes dziewicą.Świadczy to o twoim szacunku do siebie i odpowiedzialnosci a nie o tym ze sie zamykasz bo niechcesz dawac na prawo i lewo.Nie słuchaj takich komentarzy,sluchaj swojego serca a jak nadejdzie twój czas i bedziesz gotowa napewno to zauwazysz.

Mam wrażenie, że nie czytasz dokładnie postów, albo wyczytujesz z nich tylko to co chcesz. Nie mówię, że dziewczyna ma się puszczać na prawo i lewo, tylko żeby poznawała nowych ludzi!

Miło mi usłyszeć słowa wsparcia. Naprawdę.