czy to jest miłość czy tylko kłamstwo o nim....

napisał/a: jego ona 2010-02-02 20:34
Witam społeczność czytająca
Trafilam dzis na ta strone i z uwaga przeczytałam kilka tematów dotyczacych zdrad.
Odważyłam sie napisac i opisac moja poniewaz komentarze i rady dawane tutaj odbieram jako cenne i trafne,dlatego tez warto poczytac co myślicie i jakie sa wasze odczucia co do mojego "przypadku"jako ludzi oceniajacych sprawe na zimno bez emocji stojacych z boku.
Otoż jestem ze swoim chlopakiem od pół roku poznlismy sie w dosc nietypowy sposob gdyz ja zajmowalam sie "niewoleniem facetów" czyli potocznie rzecz ujmujac bylam domina a on przez rok czasu byl moim niewolnikiem.zawsze odstawal od reszty to znaczy nie byl jakis mega odkrecony mial po prostu fetysz zwiazany ze sqirt'em i tyle.Zawsze dobrze do gadywalismy sie ze sobą wracał w miare regularnie na sesje i byl jedynym z którym uprawiałam sex za kase.
Chce tutaj nadmienic ze ja generalnie jestem dośc powsciagliwa w uczuciach wrecz nazwal bym sie oschła i przez 3 wczesniejsze lata nie spotykalam sie z nikim gdyz uwazalam ze faceci służa mi tylko do zarabiania kasy i traktowałam ich jak frajerów o zwiazkach wogole nie bylo mowy.
żylo mi sie dobrze i spokojnie.
Nasza przygoda zaczeła sie latem,poczatkowo spotykalismy sie tylko dla sexu pozniej to sie zmienilo. Zaczeło mi zależec i w zaden sposob nie potrafilam sobie pomoc zeby sie odkrecic od tego wszystkiego co zatruwalo mi umysł.
Wszystko szło gładko spotykalismy sie praktycznie nonstop , ale moj "niewolnik" wcale nie byl taki zniewolony jak by sie to moglo wydawac,ciagle byly miedzy nami jakies jego kolezanki i tego typu dziwne historie wiec pewnego dnia kiedy to on juz prowadzil mnie na niewidzilnej smyczy po kolejnym złapaniu go na kłamstwie powiedziałam DOSC!! zmienilam mieszkanie zeby nie miec z nim wspomnien ktore krzyczały do mnie z kazdego kata,ale to nie pomoglo zatrul moja glowa minal miesiac a ja wciaz pierwsza mysla po przebudzeniu był on zmienilam nawet numer tel zeby w razie czego nie wiedziec nawet ze cos napisal mialam silne postanowienie zakonczenia tej fraszki niczego nie pragnełam tak bardzo jak tego by znowu miec lekka glowe no moze jego pragnelam w rownym stopniu....minely olejne 2 tyg czyli juz w sumie prawie dwa miesiace nigdy tego nie zaomne gdy wlaczylam "tamta" karte sim bo potrzebowalam numeru zdaje sie do kogos i przyszedł sms od niego to byla ok2w nocy serce mi staneło i znowu wszystko co nas laczylo staneło mi przed oczami.sms brzmial tak:"moze pozwolisz mi wrocic do ciebie?"
rozstalismy sie poniewaz on wybral przyjaciolke i wylot z nia na wakacje a w miedzy czasie zpomnial mi powiedziec ze spedzil z nia i z kilkoma innymi znajomymi ciekawy tydz nad morzem,tydzien ktory dla mnie trwal wiecznosc.......
mialam przy sobie szereg oddanych znajomych,ktorzy nie mogli patrzec na moj stan i probowali mi ulzyc w kazdy mozliwy sposob z marnym skutkiem niestety milosc to prezent od diabla,nie naleze do ludzi kochliwych a w nim nie bylam/jestem zakochana tylko go po prostu kocham z cala swiadomoscia tych słow.
wiec po otrzymaniu sms stwierdzilam ze to nie ma sensu zadnego cale moje cialo krzyczalo za nim ale rozum podpowiadal nie to co przezylam przez te prawie 2mce bez niego wiem tylko i obiecalam sobie ze nie zrobie sobie tego poraz 2 bo nie jestem masochistka nie moglam sobie ulzyc w zaden sposob moglam tylko czekac az TO minie.
moja przyjaciolka z ktora mieszkalam w owym czasie ktora byla swiadkiem tej calej tragi komedi pewnego dnia gdy ja wracalam do nas do domu po wizycie kilku dniowej z domu rodzicow postanowila dac jemu szanse na to by mogl cos naprawic bo ja nigdy bym sie nie odwazyla na to by spotkac sie z nim w kwesti uczuc jestem tchorzem i musze miec faceta,ktory walczy o mnie bym ja sie mogla otworzyc na niego.
Tak wiec weszlam do domu nie zauwazajac jego auta pod domem gdyz w tamtym czasie interesowala mnie tylko muzyka ,ktora dawala mi ukojenie z kapturem na glowie szybkim krokiem weszlam na gore i tam siedzial on.Strasznie glupio dziwna sytuacja. I tak sie wszystko otoczylo ze wreszczie doslo do rozmowy w ktorej on stwierdzil ze juz wie czego chce w zyciu ze jest zdecydowany a ja ostanowilam rzucic sie w to raz jeszcze.....
odsunelam wiekszosc znajomych zeby nikt nie mieszal stwierdzilam ze jak to ma runac to niech runie z naszej winy.Niestety moj wybranek ma inne podejscie do tematu on sobie zostawia "furtki" w razie jak nie bedziemy razem nie moge tego pojac bo dla mnie nie byc z nim to byla by tragedia i raczej malo by mi pomogly te furtki sa dziwne telefony od kolezanek raz znalazlam na jego gg rozmowe z laska w ktorej napisal ze jest ze mna bo nie zrezygnuje z takiego sexu co mnie zabolalo na maxa ja dla niego zrezygnowalam calkowicie z "branzy" ciagle lapie go na jakis klamstwach co oddala mnie od niego nie ufam.
zlapalam go 2 razy na zdradzie co swiadczy o tym ze nie czerpie przyjemnosci z naszego zwiazku,jestem z nim bo go kocham ale wielu kwestiach odpuscilam temat juz nie awanturuje sie tylko milcze bo wydaje mi sie ze to i tak nie ma sensu co powiem bo malo ze soba rozmawiamy ostatnio spytalam go jaki jest moj ulubiony kolor nie wiedzial nie wie o mnie nic ja znam go z kazdym jeggo malym brudnym sekretem i tak utknelam w tym wszystkim laczy mnie z nim tylko i az milosc i wiem ze jesli skonczylo by sie to teraz to czula bym nie dosyt ale bardziej bola mnie jego klamstwa nie nawidze tego on twierdzi ze klamie zeby nie bylo awantur ale to nie do mnie wydzwaniaja jakies panny z textem"pier...ol to przyjezdza"ja mam swoje zycie uporzadkowane ma spokoj dostal to na wejsci ja o wszystko musze walczyc o rzeczy oczywiste czy to jest milosc???czy tylko klamstwo kolejne klamstwo o nim......


