Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Czy coś dla niego znaczę ?

napisał/a: mmalgossia 2009-08-16 23:43
Wszystko zaczęło się rok temu w wakacje... Pierwszy raz się poznaliśmy. Do listopada utrzymywalismy ze sobą tylko kontakt telefoniczny. Następnie coraz częstsze spotkania... Zawsze przyjeżdżał z kumplami, nigdy sam. Czułam, że coś nas do siebie ciągnie. Te nasze rozmowy na gadu, czasem dzwoniliśmy do siebie. Trwało to tak do maja b.r. Piotrek (bo tak miał na imię) był wstydliwy, lecz mi to nie przeszkadzało. Pierwsze nasze zbliżenie, pierwszy pocałunek..doskonale to pamiętam. Zawsze gdy zaczynał się do mnie zbliżać był po alkoholu :( dopiero wtedy odwaga mu łatwo przychodziła. Widywaliśmy się przeważnie w każdy weekend. Jeździliśmy wszyscy razem nad jezioro i tam spędzaliśmy czas. Zawsze gdy go zapraszałam do siebie to mówił, że nie ma czasu bo chodzi na praktyki, a jak już przyjechał to z kumplem...Straszny stydziuch z niego. Zachowywaliśmy się jak para...choć wcale tak nie było..:(
Nigdy nie poruszyliśmy tego tematu...tematu o nas. Czekałam na jego pierwszy ruch...wiem, że sama mogłam też coś z tym zrobić...wiem... Na każde nasze spotkanie szalałam z radości. Bywały momenty w których w ogóle się nie odzywał...zawsze usprawiedliwiał się, że nie miał czasu, nawet na głupiego smsa przed snem... :( Raz miał problemy z mamą, nie odezwał się przed tydzień i powiedział, że nie chciał żebym się przejmowała i dlatego. Często bywały sytuacje w których mnie kompletnie zlewał, a później jak by nigdy nic się nie stało znów byłam Ja.
Nie umiałam się na niego gniewać. Pewnego dnia pojechałam z kumpelą pod namiot nad jezioro, nic nie wiedział bo akurat miał ten okres "nie odzywania się". W drugą noc, przyjechał ze swoimi znajomymi nad to jezioro, ponieważ miał urodziny...nie zaprosił mnie na nie...
Spotkaliśmy się przez przypadek, przywitałam się z nim, ale to tylko tyle. Czułam się okropnie. Poszłam sobie. Były tam imprezy, więc poszłam się bawić, ale on znów się pojawił, tańczyłam z nim...później zaprowadził mnie do swoich znajomych, chwilę porozmawialiśmy i poszliśmy. Znów się na niego nie umiałam gniewać. Poszliśmy na piwo, ale skończyło się na piwach. Później poszliśmy do namiotu. Zaczęliśmy się kochać... Był to mój i jego pierwszy raz, niezbyt dla mnie przyjemny. Bez żadnego zabezpieczenia. Mówił mi wtedy takie słodkie rzeczy jak nigdy... Były to jego urodziny, stwierdził, że najlepszy prezent jaki dostał. Z myślą, że mogę być w ciąży nie mogłam do siebie dojść... Całe dnie przepłakane... brakowało mi go strasznie...tak bardzo chciałam z nim porozmawiać Na szczęście dziecka z tego nie będzie. Żałuję tego...jestem taka naiwna... Wiem, pewnie każdy myśli, że mogłam wcześniej pomyśleć...ale ja czułam..nadal czuję, że to jest ktoś najważniejszy w moim życiu, ktoś z kim wiąże przyszłość, ktoś kogo kocham. Piotrek miał tydzień po naszej nocy 18stkę...nie zaprosił mnie. Lecz ja kupiłam prezent i podałam przez jedną koleżankę. Zadzwonił i podziękował...
Nie wiem czy on coś w ogóle do mnie czuje, że mnie tak traktuje... Czuje się tak jakbym była niego tylko koleżanką, lecz jak wypije kimś więcej. Trudno mi z tym... Co wy o tym myślicie ? Czy to przez jego nieśmiałość ? Czy może on się po prostu mną bawi ? Obiecałam sobie, że na najbliższym spotkaniu nie dam za wygraną i wygarnę z siebie to wszystko co mnie boli.
napisał/a: lodyga 2009-08-17 09:44
zal zal zal ...zal mi ciebie :(
ten chłopak nie jest ciebie wart nie jest dorosły wogóle ani nie stara sie myslec....chce tylko zaspokoic siebie....kochaliście sie bo był pijany i nadazyła sie mu okazja...skoro chodzicie to niewiem czemu nie zaprosił cie na urodziny ale to chyba znak ze nie traktuje cie powaznie.
napisał/a: ~gość 2009-08-17 11:42
mmalgossia napisal(a):jestem taka naiwna
racja. Wybacz szczerość, ale zachowałaś się trochę jak niedojrzała nastolatka- facet trochę posłodził i Ty już cała jego... Tak się nie robi.
lodyga napisal(a):nie jest dorosły wogóle
no ja bym powiedziała, że obojgu do dorosłości daleko ;)
napisał/a: Smoku 2009-08-17 14:55
mmalgossia,

wybacz, będzie ostro, ale domniemuję że prawdziwie..

