czy to była zdrada?

napisał/a: megii5 2008-02-23 13:01
abcdeffgggg
napisał/a: viki82 2008-02-23 13:18
megii napisal(a):Mąż często chodził z kolegami na spotkania i wszystko byłoby ok. gdyby nie fakt że była tam przywożona prostytutka niby do robienia striptizu ale zajmowała się zupełnie czymś innym , kusiła ich każąc dotykać się w intyme miejsca i tym podobne rzeczy . Prosiłam męża aby wychodził wcześniej zanim ona się pojawi , tak prawdopodobnie było do tego ostatniego momentu.Poszedł znowu tam i po godzinie zadzwonił że jej nie będzie , ucieszyłam się i uspokoiłam . Po następnej godzinie ponownie zadzwonił zapewniając mnie że jej nie będzie , lecz dziwnie zaniepokoiłam się słysząc jego głos .Pojechałam tam szybko i okazało się że jest , stała a raczej zwisała na jednym z nich , zupełnie naga.Czekałam na dalszy ciąg .Kiedy to wyszła i ... po 20 minutach zadzwonił mąż .Ta sama śpiewka ..nie ma jej i nie będzie..Wtedy czułam że serce mi pęka , nie da się opisać moich zranionych uczuć .Jak mu wierzyć , skoro tak się zachował? Poczułam się zdradzona i oszukana .On natomiast twierdzi że mnie nie zdradził i nie czuje się winny .Ja jednak czuję zupełnie coś innego .Co o tym sądzicie ?

Moim zdaniem maz chyba cie jednak nie zdradzil (jeszcze) ale boi sie ciebie a jednoczesnie starsznie go to ciagnie. Powiedz mu ze bylas tam i widzialas. Teraz to nie chodzi o zdrade czy nie ale o to ze Cie oklamuje a to nie dopuszczalne. Powiedz mu ze zastanawiasz sie nad przyszloscia Waszego zwiazku bo nie wyobrazasz sobie zycia pod jednym dachem z kims kto Ci klamie w zywe oczy. Musisz teraz przez jakis czas byc chlodna i obojetna. Powiedz mu ze to co zrobil zniszczylo Twoje zaufanie i teraz sam bedzie sobie winien jesli Ty wszedzie bedziesz sie doszukiwac niewiernosci (bo tak bedzie, przykre ale prawdziwe) Nie mow o zdradzie bo nie wiesz czy do czegos doszlo i powiedz ze nie chodzi o zdrade ale o klamstwo i to w sprawie innej kobiety. Powiedz ze ty zawsze mowisz prawde i nie klamiesz mu w twarz- i to jeszcze trzykrotnie.
Meggi tak naprawde to raczej nie chodzi o zdrade tylko o to ze on chce sobie (albo kolegom) cos udowodnic - ze np moze ci sie postawic, albo ze uda mu sie ciebie oszukac. Pewnie on czuje sie jak na smyczy troche i dlatego glupio postepujac probuje sie z niej wyrwac. Chociaz na moment. Ale nie pros go tylko mu oswiadcz ze nie zgadzasz sie na jego przebywanie z prostytutkami, albo ty sama zaczniesz chodzic na takie damskie spotkania (nawet nei chodzi o to ze masz tam isc ale zeby on tak myslal i postawil sie w twojej sytuacji). Nie martw sie bo faceci w grupie glupieja i podejrzewam ze tylko o to chodzi. Skoro ona tam tanczyla i byl tam z kolegami to raczej nigdzie z nia nie poszedl. Moze troche pomacal i teraz pewnie sie czuje jak macho... Ze taki jest twardy i w ogole.
napisał/a: megii5 2008-02-23 13:35
Dziękuję viki82 za odpowiedź , strasznie trudno mi się pozbierać po tym wszystkim .
napisał/a: ona38 2008-02-23 17:01
Jestem bardzo tolerancyjną osobą , ale dla mnie to jest perfidna i wyrachowana zdrada , wyczuwam zaplanowanie jej ze strony twojego męża .Teraz już nie wiadomo czy nie robił takich rzeczy wcześnej , prawdopodobnie udawało mu się kłamać.Oczywiście to jest moje zdanie .Nie wiem czy są kobiety które by coś takiego tolerowały.Co z tym fantem teraz robić ? Może zrob coś podobnego i niech on wie o tym , może wtedy zrozumie....
napisał/a: ~aguś123 2008-02-23 17:18
Ja na Twoim miejscu już w tym klubie (czy gdzie oni tam byli) zareagowałabym. Mało mnie obchodzi co myślą o mnie koledzy mojego faceta tego pokroju.
Sam fakt, że Twój mąż przebywał w jednym pomieszczeniu z gołą babą (i to nie byłaś Ty) był wystarczającym powodem, żeby tam wejść i wyciągnąć go za szmaty.
