Czy ja nie potrafię kochać?

napisał/a: mac-rum1 2014-08-04 17:20
Cześć... Kiedyś już tu pisałem pod innym nickiem, konto potem chyba usunąłem gdyż uznałem, że już ze mną okey... Chyba nie.. Kiedyś, ponad 2 lata temu pisałem tu o moim problemie z wypalonym uczuciem. Po ponad 2 latach związku nie czułem do kobiety nic poza przywiązaniem.. W końcu znalazłem jaja i zerwałem. Od tego czasu praktycznie nie przebywałem z kobietami, czasem gdzieś jakiś całus czy impreza... Generalnie niewiele.. Gdy zrywałem z byłą to byłem pewien, że ja potrzebuję się jeszcze wybawić.. Że nie jestem dojrzały emocjonalnie.. Ale szczerze.. ? Nie rajcują mnie te zabawy... Na dyskoteki chodziłem i wracałem smutny.. (generalnie była zdradzała mnie ostro przez 4 miechy, ale mniejsza o to).. Z tym wybawieniem to i tak bez sensu, bo bez kobiety, takiej na której człowiekowi zależy to i tak wszystko jedno wielkie gowno.. Poznałem ostatnio jedną dziewczynę.. Przez internet.. rozmawiało nam się bardzo fajnie, podobne poczucie humoru. Nawet ładna. Spotkaliśmy się.. w sumie 3 razy.. intuicja mówi mi, że to nie to.. A kobieta widać nadzieje sobie zrobiła.. ZNOWU NIC NIE CZUJE... Dlaczego ?? Co z tym "nie czuciem" jest ? Czy ja będę jak ci faceci co maja 40 lat i wciaz szukaja nieszczesliwi... ? Wychodzi na to, ze ja nawet nie wiem czego chce.. Jestem niedojrzalym emocjonalnie bachorem.. ? Chcialbym po prostu czuc sie szczesliwy... 20 minut temu napisalem tej dziewczynie, ze nic z tego.. Ogromne wyrzuty sumienia mam.. Co z ta miloscia jest ? Mam 23 lata, napiszecie mi, ze zycie dopiero się zaczyna, ze mam czas.. Ale ja sie czuje nieszczesliwy...


pozdrawiam
Maciej
napisał/a: 1121 2014-08-04 17:38
Prawda stara jak świat, żeby być szczęśliwy z kobietą, najpierw musisz być szczęśliwy sam ze sobą.
napisał/a: mac-rum1 2014-08-04 18:06
Ale jak?? Czuję się samotny.. Nie mówcie o znajomych.. Brak mi pocałunków i przytuleń. Nie chcę natomiast kochanki.. Przez te 2 lata gdy byłem sam, znalazłem prace, hobby, pasje, sport, spełniłem kilka marzen, wiekszych i mniejszych.. Wszystkim mowilem, ze jest za#@%@%@cie. W glebi serca to nie prawda.. Brakuje czegos.. Milosci.
napisał/a: errr 2014-08-04 18:24
Znajdziesz miłość i powiesz, że to nie tego Ci brakowało.
Daj znać jak znajdziesz to co nie pozwala Ci się cieszyć życiem.
napisał/a: mac-rum1 2014-08-04 18:26
dlaczego tak uwazasz... ? Czemu wg. Ciebie to milosc nie moze byc brakujacym skladnikiem? Przeciez czlowiek jest stworzony do tego, zeby kochac.. prawda?

Jesli jednak nie, to jak szukac tego, czego mi brakuje? Nie wiem co to w ogole mogloby byc...
napisał/a: e-Lena 2014-08-04 18:46
Brakuje Ci "kobiety" czy "miłości", której chyba sobie nie zdefiniowałeś?
Gdybyś był szczęśliwy sam ze sobą, to w wieku 23 lat zajmowałbyś się czymś zupełnie innym.
napisał/a: errr 2014-08-04 18:47
jeśli już to człowiek jest stworzony, żeby kochać ludzi, nie tą jedną jedyną.