Nie, nic dla niego nie znaczysz.
Dawałaś wyraźne sygnały że podoba Ci się, skrzętnie z tego skorzystał.

mmalgossia napisal(a):Na szczęście dziecka z tego nie będzie


I chwała Bogu, dopiero miałabyś problem!!
Niestety sporo dziewczyn, kobiet swój pierwszy raz przeżyło w podobnych do Ciebie okolicznościach, gdy one coś czuły więcej, a partner tylko pociąg fizyczny...
Na szczęście prócz bólu Twojego zranionego serca, innych konsekwencji być nie powinno, zebrałaś doświadczenie na przyszłość będziesz po prostu ostrożniejsza i uważniejsza (oby).

Pozdrówki
napisał/a: mmalgossia 2009-08-18 00:03
Dziękuję za szczerość.
Przypuszczałam, że takie będą wasze opinie :(
Głupia zakochana nastolatka...
Ale i tak porozmawiać z nim muszę, dla własnego świętego spokoju... i pokrzyczeć trochę dla ulgi :)


dzięki wam jeszcze raz
napisał/a: Smoku 2009-08-18 11:55
mmalgossia,

Nie łam się!!
mmalgossia napisal(a):Głupia zakochana nastolatka...


Myślisz że faceci to w takiej sytuacji, gdy uczucia buzują tryskają "yntelektem"??!!
Łazi taki jak ciele z wywalonym jęzorem i obłędem w oczach za swą miłością i nawet jakby mu gwoździe w ręce wbijała to on twardo myśli "sprawdza mnie, muszę być twardy"...
Poczytaj ile na tym forum jest takich właśnie historii...

mmalgossia napisal(a):pokrzyczeć trochę dla ulgi


Esencja kobiecości

Uszka do góry
napisał/a: zonakiszona 2009-11-30 14:47
nie jesteś żadną głupią nastolatką albo niczym w tym rodzaju!!!!!ja mam 26 lat i wraz z pierwszym razem, pare lat temu zaczęła się moja historia podobna do twojej, więc chłopak po prostu wykożystał to, że on ci się podobał i ty mu też , ale na trzeźwo miałby wyrzuty sumienia więc po alkoholu niby puszczały mu wodze...tak jak mówiłam mam 26 lat i miałam pare takich ,,związków",to nie wiek świadczy o naiwności, miłość jest ślepa a my kobiety myślimy, że jak będziemy bezwzględnie i mimo wszystko kochać to oni nas docenią , a tu sprawy nie zawsze tak się układają,nic radzić nie mogę bo i w moim życiu jest wiele niedomówień,ty nic złego nie zrobiłeś, a ten chłopak to frajer i tyle, jak ędzie chciał się spotkać to może i z bólem serca ale odmów, bo lepiej raz a dobrze popłakać i to strawić niż na nowo rozdrapywać rany.trzymaj się jesteś młodziutka i wszystko przed tobą :)
napisał/a: Sewek 2009-12-04 22:31
Zaczne od tego abys definitywnie darowała sobie znajomość z tym kolegą. Wierz mi ze nie dawno doświadczyłem czegos podobnego , z tym że ja popełniłem ten bład i pozwoliłem drugi raz przypomniec w sobie to co tak wiele mnie kosztowało ... koles albo w ogole nie rozumie co sie dzieje , i nie przywiazuje wagi do tego co czujesz , badz zostawia sobie furtke tak na wszelki wypadek. Sama wiesz że jezeli by mu zalezało na Tobie w podobnym stopniu , to nie musiałabys wiele robic, zeby był przy Tobie , bądz pokazałas mu zbyt wiele , a teraz pewny siebie wie ze nie wazne co sie wydarzy ty i tak bedziesz czekac az on sie odezwie... Wiem ze masz wrazenie że wszystko straciło znaczenie , i juz zawsze bedziesz o nim mysleć ... ale zastanow sie , czy chcesz byc przy kims kto nie czuje zbyt wiele do Ciebie ? dziennie myślec czy dzis znow nie zacznie swoich cichych dni , wierz mi ze ta niepewnosc by cie wykonczyla , dlatego stanowczo musisz przybrac pasywny status , bedzie dobrze :)