Czy mój chłopak mnie zdradza?

napisał/a: ewcia13 2011-02-24 18:15
Jesteśmy razem od kilku lat i bywało różnie, ale bardzo go kocham. Jestem wobec niego bardzo szczera i sądziłam, że on też, ale ostatnio on zachowuje się dziwnie.
Kilka miesięcy temu dostał nową pracę i od tego zaczęły się moje problemy. Bardzo spodobał się koleżankom z pracy (myślę, że jest atrakcyjny, bo moje bliskie koleżanki mówiły mi wiele razy, że niczego mu nie brakuje). Jedna koleżanka z nowej pracy nawet trochę go podrywała, prawiła mu komplementy, mówiła, że ma ładne perfumy, że ma ładny głos, że to, że tamto... Trochę mnie to denerwowało, ale stwierdziłam, że nie ma sensu nic robić i skończyło się samo - pokłócił się z nią i od tamtej pory jej nie lubi (no nie ma zbyt wiele oleju w głowie z tego co o niej słyszałam), a mi wtedy ulżyło.
Ale zaraz potem pojawił się drugi problem. Otóż następna koleżanka z pracy się nim bardzo bardzo zainteresowała (skąd te baby się biorą??). Nie wiem jak dokładnie te relacje pomiędzy nimi wyglądają, ale spotykają się niekiedy w pracy, może 2 czy 3 razy byli na wspólnym piwie po pracy, ale nie sami, tylko z innymi znajomymi też z pracy. Zaczęli też rozmawiać ze sobą przez internet, na facebooku na czacie. Dochodziło do tego, że zamiast spędzić ze mną wieczór wolał rozmawiać z nią! Dosłownie nie mógł oderwać się od komputera. Trwało to może 1 miesiąc albo 1,5 z przerwami ale dla mnie to było za wiele! Już nie mogłam dłużej tego znosić, duma nie pozwoliła mi na to i powiedziałam, że albo ona albo ja i niech wybiera. Wybrał mnie i dałam mu absolutny zakaz rozmawiania z nią i kontaktowania się przez internet. Skończył się czat, ale ja ciągle nie byłam spokojna. Kiedyś weszłam na jego konto na facebooku - nigdy bym tego nie zrobiła normalnie, bo szanuję jego prywatność, ale miałam podejrzenia i nie mogłam się powstrzymać. I co widzę? Wiadomość od niej - co prawda nic ciekawego, i na końcu buziaczek ( :*). Wkurzyłam się strasznie, odpisałam jej, że nie ma prawa czegoś takiego pisać i, że ja to ja mam monopol na buziaczki, a jak chce to może się pocałować, ale w d***. Oczywiście była następna awantura. Mój chłopak mówił, że on nie wiedział, że ona tak do niego pisze - to prawda, ja pierwsza przeczytałam tą wiadomość. Zażądałam, żeby raz na zawsze to skończył. Albo Ty to skończysz, albo ja - wybieraj. Powiedział, że da jej do zrozumienia, że nie jest zainteresowany itd. Po tym zmienił też hasło na facebooka i teraz nie wiem co się tak naprawdę dzieje. Nie rozmawiamy o tym.
Poza tym muszę dodać, że cały czas się mnie czepia. Tak jakby stał się inną osobą. Nic mu nie pasuje w tym co ja robię, zawsze mówi mi, że zrobiłam źle, że powinnam inaczej. Chodzi cały czas obrażony, a to chyba ja powinnam być obrażona, prawda?
Proszę wszystkie osoby, które mają doświadczenie (wiem, że może przykre, ale liczę na Was) jak się przekonać, czy jest ze mną szczery? Jakie macie sposoby na wykrycie zdrady???
Jeśli mnie zdradza, to nie chcę z nim być - moja duma mi na to nie pozwala, nawet pomimo tych wielu lat przeżytych razem. Wolę być sama niż z kimś kto mnie okłamuje.
Męczy mnie ta sytuacja, proszę o pomoc, nie wiem co mam zrobić.
napisał/a: mikka1 2011-02-24 19:42
Kurcze trudna sytuacja, gdyż nie wiadomo czy jest zły bo szuka powodu do zerwania czy na to ze troche go ograniczasz.
A jeżli można spytać jak tam wasze życie seksualne, gdyż po tym moim zdaniem najcześciej widać zmiany.
Pozdrawiam
napisał/a: felicita 2011-02-24 19:55
Ale kocioł...
Trudno cokolwiek tu poradzić, ale chyba jedyne co powinnaś robić to z nim szczerze pogadać.
Powiedzieć mu coś w stylu:"Wiesz, że mam prawo się denerwować o X (imię laski), bo bardzo Cię kocham i zależy mi na Tobie, a nie chciałabym, żeby ona coś zepsuła. Mogę wiedzieć jak tam sytuacja?"

