Czy mogę to odbierać jako zdradę?

napisał/a: PayFair 2015-04-13 15:12
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem miesiąc po rozstaniu z dziewczyną, z którą byłem ponad 5 lat.
Mieszkaliśmy razem od dwóch.
Mam 23 lata ona 22. Wszystko do tej pory było miedzy nami dobrze( zero kłótni, super zgranie jeśli chodzi o wspólne mieszkanie, wspólne pasje i spędzanie wolnego czasu), kochaliśmy się, jeszcze miesiąc temu rozmawiała ze mną ślubie o tym, że mnie mocno kocha i chce mieć ze mną dzieci. Zaczęła nagle imprezować z koleżanką ze szkoły średniej. Chodziły po klubach, pić na umór nie wracać po nocach.
Wcześniej imprezowała i miała na to moje pozwolenie, ale to były weekendy. Teraz to były ciągi tygodniowe, zacząłem zwracać uwagę prosić by się ogarnęła.
To wszystko w sumie mało istotne bo temat jest inny, podczas tych wyjść jak się okazało chodziły do kolegów i tam nocowały bądź siedziały do rana.
Podczas zerwania wmawiała mi ze się odkochała i chce być teraz sama bo jest młoda musi się wyszaleć, ze długo będzie sama.

Po tygodniu od rozstania napisała mi e-maila, ze ma kogoś. Ze to nie moja wina, ze to wyszło dopiero po naszym rozstaniu i nie była to zdrada bo nigdy nie była by mi wstanie tego zrobić. Od wspólnych znajomych, którzy sa w takim samym szoku jak ja dowiedziałem się ,że opowiada jak to mocno go nie kocha.

Moje pytanie jest następujące , czy mam prawo odbierać to jak zdradę, czy jednak jej argument ze była ze mną to nic miedzy nimi nie było. Dopiero jak się rozeszliśmy to jej wyznał uczucia i ona poczuła motyle w brzuchu i są razem.

Rozstaliśmy się bo nie docierały do niej żadne racjonalne argumenty, nie chciała być już razem i koniec. Powiedziała, ze to nie moja wina tylko ona się odkochała i koniec, przestraszyła się powagi tego związku tylko to dodała.

Miesiąc po rozstaniu dostałem informacje od niej, że to dziwne ale kocha nas dwoje i nie będzie mogła długo o mnie zapomnieć.

To była to zdrada czy nie? Jak to widzicie ?
napisał/a: Annie 2015-04-13 15:28
PayFair napisal(a):To była to zdrada czy nie? Jak to widzicie ?


Ale co Twoim zdaniem jest zdradą? Że po rozstaniu z Tobą związała się z kimś innym?
Przecież to dość normalne.
Liczyłeś na to, że do zakonu pójdzie? Czy że
PayFair napisal(a):długo będzie sama
?
napisał/a: PayFair 2015-04-13 15:33
Chodzi mi o to, ze związała się z chłopakiem do którego chodziła na nocne popijawy.
Mi wmawiała, że to koniec bo chce być sama, a tydzień później jest z tym chłopakiem.

Przecież to nie możliwe żeby przeskoczyć z związku 5 letniego, gdzie sama była osobą, która chciała ślubu , mówiłą o tym otwarcie jeszcze 3-4 tygodnie przed rozstaniem, nagle się odkochała... Dlatego mam wrażenie , ze doszło do zdrady.
napisał/a: 1121 2015-04-13 17:21
PayFair napisal(a):Przecież to nie możliwe
Możliwe i jesteś tego świadkiem. Odkochała się widocznie wcześniej, czego nie zauważyłeś.
PayFair napisal(a):gdzie sama była osobą, która chciała ślubu
To tylko takie niegroźne gadanie.
PayFair napisal(a):Dlatego mam wrażenie , ze doszło do zdrady.
Jeśli masz na myśli sam fakt, że Cię zostawiła i związała się z innym to nie bądź śmieszny. Jeśli masz na myśli, że pukała się za Twoimi plecami i teraz Cię zostawiła to tym lepiej dla Ciebie, że sama Cię zostawiła.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-04-13 20:12
Jesli jest tak jak ona mowi, to wg mnie do zdrady nie doszlo. Jesli jednak za Twoimi plecami z nim krecila to juz sprawa wyglada inaczej.

napisal(a):Odkochała się widocznie wcześniej, czego nie zauważyłeś.

