Czy jeśli zdradził raz, zdradzi poraz kolejny? Jak uwierzyc?

napisał/a: _AnKa_ 2007-04-05 11:16
Zdrada boli, wypala nas od środka ja jedną zdarde wybaczyłam obiecywał, że nigdy więcej, że tylko ja, że my ,żebym tego nie przekreślała...starał się...przedwczoraj dowiedziałam się o kolejnych 2 sam sie przyznał...najgorsze jest, że mimo tego sie kocha...
napisał/a: wiolisia 2007-04-05 19:50
aNKA TO cI WSPółCZUJę JA JESTEM KONSEKWENTNA I STANOWCZ -JEDNA ZDRADA =KONIEC MAłżEńSTWA zADNYCH ARGUMENTóW ZA I PRZECIW
napisał/a: kobbra1 2007-04-14 19:24
niestety! staram sie myslec o przyszlosci ale nie moge przestac zyc przeszloscia!!! Dlaczego to takie trudne? Nie potrafie pogodzic sie z tym co sie stalo. I pomimo tego ze go bardzo kocham, nie potrafie zapomniec.
napisał/a: Zraniona1 2007-04-21 17:05
kobra napisal(a):Dzieki Mala,Wiem, że powinnam umiec ocenic czy on jest wstanie zrobic to raz jeszcze i czy jest teraz ze mna szczery.
Problem polega na tym, że chyba nie potrafie na to spojrzec trzezwo, nie chce byc znow oszukana i zdradzona a z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia bez niego.
Trudno mi jest teraz to ocenic, poniewaz przed jego zdradą, nawet przez myśl mi nie przeszlo ze moze mnie spotkac cos takiego. Minęło juz pół roku a ja choc wybaczylam , nadal czuje wielki żal i mam wątpliwości.
On się bardzo stara odzyskac moje zaufanie, ale ja nadal boje sie mu zaufac.


Ja mam to samo co jak co mimo ogromnej zazdrosci nigdy w zyciu ni epomyslalabym ze moglby mi to zrobic...raz nam sie ukaldalo lepiej raz gorzej i niestety wtedy sie TO stalo ale to nie jest wytlumaczenie i dobrze o tym wiem zarowno ja jak i on. Ja rowniez nie potrafie ocenic czy jest szczery...mowia ze lzy sa zawse szczere a on wylewa ich hektolitry mowi naprawde piekne rzeczy i zachowuje sie tak jakby naprawde mu na mnie zalezalo jakby naprawde kochal...tylko dlaczego w taki sposob musial sie o tym przekonac? dlaczego wywalnenie nagiej laski i zmuszenie przez nia jego do dotyku musialo pokazac mu co do mnie czuje? dlaczego? i wlasnie to pytanie nie daje mi zyc nie daje spokoju... on sam nie wie dlaczego to zrobil mowi ze moze sie poddal...z tego co zrozumialam w sensie ogolnym chyba wiem co czujesz bardzo ciezko jest uwierzyc i powiem ci cos ja napewno nigdy NIGDY juz nie zaufam wiem ze wielu uwaza ze zwiazek bez zaufania nie ma prawa egzystencji ja teraz iwem ze jedyna rzecza ktorej moge zalowac to wlasnie danie zaufania moz eteraz mniej by bolalo? a moze gdybym zrobila to czy tamto to bys ie ne stalo? a z drugiej strony mysle sobie widocznie tak mialo byc i predzej czy pozniej pewie i tak bys ie stalo...uwazalam zawsze ze wybacze wszystko ale niezdrade no i dlatego tez juz nie jestem z ta osoba ale wierz mi jesli jestes w stanie z kims kto ci to zrobil byc i czujesz si eprzy nim dobrze brak zaufania nie jest niczym zlym czy dziwnym jeszce bardzo dlugo nie bedzieszufac o ile wogole kiedykolwiek zaufasz...i pamietaj jeszcze o czyms jaka by zdrada nie byla to zdrada a zdradzajacy zawsze "zaluja" tymbardziej jak tyczy stalego zwiazku...sypie ims ie grunt pod nogami...
napisał/a: Wariat 2007-05-16 11:13
roznie bywa. Ale pamietaj ze zemsta jest slodka:D
napisał/a: bad luck 2008-02-09 22:56
Wiesz... u mnie jest troszke podobna sytuacja, a zarazem zupełnie inna. To dziewczyna zdradziła ze mną swojego chłopaka. Bardzo tego żałowała. Podczas rozmowy z nim płakała przepraszała go. Przez jakiś czas później nie mieliśmy kontaktu. Jednak w maju 2007 roku spotkaliśmy się. Znowu go zdradziła. Mówiła mi wówczas, że zawsze będzie miała bo mnie słabość. I rzeczywiście miała. Zdradzała wiele razy. Mam nadzieję, ze przynajmniej troszke Ci pomogłem mimo, że tak późno odpowiedziałem (niedawno dołączyłem do tego grona). Pozdrawiam.