Szczerość to podstawa, nawet (a może zwłaszcza wtedy) gdy jesteś 'ofiarą' pewnych sytuacji.

Pozdrawiam i trzymam kciuki!
napisał/a: mikka1 2011-02-24 20:10
felicita napisal(a):Szczerość to podstawa, nawet (a może zwłaszcza wtedy) gdy jesteś 'ofiarą' pewnych sytuacji.


Zgadzam się z tym w 100% szczera rozmowa to podstawa, gorzej, że faceci często sa "ślepi" i nie widzą żadnego problemu. "przecież to tylko koleżańka, o co ci chodzi?" A ta koleżanka czai się jak żmija aby ukąsić w czułe miejce i zabić uczucie.
Ach
Oczywiście nie chcę tutaj obrazić mężczyzn i wrzucić do jednego worka, po prostu przedstawiam jak często bywa.
napisał/a: ewcia13 2011-02-24 20:57
Życie seksualne układa się tak jak zawsze, jest dobrze. Tutaj nie zauważyłam żadnej zmiany.

Jeśli chodzi o szczerą rozmowę to już takie przeprowadzałam. Ciężko było, ale zawsze kończyło się na tym, że się na mnie denerwował, że niby wymyślam i czuł się obrażony, że go w ogóle o to podejrzewam. Nawet próbował mi wmawiać, że go nie kocham (co jest bzdurą i powinien o tym wiedzieć, bo bardzo się staram, żeby mu to udowodnić) i takie tam... czułam się tak jakby mnie atakował i chciał niejako zrzucić na mnie winę (?). Nie rozumiem dlaczego się wtedy denerwował i właśnie to mi daje do myślenia. Skoro twierdzi, że nic z nią nie jest to po co się denerwować? Zresztą jak już pisałam, cały czas chodzi na mnie obrażony. Wcześniej myślałam, że to przez sesję, stres, ale teraz???
napisał/a: Karolaaa 2011-02-24 21:05
mialam podobna sytuacje z tym ze ja wymyslalam sobie powody nie mialam zadnej takiej kolezankiz pracy o ktora moglabym byc zazdrosna. sprawdzalam telefon, nk i fb... mialam obsesje i pomogla rozmowa dlugo sie uczylam mu zaufac ale skoro chce z nim byc wziasc slub i wychowac corke to musze zaufac tak popostu niema sposobu zeby go sprawdzic. po co bylby z toba gdyby chcial spotykac sie z tamta? jak by sie zakochal w tamtej to z toba by zerwal tak poporstu
mysle ze problem jest w twojej psychice wiem to bo w mojej tez to siedzialo
musisz sie przemoc i dac sobie ultimatum ze nie sprawdzasz poczty itd
to trudne ale jesli chcesz z nim byc to musisz sprobowac
jesli mu nie ufasz to on wkoncu uzna ze nie warto z toba byc
napisał/a: west1 2011-02-24 21:22
Sytuacja bardzo podobna do mojej... tyle że ja stoję po drugiej stronie, byłem bardzo ślepy, czego żałuję... czego Wam nie życzę i mam nadzieję że Wasza sytuacja wyjaśni się na korzyść Was obojga.