Jestem prawie pewna, że jego koledzy to single i mogą sobie pozwalać na takie rzeczy, a on nie chce być gorszy.
Nie wyobrażam sobie, żeby mój facet zrobił coś takiego. Zrobiłabym mu taką wojnę, że więcej by się z tymi kolegami nie spotkał. A jakby się spotkał, to oznaczałoby, że bardziej mu zależy na nich niż na mnie.
Spytaj mu się, czy nie zabrałby Cię kiedyś z nim. A jeśli powie, że nie, to spytaj się: 'A co? Będę wam przeszkadzać? W czym?' I zobacz co odpowie.
napisał/a: ona38 2008-02-23 17:47
Aguś123 masz rację , wyjątkowo mnie to poddenerwowało .Pytanie do megii , czy reszta facetów to single ? Nie wyobrażam sobie żeby to byli żonaci faceci i ile twój mąż ma lat że tak się zachowuje?
napisał/a: ~aguś123 2008-02-23 17:54
Zabawy z prostytutką, czy striptizerką nie są dla żonatych facetów.
Wkurza mnie to, że często faceci za bardzo liczą się ze zdaniem kumpli. Często robią coś wbrew sobie, żeby tylko nie wypaść z kółka wzajemnej adoracji. Mój Narzeczony też kiedyś tak się zachowywał. Rozmawiałam z nim nie raz na ten temat, mówiłam co myślę o jego znajomych i w końcu do niego dotarło. Nigdy jednak nie zdarzył mu się taki wyskok ;/ Poważnie zastanowiłabym się nad sensem dalszego wspólnego życia, skoro on nie potrafi uszanować mnie, oszukuje mnie i szuka takich wrażeń ;/
napisał/a: iskaX 2008-02-23 18:00
Dla mnie to jest niewyobrazalne zeby moj chopak chodzil w takie miejca... jezeli twoje cialo mu nie wystarcza(chodzi o dotyk i kto wie co jeszcze) to chyba nie warto byc z kims takim... sadze (kazy ma swoje zdanie) ze to brak szacunku dla kobiety z ktora sie obecnie zyje... a pozatym co to za milosc...
napisał/a: megii5 2008-02-23 18:21
Dzięki Wam dziewczyny.Co do pytania to odpowiadam .Było ich tam ok 10 do 15 .Wszyscy żonaci .Natomiast mój mąż jest po czterdziestce , pozostali mają od 30 do 55 lat.Pewnie trudno w to uwierzyć ale bywa i tak że ta pani jest liznana w intymnych miejscach przez jakiegoś napaleńca.Reszta natomiast obserwuje i podnieca się .Koledzy z pracy widocznie ważniejsi są niż ja , skoro tak się zachował i zniszczył to za co go ceniłam chyba najbardziej
napisał/a: ona38 2008-02-23 18:46
To jest chore i obrzydliwe . Byłabym skłonna iść z mężem na striptiz przy rurce .Być przy tym razem z nim .Osobno nigdy .....Brak mi słów do tej sytuacji
napisał/a: ~aguś123 2008-02-23 18:46
Zastanawiasz się co robił Twój mąż, kiedy Ciebie tam nie było? ;/
Następnym razem jak będzie chciał iść, to powiedz nie. A jak chce, to niech weźmie Cię ze sobą. Ty albo oni. Niech wybiera
napisał/a: ~aguś123 2008-02-23 19:08
Bardzo Ci współczuję, podobnie jak pozostałym żonom.
Wpadłam na pewien pomysł. Czy Ty znasz żony tych kolegów? Jeśli nie, to namów męża, żeby jakoś zaaranżował spotkanie Twoje z tymi żonami. Namawiaj tak długo, aż w końcu się zgodzi. Mów mu jak bardzo się nudzisz kiedy on wychodzi, że nie masz fajnych koleżanek, z którymi mogłabyś poplotkować. Nawet jak masz koleżanki, to kłam jak z nut - on też kłamie. Bądź marudna, upierdliwa. W końcu zmięknie. Nawijaj mu bez przerwy o tym, jak bardzo chcesz się z nimi spotkać, że fajnie by było, jakbyście się wszyscy razem spotkali kiedyś.
Wątpię, czy tym żonom pasuje to, co robią ich mężowie. Czy one zdają sobie w ogóle sprawę, że ich mężowie na spotkaniach z kolegami zabawiają się z dziwką?
Zaplanujcie wspólny nalot na mężów. Kiedy będziecie wszystkie, mąż nie będzie miał do Ciebie pretensji, że go upokorzyłaś przed kolegami, bo wszyscy będą w takiej samej sytuacji. Po takim nalocie do kolejnych spotkań może w ogóle nie dojść.
Ja bym tak zrobiła. I mało by mnie to obchodziło, że atmosfera w pracy męża by się popsuła, albo że straciłby 'przyjaciół'.