napisał/a: kosmitbART 2008-02-10 11:10
To złożony problem, czy wybaczyć i czy znowu zdradzi? Nie ma na to prostej odpowiedzi. bo każda zdrada jest inna jak i każdy osoba. Ważne jest jak ten który zdradził reaguję później na tą sytuację, czy stara się wszystko naprawić, czy żałuje. Znowu nie powinno być tak, że do końca życia będzie sie ta osoba się obwiniać, bo będzie przez to nieszczęśliwa (ciągle czuła się gorsza), a wtedy i związek będzie nieszczęśliwy. Jeżeli dwie strony wykażą odpowiednią postawę i nie będzie zbyt wielu przeszkód z zewnątrz, to myślę że z czasem jest szansa na miłość i szczęście.
napisał/a: Blackmen 2008-02-10 11:47
Kiedys znalem dziewczyne. TO byla moja pierwsza milosc. Wiem ze tez bylem jej pierwsza miloscia... Z pewnego maloistotnego powodu nie jestesmy razem. Od roku ma chlopaka. Pewnego dnia gdy juz ok 7-8miesiecy byla ze swoim obenym chlopakiem napisala do mnie esa i chciala sie spotkac. Oczywiscie spotkalem sie z nia...spedzilem z nia piekna noc.. Chlopak sie dowiedzial.. wielka awantura placz itp. Zalowala tego strasznie..po kilka dniach znowu to samo, sms i piekna noc.. i tak by bylo w nieskonczonosc ale poznalem dziewczyne i sie zakochalem... Nigdy bym nie zdradzil dziewczyny ktora kocham wiec skonczylem znajomosc z moja byla. Wiem ze ona zawsze bedzie miala do mnie slabosc. Moim zdaniem kto raz zdradzil i poczul tego smak zawsze bedzie to robil.. wiec nie ma co sie zastanawiac... Zdrada jest oznaka niekochania... a nikt nie chce byc z osoba ktora go niekocha.. Wiec radze skonczyc wszystkim zdradzonym swoje zwiazki. Takie jest moje zdanie.
napisał/a: kosmitbART 2008-02-10 12:39
Blackmen, to nie prawda bo można kochać więcej niż jedną osobę. Ty opowiadasz o zdradzie "chłopak-dziewczyna", trochę to łatwiejsza i prostsza sytuacja niż np. zdrada małżeńska jak są dzieci.
napisał/a: sorrow 2008-02-10 20:58
Blackmen i bad-luck, powiedzcie... jak to jest? Niby jak jesteście z jakąś dziewczyną, to potępiacie zdradę. Jednak nie wygląda na to, żeby wam coś przeszkadzało, żeby spać z dziewczyną innego. Czy widzicie w zdradzie coś złego tylko, kiedy was bezpośrednio dotyczy?
napisał/a: bad luck 2008-02-15 21:41
Wiesz sorrow... to jest ciezka sytuacja. Wiadomo, ze jesli dotyczy to bezposrednio Ciebie to odbierasz to duzo gorzej i inaczej do tego podchodzisz. To byla moja pierwsza PRAWDZIWA milosc. Dlatego zawsze jak ja widzialem nie myslalem o niczym innym jak o jej zapachy, oczach, usmiech. Byla jedyna w swoim rodzaju. Gdy ja widzialem nie potrafilem sie pochamowac. Nigdy nie wchodzilem w zwiazki nawet nieznajomych mi osob. Natomaist w tym przypadku nie potrafilem sie opanowac.
napisał/a: Dominique 2008-02-18 09:50
Witam, ja też mam identyczny problem i tak samo jak ty się zastanawiam mimo że z sexem jest nam nawet lepiej niż poprzednio. Kiedyś ktoś mi napisał, że żeby zapomnieć powinnam znaleźć sobie jakąś odskocznie, jakieś zajęcie tak żebym nie miała zbyt dużo czasu zeby myśleć. A te pół roku w twoim przypadku to jeszcze mimo wszystko chyba za krótko, takie rany są głębokie. Radzę ci że jak dopadają cię czarne myśli próbuj je skontrować tzn. zacznij myśleć jak bardzo on się stara i próbuje cię zdobyć na nowo - może to jakoś ci pomoże. Mój przyjaciel doradził mi - trzeba być twardym bo inaczej cię zdepczą.
Pozdrawiam