Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Czy to jest przyjaźń czy może coś więcej ??

napisał/a: rafalłódź 2009-11-30 17:30
Przede wszystkim witam wszystkich bo to mój pierwszy post :)
Błagam pomóżcie; od pewnego czasu spotykam się z kobietą (starą znajomą) dość często, studiuje zaocznie w Łodzi i mieszka u mnie gdy ma zjazdy, dzwonimy do siebie codziennie, spotykamy sie co tydzień i sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Dla wielu obserwatorów z boku (np moi przyjaciele) zachowujemy się jak para, ale do żadnych wiekszych wyznań jeszcze nie doszło. Z miłą chęcią bym spróbował ale blokuje mnie pewne zdanie które mi pare razy wypowiedziała : "tylko się we mnie nie zakochuj". Nie wiem co o tym myśleć bo ja w ten nas "układ" zaczynam się angażować a boję się ewentualnej porażki. Najdziwniejsze jest to, że mamy współne plany ( jak np wspolne ferie, sylwester itd). Błagam powiedzcie mi co dalej robić; nie wiem czy poruszać tematyke "Nas" jako pary bo boje się, że ją strace.
Pozdrawiam
napisał/a: agasta 2009-11-30 23:35
myślę że już się zakochałeś, więc porozmawiaj szczerze z nią o swoich uczuciach no i warto spróbować bo możesz zyskać miłość na całę życie powodzenia!
napisał/a: rafalłódź 2009-12-01 23:05
Wiesz co do moich uczuć to jestem pewien i tak, raczej się zakochałem. Doradź mi lepiej jak się upewnić co do jej uczuć zanim cokolwiek uczynię. Bo nie chcę zepsuć tego co jest między nami a mam po prostu obawy, że jeśli ona nie jest zainteresowana związkiem to moge stracić wszystko...
napisał/a: Alex2 2009-12-06 15:03
Zakochać sie w przyjaciólce jest chyba najtrudniej. Wiem... boisz się stracić przyjażn, nie zyskując niczego. Nie ma moim zdaniem innego sposobu, niż jej wyznać swoje uczucia, porozmawiać z nia o tym. To "tylko się we mnie nie zakochuj " może było żsartem, a może wtedy tak myślała. A może na początek powiedz jej np. że pięknie dziś wygląda, daj różę przy spotkaniu. zobaczysz, jak zareaguje... Powodzenia:)
napisał/a: pcheelka 2009-12-10 07:57
Może powinieneś małymi kroczkami próbować iść do przodu w relacjach między Wami? Zaprosić ją gdzieś na drinka? Może nie od razu na romantyczny wieczór, ale w takie neutralne miejsce?

Hmmm... Sama nie wiem co Ci poradzić... Mam podobną sytuację w tym momencie.
Nie umiem sobie powiedzieć, co robić, aby się nie angażować. Ostatnie dwa weekendy spędziłam z moim kolegą, jest bardzo miły, nadajemy na tych samych falach i ogólnie bardzo miło spędzamy czas. Jednak w tygodniu wogóle się nie odzywa. Oboje jesteśmy związani z kimś innym, ale on powiedział, że od dłuższego czasu nie jest spełniony w swoim związku. Ja od sierpnia też nie mogę pochwalić się rewelacyjnym związkiem...
Nie zrobiliśmy nic złego, nasze spotkania były czysto koleżeńskie. Ale czy mogę uważać, że ta znajomość ma jakąś przyszłość? Czy może z każdą koleżanką tak miło spędza czas?
Bardzo mnie ciągnie do niego i myślę o nim właściwie non stop...
napisał/a: denonim 2009-12-26 01:38
Jestem w podobnej sytuacji. Znamy się od gimnazjum ale wtedy była to tylko znajomość. Gdy trafiliśmy do liceum najpierw przeszło w koleżeństwo a pod koniec gdy zaczęło przechodzić w przyjaźń ja poczułem coś więcej. Ona miała wtedy chłopaka. Dlatego nie dałem nic po sobie poznać. Nawet nie chciałem aby nasza przyjaźń się rozwinęła bo myślałem że tak będzie łatwiej przejść na coś więcej a także łatwiej dla mnie bo im rzadziej ją widziałem tym było mi wygodniej to ukrywać.

I zostałem na takim dziwnym poziomie ani to kolega ni to przyjaciel. Dużo czasu spędzaliśmy paczką znajomych ze szkoły. Wspólne wyjazdy na wakacje ale rzadko sam na sam. Po cichu liczyłem na rozpad jej związku, no i się w końcu rozpadło.

Ona po związku pragnęła wolności. A ja cały czekałem na jakiś sygnał, stałem z boku jak w cieniu ale zawsze bylem pod ręką. Żadnego sygnału nie otrzymałem więc próbowałem z innymi dziewczynami, bezskutecznie. Kiedy czegoś potrzebowała zawsze starałem się pomóc ale nigdy nie dawałem jej największego priorytetu. Nasze życie toczyło się dalej. Od czasu do czasu spotykaliśmy się na spotkaniach ze znajomymi i na imprezach.

Poszliśmy na studia z wieloma osobami kontakt był coraz rzadszy lub trudniejszy ale my dalej utrzymywaliśmy kontakt. Ona przeszła przez kolejny związek a ja nadal próbowałem kogoś poznać. Tym razem w nowym środowisku i nadal bezskutecznie. Jakoś te dziewczyny nie pasowały do mnie a te które pasowały były zajęte.

Pewnego razu zadzwoniła że chce pójść na kurs brydża i potrzebuje partnera który by jej pomógł to opanować. I tak zaczęliśmy się regularnie widywać na kursie. Zaproponowała wspólny wyjazd na sylwestra. No i jedziemy ona z siostrą a ja sam bo nikt z reszty znajomych nie chciał się wybrać. Ja już się pogodziłem z tym że nic z tego nie wyjdzie a tu los znowu daje mi jakąś nadzieje a ja nie wiem co robić. Nie wiem czy to co się dzieje to jej potrzeba budowania przyjaźni w momencie gdy z innymi się coraz rzadziej widuje i chce mieć kogoś na kogo zawsze może liczyć, czy może to wina tego że się przez ten czas zmieniłem tak że stałem się interesujący pod względem partnera. Wolałbym opcje drugą ale pierwsza też mi odpowiada, teraz jestem gotowy także na samą przyjaźń. Już niedługo postaram się tego dowiedzieć. A jak to zrobię? Chyba po prostu zapytam