Czy moge coś zrobić??

napisał/a: Wika 2007-04-15 10:00
Pół roku temu zerwał ze mną chłopak, powiedział, ze mnie nie kocha i nie mozemy byc juz razem. Jednak ja nie moge zapomniec tych chwil kiedy bylismy razem, cały czas próbuje ...... i nie moge, chcialabym znowu z nim byc choc wiem, ze nie moge....bo on nie chce. Wiem, ze nie ma sensu walczyc. Ale jak mam o nim zapomniec, nie interesuja mnie inni faceci, choc chcialabym kogos poznac, jednak caly czas o nim mysle i przez to nie umiem zainteresowac sie kims innym. Co ja mam zrobic??
napisał/a: Yvonne4 2007-04-16 08:53
Witam! mialam podobna sytuacje do Twojej, Wiko. Ja cierpialam przez 2 lata.... Mogę jedynie powiedziec ze czas leczy rany. Postaraj sie nie myslec o tym ze go kochasz i ze jestes sama, tylko zainwestuj w przyjacioł, czestrze wyjscia do kina, pivko czy impreze ze znajomymi to jest dobre lekarstwo. Milosc przychodzi sama, "niechcacy", przypadkiem... takze wierzę w Ciebie. Pozdrawiam
napisał/a: lulu 2007-04-16 17:12
narkotyki, sex z obcymi facetami i zabawa do białego rana
tak czasami trzeba
wyleczysz się
starsza siostra ci to radzi!
Moze się mylę?
napisał/a: dorka27 2007-04-17 13:57
lulu napisal(a):narkotyki, sex z obcymi facetami i zabawa do białego rana
tak czasami trzeba
wyleczysz się
starsza siostra ci to radzi!
Moze się mylę?

to nie jest smieszne lulu - ktos ma problem a ty usilujesz sobie zartowac i slabo ci to wychodzi
napisał/a: Magdalena1010 2007-04-18 15:16
Yvonne napisal(a):Witam! mialam podobna sytuacje do Twojej, Wiko. Ja cierpialam przez 2 lata.... Mogę jedynie powiedziec ze czas leczy rany. Postaraj sie nie myslec o tym ze go kochasz i ze jestes sama, tylko zainwestuj w przyjacioł, czestrze wyjscia do kina, pivko czy impreze ze znajomymi to jest dobre lekarstwo. Milosc przychodzi sama, "niechcacy", przypadkiem... takze wierzę w Ciebie. Pozdrawiam


Masz rację Yvonne to samo przechodzi, potrzeba tylko czasu. A na nowa miłość nigdy nie jest za późno.
Wika! Uśmiechaj sie do ludzi i czekaj. Na pewno jakiś cudowny facet czeka na swoją druga połówke - Ciebie!
pozdo
napisał/a: olala62 2007-04-18 16:02
Ja wyleczyłam jedną ,,miłość" drugą która jest tysiąc razy lepsza... Jestem z moim chlopakiem juz rok i 7 m-cy, jestem szczesliwa a o dawnych chwilach i cierpieniu zapomnialam!!!
Szukaj a znajdziesz POWODZENIA
napisał/a: szarlotka_29 2007-04-19 09:31
:p....miłośc i uczucia to ciezka praca......jestem z facetem którego kocham...on kocha mnie...ale pomimo to ..szczerze pragnę sie odkochac...uwolnic się od tych wszystkich towarzyszacych uczuc...strachu..niepewności...bólu jaki sprawiaja wszystkie , nawet drobne rzeczy wypowiedziane lub uczynione nierozważnie...nie nawidzę siebie taka jaka jestem teraz..przez niego...gdy nie było uczucia do niego ..nie byłam nieszczęsliwa...nie byłam tez szczęsliwa.....wiem ze każdy tęskni za szczęsciem...ale mówię to z ogromnym przekonaniem.....miłośc i uczucia..nie daje rady-zapewne nie nadaje sie do takiego zycia....ktos kto był 10 lat na pustyni...nie umie korzystac ze studni..krztusi się ......jestem zmęczona...brak mi spokoju...ta ciągła huśtawka nastrojów....mam 30 lat a czuje się jak wrak człowieka.....emocjonalnie...najgorsze jest to ze nie umiem zyc bez niego(próbowałam)...a z nim jest mi bardzo trudo...zrobiłam się przewrażliwiona....mielismy problemy...on mnie zostawił ...ale nie wytrzymał..i wrócił....mamy dzieci z poprzednich związków....nie umiemy sobie poradzic z emocjami..i atakujemy się często...
staramy się duzo rozmawiac...ale złośc i strach przed tym co kiedys zrobił...paraliżuje mnie w nawet drobnych sprawach...zauważyłam ze ja zachowuje sie tak jakbym go odpychała od siebie....sama sobie sprawiam ból.....nie umiem uwolnic sie od tamtych wydarzen......
napisał/a: Robert3 2007-04-20 14:03
lulu napisal(a):Moze się mylę?


Twoja rada jest pusta jak bęben... ot prosta instrukcja jak zapaskudzic sobie zyciorys na cale zycie.