S.E
napisał/a: Magulka 2010-02-03 09:07
Jeśli to co piszesz dzieje się naprawdę, to masz poważny problem, ale z samą sobą.
jego napisal(a):ja zajmowalam sie "niewoleniem facetów" czyli potocznie rzecz ujmujac bylam domina a on przez rok czasu byl moim niewolnikiem.zawsze odstawal od reszty to znaczy nie byl jakis mega odkrecony mial po prostu fetysz zwiazany ze sqirt'em i tyle.
Czy Ty czytasz sama siebie? Domina - chyba w trakcie stosunku, bo przed i po to delikatnie mówiąc byłaś na tyle naiwna, że nawet nie zauważyłaś, że Ci Panowie Cię używali i to za darmo. Bez obrazy, ale do określenia tego, czym się tak trudniłaś jest inne bardziej wymowne słowo również na literę "d".
Nie szanujesz siebie, wiec niestety nie powinnaś się dziwić, że Twój facet ma do Ciebie light'owe podejście. Jeśli do tej pory spotykałaś się z facetami jedynie po to, żeby sobie i dla nich jak Ty to nazywasz - ulżyć - to Twój obecny facet po prostu nie jest samobójcą i raczej póki co nie uwierzył, że się zmieniłaś. Z tego co o Nim napisałaś, to śmiem twierdzić, że ramy na których budujecie ten związek opierają się głównie na kwintesencji, która przyświeca Wam od samego poczatku znajomości. Ty się zaangażowałaś, a On? A On niestety dalej Cię "używa". Zmieniło się coś, a tym czymś są Twoje uczucia do Niego, a co za tym idzie - zyskał pełne prawo do niedzielenia się Tobą z nikim innym i "używania" Cię do woli.