Ale Ty możesz być stworzony do tego żeby kochać tą jedną jedyną.

mac-rum napisal(a):Czemu wg. Ciebie to milosc nie moze byc brakujacym skladnikiem?
bo już to dostałeś. I się wypaliłeś. Zacząłeś znowu szukać.
mac-rum napisal(a):Jesli jednak nie, to jak szukac tego, czego mi brakuje?
nie mam pojęcia.
Myślisz, że jesteś stworzony do tego by być z tą jedną jedyną całe życie?
jeśli tak to prędzej czy później ją znajdziesz bez specjalnego szukania. Bardzo dobrze zrobiłeś, że spławiłeś kobietę z neta. Nie rozdrabniasz się na jakieś zabawy z związki dla byle związku.

Myślę, że jestem na takim samym etapie życia co Ty. Też szukam tego czegoś.
U mnie to jest powołanie do małżeństwa. Muszę je wreszcie zacząć realizować tak jak się to powinno robić a myślę, że znajdę szczęście. To prawdziwe szczęście.
napisał/a: mac-rum1 2014-08-04 18:50
Jak zdefiniowac miłość? Chciałbym czuć, że każdego dnia PRAGNĘ zrobić coś dla "niej". Chciałbym kochać, całować, przytulać, co tu dużo gadać, bzykać się z ukochaną, rozmawiać, mieć wspólny cel, wspólne marzenia, jeździć na wycieczki... Z racji moich problemów "nie kochania", chciałbym poczuć ogromną tęsknotę... Tak dawno nie tęskniłęm za żadną kobietą, jako osobą.. Ale tęsknie za uczuciem, którego nie potrafię poczuć.. Masło maślane... Jak znieczulony cham.. Brakuje mi kobiety, czy miłości?

Czym bym się zajmował, gdybym był szczęśliwy sam ze sobą?
napisał/a: errr 2014-08-04 18:53
brakuje Ci jednego i drugiego.
otwierasz się jakoś na poznawanie nowych kobiet?

napisal(a):Czym bym się zajmował, gdybym był szczęśliwy sam ze sobą?

być może tym samym, czym zajmujesz się teraz :)
napisał/a: mac-rum1 2014-08-04 18:58
errr napisal(a):jeśli już to człowiek jest stworzony, żeby kochać ludzi, nie tą jedną jedyną.

Ale Ty możesz być stworzony do tego żeby kochać tą jedną jedyną.

mac-rum napisal(a):Czemu wg. Ciebie to milosc nie moze byc brakujacym skladnikiem?
bo już to dostałeś. I się wypaliłeś. Zacząłeś znowu szukać.
mac-rum napisal(a):Jesli jednak nie, to jak szukac tego, czego mi brakuje?
nie mam pojęcia.
Myślisz, że jesteś stworzony do tego by być z tą jedną jedyną całe życie?
jeśli tak to prędzej czy później ją znajdziesz bez specjalnego szukania. Bardzo dobrze zrobiłeś, że spławiłeś kobietę z neta. Nie rozdrabniasz się na jakieś zabawy z związki dla byle związku.

Myślę, że jestem na takim samym etapie życia co Ty. Też szukam tego czegoś.
U mnie to jest powołanie do małżeństwa. Muszę je wreszcie zacząć realizować tak jak się to powinno robić a myślę, że znajdę szczęście. To prawdziwe szczęście.



Bardzo dziękuję za odpowiedź!

Spławiłem.. to takie słowo chamskie troszkę.. Spotkaliśmy się 3 razy bądź co bądź, fajna dziewczyna.. I tak po tym jak to zakończyłem wzięła mnie za typowego faceta skaczącego z kwiatka na kwiatek.. Ale osobiście, w głębi serca bardzo mi przykro, natomiast mniejsza o to.. po prostu wolałbym słowo "pożegnałem".

Czy ja po prostu nie znalazłem jeszcze "tej" jedynej?? Podobno to się czuje.. to, ze to to...

Uwazasz, ze jesli dostalem milosc wczesniej i nie byla brakujacym skladnikiem to teraz tez nie jest.. ? Wydaje mi sie, ze to nie do konca tak musi byc..

