czy jestem chorobliwie zazdrosna?
napisał/a:
e-Lena
2014-05-29 14:13
Tkwi na pewno.
Skorzystaj z terapii - i piszę Ci to zupełnie szczerze - bo możesz sobie brać dzieci pod pachę i iść do kolejnych mężczyzn, ale problem będzie się powtarzał, bo nie zmienisz swojego podejścia. Znalazłaś sobie faceta, który Cię nie chce, czyli powtórzyłaś to, co wyniosłaś z domu. Wkurzasz się na ojca swojego dziecka, ale jednocześnie czujesz się z nim dobrze, więc niczego nie zmieniasz. Nawet, gdyby facet był ok, robiłabyś wszystko, żeby Cię znienawidził. Zakładam też, że swoje poprzednie związki kończyłaś sama, a swoich partnerów wybierałaś na zasadzie - im mniej jest mną zainteresowany, tym bardziej atrakcyjny. Dzieci z rodzin dysfunkcyjnych tak właśnie działają. Ale pocieszę Cię, że można to zmienić przy odrobinie dobrych chęci i uporu. Impulsywność i podejmowanie decyzji pod wpływem emocji nic Ci nie dadzą. Tu trzeba ręki porządnego terapeuty.
napisał/a:
Marla30
2014-05-29 14:18
przy dzieciach pomaga, ale nie czesto rozmawiamy a jak mam z nim wyjść i patrzeć jak łeb mu lata za innymi to wolę iść sama. mam maluszka na kolanach i nie moge pisac teraz. on nie ma jeszcze rozwodu z zona swoja a mnie zna 1,5 roku. Byle co sobie wzięłam a tera szukam tu pomocy. Wstyd
[ Dodano: 2014-05-29, 14:28 ]
zabrakło pochwał i miłości w dzieciństwie i teraz szukam jej w dorosłym zyciu, jestem zadrosna o niego a on mi tego nie ułatwia, wzmaga uczucie lęku które chronicznier mi towarzyszyło jak byłąm mała
[ Dodano: 2014-05-29, 14:28 ]
zabrakło pochwał i miłości w dzieciństwie i teraz szukam jej w dorosłym zyciu, jestem zadrosna o niego a on mi tego nie ułatwia, wzmaga uczucie lęku które chronicznier mi towarzyszyło jak byłąm mała
napisał/a:
e-Lena
2014-05-29 14:30
Dopóki nie zrozumiesz, że to Ty decydujesz o tym kogo wpuszczasz do swojego życia i jak to wszystko wygląda, nic się nie zmieni. To nie wina Twojego partnera, że nie prawi Ci komplementów, albo, że nie jesteś dla niego atrakcyjna tak bardzo jakbyś chciała, ale Twoich oczekiwań wobec niego i Twoich wyborów. Po prostu.
napisał/a:
Marla30
2014-05-29 14:58
moja uległość i zabieganie o względy faceta to notoryczny schemat postępowania powielany w kolejnych związkach. To prawda oczekuję żeby mnie pochwalił, albo powiedział coś miłego. Problem tkwi we mnie ale on jest taki zimny. Czy pragnienie miłego słowa jest objawem niezdrowej próżności?
napisał/a:
e-Lena
2014-05-29 15:05
Nie, jest czymś zupełnie normalnym, ale w Twoim przypadku jest raczej objawem kompleksów i niezamkniętych spraw z przeszłości. Oczekujesz zainteresowania i pochwał od nieodpowiednich osób.
Jeżeli szukasz jakiejś solidniejszej pomocy, ze swojej strony mogę Ci polecić książkę Janet Woititz "Lęk przed bliskością" - nie jest jakaś idealna, ale dobrze opisuje problem dorosłych dzieci alkoholików i dzieci wychowujących się w rodzinach dysfunkcyjnych. Może w jakimś stopniu Ci pomoże. Masz trzydziestkę na karku i trójkę dzieci, najwyższy czas wziąć się w garść. No chyba, że chciałaś się tylko wygadać
napisał/a:
Valkiria_
2014-05-29 15:22
Nie rozwiódł sie jeszcze z żoną (nie wiadomo czy kiedykolwiek w ogóle to zrobi...) znacie sie poltorej roku, a wasze dziecko ma juz 4 miesiące, plus posiadasz dwoje dzieci dla których nie jest dobry... Dla mnie powyższe to prosty przepis na klęskę... Sama jestem DDA, kilkoro osób z mojego bliskiego otoczenia również, a także na studiach miałam okazje zapoznać się z grupą wsparcia podczas praktyk. I powiem jedno - nie znam osoby która swoje życie wystawiala na rzeź w taki sposób. Czlowiek uczy sie na bledach i ma swój rozum - nieważne z jakiej rodziny pochodzi i jaka historia sie zanim ciagnie. A ty po prostu robisz te same błędy jakby ci sie włączyła opcja replay... Po przeczytaniu tematu jestem w ciężkim szoku, ze osoba w twoim wieku ma tak duże problemy w pokierowaniu swoim życiem, dzialaniami i decyzjami, tym bardziej ze posiadasz przecież dzieci i to one powinny byc najważniejsze i ich dobro a nie prymitywny podrzędny samiec alfa
napisał/a:
Marla30
2014-05-29 16:45
zgadzam się,. mam 30 lat i jestem do niczego. Nie powinnam się wpątać w taki związek. Moja mama powtarza mi to samo. Miałam swoją dwójkę kochaną i sama byłam i było mi dobrze. Ale to prawda ze ludzie z lękowo-ambiwalentnym stylem przywiązania poszukuj a bliskości i strasznie jej pragną ale gdy stworzą relację potrzebują ciągle dowodów kochania ponieważ w dzieciństwie były odrzucone. Ale teraz co dalej. ratować to czy uciekać i z nikim juz nigdy nie być bo po prostu się nie nadaję widocznie do życia. Należałoby wybrać rozsadną samotność niż emocjonalny rollercouster i wiecznie nieudane związki, w których ja kocham za bardzo.Czy tak?