Raczej nie da sie ot tak odkochac. Jesli sie odkochala to nie byla to nigdy milosc.
napisał/a: 1121 2015-04-13 23:35
KokosowaNutka napisal(a):Raczej nie da sie ot tak odkochac.
Raczej, czyli pewna nie jesteś?
KokosowaNutka napisal(a):Jesli sie odkochala to nie byla to nigdy milosc.
Nie rozśmieszaj mnie.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-04-14 07:36
Ja pisze o takiej prawdziwej milosci, ktora wszystko pokona i nie ugnie sie pod pierwszym lepszym problemem, o takiej gdzie nawet po X latach patrzy sie na siebie z czuloscia, fascynacja, szacunkiem. Jesli sie rozstali bo jej zawrocil w glowie inny ku.ta.s no to sorry, wieeelka milosc to byla
napisał/a: PayFair 2015-04-14 12:19
Na chwilę obecną wiem tylko tyle, że ona wierzy w swoją wersję i uważa, że nagle ją tchnęło te kilka dnia po rozstaniu, że zakochała się w innym po tym jak wyznał jej uczucia. Z wywiadu ze znajomą koleżanką wiem, że zaczęła się z nim spotykać jakieś 3 tygodnie przed naszym rozstaniem( wtedy kiedy chodziła tam na imprezy) i bardzo dużo ze sobą gadali. Zgadzają mi się daty bo na początku miesiąca z pełnym zaangażowaniem rozmawialiśmy o ślubie i tu ona była tą stroną, która jako pierwsza zaczynała ten temat i wszyscy w koło mówią, że bardzo mocno to przeżywała i chciała tego i opowiadała, że jest ze mną szczęśliwa. Takie same słowa mi mówiła, nigdy ale to nigdy nie wspomniała, ze coś jest nie tak, dwa nigdy ale to nigdy nie chodziła smutna, zamyślona- zauważył bym ze o czymś rozmyśla coś jest nie tak. To była miłość, mocna i trwała a przynajmniej tak mi się wydawało przez ostatnie 5 lat... wiec nie wiem co się stało, musiał jej zawrócić w głowie, tylko to mi się bije wszystko ze sobą bo bardzo chciała ślubu, poważnego związku, 3 tygodnie później chciała być sama, przerosła ją powaga związku, odkochała się nagle mówiąc mi ze to nie moja wina, pytałem czy może coś zrobiłem, czegoś nie zauważyłem, czy gdzieś popełniłem błąd. Powiedziała tylko że byłem za dobry i tu się chyba różnimy i ze się odkochała tak nagle, ze sama tego nie rozumie ale tak musi być. Po czym teraz mówi ze kocha mnie , ale jego też i sama wie ze to dziwne, zazdrosna jest o to ze z kimkolwiek rozmawiam, albo mówi ze będzie przezywać jak kogoś sobie znajdę za jakiś czas bo nie zapomni o mnie i długo będzie mnie kochać, ale nie chce ranić tego obecnego bo on ja kocha, ona jego.