Ogolnie jestem idealistą... idealistą rowniez wzgledem siebie.. tu moze byc przyczyna poczucia nieszczescia wzgledem samego siebie.. ciagle uwazam, ze nie jestem dosc dobry.. Ale z drugiej strony, na chwile obecna, WIEM, ze dziewczynie jakiejkolwiek moglbym dac od siebie bardzo duzo, wiec pod tym wzgledem czuje sie dobrze i jestem pewny siebie.. Wiec to chyba nie problem.. Ogolem widze siebie jako wspanialego męza, ze wspaniałą kobietą, którą bede kochal az do smierci... Dzieci, ktorych naucze fajnych wartosci.. Zadne facebooki i inne gowna dzisiejszego swiata nie bylyby dla nich priorytetami.. Nie, ze jakis romantyk.. po prostu czlowiek, ktory nie wyobraza sobie zwiazku bez milosci.. Takiej na cale zycie.. wiem, ze ona zmienia z czasem swoje oblicze, ale wciaz jest..

Dziekuje Wam za to forum.. teraz gdy pozegnalem ta dziewczyne bede czul pustke.. (smsy codziennie po kilka godzin itd..).. Chociaż z Wami moge porozmawiac..

[ Dodano: 2014-08-04, 19:01 ]
errr napisal(a):brakuje Ci jednego i drugiego.
otwierasz się jakoś na poznawanie nowych kobiet?

napisal(a):Czym bym się zajmował, gdybym był szczęśliwy sam ze sobą?

być może tym samym, czym zajmujesz się teraz :)


No otwieram.. Przeciez ta dziewczyna z neta jest tego przykladem.. W ten piatek zaraz po pracy pojechalem do niej.. siedzialem do 2 w nocy.. wrocilem, spalem z 3 godziny i do pracy poszedlem na 18!! godzin... wycienczony wrocilem, spalem z 3-4 godziny i znowu pojechalem z nia spedzic w niedziele kilka godzin.. wiec na pewno nie mozna mi zarzucic, ze nie chce poznawac... Pojechalem, bo juz czulem te watpliwosci, ale chcialem jeszcze dac temu szanse (siostra podpowiedziala, zeby nie rezygnowac po 1 spotkaniu, bo czasem warto sprobowac).
napisał/a: errr 2014-08-04 19:06
mac-rum napisal(a):po prostu wolałbym słowo "pożegnałem".
ja wiem...
ale ja tak zawsze... prosto, jak cham.
Myślę, że wiem co czujesz.

mac-rum napisal(a): Podobno to się czuje.. to, ze to to...

szczęśliwy aż do śmierci możesz być z prawie każdą. Tym bardziej z tą, w której kiedyś byłeś zakochany.
Wszystko zależy od Ciebie. Od tego ile dasz z siebie by być z nią szczęśliwym. I od niej -czy będzie chciała być z Tobą. Ale przede wszystkim od Ciebie.
napisal(a):Uwazasz, ze jesli dostalem milosc wczesniej i nie byla brakujacym skladnikiem to teraz tez nie jest.. ? Wydaje mi sie, ze to nie do konca tak musi byc..
myślę, że brakło czegoś jeszcze. Może samego uświadomienia sobie, że to właśnie miłości szukasz?
nie wiem, nie mam pojęcia...



A jaka powinna być Twoja kobieta?
kim będzie ta, której możesz dać wszystko?
napisał/a: e-Lena 2014-08-04 19:07
napisal(a):I tak po tym jak to zakończyłem wzięła mnie za typowego faceta skaczącego z kwiatka na kwiatek..

Może chcesz za bardzo i dziewczyny to wyczuwają? Chcesz miłości - nieważne z kim, nieważne jak. Ale mac-rum - ani kobieta, ani żadna inna osoba nie może - wręcz nie powinna - być dla Ciebie środkiem do osiągnięcia celu. W tym przypadku osiągnięcia "szczęścia".

Myślisz, że jak będziesz miał dziewczynę to staniesz się z dnia na dzień człowiekiem tryskającym radością? Z pewnością znajdziesz sobie wtedy jakiś inny powód do narzekania :)

Idealizm jest fajny, ale całkowicie oderwany od rzeczywistości może Cię porządnie rozczarować. Szukasz ideału, ale niestety go nie znajdziesz. Każdy człowiek ma wady. Ty pewnie też :)