Czy on jest uzależniony od byłej żony?

napisał/a: kasiulkam 2014-07-20 19:46
Valkiria_ napisal(a):Wiele ludzi patrzy żeby wykorzystać drugiego człowieka dla własnych celów... Robią to ludzie w związkach, pracodawcy, przełożeni, politycy... To wszechobecne zjawisko i dziwić juz nie powinno... Oczywiście, że to naganne. Z pewnością niemoralne. Ale "sorry taki mamy klimat"... Facet Cię wykorzystał chcąc się dowartościować. Poczuć większą pewność siebie. By zyskać we własnych oczach oraz zyskać sił do dalszej walki o eks. Zrobił sobie z ciebie swojego zywiciela - jak zwykły pasożyt. Nie czekaj na jego ruch. Po prostu zejdź ze sceny bo w tym przedstawieniu przygotowana jest dla ciebie rola tragiczna. Happy endu nie doczekasz. Nie z tym gościem. Myśl o sobie.

On zawsze twierdzi, ze to on jest wykorzystywany! Że nikt go nie docenia, że on stara się wszystkim dogadzać, a od lat czuje się niedostrzegany przez ludzi, którym się poświęca. Że córka też, gdyby on sam do niej nie dzwonił, to ona nie odzywałaby się wcale, że on musi o kontakt z dorosłą córką zabiegać, że starzy rodzice są bardzo wymagający, że nikt go nie docenia przez całe życie. On jest wciąż zdenerwowany, pali jeden papieros za drugim lub gdy ma ostatnio długi urlop, to, gdy tylko jest w domu, to po prostu potrafi przesypiać cały dzień i budzi się tylko jeść i palić.
napisał/a: Valkiria_ 2014-07-20 19:58
Facet jest zaburzony. Tyle. Zabiega o ludzi dla których jest scierwem a sam jak scierwa traktuje tych którym na nim zależy. On cię nie docenia, nie szanuje, ma cię w głębokim poważaniu swoich 4 liter... Co ci trzeba powiedzieć, żebyś odnalazła w sobie choć trochę dumy, honoru i godności... Dajesz się eksploatować jak kopalnia na Śląsku i co z tego masz... Czujesz się jak kupa i szukasz pomocy... Przyjmij tę pomoc.
napisał/a: dagsam 2014-07-20 20:35
powiem ci tak kiedyś byłam w podobnym związku, jak miałam lat 17 on miał 28miał swoją dziewczynę, spotykał się ze mną i mieszkał z nią... ja oczywiście byłam głupia i naiwna bo wierzyłam że od niej odejdzie dla mnie, ale nigdy na szczęscie tak się nie stało, ona obecnie jest jego żoną i mają córkę o nas doskonale wiedziała i z nim była, ost się do mnie odezwał odnalazł mnie na fejsie... nie powiem lekko nogi mi się ugięły bo to była moja 1 miłość ale zaproponował mi to samo co wtedy on z nią będzie ale kocha nadal tylko mnie a z nią jest bo musi bo mają dziecko... więc pomimo że minęło 10 lat on niczego nie zrozumiał, no nie zrozumiał że mnie krzywdził że obiecywał i na tym się kończyło.. oczywiście poinformowałam go że mam dziecko, tworzę nie idealny związek ale kocham mojego faceta i wiem że to ten jeden jedyny... i to była jedna jedyna nasza rozmowa i tak się skończyła...

gdy wtedy się z nim spotykałam po 1.5 r on to zakończył bo się wyprowadził nawet mi nic nie powiedział z dnia na dzień oczywiście mówił mi że z nią nie sypia że związek to fikcja bla bla bla ja głupia wierzyłam a potem się dowiedziałam że ona zaszła w ciążę i dlatego się wyprowadzili.. i pomimo wielkiego cierpienia dziękuje mu za to że to zrobił bo ja byłam wtedy za głupia, pomimo czytając teraz swoje pamiętniki wiem jak bardzo wtedy cierpiałam... czy żaluje? nie nie żaluje, to doprowadziło mnie do związku, do mojej prawdziwej miłości, uważam że wiele z tego okresu wyniosłam...

więc zakończ Ty on się tobą jakiś czas pobawi pewnie jeszcze aż pewnie nie da rady ciągnać tego i cię porzuci jak szmacianą lalkę, wiesz że do niczego cię nie doprowadzi to ja wtedy tego nie wiedziałam, pewnie zajęło by mi to jakiś czas aż w końcu do tego sama bym doszła

więc jak to K mówi ja miałam związek i bycie tą drugą on żonę oboje się nauczyliśmy czego nie chcemy i dlatego się dogadujemy :P