Czy przeszłość może powrócić ?

napisał/a: ronsson 2009-07-23 09:18
Witajcie

Zwracam się do Was z takim pytaniem. Czy można zaufać kobiecie która w przeszłości podczas pracy zagranicą w zamian za drobne prezenty była w nieformalnym związku z kilkoma dużo starszymi od siebie mężczyznami ?

Wiem że przeszłość nie powinna rzutować na teraźniejszość ale obawa zawsze zostaje...Bo wiem że wcześniej należała do tzw. "łatwiejszych dziewczyn" - a teraz ja chcę z nią budować przyszłość na zasadzie stałego związku...stąd moje pytanie.

Pozdrawiam Was serdecznie.
napisał/a: Ropucha 2009-07-23 11:51
Pewnie, że możesz jej zaufać :)
To, że miała taka przeszłość, nie oznacza, że teraz będzie tak robić. W końcu jest z Tobą. Rozumiem, że możesz się obawiać, ale zaufaj jej. Ważne to, co jest teraz :)
pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2009-07-23 12:04
ronsson, wszystko zależy od tego jaka jest teraz. Znasz ją dobrze, udowodniła, że zasługuje na zaufanie?? Jeśli tak to nie masz czego się obawiać.
napisał/a: sirr 2009-07-23 12:35
Zgadzam się z przedmówczyniami.

Myślę że najpierw powinieneś dokładnie zaobserwować jej zachowania i wsłuchać się w jej słowa. A później, jeśli zasłuży na Twoje zaufanie - zaufać :) Ludzie się zmieniają. Szczególnie pod wpływem innych ludzi.
napisał/a: sorrow 2009-07-23 12:36
Była taka jacy byli jej "partnerzy". Przy tobie (a widać, że masz inne podejście... mam nadzieję) ma okazję prowadzić zupełnie inne życie. Człowiek zmienia się wraz ze śwodowiskiem, w którym żyje. Myślę, że możecie przy dobrej woli z obu stron stworzyć szczęśliwy związek.
napisał/a: Fila 2009-07-23 14:19
Jeszcze dużo zależy od tego, jak teraz podchodzi do tej sprawy.
napisał/a: Tigana 2009-07-23 16:00
ja bym nie potrafiła zaufać. bałabym sie, że jesli trafi się kiedyś jakas kryzysowa sytuacja, np. brak pieniędzy, to wróci do starych nawyków. ale to Ty ją znasz i możesz ocenić
napisał/a: ~gość 2009-07-27 20:05
wiesz... dla mnie kiedys seks nie mial wielkiego znaczenia.... (a to dlatego ze moj dlugoletni partner wypaczyl moje poczucie moralnosci oraz poczucie wlasnej wartosci). dopiero moj narzeczony, dla ktorego seks jest prawdziwym sacrum nauczyl mnie totalnego poszanowania dla siebie i wlasnego ciala...

moja rada jest taka- jesli czujesz ze mozesz ufac, jesli czujesz ze poznales ta kobiete na tyle by chciec z nia stworzyc cos trwalego, to nie opieraj sie na przeszlosci. bo to przeszlosc. nikogo nie mozna rozliczac za to co bylo kiedys (za wyjatkiem niewiernych malzonkow)