Smutne jest to co piszesz... Nie miałam na celu Cię obrazić. Tak to wygląda w rzeczywistości i czym prędzej to pojmiesz, tym lepiej dla Ciebie. Bardzo szkoda mi takich kobiet i naprawdę mam nadzieję, że zmienisz swoje myślenie. Dziewczyno, marnujesz sobie życie, kiedy to wreszcie zrozumiesz? Dlaczego siebie nie szanujesz? Dlaczego uważasz, że jedyne co możesz komuś dać, to tyłek? Czy uważasz, że jesteś w czymś gorsza od innych kobiet? I najważniejsze pytanie - chcesz z tego wyjść, czy jedynie pytasz o to, czy masz z Nim dalej być, czy jednak wrócić do "branży"? Pzdr
napisał/a: ~gość 2010-02-03 09:51
Ten temat utwierdził mnie tylko w przekonaniu , że ludzie tacy jak ty są po prostu pozbawieni uczucia takiego jak wstyd.

"szanujcie się dziewczyny" hasło aktualne 100 lat temu i aktualne dziś, jak widać nie dla wszystkich

Samej sytuacji nie będę opisywał będę opisywał gdyż oboje jesteście siebie warci. Ty nie wstydzisz się opisywać swojej żałosnej przeszłości ( mało tego można odebrać wrażenie , że jesteś z jej dumna ).

Dziwie się chłopakowi, że w ogóle dotknął coś takiego jak ty, świadczy to jedynie o tym jak miernym jest człowiekiem.
napisał/a: jego ona 2010-02-03 12:47
Przeczytałam wasze zdanie i nie jako nie zgadzam sie z tym o piszecie,poniewaz wedle waszej zasady ktos kto byl w branzy jest gorszy???bez sens totalny kazdy czlowiek ma prawo do bledu ja zrezygnowalam z tego stylu zycia puki bylam sama moglam robic co chcialam i nie musialam liczyc sie z niczyim zdaniem!wiazac sie z nim zdecydowalam rzucic to bez zalu i wcale nie uwazam sie za osobe gorsza a praca ta dala mi taka mozlliwosc zarobienia takiej kasy ze dzis prowadze wlasna dzialalnosc i uwazam ze jestem lepszym czlowiekiem niz nie jedna "normalna" dziewczyna i szanuje sie bo nie robilam tego za drinka na dyskotece a tak wogole to wogole tego nie robilam bo wam myla sie pojecia domina a prostytutka !! ponadto nie rozumiem o co jest halo ja bylam szczera wiec widzialy galy co braly mial wybor ja jestem z nim szczera od a do z wasza bulwersacja mnie dziwi bo faceci sami nakrecaja ten interes a potem go pietnuja!!!!!!!jest tyle mieszkan klubow itd ktos to musi finansowac prawda ? wiec warto sie zastanowic nad tym co wy piszecie i w ostrosci swoich ocen gdyz ja nie uwazam ze przez to jak pracowalam jestem gorszym czlowiekiem lub sie nie szanuje tylko ludzie o plytkiej psychice moga wyciagnac takie wnioski ja studiuje jeden z bardziej powazanych zawodow w swiecie czyli za rok bede lekarzem i mysle ze praca nie swiadczy o czlowieku a szczegolnie taka praca nikt nie robi tego dla przyjemnosci tylko dla kasy takie jest zycie znam wiele dziewczyn ktore na codzien pracuja normalnie maja dzieci rodziny i tak pracuja wiec rozejrzycie sie moze wasza mama siostra kolezanka tez siedzi w branzy i nie macie o tym zielonego pojecia.Ja nie twierdze ze jest sie czym chwalic ale nie wsttydze sie tego,wstyd to krasc a tu sprawa jest jasna nie wale ludzi w leb na ulicy nie okradam staruszek tylko wybralam taka profesje i co teraz mam czulki i swiece na zielono???Troche banalne byly wasze komentaze spodziewalam sie czegos wiecej i naprawde wartosciowego a nie wytykanie palcami z textem"dzivka"
pozd