[ Dodano: 2014-05-29, 16:50 ]
Bardzo proszę o radę.Co ja mam zrobić? Całe zycie czułam się brzydka niekochana i głupia. Swietnie się uczyłam a wiecznie słyszałam że jestem do niczego. Mature zdałam na szóstki, ale nie poszłam na studia, zaszłam w ciążę z akloholikiem. Całe życie czuję się śmieciem i przy moim obecnym facecie to się pogłębiło.Nie wiem co począć.
Przeczytam tamta książkę poleconą przez elenę. Możę jakaś terapia. A czy ten zwiazek ratować nie wiem. Jestem z nim bo boję się że nie dam rady sama z dzieciakami. Ale się beznadziejnie czuję.
[ Dodano: 2014-05-29, 16:50 ]
Bardzo proszę o radę.Co ja mam zrobić? Całe zycie czułam się brzydka niekochana i głupia. Swietnie się uczyłam a wiecznie słyszałam że jestem do niczego. Mature zdałam na szóstki, ale nie poszłam na studia, zaszłam w ciążę z akloholikiem. Całe życie czuję się śmieciem i przy moim obecnym facecie to się pogłębiło.Nie wiem co począć.
Przeczytam tamta książkę poleconą przez elenę. Możę jakaś terapia. A czy ten zwiazek ratować nie wiem. Jestem z nim bo boję się że nie dam rady sama z dzieciakami. Ale się beznadziejnie czuję.
napisał/a:
e-Lena
2014-05-29 16:53
Rada już się pojawiła. Tutaj jedynym rozwiązaniem jest długoterminowa terapia.
napisał/a:
errr
2014-05-29 16:53
w zasadzie to ma dużo racji...
no i masz odpowiedź. Nie potrafi i już a jak już coś powie to tak, że ma się go ochotę zdzielić w pysk.
na prawdę chciałabyś aby tak o Tobie mówił?
pisałaś, że bez przerwy mówi Ci, że Cię kocha...
Mówiłaś mu, żeby Ci nie opowiadał o szczegółach anatomicznych kobiet które przed nim chodzą?
mówiłaś, żeby patrzył dyskretniej?
mówiłaś, że lubisz komplementy?
pytałaś, czy mu się podobasz w tych włosach, makijażu, sukience, bluzeczce, bieliźnie?
pytałaś co mu się w Tobie podoba?
i co on na to?
no i masz odpowiedź. Nie potrafi i już a jak już coś powie to tak, że ma się go ochotę zdzielić w pysk.
na prawdę chciałabyś aby tak o Tobie mówił?
pisałaś, że bez przerwy mówi Ci, że Cię kocha...
Mówiłaś mu, żeby Ci nie opowiadał o szczegółach anatomicznych kobiet które przed nim chodzą?
mówiłaś, żeby patrzył dyskretniej?
mówiłaś, że lubisz komplementy?
pytałaś, czy mu się podobasz w tych włosach, makijażu, sukience, bluzeczce, bieliźnie?
pytałaś co mu się w Tobie podoba?
i co on na to?
napisał/a:
errr
2014-05-29 16:55
Marla30, jeżeli znasz swoje słabości to dlaczego z nimi nie walczysz?
napisał/a:
Marla30
2014-05-29 17:01
co zrobić gdy się czuje gorszym od innych. Mnie od dzieciństwa towarzyszy patologiczna, niezwykle intensywna nienawiść do samej siebie
napisał/a:
e-Lena
2014-05-29 17:08
Marla30, czytasz w ogóle to, co Ci piszemy czy dla zasady prowadzisz dialog ze swoim rozdartym wnętrzem? Użalanie się nad sobą i swoim ciężkim losem w niczym Ci nie pomoże. Albo bierzesz byka za rogi, albo toniesz w rozżaleniu. Nie ma nic "pomiędzy".