Powiem tyle, bądź czujna... na prawdę... ale nie wykazuj złości o ten fakt, bądź miła, że wszystko jest ok w waszym związku itp. Poruszaj czasem tematy zdrady i co on o tym myśli. Niech się chłopak poczuje pewniej w tym co robi, sam zapędzi się w kozi róg jeśli coś kombinuje i wtedy do Ciebie będą należały wszystkie Asy w talii... Ostrzegłaś go, albo Ty albo ona. Poświęcaj mu tak samo dużo uwagi jak wcześniej, żeby nie czuł się kontrolowany, nie odpuszczaj, jeśli będzie marudził, że ma za dużo uwagi z Twojej strony, dalej będzie mu coś przeszkadzało, prócz rzeczy o które normalnie można się kłócić w związku, zmniejszy się jego zainteresowanie Tobą w sposób bardzo znaczący... to zapytaj się go o co mu chodzi? Jeśli nie udzieli żadnej sensownej odpowiedzi... to masz pełne prawo podejrzewać że potrzebuje więcej czasu na rozmowy z nią...

Musisz mu to potem udowodnić jakoś, przyłapać na gorącym uczynku.

Jeśli będzie ukrywał np telefon przed Tobą, chował okienka gg do paska żebyś nie widziała co w nich jest to masz następną poszlakę. Nie chcę Cię tu wpędzać w paranoję jakąś, ale zwróć uwagę od czasu do czasu na takie rzeczy. Ewentualnie możesz to sprawdzić w sposób chamski, zabrać mu telefon lub poprosić go o niego albo sprawdzić jak go nie będzie a przypadkowo go zostawi, albo tak samo z gg. Choć ja bym tak zrobił w ostateczności, po tych przejściach co były. Bo jednak trzeba dać to zaufanie w pewnym stopniu.

Jeśli ciche polowanie się powiodło, to właśnie Asy ze wspomnianej talii przeszły na Twoja stronę i ty je rozdajesz.

Opcja:

A) stawiasz warunek poprawy z jego strony i koniec kontaktowania się z nią.

B) jeśli nie ma poprawy, choćby małej, to dziękujesz mu, może na jakiś czas albo na zawsze, ta decyzja należy do Ciebie

Jeśli polowanie się nie powiodło, odpuść sobie na jakiś czas manewry i profilaktycznie zapuść się na nie niebawem.

Jeśli nie stwierdzisz więcej takich akcji a będzie między Wami coś nie tak to rozmawiaj, dużo rozmawiaj z nim, jeśli nie chce, to co jakiś czas możesz powracać do tematu może zrozumie że coś jest nie halo i zapewni Cię że jest tylko Twój.

Popieram poprzedniczki jak najbardziej, szczera rozmowa powinna być od samego początku, skoro widzisz że coś się dzieje... ja tego nie zrobiłem od samego początku... teraz byłbym szczęśliwy z moją narzeczoną...

Właśnie co do życia intymnego, jeśli ono jest między Wami... jak mikka wspomniała to też jest istotne... spójrz na to z jego perspektywy, przykładowo, ja się czułem mniej usatysfakcjonowany bo w dużej mierze to ja inicjowałem igraszki i częściej zaspokajałem swoją partnerkę i w wielu przypadkach nie było to odwzajemnione... Ona miała dobrze... a ja mając ochotę na to samo nie miałem z tego nic... lecz najczęściej nasze igraszki kończyły się dobrze dla obu stron. Przemyśl to. Ale wiesz nie rób czegoś do przesady jeśli dojdziesz że tak jest, postaraj się częściej jeśli sprawia Wam to przyjemność, a pewnie tak jest. A jeśli macie problem z tym to porozmawiajcie.