Nie wiem jestem rozbity i sam nie wiem co tutaj robię, że to wypisuje. Cały świat mi się zawalił, do tego ten mętlik w głowie bo najpierw dostałem w twarz, że się nagle odkochała, a teraz jednak znów mówi ze mnie kocha, ale jego również. Przecież to jakiś stek bzdur. Odciąć się od niej czy walczyć o nią. Po tym jak ze mną postąpiła wiem, że nie powinienem, ale mimo wszystko nadal ją kocham i chciałbym móc ją do siebie przytulić i wszystko wybaczyć. Zapomnieć o tym co się stało- było by trudno ale byłbym w stanie to zrobić.
napisał/a: errr 2015-04-14 14:16
PayFair napisal(a):Przecież to jakiś stek bzdur.
dokładnie.
Dziewczyna zachowała się jak nastolatka, teraz zachowuje się jak wyrachowana sucz opowiadając historyjki jak to Was obu strasznie kocha dlatego nawet jeśli podejmiesz decyzję o powrocie to nie od razu. Niech się dziewczyna wysili, nie dostanie wszystkiego o co poprosi jak rozpieszczony bachor, nie mówiąc już o powrocie do planowania ślubu. Jeśli z gadki o wielkiej miłości i weselu w trzy tygodnie potrafi przejść do nie kocham cie by znów po paru tygodniach pitolić o miłości do obu to z nią jest coś baaardzo nie tak i ciesz się, że do tego ślubu nie doszło.
Ja bym odpuściła. Niech inny bierze dzielnie na klatę jej problemy emocjonalne, nigdy nie wiadomo czy za parę tygodni, miesięcy znów z czymś takim nie wyskoczy.
napisał/a: ziutka01 2015-04-14 19:16
najgorsze w zdradzie są te dni kiedy podejrzewamy zdradę, mamy przypuszczenia, domysły a partner wszystkiemu zaprzecza. Te dni męczą i męczą. Lepiej to skrócić. Polecam Wam sklep internetowy [reklama usunięta]. Ukryta kamerka, podsłuch lub szpieg komputerowy da nam obiektywny obraz i na pewno skróci męczarnie.
napisał/a: Najgorzej 2015-04-20 19:34
Po pierwsze: co za różnica, czy to jest zdrada? Moim zdaniem jeżeli tylko z nim gadała i cały czas imprezowała, to nie było do końca fair w stosunku do Ciebie ,ale zdrada to jescze nie byłą. Oczywiście, może doszło do czegoś o czym nie wiesz, no ale nie wiesz tego więc tu mogą grać tylko domysły.

Po drugie i najważniejsze: nie ważne czy to byłą zdrada, tylko obecna sytuacja. Zostawiła Cie dla innego, a Ty chcesz jej wybaczać? Ona nawet Ciebie nie chce teraz. I co to za gadanie z jej strony, że będzie jej przykro jak Ty z kim będziesz? Totalnie ją olej i nie sluchaj takich gadek. Masz 100% prawo do spotykania się z kim teraz chcesz. Zacznij żyć swoim życiem. Nie ma sensu do niej wracać (jakby była taka opcja w ogole) i liczyć, że może tym razem nie wpadnie w wesoły ciąg picia i poznawania innych facetów.
napisał/a: Pitiful 2015-04-21 21:55
Większość ludzi (99.9999999%) jest jak małpy - nie puszczą jednej gałęzi dopóki nie będą trzymać kolejnej. Łamigłówka jest tak prosta do rozwiązania, że 3 latek by sobie z nią poradził. Imprezy + nagłe "odkochanie" + nagły nowy partner = zdrada zanim nastąpił rozpad związku. I niekoniecznie mówię tu o seksie (chociaż jak "nocowały u kolegów"...). Zdradą jest już kręcenie na boku z drugim, chodząc jeszcze oficjalnie z pierwszym. To po prostu oszustwo. W końcu fascynacja nowym wygrała z "zakochaniem" w Tobie i otrzymałeś powiadomienie o rozstaniu z powodu "odkochania". I dziwnym zbiegiem okoliczności w kilka dni później już dziewczę ma nowego chłopaczka :) Klasyk.
Młody jesteś więc masz prawo jeszcze nie ogarniać takich łamigłówek ;). Po tej lekcji już wiesz więcej o kobietach. Warta Ciebie nie była, więc należy się tylko cieszyć, że tak się stało. I broń Cię Boże nigdy, przenigdy, ale to PRZENIGDY nie pozwól na żadne powroty! Zapamiętaj albo zapisz to sobie gdzieś, żebyś czasem nie zmiękł, jak będzie chciała wrócić, bo nowy książę okazał się jednak mało książęcy ;D.