[ Dodano: 2010-02-03, 12:59 ]
aha zapomnialam wedle tego co tu czytam jest tak ze dziewczyny z branzy nie maja uczuc ??! tak blad sa najlepszymi zonami jak daja serce to cale nie zdradzaja swoich facetow bo wiedza co to znaczy inny facet i to doceniaja co maja a np dziewica zawsze bedzie ciekawa jak to jest z innym.warto to przemyslec...gorsze przez branze naprawde prymitywne podejscie do tematu.Ale nie zrozumie tego nikt kto nie jadl chlleba z tego pieca normalne kobiety powinny byc wdzieczne dziewczyna ze odwalaja brudna robote jest tyle zboczen i dewiacji ze wlos sie jezy na glowie gdyby nie takie miejsca gdzie tacy ludzie moga sobie ulzyc co druga z was byla by bita i gwalcona w parku bo gdzie trzeba dac upust naturze.ale wy uwazacie ze szara strefa kijem bys jej nie chcial dotknac ale ciekawe ile razy korzystales TY sam ztakich uslug ale najlepiej jest oceniac z gory bo tak wygodniej czlowiek sie dowartosciowuje ublizajac innyym cecha narodowa polakow BEZINTERESOWNA ZAWISC



millego dnia
napisał/a: arturo1 2010-02-03 14:03
Alez sie kolezanka obruszyla :D

Odpowiem przewrotnie troche "pod wlos"...
Niezle kombinujesz ale za bardzo sie skoncentrowalas na swojej profesji... Zacznijmy od tego, ze prostytucja to sprzedaz uslug seksualnych. Czy nazwiesz sie domina czy prostytutka dla mnie i nie tylko dla mnie, to jeden [Mod: pip-pip]. ;) ergo bylas prostytutka i nie ma sie co oburzac.

Tutejszych forumowiczow, trzeba bylo troche podejsc i zaczac od tego, ze kazda kobieta jest prostytutka (teraz mi sie dostanie :D) reglamentacja seksu przez kobiete w zwiazku to nic innego jak prostytucja, wszystkie sie sprzedajecie, tylko jedne robia to bezposrednio za kase i nazywaja rzeczy po imieniu a inne udaja, ze tego nie robia i wmawiaja sobie, ze nie sa sprzedajne. Seks nie od dzis jest towarem i solidnym argumentem; i kto jak kto ale kobiety wiedza o tym najlepiej. Pozniej bylo dodac akapit o paniach typu "bulke w bibulke a..."

Gdybys tak zaczela miala bys goracy temat... :D

Tak na marginesie... To co paradoksalne, z pozycji kupujacego ;) - to fakt, ze seks za kase jest tanszy :P ...tak slyszalem :D - ale nie o tym watek.

PS.: nie obruszaj sie tak, bo zlosc pieknosci szkodzi - a jak wiadomo ladny towar sie lepiej sprzedaje :D :P :D
napisał/a: ~gość 2010-02-03 14:36
jego napisal(a):tak blad sa najlepszymi zonami jak daja serce to cale nie zdradzaja swoich facetow bo wiedza co to znaczy inny facet i to doceniaja co maja a np dziewica zawsze bedzie ciekawa jak to jest z innym.warto to przemyslec...


coś w tym jest, ale nie ma reguły, jak się pojawi adorator, to rzadko która nie poflirtuje, a później jest standardowa rozmowa : ''sama nie wiem jak do tego doszło''

pozdrawiaju
napisał/a: ~gość 2010-02-03 22:41
Mimo to i tak nie zmieniam zdania, dziewczyna która była w tej "profesji" jest dla mnie automatycznie skreślona, nie ważne jakim człowiekiem jest. Myślę, że zdecydowana większość wartościowych mężczyzn ( a nie chłopców ) myśli podobnie.