Wika napisal(a):Co ja mam zrobic??


Poczekać, wiem, że to brzmi idiotycznie, ale to jedyna i najlepsza metoda. Poczekać, ale nie na to, by się Twój były opamiętał i wrócił (to już masz za sobą, dobrze o tym pamiętaj - Twój ex miał już szansę i nie skorzystał, to jego strata), ani też nie na to, że przyjedzie rycerz na białym rumaku i Cię porwie, tylko po prostu poczekać na to, co Ci życie przyniesie.

Ja w swoim życiu odebrałem dość bolesną lekcję trwającą 4-ry lata. Obecnie wydaje mi się, że dobrze było właściwie tylko na początku, może pierwszy rok był znośny. Potem było zaś różnie, kwadratowo, raz podłużnie. Moja odporność na wiedzę i na słowa mądrzejszych ode mnie przyjaciół była tak znaczna, że doszedłem do etapu, gdy poczułem, że kobieta, z którą byłem, stała się moim najgorszym wrogiem. Zdałem sobie z tego sprawę, i na moje szczęście oboje doszliśmy do wniosku, że to koniec – doszliśmy do niego bez słowa i po prostu pewnego wieczora powiedzieliśmy sobie cześć po raz ostatni. Wtedy odkryłem, że jeśli mam cierpieć w związku, to lepiej usiąść i poczekać sobie w samotności na to co los przyniesie nowego...

Usiadłem, poczekałem, i nie przejmowałem się tym, że mi źle. Chciałem się smucić, to pozwalałem sobie na smucenie się, chciałem pogadać to gadałem o tym, co mnie gryzło, ale byłem spokojny i nie przejmowałem się tym, że jestem sam. To co przeżyłem pokazało mi, że lepiej być samemu i poczekać choćby całe życie na jeden dzień / miesiąc / rok szczęścia z kimś właściwym, niż spędzić życie w związku z kimś, kto Cię zdradza / oszukuje / poniża / wykorzystuje / rani (niepotrzebne skreślić) itepe itede. – szkoda nas na życie w związkach z kimś, kto nas nie chce.

Teraz jestem w związku ze wspaniałą kobietą, z którą jestem po prostu szczęśliwy. Włączyło mi się samoczynnie myślenie o domu, rodzinie, planowaniu przyszłości z banalnego powodu – czuję, że to jest ta właściwa osoba. Osoba wymagająca a jednocześnie kochająca, wspierająca i troskliwa a jednocześnie widząca we mnie oparcie i pomoc w chwilach, gdy tego potrzebuje. Tylko tyle i aż tyle. Warto na coś takiego poczekać. Poczekać, ale niekoniecznie szukać, bo jak się szuka na gwałtu rety, to się znajduje same śliwki robaczywki.
napisał/a: marlais23 2007-04-21 16:14
hej. Co masz robić????Po prostu żyć!!!!!wierz mi ze sie da. byłam zakochana równiez. on mnie zostawił. płakalam przez dwa lata spotykalismy sie od czasu do czasu. on po jedno..........a ja????bo kochalam.
i co???????????????????przestalam to robic choc bolalo bardzo mocno. powiedzialam sobie po prostu dosc. Dziewczyno zajmij sie czyms,wierz mi ze szkoda czasu na takich skurwieli.Ty beczysz a on sie bawi i jest szczesliwy. Im czesciej dzwonisz albi próbujesz kontaktu z nim on jest dowartosciowany!!!!!!!!!!!!!!!jesli niechce wrócic to niczym go nie zmusisz.Wiesz co jestem ładna dziewczyna mialam powodzenie u facetów a wybrałam tez takiego ...........myslalam ze jak nie on to nikt.ale teraz z perspektywy czasu mysle inaczej.....
napisał/a: Ala14 2007-05-17 17:00
witam cie goraco
Jak przeczytalam Twoj tekst, to......, mam to samo tez mam 30lat i nie radze sobie sama z soba, i juz mi sie nic nie chce a moja psychika jest na wyczerpaniu. Mam kochajacego meza, naprawde jest dla mnie za dobry,ale moze w tym sek-nie wiem, i kochanka z pracy juz od roku! Chcemy to skonczyc wiele razy juz konczylismy, nie pisalismy do siebie nawet po miesiac czasu, raz o maly wlos nie wyszlo by na jaw ze mam kogos na boku, ale jakos uszlo. Jest to zwiazek wyniszczajacy raczej, on tez ma rodzine i dziecko, z zona jest dla dziecka i tak zostanie, nie umiemy ze soba skonczyc bo widujemy sie codziennie w pracy to jest najgorsze w tym wszystkim, nie wiem co robic dalej bo czuje ze coraz bardziej zaglebiam sie w samotnosc i otchlan, mam dosc wszystkiego....nawet po malu zycia, wszystko mnie doluje-jedziemy prawie na tym samym wozku, i dalej nie wiem jak to zrobic zeby przestac,jestem juz uzalezniona od niego, jak mi zle to czuje ze musze do niego napisac........ Ala14