Pozdrawiam i również trzymam za Was kciuki :)
napisał/a: ewcia13 2011-02-24 21:41
Ja nie mam obsesji, nigdy nie sprawdzam jego rzeczy - gg, poczta. Tylko był ten wyjątek z fb, ale wtedy coś przeczuwałam.
Ale zauważyłam ostatnio, że zabiera telefon z pokoju nawet gdy wychodzi do toalety! Tak jakby miał coś do ukrycia. Raz nawet się po niego wrócił jak szedł po chleb do sklepiku 100 metrów od domu. Pytałam po co to robi, ale bagatelizował problem. Mówił, że zawsze ma go niby przy sobie i jest tak przyzwyczajony. Może tak, ale wcześniej nie musiał go mieć w toalecie...
West przykro mi z powodu Twojej dziewczyny.
Jestem teraz bardzo czujna, ale nie naciskam.
Dziękuję Wam wszystkim za rady!
napisał/a: west1 2011-02-24 23:41
Nie przymuszam Cię do tego żebyś tak robiła, moja też przeczuwała, też pytała, ale widzisz sama jak jest, sprawdziła mi gg, a to komórkę, pod moją nieobecność, ja byłem zauroczony więc chciałem to ukryć maksymalnie, po pierwsze nie chciałem stracić mojej a ta druga to była, że tak to nazwę "przygoda" bo chciałem zobaczyć jak to jest pocałować inną a doszło i do pieszczot później. Miało to być tyle i koniec, i miałem nic nie mówić o tym. Ale wyrzuty mnie zamęczyły i pękłem. Chciałem być fair i powiedzieć jej prawdę nie będąc fair wcześniej, kombinując z koleżanką.

Ok dobrze że nie masz obsesji, bo nie chciałbym żebyś się wkręciła w moją historię, bo często doszukujemy się podobieństw a każdy związek jest specyficzny sam w sobie, ale pomimo wszystko abyś była czujna i reagowała w dobrym czasie.

powiem Ci szczerze... robiłem to samo... idąc do toalety zabierałem telefon bo bałem się że mi go przejrzy, ale nie dawałem jakoś mocno po sobie tego poznać... wtedy pisałem z tamtą, nie koniecznie rzeczy które by były miłe dla mojej eks narzeczonej o którą teraz walczę. Czasem dostałem esa a miałem włączony dzwonek i się obawiałem żeby czasem nie ona pisała bo w każdej chwili moja eks mogła poprosić mnie o fona, tak też robiła, to ja się opierałem, mówiłem żeby mi zaufała, a pisałem dalej jak ślepy dekiel. Ale przyszła pora zerwania kontaktu z tamtą koleżanką i zrobiłem to. Lecz trochę późno i to moje zachowanie po tym też było przyczyną naszego rozpadu, a spowodowane było tą akcją, czułem się rozbity, zamykałem się w sobie, nie chciałem o tym rozmawiać bo mnie to bolało że swoją tak bardzo zawiodłem i skrzywdziłem, ale byłem egoistyczny bo chciałem się zrozumieć, chciałem się odnaleźć, ale nie mogłem, dopiero jak odeszła ogarnąłem się jak by mi ktoś w gębę dał.

Jestem mimo wszystko dobrej myśli tak w przypadku moim jak i Twoim :)

[ Dodano: 2011-02-24, 23:55 ]
np wiesz co jeszcze? specjalnie wyłączałem dzwonek żeby nie było słychać jak coś przychodzi, albo włączałem telefon w tryb offline i sprawdzałem czy coś przyszło tylko wtedy gdy wiedziałem że jestem sam.

Ale jak widzisz... popełniałem błędy i moja eks się zorientowała... i jeśli coś kombinuje Twój to też znajdziesz w końcu słaby punkt, tylko musisz się dobrze przyglądać.

Ale co wkurzało mnie w mojej eks właśnie z fonem, że ona ciągle miała na wyłączonym dzwonku, bo tak się na wykładach nauczyła i nie mogłem się do niej dodzwonić często przez to i mówiłem jej żeby chociaż wibre włączyła, ale tłumacz jej nieee... . Wiem że to było prawdą teraz, bynajmniej tak uważam. Więc widzisz to nie reguła, ale sprawdzić można jeżeli używał wcześniej dzwonka głośnego.

Pewnie się ludzie będą dziwić czemu tu wypisuję takie rzeczy o sobie... bo się zrozumiałem, bynajmniej częściowo lecz nie wiem jeszcze jak bardzo i że długa droga do pokonania została... wiem że źle robiłem... a jeśli mogę to chętnie pomogę innym... a i sam czegoś się nauczę... :)
napisał/a: ~gość 2011-02-25 09:07
Zwróćcie uwagę, że ludzie często mierzą innych swoją miarą i zdradzający podejrzewają swoich partnerów o zdradę. Oczywiście, często bezpodstawnie, ale skoro on zdradza to jego partnerka pewnie też. Więc jeżeli ktoś was mocno sprawdza a wyjątkowo nie dajecie mu powodów do zazdrości to na 80% ma coś na sumieniu.