Takiego "towaru" się po prostu nie tyka, a przynajmniej ja tak robię ( trzeba szanować samego siebie ).

[ Dodano: 2010-02-03, 22:45 ]
jego napisal(a):wcale nie uwazam sie za osobe gorsza a praca ta dala mi taka mozlliwosc zarobienia takiej kasy ze dzis prowadze wlasna dzialalnosc i uwazam ze jestem lepszym czlowiekiem niz nie jedna "normalna" dziewczyna


Jeśli tak uważasz to możesz tak myśleć, prawda jest jednak biegunowo odmienna ( przynajmniej dla mnie). Nie posiadasz już czegoś takiego jak "honor" o ile wiesz co to znaczy.

Dodatkowo co z GODNOŚCIĄ ? Dla mnie osobiście jest ona nieprzeliczalna na pieniądze .
napisał/a: Magulka 2010-02-03 23:24
jego napisal(a): normalne kobiety powinny byc wdzieczne dziewczyna ze odwalaja brudna robote
No chyba nieliczne Wam za to podziękują. To tak jak z włosami w nosie, choć są pożyteczne, to niewiele osób je docenia, dla całej reszty są wręcz obrzydliwe Nie wiem dlaczego się tak bulwersujesz... A tak na marginesie, to nie wiem skąd co poniektórzy czerpią wiedzę na temat tego, że ponoć te miłe panie na "d" to takie dobre żony? Z tego co mi wiadomo nawet kobiety, które początkowo są zmuszane do prostytucji, to po pewnym czasie mają wybór - albo uciekają, albo zostają. Z przewagą tych, które zostają i robią to z własnej nieprzymuszonej woli, często porzucają swoje dzieci i rodziny, które poszukiwały je wiele m-cy. Jest mnóstwo dokumentów o tej tematyce, a te dobre żony-prostytutki, to chyba jakaś legenda. Ja tam jakoś w to nie wierzę i Twój chłopak raczej też nie, dlatego nic Ci z Nim nie wyjdzie. Wasze relacje są takie a nie inne, bo poznał Cię w takich a nie innych okolicznościach. Jeśli marzy Ci się normalny związek, to wydaje mi się, że powinnaś znaleźć sobie kogoś innego i zacząć tę znajomość zupełnie inaczej.
napisał/a: no name 2010-02-12 02:51
jego ona, faktycznie, niektorzy przesadzaja z tym wytykiwaniem palcami i tekstami typu "dziwka". Dla mnie to jest nie fair.

Jednak powrcmy do Twojego prolemu to faktycznie masz problem bo jestes zakochana. Nie sadze po tym jak przedstawilas sytuacje, ze on byly zakochany. Reaguje instynktownie, po prostu brakkuje mu dobrego seksu. Wiem cos o tym. Szczegolnie z dominatoria. Mialem taka dziewczyna, tzn. jedna noc, wiec dziewczyna to ona raczej moja nie byla, ale jakos tak sie spiknelismy w klubie. Poszedlem potanczyc...no i skonczylo sie tak, ze zaczalem tanczyc z nia, fajnie sie ruszla..i nagle zlapala mnie mocno za wlosy i do parteru...i caly czas dominowala. Podobalo mi sie, no oprocz tego, ze chwycila mnie za krocze, potem zdjela pasek i spodnie sie opuscily a ja mialem jeszcze rajtuzy, no ale co mialem miec bylo minus 20 stopni celsjusza a dbam o klejnoty swoje... no i sie roche zmieszala...chyba ja zawstydzilem jak turbodynomen. Tak czy inaczej nie mialem z nikim takich fajnych "przezyc". Moja dziewczyna w trakcie seksu mowi do mnie: "no skoncz juz wrezcie". zal.pl. I dalbym wszystko aby jeszcze raz spotkac sie z tamta laska w klubie albo sam-na-sam i dlatego jestem pewien, ze on tez. Takie laski jak wy dzialacie jak magnez. O was sie ciagle mysli. Was sie pragnie. I jego motywuje tylko pragnienie... jakby byl na pustyni..albo wyposzczony, bo kto mu da taki fajny seks ja nie Ty? ja? Czy inna z branzy nawet za 200 pln?

Jezeli przeszkadza Ci milosc...bo nie mozesz sie skoncentrowac... to musisz stac sie "twardsza", posluchac arminka vb "fine without you now", zacznij ty dyktowac mu warunki. I rzestan sie przejmowac jego klamstwami czy innymi lewymi akcjami. Skoro bylas szczesliwa zanim to wszystko sie rozwinelo, to powroc do tego co robilas... to proste, wystarczy troche silnej woli i zdeterminowania. Tk musisz sie wewnetrznie skupic w sobie i nie dac sie ponosic emocjom. A jak chcesz aby dal Ci spokoj na jakis czas, to obraz go. Powiedz mu cos niemilego. Najlepiej skrytykuj jego zdolnosci lozkowe i wielkosc penisa..gwarantuje, ze przez miesiac nie bedzie sie odzywal. To zawsze dziala na nachalnych typow, ktorzy mysla, ze maja wadze nad laskami, ktora chca reprezentowac przez swoje "berlo"..ale na korone juz nie starczylo...

powodzenia SE i pozdrawiam.

dobrze, ze przynajmniej wiesz co faceci lubia, bo wiekszosc lasek w naszym zasciankowym kraju stac max na rozlozenie nog na za pietnascie trzecia i troche postekania. OMG zal.pl. Masz talent, i dobrze, ze cos z tym robisz, przynajmniej masz kase z tego. Pozatym, kto takie pierdoly mowi, ze dziewczyny z branzy nie maja uczuc...kazdy ma uczucia... nawet ja. Bylem z dziewczyna, ktora byla tancerka w klubie... i byla bardzo wrazliwa i uczuciowa... Byla bardzo dobrym czlowiekiem. Miala dobre serduszko, i do tego super sexi cialo i dlaczego miala yc gorsza od rozwydrzonej panny, ktora nawet nie umie tanczyc... a co dopiero sie kochac...albo kochac.

Z drugiej strony zawsze i to chyba najlepsze wyjscie, to jest pogodzic sie z tym faktem, ze go kochasz... i rzejsc z tym do pozadku dziennego. Nie warto chyba z tym walczyc, bo nigdy sie nie pokonalo milosci. Mozna jakos zagluszyc na jakis czas...ale i tak wroci, a jak wroci to jeszcze silniejsze. Warto sie pogodzic, moze okaze sie, ze to tylko zauroczenie... i wtedy powinno przejsc za jakies pol roku. Najlepiej jeszcze znalezc sobie hobby...albo rzucic sie w wir pracy, ale lepiej z tym drugim bym sie powstrzymal, bo cie pupa bedzie bolec...znajdz sobie hobby. No i to chyba wszystkie moje pomysly. Nie wiem co jeszcze by pomoglo, ale jak wymysle to dam znac.
napisał/a: jaca38gda 2010-02-16 11:03
jego ona oboje macie problem...
Nie zastanawiałaś się czemu on zaczął chodzić na seks za kasę?
Jest takie marzenie wielu facetów: rozkochać prostytutkę - udało mu się, on czuje się wielki. Ma super seks, ale prawdziwy maczo nie kończy na jednym wyzwaniu... Wybacz mi moje słowa, jesteś tylko kolejnym jego wyzwaniem.
Dla mnie natomiast jesteś kolejną poranioną osobą, której potrzeba zrozumienia. Wiem co czujesz! Fajnie, że wypadłaś z "branży", może tak ma być, że masz uszczęśliwić kogoś z "normalnego" świata. Ale czy ten "poza-branżowy świat" jest taki normalny???