Co do telefonu to mam wyciszony cały czas i też zabieram do kibelka, tylko mój fon jest ogólnie dostępny i więcej z niego korzysta moja dziewczyna niż ja, poza tym często go zapominam co robię celowo, żeby mieć święty spokój.
napisał/a: Afazja 2011-02-26 17:21
Moim zdaniem dym z Twojej strony potencjalnie mogą scementować coś co nigdy by nie powstało.
Ty jesteś ta dymiąca a ona ciepła i wyrozumiała. No ona też nie rozumie jak tak można ograniczać faceta
Moim zdaniem emotkionek z całuskiem może nic nie znaczyć. Twoja odpowiedz (bardzo mi się spodobała) mogła wkurzyć Twojego faceta. Ja bym się zezłościła gdyby mój facet pisał z mojego konta, szczególnie do osoby z którą nic by mnie nie łączyło. Czuła bym się ośmieszona i starała bym się to tej osobie wyjaśnić.
Pamiętam jak mój (ex) mąż poszedł na rozmowę z kolegą (podejrzewał mnie o romans którego nie było). Myślałam, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię.

Telefon mój były zawsze miał przy sobie i jak raz zajrzałam to już wiedziałam skąd podejrzenia o zdradę - zarzucał mi coś co sam robił.
Dlatego telefon bym trzepała, ale bardzo dyskretnie.
napisał/a: ewcia13 2011-02-27 15:21
Nie wiem jak to jest z tym mierzeniem innych swoją miarą. Dla mnie zdrada to jest coś niewybaczalnego i najgorszego i nigdy bym nie zrobiła tego drugiej osobie. A jeśli miałeś na myśli, że go podejrzewam, bo sama zdradzam, to ja Cię proszzzzę... nie ma to sensu.

Co do tego co pisała Afazja to jestem ciekawa jaka Ty byłabyś "niedymiąca" i spokojna, gdyby
Twój chłopak całymi godzinami czatował z dziewczyną. To się po prostu nie da siedzieć cicho i być zadowolonym. Aha i na Boga, skąd wiesz, że ona jest ciepła i wyrozumiała

Co do całej sprawy w ogóle to odbyliśmy wczoraj poważną rozmowę. Dowiedziałam się, że po tym co napisałam na fb mój chłopak zorientował się, jak bardzo źle zrobił i zerwał kontakt. Wcześniej nie przypuszczał, że z tego może być duża sprawa i podobno ona była dla niego zawsze tylko koleżanką. Nie będę tego komentować, bo sama nie wiem co o tym myśleć. Nie pozostaje mi nic innego jak mu uwierzyć i czekać na zadośćuczynienie. Powiedziałam mu zresztą, że dziwię się, że facet jego pokroju mógł być tak naiwny i tak dać się zrobić (no bo on twierdzi, że niejako został w tę znajomość wrobiony). Cóż, zobaczę jak sprawy dalej się potoczą. Ja sama zrobiłam co mogłam i przynajmniej jeśli o to chodzi to jestem z siebie zadowolona. Co nie zmienia faktu, że dalej jest mi bardzo przykro, że coś takiego w ogóle się stało i bardzo źle się z tym czuję. Ewidentnie dziewczyna była nim bardzo zainteresowana, a on tego nie widział (!) i nic nie podejrzewał. Dlaczego był taki naiwny?

Aha a z tym szpiegowaniem, przeszukiwaniem telefonu itd., to ja mam na to trochę inny pogląd i uważam, że sprawdzanie jego telefonu "tak dla bezpieczeństwa, jakby co" trochę mi uwłacza. Ja nie muszę tego robić, żeby czuć się pewnie w związku. Bo taki związek też nie jest wtedy zbyt wiele wart - albo sobie ufamy albo się rozstajemy. Jeśli natomiast będzie mnie oszukiwał to prędzej czy później się dowiem, bo prawda zawsze wychodzi na jaw.
Dlatego też nie wiem po co był mu telefon w toalecie i pewnie się nigdy nie dowiem i to mnie wcale nie martwi.